Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak to sie robi....


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
153 odpowiedzi w tym temacie

budo_gosc1418048977
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak to sie robi....

... przynajmniej w tej organizacji która ja znam) i spuszcza łomot senseiowi na poziomie 1-2 dan.

Po pierwsze, nie wyobrazam sobie aby ktos komus spuszczal lomot w aikido. Ilosc technik aikido liczymy na palcach i co najwyzej poczatkujacy adepci nie mieli sie okazji z ich czescia zapoznac. Cwiczyc moze kazdy z kazdym i nie powinno tu byc zadnych problemow, bo wlasnie oczekiwana jest pelna kooperacja obu stron. Praktyka wskazuje jednak na to, ze sa sekcje w ktorych wogole nie wykonuje sie technik juji-nage i koshi-nage. To wynika stad, ze przy nauce ukemi dominuja rolki i twarde pady nigdy nie sa wykonywane podswiadomie. Przy tych rzutach jest to konieczne. W innym razie jest to po prostu niebezpieczne dla zdrowia.

Z kolei, jakich zmian oczekujesz dla obecnej metodyki nauczania aikido? Przypomnijmy, ze obejmuje ona rozgrzewke, nauke ukemi oraz do konca zajec kilkakrotne powtarzanie zademonstrowanej przez instruktora kolejnej techniki na obie strony. Czasem pojawia sie randori oraz cwiczenia z bronia (na tych samych zasadach).

Szkola Ki Aikido uzupelnia to przygotowywaniem do testow Ki, medytacjami i cwiczeniami oddechowymi. Glownie po to, by podkreslic wage zrelaksowania sie przy wykonywaniu technik aikido. Tym samym, zadne cwiczenia fizyczne nie sa tutaj potrzebne, poniewaz z zalozenia, przy wykonywaniu technik nie uzywamy sily. Zatem co?
  • 0

budo_adam_gka
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 91 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak to sie robi....

(...)Po pierwsze, nie wyobrazam sobie aby ktos komus spuszczal lomot w aikido.

W Aikido nie. Pytam o co innego, a ty piszesz o czymś innym. Pytanie było konkretne - czy uważasz że model nauczania aikido, dający efekt w którym "koleś" ćwiczący rok karate jest w stanie spuścić łomot aikidoce ze stażem 10 lat uważasz za dobry? Według mnie nie jest to dobry model nauczania. Można go bronić (np. "aikido jest trudniejsze i wymaga więcej lat nauki"), ale nawet nie sięgając daleko można poznać opinie aikidoków z wysokim stażem że jest inaczej. Tu odsyłam do wywiadu z Koichi Tohei i jego wrażeń po przystąpieniu do ćwiczeń aikido.

Ilosc technik aikido liczymy na palcach i co najwyzej poczatkujacy adepci nie mieli sie okazji z ich czescia zapoznac.


Jest to dla mnie kontrowersyjna teza. Proszę podać te techniki (przypominam że palców jest 10).

Cwiczyc moze kazdy z kazdym i nie powinno tu byc zadnych problemow, bo wlasnie oczekiwana jest pelna kooperacja obu stron.

Tak jest w istocie, ale potem pojawia się patologia treningów. Słowo-klucz właśnie padło: "pełna kooperacja".

Praktyka wskazuje jednak na to, ze sa sekcje w ktorych wogole nie wykonuje sie technik juji-nage i koshi-nage. To wynika stad, ze przy nauce ukemi dominuja rolki i twarde pady nigdy nie sa wykonywane podswiadomie. Przy tych rzutach jest to konieczne. W innym razie jest to po prostu niebezpieczne dla zdrowia.

O! Dobrze że o tym wspomniałeś, tak właśnie jest. Przyjęte jest zwyczajowo że 3 kyu jest "licencją pilota" i na tym stopniu oczekuje się na egzaminie lądowań na twardo. Jest minus tego o czym dalej napiszę.

Z kolei, jakich zmian oczekujesz dla obecnej metodyki nauczania aikido? Przypomnijmy, ze obejmuje ona rozgrzewke, nauke ukemi oraz do konca zajec kilkakrotne powtarzanie zademonstrowanej przez instruktora kolejnej techniki na obie strony. Czasem pojawia sie randori oraz cwiczenia z bronia (na tych samych zasadach).
Szkola Ki Aikido uzupelnia to przygotowywaniem do testow Ki, medytacjami i cwiczeniami oddechowymi. Glownie po to, by podkreslic wage zrelaksowania sie przy wykonywaniu technik aikido. Tym samym, zadne cwiczenia fizyczne nie sa tutaj potrzebne, poniewaz z zalozenia, przy wykonywaniu technik nie uzywamy sily. Zatem co?

