Albo tak jak w np. sportach walki i generalnie w pracy i w życiu, skupić się zarówno na celu jak i na formie.(...) skupić się na treningu pod kątem celu (unieszkodliwienie przeciwnika) zamiast formy (każdy paluszek wg. podręcznika)?
Porozmawiajmy w końcu o aikido
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jako żywo, Bracie!to znaczy uwazasz ze szkoly koryu pogubily przekazy?
To nawet nie jest kwestia "uważania" tylko faktów. Pisał o tym dawno temu Donn F. Draeger i całkiem niedawno Serge Mol. Nie da się przekazywać tradycji poprzez przekazywanie martwych schematów ruchowych.
A możesz rozwinąć tę myśl, albo skierowac do stosownych pozycji Draegera lub Mola?
Pozdrawiam, Thufir
Napisano Ponad rok temu
Ellis Amdur i jego Araki Ryu wg. tego co pisal bylo proba modernizowania koryu z zachowaniem ducha - tak przynajmniej o tym pisal.
Ten film o lucznictwie fajny ale ja tu nie widze jakiejs jakosciowej rozncy miedzy tym a co robia inne szkoly koryu - tez sie ubieraja w zbroje i staraja sie prekazywac teraz juz legendy jak to bylo w bitwie - moim zdaniem glowny problem to - mozna oddac detale techniczne ale uczucia zagrozenia na taka skale nie oddasz.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - Amdur ma fajny wymog ze zanim sie zacznie cwiczyc jego araki ryu trzeba pokazac bieglosc w jakims stulu grapplingu sportowego - bardzo sensowny wymog.
[/quote]
Napisano Ponad rok temu
Jak cie stac to ta seria 3 ksiazek Draegera: Martial Arts and Ways of Japando stosownych pozycji Draegera
jak jestes cierpliwy da sie je utrafic po jakies 10 funtow za sztuke plus przesylka
o ile pamietam 2 czesc jest o tym jak mozna obserwowac w zmianach pozycji, noszenia miecza itd. odejscie od jutsu na rzecz do. 3 jest juz zupelnie o tym.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - tu masz fajny przekroj darmowych artykulow o koryu
ps. zastanawiam sie teraz jakich ksiazek sie pozbyc przy przeprowadzce - wlasnie spakowalem 60kg ksiazek o sztukach walki i sporo zostalo:) Czesc juz rozdalem po ludziach ale zdecydowalem ze Draegera, Mola i tego trojksiegu edytowanego przez Skoss sie nie pozbywam:) Juz z wielkim bolem wyprzedalem ksiazki Echanisa, na ktore polowalem dlugo:)
Napisano Ponad rok temu
Polecam też dwie książki Wojciecha J. Cynarskiego: Teoria i praktyka dalekowschodnich sztuk walki w perspektywie europejskiej oraz Recepcja i internalizacja etosu dalekowschodnich sztuk walki przez osoby ćwiczące.W zakresie metodyki treningowej niezmiennie: Nauczanie techniki sportowej oraz Taktyka i psychologia w szermierce prof. Zbigniewa Czajkowskiego.
Zupełnie podstawową pozycją jest, wg mnie, Teoria sportów walki Romana M. Kaliny.
Znajomość zachodniego, naukowego pkt - u widzenia pomaga zrozumieć, czym sztuka walki może być ( jest ) na Dalekim Wschodzie.
Warto jeszcze wymienić zupełnie wyjątkową pozycję, którą zdobyłem w wyniku rekomendacji Wyborowej z działu KARATE tego forum ( czyli Pana Piotra Szeligowskiego ) a mianowicie: Patriotyzm, męstwo, prawość żołnierska autorstwa O. Józefa Innocentego Marii Bocheńskiego. Ma ona postać teorii naukowej i stanowi świetny materiał do porównań z japońskim bushido ( nazwałem ją nawet "polskim bushido" ).
Wszystkie te książki nabyłem przez internet, chociaż czasem było trudno, bo są to najczęściej wydania sprzed kilku lat.
Napisano Ponad rok temu
Albo tak jak w np. sportach walki i generalnie w pracy i w życiu, skupić się zarówno na celu jak i na formie.(...) skupić się na treningu pod kątem celu (unieszkodliwienie przeciwnika) zamiast formy (każdy paluszek wg. podręcznika)?
