walka na ulicy a style chwytane
Napisano Ponad rok temu
Ale na UFC walczy się z jednym przeciwnikiem!!!!
Nie ma grożby zerwania z kopyta po głowie od kolegi przeciwnika
W życiu walki jeden na jeden to najczęściej przepychanki w szkole lub typowe solówki-mało agresji -niewielka szansa ciężkich uszkodzeń
Ja w swoim życiu (nie jestem zadymiarzem-ale mam ch***wy charakter ;-) ) raz na ulicy walczyłem jeden na jednego na poważnie (byliśmy sami w nocy na Floriańskiej(nielicząc lasek z którymi byłe)
Wszystkie inne moje uliczne walki toczyły się albo z wieloma przeciwnikami naraz(ciosy z tyłu i z przodu) albo z jednym przeciwnikiem ale w asyście jego kolegów.
Zejście do parteru lub choćby zwarcie w takiej sytuacji to samobójstwo
wyjścia są dwa albo wdać się w walke na uderzenia (jeśli jest się dobrym) albo oddać kilka ciosów by oderwać się od przeciwnika i spier****ć
To moje zdanie
Napisano Ponad rok temu
Niewiedza o UFC jest takze widoczna. W zawodach NHB startuja zawodnicy wyszkoleni przekrojowo. Umiejacy zarowno uderzac jak i chywtac. W tych zawodach zostalo wykazane iz zwarcie i parter to byl niedoceniany rejon walki i jak pokazaly te zawody bardzo wazny. Ale pan ma juz o tym opinie wyrobiona i inne opinie nie sa panu do niczego potrzebne.
Moglbym sie spytac jaka recepte ma pan na walke z wieloma przeciwnikami ? Wygral pan kiedys taka walke ? Ile ma pan lat ?
Lubi pan uderzac przeciwko 3-4 napastnikom ? Heh, nie bede ublizal fanatykom ale to dla mnie zdradza objawy choroby umyslowej. Ale to tylko moje zdanie.
Co jak co ale tak kretynskich argumentow jak "bo ich zawodnicy rządzą na UFC" mnie nudza i wykazuja ze oto jakis czlowiek uslyszal to czy tamto i wpada z morda i dobra nowina czego to on nie wie. Ze pan nie wie o czym pisze odnosnie grapplingu i turnieji ufc to juz wiemy. Z mila checia przczytam jakis kolejny popis niewiedzy.
P.S.
Milego kopania z kumplami studentow.
Napisano Ponad rok temu
A teraz po kolei skuteczność walki w parterze w walce z jednym przeciwnikiem została udowodnione i nie zamieżam z tym polemizować.
Ale człowiek zaczynający trenować myśli najczęściej o tym jak się obronić na ulicy-jeśli nie to nie dyskutujmy o tym tutaj (patrz temat )
A więc dalej, jak już pisałem na ulicy żadko walczy się jeden na jednego-chyba że faktycznie przyjdzie nam do głowy zaatakować samotnego przechodnia ( po to trenujesz??) Zawsze jest tak że mamy do czynienia z kilkoma przeciwnikami i naszym celem nie jest wygrana (zgnębienie,pobicie przeciwnika) ale ujście we wmiarę dobrym zdrowiu i bez uszczerbku na honorze ( o tym się myśli na końcu)
Użycie technik BJJ ( pamiętajmy o tym że mówimy o stylu chwytanym a nie o zawodnikach UFC którzy trenują też style uderzane) powoduje unieruchomienie nie tylko przeciwnika ale też nas - jesteśmy łatwym celem ataku dla reszty przeciwników. Uderzając możemy przestraszyć,zablokować pierwszy atak i w miarę umiejętności uciec lub walczyć dalej ( walka nie jest dla każdego nawet trenerzy czy zawodnicy styli udeżanych mają małe szanse na wygraną - ale widziałem takie sytuacje-choćby w wykonaniu nie trenującego żadnego stylo zawodnika RUGBY)
Natomiast walka jeden na jeden to inny temat nigdy nie bałem się pojedyńczych przeciwników : wygram nie wygram-zdarza się - są małe szanse ż jeśli przegram to będzie chciał mnie skopać cz coś innego.
Napisano Ponad rok temu
Co do atakowania pojednyczych przechoniow to mylisz mnie z soba przypuszczalnie nie wiem, moze z jakims Twoim kolega ? Nie wiem i wole nie wnikac.