Przede wszystkim rozgrzewka często nie jest rozgrzewką. Jest to jakaś forma gimnastyki. Zbyt dużą część zajmują przewroty, tai-sabaki, często jest to stały schemat nie mający nic wspólnego z tym co potem jest na treningu przerabiane. Mnie osobiście "irimi-tenkany" wałkowane latami w żaden sposób nie pomogły w dobrym wykonywaniu techniki. Jest to ułatwienie dla prowadzącego ("teraz zrób tenkan") ale w niczym nie pomaga rozwijać prawidłowego wejścia do techniki czy poczucia dystansu.
Techniki na środku często demonstrowane są po wielokroć, co z tego jak nie są dobrze tłumaczone. Uczony jest schemat ruchu, a nie istota techniki.
Na pewno zetknąłeś się z wytłumaczeniem dlaczego "matryca ruchu" jest istotna. Oczywiście że rozwiązania siłowe opóźniają rozwój techniki, i nieoporowanie ma sens. Ale częstokroć idzie to za daleko, jeden drugiemu podkłada się bez sensu (nic się nie działo ale się kładę) i w rezultacie żaden się nie rozwija. Ale wizualnie jest O.K. Tak można dojść do 1 dana. Potem taki mistrz nie potrafi wykonać żadnej techniki na niepodkładającym się oponencie (nie mówię o oporowaniu - o zwykłym braku współpracy). Ale - "liczy się udział - wszyscy wygrywają" ;-)

Przeciętny obraz treningu to smętne parki ("po dwa, czy po cztery") z czego połowa nie ćwiczy tylko gapi się na innych albo gada. Treningi przypominają niekiedy spotkania "koła gospodyń wiejskich". Pamiętam jak kiedyś wyglądały treningi i jak teraz - medytacje zarzucono, część technik została wyrzucona bezpowrotnie, rozgrzewki są beznadziejne, stare techniki są zastępowane nowymi gorszymi. Tu rozwinę - wyrzuca się technikę Dziadka ("bo aikido się rozwija") ale w to miejsce daje się coś tak beznadziejnego, tak wymagającego umiejętności padalczych i kooperacji...

Według mnie koshi-nage nauczane jest za późno. To technika wymagająca dobrej pracy bioder która w aikido jest istotna (zresztą nie tylko aikido, to jest podstawowy rzut w wielu szkołach). Koshi-nage powinno być jak najwcześniej (niekoniecznie w tym wariancie co teraz).
Nauka walki bronią - tak samo, jak najwcześniej kij. Potem przy wyższym stopniu zaawansowania krótsze bronie. Bardzo istotne jest wg mnie ćwiczenia bronią do nauki dobrego wyczucia dystansu.
Część technik powinna być zmieniona na normalne (czyli atak od tyłu ma być ćwiczony od tyłu, a nie tak jak teraz).
Za mało jest podstaw walki. Wogóle prawidłowych uderzeń.
Tu chcę zauważyć że większość dobrych aikidoków miało styczność z czymś innym. Aikido to dla mnie (w warstwie technicznej) bardzo subtelna odmiana dżudżitsu, i nauczanie go od zera osób nie w pełni sprawnych ruchowo jest bez sensu.
Poza tym nie widzę - patrząc w książeczkę egzaminacyjną - logiki w doborze i kolejności technik na kolejne stopnie.
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak to sie robi....
Adam, zasadniczo dobrze gadasz. Trzymam za Ciebie kciuki w tej beznadziejnej dyskusji z Gościem i jestem ciekaw, jak długo pociągniesz. ;-)

P.S. A torreador jak najbardziej robi sparringi, należy tylko zrozumieć, co oznacza to słowo.
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak to sie robi....

Jezeli Twoj wniosek pierwszej czesci cytatu jest trafny, to jednak argument, w drugiej czesci, jest nietrafiony. To tak, jak by powiedziec, ze teoria wzglednosci ma charakter duchowy, bo Einstein byl czlowiekiem religijnym. Bo byl.

Nieporozumienie w tej sprawie bierze sie takze stad, ze niektorzy autorzy przypisuja aikido aspekt duchowy dlatego, ze Morihei Ueshiba przystal do sekty religijnej Omoto. Faktem jednak jest to, ze nie przystal, ale podjal prace w jej administracji. Nigdy nie zmienil swoich religijnych przekonan, wyznawajac do konca swoich dni Shinto.


Charakter duchowy aikido nie bierze sie tylko z tego ze Zalozyciel byl czlowiekiem religijnym, ale z duzo bardziej fizycznego powodu - pod wplywem swoich przekonan, zmienil on sposob wykonywania technik ktore sie nauczyl od Sokakku Takedy. Prosty przyklad - wiekszosc dzwigni z Dayto ryu ktore polegaja na przeprostowaniu lokcia zostaly zmienione na obrocenie lokcia w formie spirali. Efektem fizycznym tego jest zmniejszenie 'skutecznosci' dzwigni, poniewaz powstaje otwarcie pozwalajace na kontratak. Efektem psychicznym tego jest sytuacja, ze Nage moze dokonac wyboru wykonujac technike bez przeprostowania lokcia w sytuacji niebezpiecznej, co stawia go przed swego rodzaju fizycznym paradoksem - ochronic wlasne zdrowie jednoczesnie chroniac zdrowie napastnika. Poszukiwanie zadowalajacego rozwiazania tego dylematu jest trudna praca nad soba, co moze zaawocowac polepszeniem wlasnego czlowieczenstwa.

