Skocz do zawartości


Zdjęcie

Porozmawiajmy w końcu o aikido


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
316 odpowiedzi w tym temacie

budo_sentiel
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 159 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Savageland

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Ponieważ forum przeglądam po całym dniu użerania się ze światem, łatwiej mi odpowiadać rozbijając Twoją wypowiedź na części - nie mam problemu, że kończąc wypowiedź nie pamiętam od czego zacząłem :)
A więc tak:

...Dalej - moim zdaniem, Aikido wymaga stania się 'niedotykalnym', a to właśnie likwiduje dysproporcje wagowo-siłowe. We właściwym momencie prawidłowo założona dźwignia jest równie efektywna na 60 kilogramowym jak i na 200 kilogramowym osobniku...

Ja mam głupie wrażenie, że żeby móc dyskutować należałoby zdefiniować pojęcie walki, starcia, konfliktu etc., bo inaczej rozmowa przypomina konwersację ślepego z głuchym o kolorach. Mianowicie dla mnie walka, to sytuacja kiedy napastnik nie chce na dzień dobry zadać kończącego ciosu śmierci, tylko próbuje najpierw wypracować sobie przewagę. Ty(że Cię tak "tyknę"), mam wrażenie sprowadzasz starcie do definitywnego ataku i uniknięcia wraz z kontrtechniką. Przypuszczam, że dopuszczasz sytuację kiedy unikasz kolejnych "pozorowanych" ataków, czekając na ten właściwy (coś jak Tissier na początku pokazów). Dla mnie atak prowadzi do eskalacji, każdy cios jest przygotowaniem kolejnego, a ten kończący przyjdzie dopiero po kilku trafieniach. Tu nie ma miejsca na bycie "niedotykalnym". Tu trzeba wejść w ruch i spacyfikować delikwenta, przy założeniu, że technika nie wyjdzie idealnie, ale jakoś radzić sobie trzeba...

Co do milimetrów, jeśli potrafisz reagować na ciosy z takiej odległości, to nie musisz się obawiać. Działania prewencyjne na przykład typu przyjęcie postawy, czy gardy, tylko pogorszają sytuację w zajściu. Są jawną prowokacją i nieuchronnie inicjują agresję. Wielokrotnie, zachowany całkowity spokój neutralizuje "chłopców, co to chcieli sobie pożartować."

A zdarzyła się kiedyś głupia sytuacja w której pasywa postawa przestraszyła napastników w ilości przeważającej... Co najśmieszniejsze mam metr siedemdziesiąt pięć w kapeluszu :)
Natomiast pisząc o prewencji mam na myśli reakcję kiedy atak wychodzi, a nie kiedy osiąga cel. Wtedy nie ma znaczenia czy to sierp czy prosty - oponent skręcił biodra, wiem że będę się wkręcał na rzut, reszta to kwestia obicia, bo jest duża szansa, że gdzieś się jakim rykoszetem dostanie.

Jeśli nawet sobie zażartowałeś z mojej analogii "wyciągania miecza z pochwy i zadania cięcia sponad głowy", to ma ona sens, bo chodziło mi tutaj o czas wykonania techniki począwszy od reakcji, to jest od podążenia za atakowaną ręką własną ręką i upadek napastnika na plecy (przy samoobronie). Można sobie powtarzać w wyobraźni całą tę sekwencję ruchową z coraz większą szybkością. Podobnie poprzez ruch rąk, co odpowiada walce z cieniem.

Znowu - zakładasz, że podążając za powracającą ręką dasz radę wykonać technikę. Dla mnie jest to wystawianie się na strzał drugą ręką (bądź nogą) Zakładam ataki kombinacjami, ze zmianą pozycji i dystansu - to jest właśnie archaizm i statyka ataków w Aiki o których pisałem. Bo wielu instruktorów przekłada techniki na uderzenia bokserskie bądź kopnięcia. Ale to dalej są pojedyncze, wyrwane z kontekstu, uderzenia, które nie mają prawa bytu.