Taktyka obrony przy uzyciu uderzen jest szeroko znana. Malo kto zdaje sobie sprawe iz trenujac chwytyt mozna sie bronic w sposob podobnie skuteczny.
Widziales rugibiste. O ile pamietam to jest akcja w postaci wjazdu, obalenia, i wykonczenia na ziemi. Szybko i skutecznie. Piekny sposob na pokazanie tego czym jest parter.
Nigdy sie nie bales bijac sie ? Heh .. wariat ? Ale to tylko moja opinia.
Wartosc walki w parterze zostala udowodniona a NIE walka w parterze z jednym. Wartosc PARTERU zostala udowodniona. Coz, niektorzy sa uprzedzeni, trudno.
Widze ze z kumplami napadliscie na nie jedna osobe skoro takie cos piszesz:
"...Zawsze jest tak że mamy do czynienia z kilkoma przeciwnikami...". Dobra. Nie znam Ciebie wiec nie bede wyrokowal.
Rugbysci to ciekawi ludzie. A skad to wiem ? Hmm, a tego sie nie dowiesz
Napisano Ponad rok temu
Ale człowiek zaczynający trenować myśli najczęściej o tym jak się obronić na ulicy-jeśli nie to nie dyskutujmy o tym tutaj (patrz temat )
A więc dalej, jak już pisałem na ulicy żadko walczy się jeden na jednego-chyba że faktycznie przyjdzie nam do głowy zaatakować samotnego przechodnia ( po to trenujesz??) Zawsze jest tak że mamy do czynienia z kilkoma przeciwnikami i naszym celem nie jest wygrana (zgnębienie,pobicie przeciwnika) ale ujście we wmiarę dobrym zdrowiu i bez uszczerbku na honorze ( o tym się myśli na końcu)
.
Witamina - jak znokautujesz jednego to jest prawdopodobieństwo że inni się przestraszą. Poza tym muszę Cię uspokoić, że na treningach przerabialiśmy także sytuacje uliczne, że atakowało Cię na przykład kilku. Ale na to nie ma Wunderwaffe - mozesz tylko unikać ciosów i wypatrywać się na z góry upatrzone pozycje ;-)
Silvio
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Dla mnie koniec dyskusju. Dziekuje panu studentowi.
Napisano Ponad rok temu
powiedz mi jedno co z bjj zastosujesz przy walce z kilkoma przeciwnikami żeby mieć możliwość ucieczki - zejdziesz do parteru i co będziesz trzymał jednego a reszta będzie się patrzyć palancie????
Ej, ten "palant" to był do mnie czy do Hasta?
Podejrzewam że masz bardzo stereotypową opinię o BJJ. BJJ asymiluje przecież różne systemy walki.
Na przykład obrona przed kilkoma może przebiegać tak:
Zanim Cię dorwą i skopią, uderzasz z łokcia jednego kolesia (łokcie są chyba z boksu tajskiego). Potem zapaśnicza przeprowadzka, aby znaleźć się za plecami kolejnego kolesia. Kiedy go już trzymasz, pchasz go na innego z napastników (to chyba z Aikido). No i zmykasz (ten system to z kolei jogging ;-) )
Nikt na tym forum nie jest wyznawcą BJJ, ale uważam że trzeba znać co tylko człowiek wymyślił i jak będzie okazja, stosować to.