Oczywiscie wyzej wymieniony przyklad nie wyczerpuje zagadnienia, takich zmian jest znacznie wiecej,na przyklad jesli chodzi o intencje z jaka wykonujemy techniki, rola interakcji Nage/uke podczas techniki, rodzaj wytworzonej harmonii itd itd...
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak to sie robi....


Dlaczego cwiczac joge mozna spokojnie rozwijac aspekty duchowe bez natychmiastowego zarzutu mitologii, skansenu i szmanizmu a jak jak bys chcial to robic w aikido - to juz jestes BE. Tez fascynujaca zagadka. Nawiasem mowiac nasza cywilizacja nie mogla by sie rozwinac, gdyby u kolebki nie istnial szamanizm LOL


Zapominasz o jednym aikido co niektorzy uznaja za sztuke walki, nie gimnatyke i rozwoj jak joga. A walka ma byc walka a nie gimnastyka,
Aspekty duchowe OK - ale co to jest sekta ?
Aspekty zdrowotne hmm wszyscy znajomi maja stawy porozwalane w szczegolnosci kolan ... kontuzji nie mniej niz po sporcie wyczynowych ktory ma odnowe, lekarzy fizjoterapeutow w razie czego
Zmiany powoduja rozwoj jesli cos sie nie rozwija nastepuje degradacja tego czegos ... w kazdej dziedzinie
Jak to sie mowi nie idziesz do przodu zaczynasz sie cofac ...


Ja nie pretenduje tutaj do oglaszania Ostatecznej Prawdy. Kazdy cwiczacy musi sobie sam szukac tej prawdy(obojetnie czy w aikido czy JJ, MMA itd...) i to jest wazny etap w procesie rozwoju siebie samego jako lepszego czlowieka.

Aikido powstalo w Japonii, a tam, jak powszechnie wiadomo, nie ma podejscia czarne-biale. Co oznacza, ze mozesz traktowac cwiczenie jako Budo a jednoczesnie nie wyklucza to apsektow duchowych.

Co do sekty - tego rodzaju kategoryzacje sa dosc sliskie, bo z punktu widzenia agnostyka wszystkie religie, lacznie z katolicyzmem moga byc kwalifikowane jako sekty ;)
ale juz z punktu widzenia katolikow to Shinto jest sekta ale katolicyzm nie....to o jaka sekte chodzi jesli chcesz to stosowac do aikido? Jesli tak to z jakiego punktu widzenia?
Sport wyczynowy ma odnowe lekarzy itd bo ma sponsorow(prywatnych czy panstwowych) i kase. Ja place za lekarzy, odnowe, fizjo z wlasnej kieszeni, taka jest roznica. Aczkolwiek przyznaje ci racje, ze w moim wypadku dbanie o wlasne zdrowie i uzywanie nowoczesnej technologii w tym aspekcie przyszlo dosc pozno. Teraz wysylam ludzi co cwicza w dojo od razu do lekarza, ale i tak oni decyduja czy naprawde tam pojda.

Pewne jest ze wszysto sie ciagle zmienia. Ale decyzja co, jak i kiedy zmienic w calym systemie nie moze byc podejmowana przez kogos kto jest za malo wycwiczony. Trzeba doglebnie rozumiec system zeby podjac sluszna decyzje. 5 czy 10 lat treningu to za malo.
Co do samego pojecia "postepu" to sa na to rozne teorie. Niektorzy twierdza ze cos takiego w ogole nie istnieje...ale to juz na dyskusja na inny temat...
  • 0

budo_gosc1418048977
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak to sie robi....

Poza tym nie widzę - patrząc w książeczkę egzaminacyjną - logiki w doborze i kolejności technik na kolejne stopnie.

Zatem po kolei. Czy spuscisz lomot aikidoce na ulicy bedzie zalezalo od jego warunkow fizycznych oraz przygotowania do walki (!?). Jednakze, bez wzledu na stopien, w zadnym razie (wyjatki potwierdzaja regule) nie bedzie on w stanie zastosowac technik aikido w samoobronie. Brakuje dzisiaj tego wlasnie elementu w szkoleniu aikidokow, o ktorym mowilem - kszaltowania nietykalnosci.

Faktycznie, palcow jest 10, zatem abys nie wracal do gry slow - pomine juji-nage i koshi-nage. Oto te techniki: ikkyo, nikyo, sankyo, yonkyo, irimi-nage, kote-gaeshi, shiho-nage, tenchi-nage, udekime-nage i kaiten-nage.

Jezeli zas chodzi o twarde pady, to jedynie judocy potrafia je wykonywac podswiadomie. Jezeli aikidoka (bez wzgledu na stopien) nie byl zawodnikiem judo, to juz nigdy nie bedzie w stanie doprowadzic tej umiejetnosci do tego poziomu. Wynika to wlasnie z metodyki nauczania technik, ktore bezowocnie probuje sie wykonywac jak rzuty w judo. A jest to sprzeczne z ich przeznaczeniem.

