Re: Jak to sie robi....
Zatem po kolei. Czy spuscisz lomot aikidoce na ulicy bedzie zalezalo od jego warunkow fizycznych oraz przygotowania do walki (!?). Jednakze, bez wzledu na stopien, w zadnym razie (wyjatki potwierdzaja regule) nie bedzie on w stanie zastosowac technik aikido w samoobronie. Brakuje dzisiaj tego wlasnie elementu w szkoleniu aikidokow, o ktorym mowilem - kszaltowania nietykalnosci.
Nie chodzi nawet o ulicę, zwykłe "przyjacielskie spotkanie" w dojo na określonych zasadach faworyzujących aikido.
Konkret: atak pięścią po którym ręka nie wraca tylko zatrzymuje się i "czeka" aż wykonujący technikę zajmie się nią. Na treningu to norma. W normalnej walce takie coś nie wystąpi.
Aikidoka będzie miał kłopot, wiele technik wymaga takiej właśnie dziwacznej kooperacji. Wspominałem we wcześniejszych postach że aikido często kształtuje nieprawidłowe reakcje. No jakie ma kształtować jak atak jest nieprawdziwy, jakieś choreograficzne "coś (widziałem "orłów" których "ciosy" przypominały raczej wyciągnięcie tacy w ręce przez kelnera). Ktoś spoza klubu "jakoś inaczej" atakuje i jest problem. Kompletnym zażenowaniem było dla mnie gdy widziałem instruktora poprawiającego "nowego" (nie wiedział ze chłopak chodzi na karate dłużej jak na aikido) że "źle kopie"
Sprawa padalców - no przykro mi że nie widzisz granicy. Pokazywanie na środku czy wogóle pokaz ma swoje prawa, ale pozostawanie
uke w niewygodnej pozycji w czasie gdy
nage się gamza bo mu coś nie wychodzi?
Na przykład Tissier praktycznie na każdym swoim stażu piętnuje takie zachowanie
uke - wg niego (i słusznie prawi) atakujący gdy nic się nie dzieje powinien wrócić dla wygodnej dla siebie pozycji.
Faktycznie, palcow jest 10, zatem abys nie wracal do gry slow (...)
Nie jestem złośliwy, wiedziałem że masz na myśli 12 ale byłem ciekaw z których "zrezygnujesz".
Być może masz racje co do padów twardych, ale to jest ze sobą powiązane. Dlatego nie ma
koshi-nage na wcześniejszych stopniach bo nie ma padów na twardo.
Takze pelna kooperacja nie jest w zadnym razie patologia. (itd)
Jest pewna zasada -
uke kompensuje błędy w wykonaniu techniki. Dlatego na egzaminach
uke musi być równy bądź wyższy stopniem
Samo nieoporowanie nie jest złe - pisałem o tym. Jeśli technika jest prawidłowa - puszczam to dalej. Jest jednak pewna granica - nie puszczam nieprawidłowego wykonania żeby być fajnym kolegą. Wole czasem kopnąć w kostkę jak zapomni zabrać nogi, czy czasem lekkiego liścia zapodać jak notorycznie nie robi zasłony. Jeszcze się nikt nie obraził, a wręcz przeciwnie - wie ze ze mną sobie poćwiczy i wyniesie coś z treningu, coś więcej niż schemat ruchowy.
W sumie, nasza rozmowe utrudnia Twoje ustawiczne odnoszenie sie do regulaminow, dochodzenia do kolejnego kyu, czy dana. Moj punk widzenie jest taki, jezeli chodzi o aikido, ze trening powinien sluzyc zdobyciu okreslonej umiejetnosci. Jak opanowanie jezyka obcego, o czym juz wczesniej wspomnialem. W obu przypadkach, kolorowe edykietki nie beda mialy zadnego znaczenie przy ich praktycznym zastosowaniu.(...)
Ja w wielu rzeczach z tobą się zgadzam. Przykładowo wejście w przeciwnika tak by nie zostać trafionym jest bardzo ważne w moim aikido. Podobnie - trening ma służyć zdobyciu umiejętności. Widzisz, pas to dla mnie wyznacznik postępu, nie ćwiczę dla stopnia ale oczekuję ze stopień mówi o tym co umiem. Czyli zgadzasz się ze mną, a mimo to nie uznajesz że 1 dan aikido dostanie wcierę od 4 kyu karate ;-)
To ty wynajdujesz ciągle nowe różnice. Przykładowo w ostatnim poście: negujesz korzyści wynikające z treningu bronią czy też rolę bioder w prawidłowym wykonaniu techniki.
Jeszcze o stopniu mistrzowskim. Kiedyś czarny pas znaczyło "jest mistrzem". Ostatnimi laty słyszę że to "początek drogi", minimum. Dlaczego mówi się ze aikido jest cienkie? Poziom tworzą ludzie.
Podobnie jest z reliktem przeszlosci jakim jest suwari-waza. Walka w takiej pozycji byla wymuszona okrutnym feudalnym wymogiem nie powstawania wtedy, kiedy pan domu nie powstal. Nawet w obliczu smiertelnego niebezpieczenstwa. Jaki ma sens nabawiac sie kontuzji kolan na te okolicznosc dzisiaj - nie rozumiem.
Nie mam problemów z kolanami, ale słyszałem że problem jest powszechny. Mi osobiście łażenie w
suwari waza bardzo pomogło na początku aikido, "puścić" napięcia różne, poprawić skrętność tułowia, wzmocnić biodra. A widzisz - tu masz pole na wymyślenie jak to rozwinąć w inny sposób, oszczędzajac kolana. Czyli zawsze coś można poprawić w modelu nauczania. Trzeba tylko zamiast ciągłego negowania podać swój pomysł.