... Zakładanie dźwigni na nadgarstek w Aikido idzie zawsze w parze z unoszeniem łokcia. Moim zdaniem, na przykład, nikyo z czasem zostało wypaczone poprzez bolesne rzucanie partnera na kolana, a faktycznie różni się tylko od ikkyo uchwytem łokcia - z góry, a nie z dołu.

Różne szkoły, więc możemy się rozmijać w rozumieniu technik:
Yoshinkanowskie nikkayo: zgięty nadgarstek, czubki palców wyznaczają płaszczyznę obrotu, której osią jest przedramię. Nie obchodzi mnie czy łokieć jest w górze, w dole, czy wskazuje na bok. A przy sprzyjających wiatrach można założyć i jedną ręką. Na kolana delikwenta rzucam, coby mnie po kostkach nie kopał...

Aikido zawiera w sobie zbiór określonych technik, które trzeba wykonywać we właściwy sposób. Także, nie da się ich skutecznie wykonać nie będąc w najmniejszym stopniu skrępowanym przez jakikolwiek uchwyt.

Ale ta niemożność wynika z metodyki, bo część technik da się wykonać w zwarciu, w szarpaninie. Ikkayo da się zrobić prowadząc łokieć żebrami (bokiem) - kwestia okoliczności i elastyczności. Aiki uczy, że albo wszystko jest idealnie, albo dupa zbita...

...Jednakże, nikt nikogo tu nie namawia do zabijania. Można uprawiać Iaido, czy Katori Shinto Ryu dla przyjemności, rekreacji, doskonalenia samego siebie, ale trzeba to wyraźnie sobie powiedzieć - sztuki te nie do tego zostały stworzone. Zostały stworzone do zabijania, podobnie jak Aikido. Ja to dostrzegam, i staram się dobitnie zwrócić na to uwagę...

Miecza już dawno na czas nie wyciągałem, ale dla mnie każda technika Iaido to był zgon. Dlatego te kata dawały tyle adrenaliny. Techniki w Aikido mają oponenta uszkodzić. Jak najdotkliwiej. A że ćwiczy się wersje "miękkie" to kwestia małej liczebności uke w Dojo. (Aczkolwiek wystarczy iść po pijaku na dyskotekę i liczba "potencjalnych uke" wręcz onieśmiela :) ) Natomiast dochodzi jeszcze kwestia statystyki. Ćwicząc na "miękko", ile razy wyjdzie nam technika na "twardo" biorąc próbę dziesięciu powtórzeń? Aiki zakłada cieplarniane warunki wykonania techniki i kompletnie nie przejmuje się tym co będzie dalej. Na zasadzie na pewno się uda.
U siebie w dojo, od ekipy dłuższej stażem wymagałem "wykańczania" technik. Jeśli wyszła, uke odklepał, poluzuj, ale dokręć biodra - tak by wyrobić odruch. Coś po drodze nie wyszło - ciągnij do końca, bo uke się odwinie jak tylko poczuje swobodę. Czasami na takich treningach coraz mniej było klasycznego Aikido, a coraz więcej jakiegoś combatu, ale procentowało. Na stażach nie było że ktoś obcy nie chce współpracować - chłopaki i dziewczyny dawali se radę. Ale to dalej były cieplarniane warunki.

...Dlatego właśnie uważam, ża nie można uczyć dzieci aikido...

Nie można ze względu na stawy. A te młodsze i tak żadnej techniki nie zrobią. A te starsze... Cóż... rodzice są bardzo dumni, jak są wzywani do szkoły bo się pociechy wybroniły i niechcący komuś połamały palce czy nos ;) ;) ;)

A co do aikdo vs miauuuu tai - ja Was proszę.....
  • 0

budo_gosc1418048977
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

Ty(że Cię tak "tyknę"), mam wrażenie sprowadzasz starcie do definitywnego ataku i uniknięcia wraz z kontrtechniką.