Takze pelna kooperacja nie jest w zadnym razie patologia. Zapominasz o tym, ze istota aikido jest wykonanie techniki bezposrednio po uniku. Tym samym czas na wykonanie pelnej sekwencji ruchowej techniki liczy sie w ulamkach sekundy. Ten czas zostaje 'kupiony' chwila dezorientacji (wsparty 'wyrwiraczka') atakujacego, ktory minal sie z celem. W tym wlasnie czasie ma miejsce pasywnosc lub rozluznienie jednej z rak (w aikido reagujemy glownie na atemi) uke, co odpowiada w trakcie treningu pelnej jego kooperacji. Tylko przy maksymalnym zrelaksowaniu sie , nage cwiczac w ten sposob, moze uzyskac oczekiwana szybkosc.

W sumie, nasza rozmowe utrudnia Twoje ustawiczne odnoszenie sie do regulaminow, dochodzenia do kolejnego kyu, czy dana. Moj punk widzenie jest taki, jezeli chodzi o aikido, ze trening powinien sluzyc zdobyciu okreslonej umiejetnosci. Jak opanowanie jezyka obcego, o czym juz wczesniej wspomnialem. W obu przypadkach, kolorowe edykietki nie beda mialy zadnego znaczenie przy ich praktycznym zastosowaniu.

Co do kolejnosci nauczania technik, to jest mi to absolutnie obojetne. I w zadnej z nich nie nalezy stosowac 'pracy bioder'. Istotna jest naturalna, wyprostowana postawa bez zadnej wstepnej pozy, oraz praca przedramion z lokciami przy tulowiu (ude-mawashi). Wlasnie lokiec stanowi o mocy aikido, podobnie jak w walce mieczem.

Co do broni, to uwazam (i nie tylko ja), ze jest zupelnie niepotrzebna w nauczaniu aikido, jesli pomija sie aspekt ksztaltowania nietykalnosci wobec niej. Nie bede juz wracal do tego watku.

Podobnie jest z reliktem przeszlosci jakim jest suwari-waza. Walka w takiej pozycji byla wymuszona okrutnym feudalnym wymogiem nie powstawania wtedy, kiedy pan domu nie powstal. Nawet w obliczu smiertelnego niebezpieczenstwa. Jaki ma sens nabawiac sie kontuzji kolan na te okolicznosc dzisiaj - nie rozumiem.
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak to sie robi....

@Szczepan
Myślę że przeceniasz pierwiastek duchowy w aikido. Każdy pisze przez własne doświadczenie - rozumiem.
Jest prawdą że wiele osób wybiera aikido bo chce umieć się obronić w taki sposób, by wygrać ale nie zrobić napastnikowi krzywdy. Faktem jest tez że aikido przyciąga inne osoby, tak samo jak inne boks, zapasy. Powiedzmy że ludzi bardziej wrażliwych. Ale to nie musi oznaczać że są skazani na powolny rozwój - bo co? Bo sensei wyznaje zasadę "się nie spieszymy"?
Naprawdę uważasz ze nic nie da się zmienić czy poprawić? Przecież O'Sensei nauczał intuicyjnie. To co teraz jest praktykowane to nie są jego metody treningowe, tylko jakieś powielone schematy ludzi którzy kiedyś nie mieli nawet dostępu do dobrych instruktorów. Czego się jest tu kurczowo trzymać?
Aikido ma wyjątkowo nieefektywny model nauczania i nikt nie chce nic zmienić. Do 1 dana się nie wychyla, a potem już się nie chce. "Wczoraj było dobre to czemu dziś nie miało by być?" No można i tak....

Piszac o powolnym rozwoju(w przeciwienstwie do gwaltownego szkolenia ludzi przez 5 lat na przyszlych mistrzow a potem jak sa za starzy na zawody to kopa w dupe) chodzi mi o to, ze czas poswiecony na traning przeplata sie z wydarzeniami z twojego prywatnego zycia. Czyli jednoczesnie trening wplywa na twoje zycie i zycie wplywa na twoj trening. Inaczej to wyglada jak 20 sie przygotowuje do mistrzostw, a inaczej jak 30-40 letni dziadek/babcia, po przejsciach, z kilkoma bylymi zonami/mezami, gromadka dzieci i stopniowo szwankujacym zdrowiem. Obaj maja inna perspektywe, inne wartosci wkladaja w trening i wynosza z treningu.

Nie wiadomo dokladnie ktory model treningu jest bardziej pozadany na dluzsza mete? byc moze taki dziadek bedzie mogl cwiczyc nienerwowo do 98 roku zycia, gdzy tymczasem mistrz swiata zarzuci trening po 25 roku zycia bo motywacja medalowa znika?

Powstaje tez pytanie, czy przypadkiem nowoczesna metodologia treningowa w rezultacie nie wyeliminuje 99% chetnych, bo nie beda w stanie sprostac wymaganiom nastawionym na maxymalna wydajnosc....co oznaczaloby powstanie elitarnych kregow - jak to sie ma do idealow aikido?
Jest cale mnostwo podobnych konsekwencji, czesto takich z ktorych sobie nie zdajemy sprawy w pierwszej chwili...
  • 0

budo_gosc1418048977
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak to sie robi....

Efektem fizycznym tego jest zmniejszenie 'skutecznosci' dzwigni, ...

