Skocz do zawartości


Zdjęcie

Porozmawiajmy w końcu o aikido


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
316 odpowiedzi w tym temacie

budo_aniol
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 956 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kraków/Tomaszów Mazowiecki
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

tak jak wiekszosc naszych trenerow kombatowcow ktorzy pierwsi od wojska uciekali a teraz chodza i nauczaja w moro i pozuja na komandosow :D

kurde, Marcin wez ty sie wreszcie odczep od Pytlaka :-)
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

Naszym polem walki może właśnie być ulica. Nikomu tego nie życzę.


Zmienie pytanie - ile razy biles sie/ walczyles na ulicy, moze jakies kibolskie ustawki albo cos takiego ? ;)
Czyż to nie przeczy ideologii aikido ?


Anioł - a co SOCZEK P. juz w moro prowadzi zajecia ? :D

Nie, przestalem zwracac uwage na takich ludzi ... zawsze gowna sie do okretow przyklejaja a potem mowia ze plywaja po morzach i oceanach :cool:
Sa śmieszniejsze osoby ... jak to w piosence od Łącka do Łącka :)
  • 0

budo_gosc1418048977
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Owszem, brałem udział w zajściach na ulicy, i wcale nie jestem z tego dumny, Martius. Ot, niewłaściwy czas, i niewłaściwe miejsce. Wtedy o aikido nie miałem zielonego pojęcia. Dawno i chciało by się powiedzieć - nieprawda. I proszę, nie przyłączaj się do grona 'prześmiewców'. Ponownie przeczytaj uważnie to, co napisałem w tym temacie. Zapewniam, że ma to sens. Jeśli jednak będziesz miał pytania, chętnie na nie odpowiem.
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Jesli nie ma dowodow pozostaje tylko wiara. Aby byc czegos pewnym trzeba to testowac, rozwijac, analizowac a przede wszystkim musi byc rywalizacja - inaczej pozostaje tylko wiara. Na koniec rozwalony nos Mastera bo nie uprzedzi niezorientowanego uczestnika stazu jak ma uderzac ...
Wiara to bardzo wazna rzecz ... tylko ze moze rozczarowac ...
  • 0

budo_aniol
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 956 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kraków/Tomaszów Mazowiecki
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Martius - a zobacz sobie galerie zdjec soczka na fejsie, w moro i z klamka,
a potem przypomnij sobie jak to wielki master przed wojskiem onegdaj uciekal (juz nie pamietam na co on chorowal, na platfusa, alergie, astme czy angine?) a teraz prosze wypisz wymaluj mega rambo

"od Łącka do Łącka"- zes sie kurde kolejnego soke uczepil przesmiewco jeden... :-D
  • 0

budo_gosc1418048977
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Jeśli to było do mnie, to zapewniam Cię Martius - nie rozmawiamy tutaj o religii. A rozwalony nos Mastera nie powinien nikogo dziwić. Ten Master uczył się od swojego Mastera, który też od swojego, i tak do uczniów Dziadka, którzy nie tylko nie rozumieli co do nich mówił ale też tego, co robił. Jestem przekonany, że nikt by Jemu właśnie nosa nie rozwalił. Uczyć reagowania należy poprzez praktykę wielokrotnych uderzeń stopniowo z różnych kierunków i to coraz szybciej. Tylko wyłącznie na początek poprzez odchylanie tułowia. Cały sekret aikido polega na opanowaniu tej umiejętności oraz szybkości złożenia się do wykonania techniki. Minimalna ilość środków. Pracują tylko przedramiona z łokciami blisko tułowia. A rywalizacją, jak byś nie chciał tego nazywać, jest randori. Z jednym, czy z czasem wieloma partnerami.
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Randori z kim z wlasnym asystentem ? Najczesciej o glowe nizszym ;)
Z ludzmi atakujacymi w ustalony sposob ?
Masz racje randori to dobra rzecz .... z osobami ktore cwicza rozne systemy, roznie atakuja, maja rozne umiejetnosci ... czesto zwykly poczatkujacy jest mniej przewidywalny niz osoba cokolwiek cwiczaca.

A co do tego powtarzania ruchow w kolko takich samych przypomina mi to anegdote ktora uslyszalem okolo 81 roku jako mlody napalony na wschodnia kulture i chlonny poznawania.