Tak, tylko w innych dziedzinach forma ma uzasadnienie wynikające z praktyki. W judo też jest forma - ćwiczysz prawidłowe ustawienie stóp, pracę nóg przy rzucie itp. - ale każdy z tych elementów ma konkretne uzasadnienie - służy najbardziej ekonomicznemu wykorzystaniu siły do rzutu. A w aikido służy... nie wiadomo czemu. A że nie ma punktu odniesienia (sparringów), to każdy shihan może sobie wymyslić dowolny szczególik i go od czapy uzasadnić, a zaraz jego uczniowie zaczną to bezkrytycznie ćwiczyć tylko dlatego, że shihan ma skośne oczy. ;-)
Napisano Ponad rok temu
widze ze nie ma dla mnie nadziei na redukcje rozmiaru biblioteki - trzeba bedzie dokupic ksiazek znowu:)
Gdzie sie w PL tanich ksiazek szuka? JA laze po koermaszach i wyprzedazach ale jakos przez siec sie da scentralizowanie?
Aha - ja bym jednak radzil ksiazki autorow piszcacych po angielsku kupowac po angielsku - czasem tlumacz potrafi spierdolic wiele...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
A w jaki sposob rozwijasz widzenie peryferyjne? Macie jakies specjalne cwiczenia na to?
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Fajna rzecz. Swojego czasu czesty element naszego treningu, tylko w lapach jakies soft device i jazda
Napisano Ponad rok temu
Zauwaz, ze do treningu uzywa sie nie tylko boken, ale rowniez jo i tanto. A Dziadek jeszcze uzywal drewniana imitacje karabinu z bagnetem.... Uzywanie takiej broni mozna rozpatrywac w roznych aspektach - np:Mnie tylko zastanawia jedno. Po co opracowywac system uwazany w pewien sposob za nowoczesny w danym czasie kiedy nikt juz nie walczyl na miecze (tak globalnie) a opierac sie na obronach przed takimi atakami.
Kazde z nich ma inna dlugosc. To oznacza ze rozwija sie postrzeganie i stawianie czola atakowi z roznych dystansow(w przeciwienstwie do wyspecjalizowanych sportow walki gdzie w zasadzie cwicza jeden wybrany dystans wg przepisow).
Na poziomie psychicznym - jakie masz odczucie(jak sie zachowujesz) jesli atakujacy ma puste rece a jakie jesli jest uzbrojony w jakas sztachete czy kastet? Jak uczucie sie zmienia jesli to bedzie bron ostra? - juz nawet abstrachujac tutaj od 'realnej skutecznosci' technik. Dodaj teraz kilku tak uzbrojonych atakujacych - jak zmienia sie twoja strategia i taktyka? Dodaj do tego ataki od tylu...
Co takie cwiczenia rozwijaja w umysle? - oczywiscie mam tu na mysli powazne cwiczenie a nie 'turystyczne' chodzenie na treningi raz czy dwa w tygodniu...
Jesli spojrzysz na to z takiego punktu widzenia, nie ma mowy o rozwijaniu tego samego co w sportach walki. Nie ma czasu na ksztaltowanie warunkow szczegolnych do wykonania jakiejs szczegolnej techniki, zmylki, czajenie sie, zastawianie pulapek, kombinowanie......po prostu musisz wejsc i zrobic 'cos' perfekcyjnie w tempie na RAZ, i powtarzasz to samo na kazdego atakujacego...
Znow abstrachujac tutaj od 'realnej skutecznosci' - jaki stan umyslu to rozwija?
Moim zdaniem to jest czysty trening "duchowy' ze tak sie wyraze - jesli, powtarzam - cwiczy sie na powaznie. Naturalnie nie kazdego to interesuje.
To ciekawe spostrzezenie, mozesz rozwinac?Dlatego, że Dziadek był miłośnikiem metafor. A to nie jego wina, że jest czytany dosłownie.
Napisano Ponad rok temu
Szczepan, Stary Koniu, dajesz się wkręcać jak młody kot w wojsku.A w jaki sposob rozwijasz widzenie peryferyjne? Macie jakies specjalne cwiczenia na to?
Jak masz problem z widzeniem peryferyjnym, to idź do okulisty. ;-)
Facet coś popierniczył, zresztą nie tylko w tym punkcie tego artykułu. Po pierwsze - w walce "na ulicy" przetrwanie jest właśnie zwycięstwem. W każdej walce jest jakiś cel będący udziałem tylko jednej ze stron ( dlatego strony kooperują negatywnie, a nie pozytywnie ). Może to być medal, laur od damy serca lub uniknięcie szpitala/kostnicy. Osiągnięcie tego celu jest zwycięstwem.
To, że na ulicy parter jest złym rozwiązaniem, bo można dostać kosę z boku jest oczywistym banałem, znanym każdemu myślącemu adeptowi BJJ lub posiadaczowi youtube:
(Film ten pokazuje również, że lepiej nie zadzierać z wkurzoną samicą ;-) )
Z tym widzeniem tunelowym, to nie wiem, o co mu chodzi. To właśnie w walce o przetrwanie, na skutek działania adrenaliny dochodzi do zawężenia pola widzenia ze 180 do 2 stopni.