OK Szczepan. Jak slusznie zauwazyl Akahige dyskusja ze mna jest beznadziejna. To, co piszesz o dzwigniach jest dla mnie calkowitym nieporozumieniem i brakiem zrozumienia miejsca dzwigni w technikach aikido. Dla Ciebie dzwignia sluzy do zadawanie bolu. Dla mnie, do sprawienia, by uke od niej uciekajac sie wyprostowal. Nastepnie, zmuszenia go do sklonu i oderzenia glowa w ziemie z pelnym impetem. O zadnej duchowosci i dylemacie nie ma tutaj mowy.
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak to sie robi....

Kanai Sensei ( ze strony Szczepana) powiedzial "Ja przede wszystkim rozumiem aikido jako sztukę walki, .... " - a Szczepan mi tu porownuje Aikido do Yogi ;)

Prawidlowe tlumaczenie powinno byc :
Ja przede wszystkim rozumiem aikido jako Budo.

Budo wykracza daleko poza 'sztuke walki'.
  • 0

budo_shouryu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 997 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Lublin
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak to sie robi....
Czyli temat można zamknąć ?
  • 0

budo_sebol_bk
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 300 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak to sie robi....
Wpadłem tu tylko na chwilę i po przeczytaniu tego co przeczytałem nic nie napisałem... Kurde chyba jakieś aikido zastosowali ;-) Troll umarł...
  • 0

budo_adam_gka
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 91 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak to sie robi....

Zatem po kolei. Czy spuscisz lomot aikidoce na ulicy bedzie zalezalo od jego warunkow fizycznych oraz przygotowania do walki (!?). Jednakze, bez wzledu na stopien, w zadnym razie (wyjatki potwierdzaja regule) nie bedzie on w stanie zastosowac technik aikido w samoobronie. Brakuje dzisiaj tego wlasnie elementu w szkoleniu aikidokow, o ktorym mowilem - kszaltowania nietykalnosci.

Nie chodzi nawet o ulicę, zwykłe "przyjacielskie spotkanie" w dojo na określonych zasadach faworyzujących aikido.
Konkret: atak pięścią po którym ręka nie wraca tylko zatrzymuje się i "czeka" aż wykonujący technikę zajmie się nią. Na treningu to norma. W normalnej walce takie coś nie wystąpi.
Aikidoka będzie miał kłopot, wiele technik wymaga takiej właśnie dziwacznej kooperacji. Wspominałem we wcześniejszych postach że aikido często kształtuje nieprawidłowe reakcje. No jakie ma kształtować jak atak jest nieprawdziwy, jakieś choreograficzne "coś (widziałem "orłów" których "ciosy" przypominały raczej wyciągnięcie tacy w ręce przez kelnera). Ktoś spoza klubu "jakoś inaczej" atakuje i jest problem. Kompletnym zażenowaniem było dla mnie gdy widziałem instruktora poprawiającego "nowego" (nie wiedział ze chłopak chodzi na karate dłużej jak na aikido) że "źle kopie"

Sprawa padalców - no przykro mi że nie widzisz granicy. Pokazywanie na środku czy wogóle pokaz ma swoje prawa, ale pozostawanie uke w niewygodnej pozycji w czasie gdy nage się gamza bo mu coś nie wychodzi?
Na przykład Tissier praktycznie na każdym swoim stażu piętnuje takie zachowanie uke - wg niego (i słusznie prawi) atakujący gdy nic się nie dzieje powinien wrócić dla wygodnej dla siebie pozycji.

Faktycznie, palcow jest 10, zatem abys nie wracal do gry slow (...)

Nie jestem złośliwy, wiedziałem że masz na myśli 12 ale byłem ciekaw z których "zrezygnujesz".

Być może masz racje co do padów twardych, ale to jest ze sobą powiązane. Dlatego nie ma koshi-nage na wcześniejszych stopniach bo nie ma padów na twardo.

Takze pelna kooperacja nie jest w zadnym razie patologia. (itd)

Jest pewna zasada - uke kompensuje błędy w wykonaniu techniki. Dlatego na egzaminach uke musi być równy bądź wyższy stopniem :lol:
Samo nieoporowanie nie jest złe - pisałem o tym. Jeśli technika jest prawidłowa - puszczam to dalej. Jest jednak pewna granica - nie puszczam nieprawidłowego wykonania żeby być fajnym kolegą. Wole czasem kopnąć w kostkę jak zapomni zabrać nogi, czy czasem lekkiego liścia zapodać jak notorycznie nie robi zasłony. Jeszcze się nikt nie obraził, a wręcz przeciwnie - wie ze ze mną sobie poćwiczy i wyniesie coś z treningu, coś więcej niż schemat ruchowy.

W sumie, nasza rozmowe utrudnia Twoje ustawiczne odnoszenie sie do regulaminow, dochodzenia do kolejnego kyu, czy dana. Moj punk widzenie jest taki, jezeli chodzi o aikido, ze trening powinien sluzyc zdobyciu okreslonej umiejetnosci. Jak opanowanie jezyka obcego, o czym juz wczesniej wspomnialem. W obu przypadkach, kolorowe edykietki nie beda mialy zadnego znaczenie przy ich praktycznym zastosowaniu.(...)