Silvio
Napisano Ponad rok temu
łokieć hm a przeciwnik stoi przodem,z tyłu a może kopie cię w brzuch fajnie że łokieć jest zawsze skuteczny ;-)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
ok może prościej przyznać: po co ćwiczyć bjj skoro i tak trzeba się uczyć uderzać żeby mieć jakiekolwiek szanse w walce
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Kończe już jak ktoś inteligentny poczyta tą dyskusje to zrozumie o co mi chodziło a chwytanie to jest dobre dla policjantów jak chcą komuś założyć kajdanki-bo kiedy stoją np na bramce to w życiu im nie przydzie wiązać się z przeciwnikiem
Napisano Ponad rok temu
Nikt nie dyskredytuje bjj i w ogóle stylów chwytanych w walce, lecz jedynie PODDAJE W WĄTPLIWOŚĆ skuteczność walki w parterze z kilkoma przeciwnikami. Moim zdaniem pchanie się do parteru, gdy ma się kilku przeciwników spowoduje neodwołalnie skopanie po głowie i w najlepszym razie obrażenia "o których mowa w art. 157 par. 1 k.k.", albo i coś gorszego. wniosek taki nie wypływa z czyjejś niechęci do bjj, judo, zapasów i td., ale z niezbyt skomplikowanych operacji myślowych: skoro jesteśmy na ziemi, to odległość naszej głowy od nóg stojących napastników jest bliższa, niż w jakiejkolwiek innej pozycji, a skoro jest ich kilku i CHCĄ skopać po głowie, to NA PEWNO, któreś kopnięcie trafi, a podem będzie następne i następne... Tak więc uważam, że pchanie się do parteru w takiej sytuacji to samobójstwo, a jeśli już się w niej znajdziemy, to trzeba jak najszybciej WSTAWAĆ. Chyba, że ktoś zamierza klepać w podłoże i cvzekać na litość... ale litości raczej w takiej sytuacji nie będzie. limo
Napisano Ponad rok temu
A argumenty w stylu "potrac kogos i odpisz ze szpitala" to moj syn moze bedzie pisal ... jak ktos go dopusci do kompa by takie bzdury klepal.
Napisano Ponad rok temu
Z tekstow jakie tutaj zostaly napisane mozna wywnioskowac iz w bjj od razu kladziemy sie na plecach. Co jak co ale plecy to jedna z mniej korzystynych sytuacji, acz sa sposoby aby skutecznie sie bronic takze walczac na plecach przeciwko wiecej nize jednemu przeciwnikowi. To ze nie jest to powszechna wiedza nie oznacza iz jest to niemoliwe.
Glownie w bjj chodzi o to aby po przewroceniu znalezc sie u gory napastnika co jest dosc dobra pozycja zwazywszy na duza mozliwosc tego co mozemy zrobic.
Dla niektorych zwarcie i ogulnie chwyty w walce to cos nie do pomyslania. Dal mnie nie do pomyslenia jest to iz bede wymienial ciosy przeciwko kilku napastnikom. Dla mnie to mogila.
A wypowiadanie sie o bjj czy tez o innym stylu bez posiadania jakiej kolwiek wiedzy o nim jest drazliwe. Szczegolnie iz argumemty przytaczane sa zawsze zblizone.
Czy z plecow nalezy uciekac gdy lezymy sami ? Heh to oczywiste. Inna sprwa jak z kims lezymy kim mozemy sie zaslonic i/lub tez skonczyc go np. przez duszenie.
Walka z kilkoma przeciwnikami to na ogul przegrana sprawa i nie ma tutaj co mowic na temat tego co powinno sie zrobic bo to jasne. Schody zaczynaja sie gdy ta mozliwosc nam ucieknie a pozostanie nam jedynie ucieczka w rejony gdzie uderzenia przeciniwkow nam nie zagrazaja tak bardzo, noo chyba ze ktos sie czuje na silach aby sie bic z kilkoma przeciwnikami. Te inne rejony to zwarcie i paradoksalnie parter. Ale nie po to aby sie w nim grzebac nie wiadomo jak dlugo ale na przyklad po to aby po udanym rzucie kopnac, uderzyc przeciwnika a nastepnie brac sie za nastepnego. Dobra.. ale pisac o walce z wieloma przeciwnikami mozna wiele, a jak narazie sie nie znalzl taki co by opracowal system dajacy szanse przeciwko wielu napastnikom wiec i ja nic nowego nie wymysle.
Wydaje mi sie iz problemem nie jest wygrana starcia ale wyjscie z niego z mozliwie jak najmniejsza iloscia obrazen jak to powiedzial vitamina 1. Nie ma zlotego srodka na zminimaizowanie obrazen. Sa rozne sposoby wyjscia z sytuacji .. uderzenia .. chwyty, ktora jest leprza chyba nie mozna orzec. Jak narazie nie ma jak tego powiedziec wiec to pozostanie sprawa otwarta. Problem sprowadzilby sie do problemu wyzszosci stylu jednego nad drugim. Gdyz gdyby jakis styl sprawdzal by sie przeciwko wielu napastkikom to takze na drodze logiki sprwdzal by sie na 1 przeciwniku. O wyzdzosci styli uderzanych nad chwytanymi i na odwrot mozna mowic duzo. Jednakze w tych stylach zaklada sie 1 przeciwnika a nie kilku .. i to chyba sie nie zmieni. Parafrazujac pewnego wybitnego boksera "Jezeli uderze judoke pierwszy to wygram walke, jezeli on mnie chwyci to jestem skonczony". Dobra.. ale to juz wydaje sie byc oderwane od tematu.
