Napisano Ponad rok temu
Re: Jak to sie robi....
Z przemyslen meksykanskich. Otoz, generalnie rzecz biorac praktykujacy tutaj w zasadzie nie rozumieja tego, co robia w dojo. Nasladuja instruktora jak tylko moga, ale i to im nie wychodzi. Wszystko zaczyna sie od sztucznej postawy i przemieszczania nog. Nastepnie, kazdy kontakt angazuje silowa prace rak, jak popychanie i przyciaganie. To glownie ma miejsce przy skladaniu sie uke do ukemi. Z drugiej strony, bo tak jest wygodnie, wykancza sie takie techniki jak shiho-nage i kote-gaeshi tylko jedna reka. Podobnie, przy ikkyo nie zaklada sie wogole dzwigni. I to teraz sie zmienilo w dojo, w ktorym tu jestem przynajmniej 3 razy w tygodniu.
Wspominam o tym, poniewaz stalem sie mimowolna ofiara tej nonszalancji, kiedy to nage 'dobil' mnie do maty przy wykonywaniu jednej z technik, bez dania mi mozliwosci wykonania ukemi. W rezultacie wybilem sobie bark, do czego by jednak pewnie nie doszlo, gdyby nie imitacja maty z gabki przykrytej brezentem. Wybicie barku zaowocowalo zerwaniem sciegien. Mam mozliwosc poddac sie operacji podwiazania miesnia bicepsu tak, by sciagnac lopatke do obojczyka (sciegna nie odrastaja), lub pozostawic nieznaczna deformacje, widoczna poprzez troche podniesiony obojczyk. Ramie jest juz w pelni sprawne i w moim wieku pewnie juz nie warto tego korygowac.
Jednakze to przykre doswiadczenie mialo takze dwa dobre skutki. Po pierwsze, sprowadzilem im ze Stanow profesjonalna mate z firmy Dollamur Sport Surface (firma dostarczyla maty judo na Olimpiade w Londynie). I po drugie sprowokowalem zupelnie inne podejscie do treningu. Zarowno przez instruktorow, jak i praktykujacych.
Wyjasnilem im, ze istota aikido jest to, ze poprzez trening mozna dac sobie mozliwosc dokonania pewnego wyboru. To nadaje w koncu jakis sens temu, co robimy w dojo. Wlasnie wyboru pomiedzy oszczedzeniem napastnika lub powaznym uszkodzeniem jego ciala, czy tez nawet skreceniem mu karku. Kazda technika aikido posiada w swojej sekwencji ruchowej taki wlasnie punkt decyzyjny, ktory ja nazywam punktem prawdy. Ten moment poprzedza zawsze opuszczenie przez nage obu rak, z ktorych jedna kieruje upadek ciala uke glowa pionowo w dol, zas druga asekuruje glowe przed kontaktem z ziemia lub mata po upadku jego ciala. Bez asekuracji drugiej reki skutki upadku moga byc fatalne, co wlasnie sie mi przydarzylo tu, w Meksyku.
Jest wazne zrozumiec, ze nie chodzi w aikido o rzucanie ludzmi. Stad, opuszczenie rak musi byc swobodne z dynamika ciecia miecza lub uderzenia mlotkiem. Podobnie jak przy tych czynnosciach tulow ciala powinien byc zawsze wyprostowany, z naturalna pozycja nog i mozliwie bliskim kontakcie lokci z korpusem. Zatem te wpajane podstawy, to znaczy nienaturalne obroty ciala, wymachy czy tez bloki rekami, nie wspominajac juz o szerokim rozstawianiu czy dostawianiu nog, powinny byc calkowicie wyeliminowane. To moze sluzy innym sztukom walki, ale w aikido wrecz przeszkadza.
Zaryzykowalem takze sugestie wykonywania technik bez ataku i nawet upadku. Tylko po to, by uswiadomic praktykujacym jak wazne jest zrelaksowanie. Techniki aikido musza byc wykonywane bardzo szybko, nawet w ulamku sekundy. Tej szybkosci nie uda sie uzyskac, jesli nage jest spiety i probuje wykorzystywac sile. Typowym przykladem jest przyjety i nieprawidlowy moim zdaniem sposob wykonywania techniki shiho-nage.
Po ataku, na przyklad yokomen-uchi, wersja omote shiho-nage zaczyna sie od tego, ze nage blokuje atakujaca reke uke i chwyta obiema rekoma jej nadgarstek. Nastepnie stawia duzy krok do przodu i przemieszcza cialo uke wykonujac pelny obrot pod jego ramieniem. W miedzy czasie pochyla swoj tulow. Efekt moze byc rozny w zaleznasci od stabilnosci uke, ktory czasem potrafi wykonac nawet mostek (jak np. dawno nie slyszany Voivod).
Prawidlowe zas wykonanie tej techniki polega na tym, by nage najpierw uniknal kontaktu z atakujaca reka uke, i podazyl swoja reka za nia, aby ja 'wyszarpnac' palcami oplatujacymi nasade nadgarstke uke. W zadnym wypadku nie ma to na celu przemieszczenie ciala uke, czy tez nawet wytracenia go z rownowagi. Chodzi o to, by te reke uniesc bez zadnego problemu pionowo do gory. Gwarancje na to daje brak na ulamek sekundy jej konroli ze strony uke. Wtedy to nage musi wykonac blyskawiczny pelny obrot swojego ciala pod podniesiona reka zainicjowany praca wlasnych bioder. Dochodzi w ten sposob do punku prawdy z zalozona dzwignia na nadgarstek uke. Wystarczy mu tylko opuscic rece, by uke usunal sie na ziemie bez zadnych niespodzianek.
To tylko jeden przyklad, ktory obrazuje obsolutnie inne podejscie do popularnej techniki. Meksykanie bardzo dobrze to przyjeli, podobnie jak i inne moje podejscie do technik ikkyo i kote-gaeshi. Powoli 'silowe' aikido odchodzi tutaj w sina dal.
Jesli sa pytania czy kwestie sporne, zachecam do wymiany mysli.