Uczen: Mistrzu chce sie nauczyc karate, bardzo che moge dac z siebie wszystko, poradz co robic ?...
Mistrz: Idz na lake, stan w kiba dachi i uderzaj tsuki tylko pamietaj abys nic nie jadl tylko uderzal tsuki az sei nauczysz
U: Dobrze Mistrzu tak uczynie ...

Poszedl na ląkę i stanąl w kiba dachi i uderza
- mija kilka godzin glodny sie robi ale nic uderza dzielnie
-minal dzien coraz glodniejszy ale wciaz w kiba i uderza
- mija drugi dzien kiszki mu marsza graja ale dzielnie uderza
- .......
-... mija biaty dzien ... jest niesamowicie glodny ale on tylko obniza pozycje i uderza tsuki
.... naraz slyszy ... chrummm mniam ... chrummm mniam rozglada sie i nic
ale znowu chrummm mniam ... chrummm mniam .....
i tak kilka razy a on nic wali tsuki
przy kolejnym takim odglosie w kocu spojrzal ku dolowi .......

...... a tam mu tylek z głodu trawe zzeral ....

Nie probujmy byc bardziej zolci od zoltkow ... :cool:

Japonczycy przyjezdzali do nas i ciagle na stazu probowali uczyc podstaw jak przedszkolakow ... po pewnym czasie dziwili sie ze czlowiek zareagowal inaczej bo mial dosc atakowac podstawami i sie gubili ... sztuka walki ma nie byc tylko sztuka ... pamietajmy ze jest tam slowo walka - sztuka walki bez walki pozostanie tylko sztuka ... :)


Anioł: ja przesmiewca ? :) - juz dawno nie walcze z idiotami ... maja przewage liczebna ... i ciagle nowi sie pojawiaja ... :)
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

Zdajcie sobie wreszcie z tego sprawę, że aikido ma tylko wtedy sens, kiedy napastnik nie znajduje punktu podparcia.

Ależ zdajemy sobie z tego sprawę! Tak jak każdy, kto ćwiczy sztuki walki oparte na rzutach/obaleniach. Ja nawet zgadzam się z Tobą, że nie da się wychylić człowieka w sposób uczony powszechnie w aikido "rekreacyjnym" lub "tradycyjnym". Tylko, że Ty mielisz w kółko to, o czym już wszyscy wiedzą, więc dyskusja nie posunie się do przodu. Ja próbuję technik opartych na chwycie za kończynę każdego dnia. Nie działają w taki sposób, jaki opisujesz. Nie znam nikogo, któremu wychodzą. Nie ma takich na youtube. Ty sam nie potrafisz. Więc o czym tu dyskutować?

Chodzi po prostu o to, by podejść do gościa i złamać mu kark.


No super! Tylko, że tego uczą w wojsku od dawna ( i o wiele prościej niż poprzez "przekładki" ), więc wyskoczyłeś z pomysłem o kilkadziesiąt/kilkaset lat za późno.

stoję na stanowisku, że właśnie aikido tak rozumiane może znacznie poprawić wartość bojową żołnierza. Japończycy szybko zdali sobie z tego sprawę zatrudniając Morihei Ueshibę w określonych instytucjach.

Zatrudnienie M. Ueshiby w instytucjach militarnych miało zupełnie inne podłoże.

Uczyć reagowania należy poprzez praktykę wielokrotnych uderzeń stopniowo z różnych kierunków i to coraz szybciej. Tylko wyłącznie na początek poprzez odchylanie tułowia.

Na początek, a później? Już samo ograniczenie obrony do odchylania tułowia uniewmożliwia dalszy rozwój tej koncepcji.
  • 0

budo_gosc1418048977
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Niepotrzebnie uprzedzasz to, co ja mam na myśli pisząc o randori Martius. A sprawa jest prosta, jeśli stosowny trening posuwał będzie się równolegle. Oczywiście, nie krzywdzimy się wzajemnie, a sprowadzamy randori wyłącznie do 'obalenia' atakowanego. Właśnie kształtuje to bycie 'niedotykalnym'. Z czasem będzie on wykonywał techniki.

Z kolei Akahige, gdybyś po chwycie za kończynę (mowa o wyłącznie o ręce) zastosował 'wyrwirączkę', to nie miał byś żadnych problemów z 'przekładkami' czy też wykonywaniem technik. W tym momencie (i tylko) właśnie pasuje slogan 'wykorzystywania siły ataku i skierowania jej przeciwko atakującemu'. W normalnych warunkach nie jest łatwo zgiąć rękę w łokciu czy nadgarstku. Szwagier naszego kolegi Voivoda pewnie by wyjaśnił Ci to na swoim przykładzie. I z uporem powtarzasz, że 'Zatrudnienie M. Ueshiby w instytucjach militarnych miało zupełnie inne podłoże'. Ja się tylko domyślam kierując logiką. Ty wiesz. Podziel się zatem źródłem, proszę.