W samej rzeczy. W samoobronie biorę pod uwagę tylko dwie opcje. Pierwsza, to zachować spokój do ostatniej chwili i pozwolić na własną automatyczną reakcję. Druga, to zaatakować pasywnego, ale potencjalnie groźnego napastnika, poprzez nieoczekiwane podbicie mu łokcia i wykonanie techniki. Jednakże, w obu przypadkach celem jest wyeliminowanie zagrożenia, i uniknięcie za wszelką cenę 'walki'.

Znowu - zakładasz, że podążając za powracającą ręką dasz radę wykonać technikę.

Zdecydowanie tak. Jak wspomniałem, a to jest bardzo istotne, ćwiczenie w dojo to czarny scenariusz. Bardzo szybkie ataki, z różnych kierunków, i czas na wykonanie techniki extremalny. Truizm - na ulicy nie atakuje światowa śmietanka MMA.

Ale ta niemożność wynika z metodyki, bo część technik da się wykonać w zwarciu, w szarpanini

I tu, trafiłeś w sedno sprawy. Nie mniej, nie wynika to z metodyki, bo rzeczywiście, takiej w aikido nie ma. Nie ma celu, nie ma metodyki. Sam wróciłem na forum zainspirowany niedorzeczną wymianą myśli, bo trudno to nazwać dyskusją, w temacie "AIKIDO pod samoobronę". Brak zrozumienia potencjału jaki niesie za sobą dorobek Morihei Ueshiby, właśnie dla samobrony, będzie jak widzę pokutował przez wieki. Młotkiem możesz podrapać się za uchem, miecz powiesić sobie na ścianie, i także techniki aikido wykonywać na swój sposób od biedy w zwarciu i szarpaninie. I właśnie tak, jak się dzisiaj wykonuje je w dojo. Faktycznie nie trudno zrozumieć dlaczego aikidocy stali się pośmiewiskiem w środowisku. Wyraźnie to widać na tym forum.

Techniki w Aikido mają oponenta uszkodzić. Jak najdotkliwiej.

Jedno wielkie nieporozumienie. Gdzieś to wyczytał? Podaj chociaż tylko jedno źródło. I nie myl tego z moim punktem widzenia - to znaczy, że Aikido zostało stworzone wyłącznie do zabijania. Jak dotąd, nikt go nie podziela.

Nie można ze względu na stawy. A te młodsze i tak żadnej techniki nie zrobią.

Oj, myslisz się co do nauczania dzieci aikido. I nie chodzi tu o stawy - to nie balet. Dzieci potrafią robić niestworzone rzeczy bez świadomości konsekwencji. Jak bohaterowie. ;-)
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
O Matko! Gość znowu napisał merytorycznego posta! :lol:

Druga, to zaatakować pasywnego, ale potencjalnie groźnego napastnika, poprzez nieoczekiwane podbicie mu łokcia i wykonanie techniki. Jednakże, w obu przypadkach celem jest wyeliminowanie zagrożenia, i uniknięcie za wszelką cenę 'walki'.

Sentiel,
Zapytaj proszę Gościa ( bo ja mam u niego ignora ) po jaką cholerę on chce podbijać łokcie zamiast zrobić coś takiego ( filmik z interwencji policyjnej ):

Mamy tu wszystko: zaatakowanie pasywnego, potencjalnie groźnego napastnika, wyeliminowanie zagrożenia i uniknięcie walki. Najprostszym, możliwym sposobem, bez wyrwirączek i przekładek.
Tylko nie mów mu, że to ja pytałem. ;-)
  • 0

budo_tatamisia
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 52 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
A dlaczego Ty "Akahige" będziesz "gościowi" technikę neutralizacji wybierał? Ha? :)
Jak chce, umi i lubi przez podbicie łokcia... Co Ci to szkodzi?
Ech, czepiasz się. Wiesz?
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

A dlaczego Ty "Akahige" będziesz "gościowi" technikę neutralizacji wybierał? Ha?