P.S
Pare minut temu dowiedzialem sie iz nie mam prawa mowic o bjj wogule, ciekawe dlaczego ?
Napisano Ponad rok temu
Są style które uczą jak walczyć z kilkoma przeciwnikami , najczęściej są to style wojskowe jak Krav Maga.
I nadal nie mogę zrozumieć jak może ci się wydawać że związanie się z przeciwnikiem choć na sekundę może dać coś pozytywnego.
Wiele razy brałem udział w bójkach (przestań pisać o biciu jakiś ludzi bo mnie to irytuje-jeszcze mi się nie zdarzyło żebym na kogoś napadł) kilka razy przez przypadek zareagowałem instynktownie i chwyciłem przeciwnika - taki chwycony gość ma zazwyczaj dziwną tendencję do chwytania ciebie-te sekundy to czas w jakim jesteś bezbronny wobec innych
Nie pisz głupot sugerujących że to rozważania teoretyczne walka z kilkoma przeciwnikami zdarza się bardzo często jeśli chodzi się do popularnych dyskotek do których faktycznie długowłosi studenci zwykle nie uczęszczają. Mi takie sytuacje zdarzją się dość często na szczęście ci goście którzy czegoś próbują niewiele potrafią (są słabi, a wtedy najczęściej jest jeden góra dwóch ludzi którzy atakują reszta czeka aż nie będę groźny i sprawdza czy jestem sam) walka z kilkoma konkretnymi facetami ( takimi któży mają duże doświadczenie w bójkach i są silni-np hoolsami czy bramkarzami,nie szalikowcami bo oni to właśnie typ o którym pisałem wcześniej) się raczej na pewno nie zdarza bo ci ludzie nie atakują pojedyńczych ludzi bez wyraźnego powodu
Nie przestraszysz reszty przeciwnikóe trzywając czy nawet dusząc(czy co tam wolisz) jednego z nich
Widziałem sytuacje w których sześciu gości(w tym trzech angażujących się w walkę wręcz) doprowadziło do ucieczki ok trzydziesto- czterdziestoosobową grupę (wśród których byli goście którzy sterydy żreją wnienormalnych dawkach), wież mi nie przestraszyli ich wykręcaniem rąk
Napisano Ponad rok temu
pozdr.
Napisano Ponad rok temu
O bjj mam male pojecie. Trenuje sztuki walki raczej krotko wiec jeszcze malo wiem
Walka z wieloma przewinikami w momencie w ktorym zaczynamy pisac to teoretyzowanie. Dobrze wiesz ze na przebieg jak i wynik walki ma wplyw duza liczba czynnikow i regul nie ma.
Rozumiem ze nie przestrasze ich technika. Heh, a gdzie ja pisalem o straszeniu ludzi ? Rozumiem za to ze uderzeniem skutecznie przestrasze przeciwnika. Fajnie
Uwazasz ze trzymanie jest bez sensu ? Nie chwytaj wogule. Twoja sprawa. Jezeli uwazasz to za poroniony pomysl to Twoja sprawa Widac nie przyszedles dyskutowac ale siac dobra nowine.
Na koniec chcialbym zadac pytanie ale sobie daruje
No nic ide trenowac walke przeciwko jednemu przeciwnikowi .. a noz moze mi sie to do czegos przyda ?
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
jak kończyły się wasze walki uliczne?
- Ponad rok temu
-
Uderzenia - brak czasu
- Ponad rok temu
-
Mało miejsca
- Ponad rok temu
-
Duszenia na ulicy
- Ponad rok temu
-
Żeby mieć coś za plecami...
- Ponad rok temu
-
Uwagi do MODERATORA.
- Ponad rok temu
-
Poszukiwane logo działu ULICA!
- Ponad rok temu
-
Rzuty
- Ponad rok temu
-
Czy warto stosowac niskie bloki rekami (gedan barai)?
- Ponad rok temu
-
Ranking miejsc niebezpiecznych.
- Ponad rok temu