Kolejny dogmat: 'Już samo ograniczenie obrony do odchylania tułowia uniemożliwia dalszy rozwój tej koncepcji'. A to niby dlaczego? Jeśli w wyniku wielokrotnych powtórzeń, wraz z odchyleniem tułowia, przedramię podąży za kończyną atakującą, to już nie mówimy tutaj o żadnej obronie tylko o odruchu i nawyku. Znowu się przekomarzasz.
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

Z kolei Akahige, gdybyś po chwycie za kończynę (mowa o wyłącznie o ręce) zastosował 'wyrwirączkę', to nie miał byś żadnych problemów z 'przekładkami' czy też wykonywaniem technik. W tym momencie (i tylko) właśnie pasuje slogan 'wykorzystywania siły ataku i skierowania jej przeciwko atakującemu'. W normalnych warunkach nie jest łatwo zgiąć rękę w łokciu czy nadgarstku.

Rozumiem zasadę wyrwirączki ( bardzo dobre określenie ). Właśnie tego nie mogę zrobić, czy też udaje się mi zrobić bardzo rzadko. Przy schemacie polegającym na tym, że uke po prostu wykonuje cios lub próbuje złapać można wykształcić taki nawyk. Problem zaczyna się wtedy, gdy uke zaczyna atakować czyli działać dla zmiany zastanego toku zdarzeń w kierunku własnego celu walki ( taka jest prakseologiczna definicja ataku ). Rzeczywisty atak to nie tylko schemat ruchowy ( np. lewy prosty ). To także intencja, działania odwracające uwagę, działania przygotowawcze mające na celu upośledzenie percepcji i oceny u broniącego się. To, co jest względnie proste przy treningu uchi komi nagle przestaje takie być. Chwyt za rękę uke w celu wykonania techniki daje mu informację zwrotną, co do zamiarów tori i uruchamia działanie. Uke z atakującego zamienia się w zaatakowanego. Już samo izometryczne napięcie mięśni (czyli bierny opór ) wystarczy do zniwelowania naszych działań. Dlatego tak trudno jest rzucić kogoś na ippon.

Kolejny dogmat: 'Już samo ograniczenie obrony do odchylania tułowia uniemożliwia dalszy rozwój tej koncepcji'. A to niby dlaczego? Jeśli w wyniku wielokrotnych powtórzeń, wraz z odchyleniem tułowia, przedramię podąży za kończyną atakującą, to już nie mówimy tutaj o żadnej obronie tylko o odruchu i nawyku.

To nie jest dogmat. Tułów ma większą bezwładność niż atakująca ręka czyli ręka będzie zawsze szybsza. Do tego dochodzi problem długości ruchu i ilości elementów łańcucha kinematycznego ( kinetycznego ), dystans z jakiego wykonywany jest atak, itp. Z tych powodów nie wykonasz ippon seoi nage jako obrony przed lewym prostym.
Dlatego mylisz się lekceważąc rolę dystansu. Napisałeś:

Atak uliczny, czy nie, ma określony cel do którego atakujący musi się zbliżyć. Po co zatem tracić czas na 'doskoki'? Właśnie bliska odległość ćwiczących to 'czarny scenariusz' zajścia.

Otóż doskoki zmieniają wszystko. Przy zupełnie bliskim dystancie jedyne, co zdążysz zrobić, to blok ręką. Przy nieco większym ( gdy atakujący robi krok i uderzając ręką przemieszcza całe ciało ) możesz robić "odchyły ciałem" i "podążać za atakiem". Przy jeszcze większym możliwe jest wyprzedzenie ataku prostym kopnięciem, itp. Dystans ma znaczenie fundamentalne dla percepcji i oceny sytuacji.

Jeśli w wyniku wielokrotnych powtórzeń, wraz z odchyleniem tułowia, przedramię podąży za kończyną atakującą, to już nie mówimy tutaj o żadnej obronie tylko o odruchu i nawyku.