Ja mu nie śmiem nic wybierać. Chodzi o to, że Gość twierdzi, że te 12 podstawowych technik aikido, M. Ueshiba wybrał dlatego, że nadają się one do zabijania w oka mgnieniu poprzez skręcanie karku przeciwnikowi. Jakby nie patrzeć, wśród nich jest też irimi nage i tenchi nage, a akcja z filmiku to jak nic któraś z tych dwóch technik ( taka wersja znajdują się w książkach Budo i Budo Renshu ). Co więcej, pasuje też do jednej z definicji aikido autorstwa ( podobno ) Dziadka, mówiącej że aikido - to irimi i atemi.

Jak chce, umi i lubi przez podbicie łokcia... Co Ci to szkodzi?

On nie umi, on sie uczy tego już 10 lat. Zresztą, złośliwie ( jak to ja ) wkleiłem filmik z typem, który trzyma jedną rękę w kieszeni, a drugą za sobą. :lol: ;-)
  • 0

budo_tatamisia
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 52 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Nie ma o co się kłócić i kruszyć kopii.
"Gościu" jest dorosły i niech sam podejmuje decyzje.
Jak chce to niech obiegnie 2 razy delikwenta wkoło, odnajdzie łokieć i go podbije :)
Jak lubi i potrafi... to jego sprawa. Byle skutecznie.
Kto zabroni chłopu jeść na bogato?
  • 0

budo_gosc1418048977
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

Jak chce to niech obiegnie 2 razy delikwenta wkoło, odnajdzie łokieć i go podbije :)

Sam w sobie, to nie jest temat to żartowania. Prawdę mówiąc, wszystko od tego się zaczęło. Zobaczyłem "światełko w tunelu", kiedy uświadomiłem sobie, że można podejść do człowieka i go po prostu zabić. I oczywiście nie zaostrzonym ołówkiem. Było to skojarzenie z gościem, jak już wspomniałem, który się nazywał Leo Battista Alberti (1404-1472). Mógł on podejść do człowieka i go przeskoczyć.

To właśnie chciałem wam powiedzieć, by skończyć tę bezsensowną dyskusję na temat efektywności dzisiaj uczonego aikido. Nikt nikogo tu nie chce zabijać, ale trzeba być też wyjątkowo ostrożnym. Podobnie, jest już czas wykonywać techniki Aikido poprawnie. Należy to kojarzyć z cięciem miecza, bez jakiegokolwiek wytrącania partnera z równowagi.

Sam fakt, że można wykonywać techniki Aikido bez ataku całkowicie zmienia sytuację samoobrony w czasie zajścia. Dotyczy to pierwszego ataku przez jednego z grupy kilku osobników. Wykonanie rzutu na plecy na jednym i powtórzenie na drugim, który stoi w pobliżu, da efekt taki, że reszta nie odważy się atakować. Tego jestem pewien.
  • 0

budo_tatamisia
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 52 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Wszystko może być tematem do żartu. To zależy od kontekstu.
Przytoczona przez Ciebie fraza to fragment mojej dyskusji z Akahige.

Co do Twojej koncepcji. To się nie wypowiadam bo dla mnie jest obca.
Twoja koncepcja - Twoja sprawa.
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

Sam fakt, że można wykonywać techniki Aikido bez ataku całkowicie zmienia sytuację samoobrony w czasie zajścia. Dotyczy to pierwszego ataku przez jednego z grupy kilku osobników. Wykonanie rzutu na plecy na jednym i powtórzenie na drugim, który stoi w pobliżu, da efekt taki, że reszta nie odważy się atakować. Tego jestem pewien.

:nie:
Jak nic, zabiją nam Gościa. :cry: :cry: :cry:
  • 0

budo_gosc1418048977
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

Co do Twojej koncepcji. To się nie wypowiadam bo dla mnie jest obca.