Jako kuriozum można potraktować rekomendowanie ćwiczeń tai-no henka i happo giri do walki z kilkoma napastnikami. Jest to retoryka typowa dla tradycjonalistów - resentymenciarzy, którzy nie potrafią walczyć z jednym, uczciwym ( tzn. walczącym wg reguł ), nieuzbrojonym przeciwnikiem, a mówią o walce z kilkoma podstępnymi, atakującymi z tyłu i uzbrojonymi w noże, pały lub łańcuchy.
Co ciekawe, ten sam autor napisał bardzo rozsądny, dwuczęściowy artykuł na podobny temat, do którego nie mogę się przyczepić:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Zauwaz, ze do treningu uzywa sie nie tylko boken, ale rowniez jo i tanto. A Dziadek jeszcze uzywal drewniana imitacje karabinu z bagnetem.... Uzywanie takiej broni mozna rozpatrywac w roznych aspektach - np:
Kazde z nich ma inna dlugosc. To oznacza ze rozwija sie postrzeganie i stawianie czola atakowi z roznych dystansow(w przeciwienstwie do wyspecjalizowanych sportow walki gdzie w zasadzie cwicza jeden wybrany dystans wg przepisow).
Ok - ale to znaczy ze pomysl byl zly jesli osoba po 40 latach treningu z wysokim stopniem blokuje nosem bo mysli ze bede atakowal jak w ksiazce
Na poziomie psychicznym - jakie masz odczucie(jak sie zachowujesz) jesli atakujacy ma puste rece a jakie jesli jest uzbrojony w jakas sztachete czy kastet? Jak uczucie sie zmienia jesli to bedzie bron ostra? - juz nawet abstrachujac tutaj od 'realnej skutecznosci' technik. Dodaj teraz kilku tak uzbrojonych atakujacych - jak zmienia sie twoja strategia i taktyka? Dodaj do tego ataki od tylu...
Co takie cwiczenia rozwijaja w umysle? - oczywiscie mam tu na mysli powazne cwiczenie a nie 'turystyczne' chodzenie na treningi raz czy dwa w tygodniu...
Nic sie nie rozwija bo na dal to jest atrapa. Ile razy cwiczy sie z chociazby z ostrym nozem ?
moze lepiej juz wziasc pale i cwiczyc w pelnym ochraniaczu na pelnej szybkosci ?
Jesli spojrzysz na to z takiego punktu widzenia, nie ma mowy o rozwijaniu tego samego co w sportach walki. Nie ma czasu na ksztaltowanie warunkow szczegolnych do wykonania jakiejs szczegolnej techniki, zmylki, czajenie sie, zastawianie pulapek, kombinowanie......po prostu musisz wejsc i zrobic 'cos' perfekcyjnie w tempie na RAZ, i powtarzasz to samo na kazdego atakujacego...
Znow abstrachujac tutaj od 'realnej skutecznosci' - jaki stan umyslu to rozwija?
Moim zdaniem to jest czysty trening "duchowy' ze tak sie wyraze - jesli, powtarzam - cwiczy sie na powaznie. Naturalnie nie kazdego to interesuje.
Szczepan na powaznei co t ojest cwiczenie na powaznie ?
Trening duchowy ... nic tak nie rozwija ducha a zarazem techniki, wytrzymalosci, itd jak dostawanie wpieprzu i dawanie wpieprzu innym.
Gdzie rozwoj psychiki, techniki itp bez rywalizacji ?
W samoobronie nie ma czasu na perfekcje, technike trzeba cos zrobic aby odnioslo skutek i tylko to sie liczy ...
Nie ma kanonow ktorych sie trzymamy ....
Jeli nie mial na mysli rozwoju sportu tym bardziej nie mial na mysli rozwoju samoobrony .... a wiec psychiki ?
Do czego potrzebnej jesl inie do sportu i nie do samoobrony ?
Napisano Ponad rok temu
Bardzo trafne spostrzezenieresentymenciarzy, którzy nie potrafią walczyć z jednym, uczciwym ( tzn. walczącym wg reguł ), nieuzbrojonym przeciwnikiem, a mówią o walce z kilkoma podstępnymi, atakującymi z tyłu i uzbrojonymi w noże, pały lub łańcuchy.
Napisano Ponad rok temu
Trening duchowy ... nic tak nie rozwija ducha a zarazem techniki, wytrzymalosci, itd jak dostawanie wpieprzu i dawanie wpieprzu innym.
Coś w tym jest. ;-)
Z innej strony, ktoś tutaj z trenerów, wychowuje swoich aikidoków na porządnych ludzi ? Którzy potrafią sobie radzić z własna agresją, stresem itp. I którzy wiedzą, że danie komuś w pysk jest ostatecznością. Bo to jest rozwijanie ducha, a nie nauka rozszerzania konta widzenia.