To jest kompletne pomieszanie z poplątaniem podstawowych pojęć nie mające nic współnego z logiką. Jeżeli jest "kończyna atakująca", to jak najbardziej jest też obrona. Obrona jest rodzajem działania. Nie musi mieć charakteru fizycznego ( obrona Sokratesa ). A nawyk ( czuciowo - ruchowy ) to nabyta/wyuczona czynność spostrzeżeniowo-ruchowa oparta o mechanizmy neurofizjologiczne. Nawyk i odruch, to dwie różne sprawy, itd., itp...To są istotne sprawy, których istnienia i znaczenia nawet nie dostrzegasz. Bez uporządkowania terminologii z nikim się nie dogadasz.
To, co proponujesz - uchi komi na pasywnym uke - pozwala przyswoić zaledwie zarys nawyku. A pozostają jeszcze określone umiejetności techniczne, techniczno-taktyczne, taktyczne, zdolności wysiłkowe itp.
Dlatego pytałem: co dalej ( po treningu z pasywnym uke )?
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

Z tych powodów nie wykonasz ippon seoi nage jako obrony przed lewym prostym.


oj nie plyn ;) - dobry zawodnik judo/jujitsu nie powinien miec z tym problemow w szczegolnosci na wejsciu/zejsciu odwrotnym ...
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Martius, nie opowiadaj bajek! Filmik z youtuba poproszę. Możesz dorzucić filmik pokazujący seoi nage w obronie przed ciosem nożem z góry. ;-)
  • 0

budo_warhead
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4469 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Problem z wyobraznia ? :) po zablokowaniu/uniku przed reka wykonuje sie rzut.
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Cholerne trole! Wszedzie ich pełno... ;-)
  • 0

budo_warhead
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4469 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Ale o co chodzi ? Ze sie nie da ? Ja widzialem na filmiku jak gosc w sukience atakujac z karata gora dol, dostal z biodra w brzuch i pochylajac sie wykonal piekny lot po plecach tego drugiego :) ... zupelnie bez dotyku reki czy innej nogi :P . Jak to sie da i sie tego uczy to dlaczego nie mozna wykonac rzutu na prawy prosty ?
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Akahige - startowales kiedys w zawodach JJ ?
Ippon po ciosie prostym nie jest rzadkoscia - kiedys w wolnej chwili przejrze kasety z zawodow i cos zgram.
Tylko w Aikido wykonujecie ippon po akaku z gory i to jedyny jaki wykonujecie :) :)

Da sie nawet ura-ippon zrobic tylko ze jest zabroniony niestety ...

Ps. ... sam polecialem na hybryde harai goshi z ippon seoi nage na zawodach choc wczesniej uwazalem ze glownie sparringi z chlopakami u Andrzeja Palacza zapewnia mi wypunktowanie chwytaczy ... nawet nie wiem .. kiedy polecialem ;)
  • 0

budo_gosc1418048977
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Zasadnicz różnica przy wykonywaniu technik w aikido i np. judo polega na tym, że w judo uke zawsze ma punk podparcia. Wynika to z przepisów, które wymagają wzajemnego uchwytu. Czasem jednak zdarza się wyprzedzenie i wykonanie rzutu, zanim to nastąpi. Samo jednak wykonanie rzutu oparte jest na tych samych zasadach, co pozwala na kontrę biodrami lub powieszenie się na plecach. Rzadko zatem na ippon. W swojej praktyce nie spotkałem się z wygraniem meczu judo przez uki-otoshi, na przykład. W przypadku 'ulicznym', czy bjj rzeczywiście wykonanie ippon-seoi-nage po 'prawym sierpowym' jest możliwe i czasem bardzo skuteczne, jeśli atakujący właśnie nie zdąży się o cokolwiek oprzeć.

W sumie, moja modyfikacja zakończenia technik aikido do takiej sytuacji się sprowadza. Tyle, że zawodnik bjj lub judo, zgodnie z nawykiem, zarzuci sobie gościa na plecy i wspomoże rzut biodrami. Tu, nie zostanie uwzględniony punkt krytyczny, który pozwoli na podjęcie decyzji - zabić, czy osłabić. Mowa oczywiście o wyprostowaniu uke i uniesienie łokcia pionowo do góry poprzez dźwignię na nadgarstek. Irimi-nage jest tutaj wyjątkiem, bo mowa o wymachu ręki do góry, i nie dziwota, że Dziadek przy swoich 150cm wzrostu miał z tym problem (technika dwudziestolecia). Ja zalecam po wymachu zgiąć rękę w łokciu i kończyć irimi-nage podobnie jak kote-gaeshi.