A szkoda. Wystarczy przeczytać moje wypowiedzi w tym temacie od początku i koncepcja nie będzie Ci obca. O niej właśnie chcę rozmawiać w tym temacie. Chcesz sobie porozmawiać z Akahige o czymś innym, to załóż nowy temat lub przenieś się na inny.
  • 0

budo_sentiel
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 159 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Savageland

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Ponieważ nie śledzę regularnie forum, nie do końca rozumiem czemu chcesz zawsze podbijać łokieć do góry? Wystarczy, że uke ma refleks i zdąży się lekko obrócić i zrobić krok - to jak najbardziej naturalny odruch - i po technice. Człowiek na człowieka, szybkość na szybkość.
Dla mnie Aiki to raz w górę, raz w dół - klient chce klient wymaga. Nie prowadzę przeciwnika tam gdzie chcę by był, tylko pozwalam mu samemu wybrać kierunek. Prosty przykład z sierpem - chcesz pracować rotacyjnie? Pracuj, ja Ci tylko zabiorę centrum i ułożę na glebę...

Zdecydowanie tak. Jak wspomniałem, a to jest bardzo istotne, ćwiczenie w dojo to czarny scenariusz. Bardzo szybkie ataki, z różnych kierunków, i czas na wykonanie techniki extremalny. Truizm - na ulicy nie atakuje światowa śmietanka MMA.

Ale ja też do takowej się nie zaliczam. Szczerze powiedziawszy ostatnimi czasy to ze mnie internetowy wojownik, bo cierpię na dość powszechną i zaraźliwą chorobę "nic mie sie nie chce". A jak już sie chce, to z reguły coś wypada, więc na treningi docieram z magiczną częstotliwością raz w tygodniu. Ale nie w tym rzecz. Jeśli czarny scenariusz i ćwiczenie ekstremalne to pod kątem ekstremalnych sytuacji.
A one wyglądają tak:


[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Po niektórych kolesiach widać, że coś trenowali, po innych że nawet dużo. To nie jest czołówka MMA. Ćwiczysz odpowiedzi na takie ataki? Tam gdzieś jest scenka jak koleś naparza czterech - pięciu napastników. Trzech kładzie po kolei na ziemię, ale czwarty się nie boi i zaczyna się szarpanina. Czy Twoje treningi to przewidują?
Dodatkowo kwestia wydolności o której pisałem wcześniej...

Jedno wielkie nieporozumienie. Gdzieś to wyczytał? Podaj chociaż tylko jedno źródło. I nie myl tego z moim punktem widzenia - to znaczy, że Aikido zostało stworzone wyłącznie do zabijania. Jak dotąd, nikt go nie podziela.

Ja niepiśmienny - w temacie wyczytania. Ma k#rwa działać i już. Bo inaczej po co te wszystkie szopki? Pomijając jedność z kosmosem...

Oj, myslisz się co do nauczania dzieci aikido. I nie chodzi tu o stawy - to nie balet. Dzieci potrafią robić niestworzone rzeczy bez świadomości konsekwencji. Jak bohaterowie. ;-)

Wiem - mam dwójkę :) Ostatnio ganiają się po domu z gumowymi atrapami noży. Starszą jeszcze można zrozumieć, ale młodsza goni ją raczkując ;)
A swego czasu to i maluchy z ADHD na macie sie trafiały...

Akahige
Ten filmik to nic innego jak pokaz brutalności Policji. Czarny (nie żebym był rasistą, skąd... :) ) miał kolegę w odwodzie, a przed sobą totalnie zalanego chłopaka (przez przypadek białego). Rzucił go na ziemię wejściem w gardło, co samo w sobie podchodziło pod usiłowanie zabójstwa. Dodatkowo pijany nie ma odruchu chronienia głowy - przy upadku mógł strzaskać potylicę. I co najlepsze stosował tzw bierną agresję - po prostu stał...
  • 0

budo_gosc1418048977
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

Ponieważ nie śledzę regularnie forum, nie do końca rozumiem czemu chcesz zawsze podbijać łokieć do góry?