Czy tylko odbębnić zajęcia w dojo, zebrać składki i tyle?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Szczepan,Jesli spojrzysz na to z takiego punktu widzenia, nie ma mowy o rozwijaniu tego samego co w sportach walki.
Aikido jest sportem walki, czy Ci się to podoba, czy nie:
Wszystkie te elementy zawiera ( i zawsze zawierało ) aikido. To nie jest tak, że jak zamkniesz oczy i będziesz powtarzał jak mantrę, że aikido nie jest sportem - to tak się stanie. Nie zmienisz natury zjawiska."Sportem są wszelkie formy aktywności fizycznej, które przez uczestnictwo doraźne lub zorganizowane wpływają na wypracowanie lub poprawienie kondycji fizycznej i psychicznej, rozwój stosunków społecznych lub osiągnięcie wyników sportowych na wszelkich poziomach."
Uporczywie piszesz o "treningu duchowym" w aikido podczas gdy nic takiego nie istnieje ( wg powyższej zasady zwanej też pierwszym prawem impotencji - nie wystarczy chcieć, aby się stało ). Dla M. Ueshiby duchowość aikido była tożsama z religijnością, czyli rozumiał ducha na sposób chrześcijańsko - neoplatoński, jakby powiedział nieoceniony Randall. Dlatego, poprzez aikido modlił się do boga/bogów/Ludwika Zamenhofa, itd. itp...
Ty zaś utożsamiasz ducha/duchowość z funkcjami mózgu odpowiedzialnymi za procesy psychiczne czyli:
1. procesy spostrzeżeniowe - do odbioru informacji z otoczenia ( drugi poziom postrzegania ),
2. procesy umysłowe - myślenie, wyobraźnia, skojarzenia, pamiętanie, planowanie, programowanie działania,
3. procesy wykonawcze - ściśle związane z działalnością ruchową,
4. procesy uczuciowe - czyli emocjonalne,
5. procesy motywacyjne - pobudzające do jakiegoś działania, itd.
Duchów mi do tego nie mieszaj. Moim zdaniem, jedyna nadzieja dla Ciebie zawiera się w sportowej metodyce treningu. Jest to też chyba jedyny sposób na odkrycie intencji M. Ueshiby. Czym prędzej zapisz się na judo do żony, BJJ, szermierkę sportową lub tradycyjną, zachodnią średniowieczną/renesansową, bo tam też stosują metodykę sportową, się nie pierdzielą. ;-)
Inaczej skończysz jak Stanley Pranin, który już wie, że tak dalej być nie może, ale jeszcze nie przyszło mu do łba gdzie jest rozwiązanie.
Napisano Ponad rok temu
Trening duchowy ... nic tak nie rozwija ducha a zarazem techniki, wytrzymalosci, itd jak dostawanie wpieprzu i dawanie wpieprzu innym.
Coś w tym jest. ;-)
Obawiam się, że w tym jest zawarte wszystko... i ducha walki, i technikę wyrobisz tylko w walce.
Z innej strony, ktoś tutaj z trenerów, wychowuje swoich aikidoków na porządnych ludzi ? Którzy potrafią sobie radzić z własna agresją, stresem itp. I którzy wiedzą, że danie komuś w pysk jest ostatecznością. Bo to jest rozwijanie ducha, a nie nauka rozszerzania konta widzenia.
Wystarczy, że wychowanek poradzi sobie z agresją innych, ze swoją nie będzie już musiał wtedy. A rozwijanie ducha, bez prania sie po pyskach, to nie bardzo ma sens ;-) Wtedy to moża rozwijać ducha grając w bierki, czytając książki czy zbierając znaczki.
Pozdrawiam,
Użytkownicy przeglądający ten temat: 6
0 użytkowników, 6 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Morote dori kokyu ho
- Ponad rok temu
-
Staż z Shihan Katsuaki Asai 8 dan Aikido Aikikai
- Ponad rok temu
-
Nowe dojo Yoshinkan Aikido - Dąbrowa Górnicza
- Ponad rok temu
-
LETNIE KOLONIE Z AIKIDO DŹWIRZYNO 2013
- Ponad rok temu
-
WCZASY Z AIKIDO I SPORTEM DŹWIRZYNO 2013
- Ponad rok temu
-
Yoseikan aiki-jujutsu
- Ponad rok temu
-
AIKIDO Perswazyjne
- Ponad rok temu
-
Zmarł mistrz Giampietro Savegnago
- Ponad rok temu
-
Zmarl Shihan Hiroaki Izumi
- Ponad rok temu
-
Klasa samurajów
- Ponad rok temu