Wracając do 'wyrwirączki', to właśnie w randori jest bardzo skuteczna, bo pozwala powalić na kolana każdego tylko poprzez zaniechanie wykonywania techniki. Wystarczy opuścić rękę zamiast unosić.
  • 0

budo_gosc1418048977
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Wrócę jednak do Twoich 'przekornych' uwag Akahige, ale obawiam się, że już w tym momencie 'trolujemy'.

Co do terminologii, to z każdym się dogadam, kto rozumie, że ma nawyk mycia zębów rano i wieczorem, i odruchowo zapina pasy wsiadając do samochodu. Więcej mi nie trzeba. Nie ma potrzeby dzielić włosa na czworo.

Z kolei samo założenie stania się 'niedotykalnym' zakłada całkowite zrelaksowanie (tak bardzo podziwiane u Dziadka i podkreślane przez pana Koich Tohei). Na co się ma wtedy czas nie ma najmniejszego znaczenia, bo trzeba już się zdać na podświadomość. By dojść do takiego stanu trzeba po prostu jej pomóc poprzez powtarzanie określonych schematów ruchowych. Ja tego nie wymyśliłem, a ćwiczenie w karate określonych bloków właśnie pozwala na 'takemusu', to jest optymalną odpowiedź na każdy atak.

W przypadku aikido nie można rozdzielić ruchu tułowia od ręki. A konkretnie, chodzi o to, że łokieć powinien zawsze przylegać do tułowia. To przedramie podąża za ręką atakującą, by nie pozwolić jej na powrót, stwarzając efekt 'wyrwirączki'.

Kopnięcie zaś, samo w sobie jest atakiem i niczego nie wyprzedza, ponieważ po nim już nic nie może nastąpić, zgodnie z ideą aikido. Podobnie, należy się uchylić i następnie podbić jeden z łokci napastnika, który w tym momencie jest pasywny. To pozwoli na wykonanie techniki.

I na koniec pytasz, co po treningu z pasywnym uke. Już Ci odpowiedziałem - randori z jednym, i stopniowo, z kilkoma uke. W przypadku aikido, pasywny uke to właśnie taki, co nie doskakuje, i nie iprowizuje. Pozwala to na coraz szybsze reagowanie na jego ataki. Podobnie dwóch pasywnych uke, jak i czterech, gdzie każdy atakuje czysto jednym z 6 ataków, lub nawet jednym z ustalonych kopnięć. Najpierw powtarzając ten sam atak, później zaś wybierając go losowo.
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

I na koniec pytasz, co po treningu z pasywnym uke. Już Ci odpowiedziałem - randori z jednym, i stopniowo, z kilkoma uke. W przypadku aikido, pasywny uke to właśnie taki, co nie doskakuje, i nie iprowizuje. Pozwala to na coraz szybsze reagowanie na jego ataki. Podobnie dwóch pasywnych uke, jak i czterech, gdzie każdy atakuje czysto jednym z 6 ataków, lub nawet jednym z ustalonych kopnięć. Najpierw powtarzając ten sam atak, później zaś wybierając go losowo.

No bardzo ładny post napisałeś! Prawie "moim" językiem. :lol: ;-)
Gościu,
Trening z uke, który nie przeszkadza, to standard w większości szkół/klubów aikido. Na czym więc polega różnica w Twoim podejściu? Coraz szybsze reagowanie na umowne, czyste "ataki" uke, to wciąż tylko ograniczony trening reakcji ruchowej ( różnicowej w tym przypadku).
Tak czy inaczej, w pewnym momencie musisz iść krok dalej w stosunku do pasywnego uke i zająć się uke, który doskakuje, improwizuje i przeszkadza. Chciałbym zobaczyć jak wtedy wykonasz "wyrwirączkę" i zachowasz zrelaksowaną postawę ciała i umysłu. Mówimy wszak o zastosowaniu tych technik w samoobronie, a nie w miłej zabawie w łapki z kolegą.
  • 0

budo_gosc1418048977
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Szybkość Akahige, szybkość. Statyczny uke atakuje coraz szybciej i pada coraz szybciej. Nie mówiąc już o powstawaniu. Dlatego kilku uke zmusza tori to ciągłej pracy bez odpoczynku. Tnie i tnie. Celem jest oczywiście wykonywanie techniki w czasie poniżej sekundy. Jak myślisz, po czasie, będzie miał problem z tymi, co doskakują i improwizują? Ja myślę, że nie będzie miał żadnego problemu.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024