Ja w wielu rzeczach z tobą się zgadzam. Przykładowo wejście w przeciwnika tak by nie zostać trafionym jest bardzo ważne w moim aikido. Podobnie - trening ma służyć zdobyciu umiejętności. Widzisz, pas to dla mnie wyznacznik postępu, nie ćwiczę dla stopnia ale oczekuję ze stopień mówi o tym co umiem. Czyli zgadzasz się ze mną, a mimo to nie uznajesz że 1 dan aikido dostanie wcierę od 4 kyu karate ;-)
To ty wynajdujesz ciągle nowe różnice. Przykładowo w ostatnim poście: negujesz korzyści wynikające z treningu bronią czy też rolę bioder w prawidłowym wykonaniu techniki.

Jeszcze o stopniu mistrzowskim. Kiedyś czarny pas znaczyło "jest mistrzem". Ostatnimi laty słyszę że to "początek drogi", minimum. Dlaczego mówi się ze aikido jest cienkie? Poziom tworzą ludzie.

Podobnie jest z reliktem przeszlosci jakim jest suwari-waza. Walka w takiej pozycji byla wymuszona okrutnym feudalnym wymogiem nie powstawania wtedy, kiedy pan domu nie powstal. Nawet w obliczu smiertelnego niebezpieczenstwa. Jaki ma sens nabawiac sie kontuzji kolan na te okolicznosc dzisiaj - nie rozumiem.

Nie mam problemów z kolanami, ale słyszałem że problem jest powszechny. Mi osobiście łażenie w suwari waza bardzo pomogło na początku aikido, "puścić" napięcia różne, poprawić skrętność tułowia, wzmocnić biodra. A widzisz - tu masz pole na wymyślenie jak to rozwinąć w inny sposób, oszczędzajac kolana. Czyli zawsze coś można poprawić w modelu nauczania. Trzeba tylko zamiast ciągłego negowania podać swój pomysł.
  • 0

budo_adam_gka
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 91 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak to sie robi....
@Szczepan
Nie jestem aż takim wywrotowcem, by chcieć metodyki pod kątem zawodów sportowych. Ale na pewno warto się zastanowić co poprawić. Może spotkałeś się z sytuacją gdy prowadzący trening czy staż nie zgodził się na kręcenie filmów. W aikido przeważnie stoi za tym obawa że na You Tube wypłynie coś niefajnego (jakaś nieudana akcja) ale zdarza się ze powód jest odmienny. Prowadzący ma "warsztat" do którego dochodził latami i nie myśli się tym dzielić (z tym to akurat zetknąłem sie w dżudżitsu). Jest sporo ludzi którzy nie są znani ale ci co siedzą w temacie wiedzą kto jest dobry i u kogo warto się uczyć.
Prowadzisz notatki z treningów?
Co do Budo - jesteś(my) w mniejszości. Ja uważam że to jest prywatna sprawa. Jeżeli kogoś znasz dłużej kto ćwiczy, można delikatnie podsunąć temat, nienachalnie. Większość ludzi tego nie rozumie. Więc nie można układać aikido pod siebie na treningu jako prowadzący jeśli oczekiwania ćwiczących są inne. Tak mi się wydaje.
Osobiście znam tylko jedną osobę która traktuje aikido w kategorii Budo, jest świetnym instruktorem. Ale ma garstkę uczniów.
Właśnie - często zamiast u jakiegoś mastera 6,7,8 dan - warto poćwiczyć u jakiegoś "tylko" 3 dan (albo i mniej) który ma coś więcej do pokazania niż "centrum" ;-)

Tak mi się przypomniał z takich "lokalnych" o których pewnie nie słyszeliście Czesław Poczykowski
Pokazuje fajne rzeczy, aikido wymieszane praktycznie ze wszystkim (ostatnio sambo i sistiema)
Czy to jeszcze aikido? Dla mnie ciekawe. W każdym razie facet ma swoje lata, ale jeszcze chce mu się w to "bawić".
  • 0

budo_aniol
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 956 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kraków/Tomaszów Mazowiecki
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak to sie robi....

Tak mi się przypomniał z takich "lokalnych" o których pewnie nie słyszeliście Czesław Poczykowski
Pokazuje fajne rzeczy, aikido wymieszane praktycznie ze wszystkim (ostatnio sambo i sistiema)
Czy to jeszcze aikido? Dla mnie ciekawe. W każdym razie facet ma swoje lata, ale jeszcze chce mu się w to "bawić".


ales poooojechaaal
tutaj jest calkiem sporo osob ktore Czeska znaja i pamietaja, jeszcze z czasow jak w Krakowie dzialal (bedzie ze 20pare lat temu) - chociaz podejrzewam ze w dziale jj bedzie bardziej znany
a i na forum nie raz sie o nim mowilo
on w combaty to juz dawno pojechal, a nie ostatnio ;-)
ale kiedy robil "czyste" aikido to ono jakies takie praktyczne bylo
  • 0

budo_adam_gka
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 91 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak to sie robi....
Fakt , nie ostatnio poszedł w combat. :)
Myślałem że jest zapomniany. On działa ciągle na "moim" terenie (dawne województwo sądeckie).
Przywołałem go w tym wątku bo jest to człowiek który mógł być na "świeczniku" (jeden z prekursorów aikido w Polsce) ale nie poszedł w dany. Robi swoje, ma swój "warsztat" instruktorski.
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak to sie robi....
O ile pamietam on zdawal u Ichimury kolo 85-86 roku razem z Romkiem Hoffmanem, Sapiela, Osinskim itp ... dziwne ze juz dawno z Aikido nie pozostal wyklety ale przynajmniej robi co lubi ;)
  • 0

budo_gosc1418048977
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak to sie robi....

Trzeba tylko zamiast ciągłego negowania podać swój pomysł.

Prosze nie zarzucaj mi sprzecznosci w tym co pisze. Na samym poczatku mojej odpowiedzi wskazalem na to, ze nie da sie zastosowac technik aikido po ataku 'rzeczywistym', bo aikidocy sa do tego nie przygotowani. Natomiast, to zwykle 'przyjacielskie spotkanie ' w dojo, uke ktory kompensuje bledy wykonania techniki, kopanie w kostke, czy robienie lekkiego liscia (cokolwiek to znaczy) ja z kolei uwazam za patologie.

Masz oczywiscie racje, ze 'atak rzeczywisty' jest pewna sekwencja ruchu, ktora ma w sobie natychmiastowy powrot reki, kiedy minela sie z celem. We wspomnianym temacie (przeczytaj dokladnie jeszcze raz) mowie o odpowiedzi na taka reakcje. Ma ona w aikido olbrzymie znaczenie (wyrwiraczka). Jest to jedyne miejsce, w ktorym mozemy odniesc sie do 'sloganu' ktory mowi, ze 'aikidoka wykorzystuje sile ataku przeciwko atakujacemu'. Im atak szybszy i silniejszy tym blok jego powrotu stanowi wieksza destrukcje i daje nam wiecej czasu na wykonanie techniki.

Ten wspomniany przez Ciebie mimochodem schemat ruchowy to podstawa aikido. Nalezy go powtarzac bez improwizacji tak, aby wszedl w nawyk. Tak, aby technike mozna bylo wykonac bez ataku uke z bardzo duza szybkoscia, tylko chwytajac go za reke. Przynajmniej do momentu, ktory nazwalem 'punktem prawdy', gdzie aikidoka decyduje o sprawie zycia lub smierci atakujacego.

Podobnie, nie wynajduje zadnych roznic. Niby do czego? Trening z bronia ma sens wlasnie dla wyczuwania dystansu, by wykonac irimi do jego skrocenia. Niestety dzisiaj, ta sprawa jest marginesem, na rzecz wielostopniowego kata oraz wykonywania kokyu-nage po ataku. Sama klase rzutow kokyu-nage mozna traktowac jako forme zabawy przy cwiczeniach rolek, ale dla samego aikido jest ona marginalna.

Ja nie ignoruje w samej rzeczy roli bioder przy wykonywaniu technik, podobnie jak ich roli przy chodzeniu. Dla przykladu 'piruet' przy shiho-nage inicjuje sie biodrami. Nie mniej rozumiem, ze nie oto Tobie chodzi. Dlatego stoje na stanowisku, ze zadna ze wspomnianych technik nie angazuje bioder. Same techniki sa w istocie niezwykle proste do wykonania, wlasnie kiedy ma miejsce 'wlasciwa kooperacja' uke, podobnie jak przy uchi-komi w judo. To znaczy, bycie calkowicie zrelaksowanym, bez intencji przeszkadzania.

Na koniec, zgadzam sie z Toba, w sprawie 'czarnego pasa', ale ten temat juz na tym fórum mamy za soba, wcale nie tak dawno. Wypowiedzialem sie zasugerowany moja dyskusja na ten temat w gronie ludzi uprawiajacych sztuki walki. To nie tylko problem aikidokow. Wracajac do Twojego cytatu w naglowku zauwaz, ze naleze tutaj do nielicznych, ktorzy podnosza wage genialnego odkrycia Morihei Ueshiby jakim jest aikido i podsuwam pomysly jak zastosowac jego istote w samoobronie.
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak to sie robi....

O ile pamietam on zdawal u Ichimury kolo 85-86 roku razem z Romkiem Hoffmanem, Sapiela, Osinskim itp ... dziwne ze juz dawno z Aikido nie pozostal wyklety ale przynajmniej robi co lubi

Lekki offtop z kronikarskiego obowiązku. J.Sapiela nie zdawał egzaminu w kwietniu 1986 roku, był tylko uke. Zdawał u M. Fujity w marcu 1989 roku. Piszę o tym, bo ta fałszywa informacja chodzi od dawna po świecie i necie i jest już chyba nie do wyprostowania. W miejsce "Sapiela" należy wpisać "Mazurczak" i będzie o.k. :lol:
Czesława pamiętam, bo przed zająciami aikido lubił się popisywać technikami judo, np nage-no-kata. Robił je przepięknie, była to prawdziwa reklama judo. Umiał też ciekawie łączyć techniki aikido z judo, o czym już kiedyś pisałem.

Szczepan,
Opisane przez Ciebie "duchowe" aspekty rozwija każda sztuka/sport walki. Różnica jest taka, że sporty walki robią to lepiej i naprawdę, a nie na niby. Błędem jest utożsamianie sportów walki ze sportem wyczynowym i udziałem w zawodach. Ja trenuję BJJ i nie walczę na zawodach ( podobnie jak zdecydowana większość osób uprawiających ten sport ). I co mi/im zrobisz?
Podam przykład spoza sztuk walki: tenis. Podobnie jak sztuki walki oparty na kooperacji negatywnej, czyli walce. Każda technika w nim stosowana musi być skuteczna i umożliwiać pokonanie przeciwnika ( wg reguł tego sportu ). Nie praktykuje się technik nieskutecznych. Dopiero na tej bazie powstaje "piękno sportu" oraz aspekty mentalne ( które mylisz/mieszasz z duchowymi). Amator i zawodowiec grający w tenis stosują tą samą metodykę treningową, te same techniki, które muszą być skuteczne. Różnica między amatorem i zawodowcemi występuje na poziomie zdolności wysiłkowych oraz innych cech indywidualnych, nie na poziomie metodyki nauczania nawyków czuciowo-ruchowych.
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak to sie robi....

Lekki offtop z kronikarskiego obowiązku. J.Sapiela nie zdawał egzaminu w kwietniu 1986 roku, był tylko uke. Zdawał u M. Fujity w marcu 1989 roku. Piszę o tym, bo ta fałszywa informacja chodzi od dawna po świecie i necie i jest już chyba nie do wyprostowania. W miejsce "Sapiela" należy wpisać "Mazurczak" i będzie o.k. :lol:
Czesława pamiętam, bo przed zająciami aikido lubił się popisywać technikami judo, np nage-no-kata. Robił je przepięknie, była to prawdziwa reklama judo. Umiał też ciekawie łączyć techniki aikido z judo, o czym już kiedyś pisałem.


No tak zle napisalem bral udzial w egzaminie to by bylo poprawne - nie widzialem tego egzaminu tylko z relacji znajomego kto uczestniczyl.

A co to tenisa to w pelni popieram ten przykład
  • 0

budo_adam_gka
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 91 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: Jak to sie robi....

Na samym poczatku mojej odpowiedzi wskazalem na to, ze nie da sie zastosowac technik aikido po ataku 'rzeczywistym', bo aikidocy sa do tego nie przygotowani. Natomiast, to zwykle 'przyjacielskie spotkanie ' w dojo, uke ktory kompensuje bledy wykonania techniki, kopanie w kostke, czy robienie lekkiego liscia (cokolwiek to znaczy) ja z kolei uwazam za patologie.

Nie dojdziemy do niczego tą metodą dyskusji. Pomijając twoje - kontrowersyjne dla większości - tezy, podłożem wzajemnego niezrozumienia mogą być nasze odmienne doświadczenia z aikido.
To co dla ciebie jest z kolei patologią - wymieniłeś wyżej 4 rzeczy:
1. Przyjacielskie spotkanie-sparring - ten przykład podałem żeby pokazać jak nieefektywny jest model szkolenia; "walka" na określonych przez aikidokę korzystnych dla niego zasadach w rzeczywistości w większości przypadków byłaby jego klęską. Nie tak dawno był na tym forum filmik jakiegoś mistrza aikido z Turcji w przyjacielskim sparingu z zapaśnikiem. Już na początku "walki" była konsternacja - aikidoka uparcie podawał rękę do chwytu jako propozycje do ataku. Mimo tego przegrał. Bardzo szybko.
Co dla ciebie jest patologią w tym przypadku? Forma sparingu, czy to że wogóle sie odbył? Czy jeszcze coś innego?
2. Uke kompensujący błędy - ale tak jest przecież, to nie jest moja propozycja, tak przebiegają egzaminy powszechnie. Czyli co - dopuszczasz żeby np w egzaminie na 3 kyu uke miał 6 kyu? Coś więcej napisz, a nie tylko negacja. Rzuciłeś hasłem "patologia" w rewanżu? Rozwiń myśl.
3 i 4 - "Listek" i "kopniak" - może to "strasznie" się czyta, nie jest tak źle. Jeżeli komuś tłumaczysz coś 10 razy i dalej robi źle? Zakładam że jego świadomość zanotowała wskazówki ale ciało ma swoje przyzwyczajenia. Delikatna fizyczna sugestia wpisuje się w podświadomość, przyswojenie własciwego ruchu przebiega szybciej. To jest sprawdzone empirycznie, nie ma potrzeby negować tego. Bez przesady, to nie są ciągłe mlaskacze, przecież nikt by nie chciał ze mną ćwiczyć wtedy, nie chodzi o popisywanie się tylko pomoc w rozwoju.

Co do wątku który przywołujesz - ja go czytam, ale to nie jest lektura "na raz". Nawet odświeżyłem ten wątek i - szczerze - wolałbym żeby dyskusja na temat twojej koncepcji aikido była kontynuowana tam. Mam przeczucie że dalsze ciągnięcie jej tutaj uśmierci ten temat "Jak to się robi".
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024