Ach, nie chodzi o łokieć. To był przykład, choć tak jest najszybciej. Można sięgnąć po którąś z rąk, 'wyszarpnąć' i wykonać technikę. Podbicie łokcia można zastować po odchyleniu się od kopnięcia. Wtedy 'irimi', łokieć i rzut.

Czy Twoje treningi to przewidują?

Zakładam, że aikidoka automatycznie reaguje na każdy atak ręką i nogą niezależnie od siły i szybkości. Do tego zmierza trening. Oczywiście, ażeby móc wykonać szybko 10 powtórzeń techniki to trzeba być wydolnym. Do tego służą określone ćwiczenia ogólnorozwojowe.

Bo inaczej po co te wszystkie szopki? Pomijając jedność z kosmosem...

Chodzi o to, by gościa nie zabić, nie uszkodzić, ale stłamsić w nim agresję. Znaczy się, po prostu wystraszyć.
  • 0

budo_email
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 874 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

Sam fakt, że można wykonywać techniki Aikido bez ataku całkowicie zmienia sytuację samoobrony w czasie zajścia. Dotyczy to pierwszego ataku przez jednego z grupy kilku osobników. Wykonanie rzutu na plecy na jednym i powtórzenie na drugim, który stoi w pobliżu, da efekt taki, że reszta nie odważy się atakować. Tego jestem pewien.

:nie:
Jak nic, zabiją nam Gościa. :cry: :cry: :cry:

Czytam ten sam fragment i endorfiny łzy mi toczą ze szczęścia.

Nawet jeśli uda Ci się Gościu pierwszego rzucić, to będzie koniec walki. Na ulicy to nie uke co stoją i czekają każdy na swoją kolej.
  • 0

budo_gosc1418048977
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

Czytam ten sam fragment i endorfiny łzy mi toczą ze szczęścia.

Nie znamy się Moderatorze skądinąd, ale warto było wrócić na to mi niezbyt przyjazne forum. Chociaż jedną osobę uszczęśliwiłem. To tak, jak mawiają czyiś tam ziomkowie: "Ocaliłeś jednego, ocaliłeś Świat." Witaj. ;-)

Zawsze przy okazji są jakieś tam skojarzenia. To do tych łysych kolesi z tatuażami w bjj. Poćwiczcie i popróbujcie, może posypią się medale. Zanim się zacznie walka o chwyt, powinno być po wszystkim - ippon! W judo niestety może grozić to dyskwalifikacją.
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

Akahige
Ten filmik to nic innego jak pokaz brutalności Policji. Czarny (nie żebym był rasistą, skąd... ) miał kolegę w odwodzie, a przed sobą totalnie zalanego chłopaka (przez przypadek białego). Rzucił go na ziemię wejściem w gardło, co samo w sobie podchodziło pod usiłowanie zabójstwa. Dodatkowo pijany nie ma odruchu chronienia głowy - przy upadku mógł strzaskać potylicę. I co najlepsze stosował tzw bierną agresję - po prostu stał...

Sentiel,
Przecież to nie o to chodzi. Ten filmik dokładnie ilustruje pomysł Gościa. Podejść i nim sytuacja się rozwinie zdusić w zarodku poprzez dominację i zastraszenie. I to bez unoszenia łokci i wyszarpywania rąk. Swoją drogą, Gość pisząc:

Można sięgnąć po którąś z rąk, 'wyszarpnąć' i wykonać technikę.

...idzie coraz bardziej w stronę klasycznych technik interwencji jakich uczą na kursach ochroniarskich. :lol:

P.S. Przy okazji, ta interwencja z filmiku jest wrecz wzorcowa, o żadnym usiłowaniu zabójstwa nie może być mowy. Głowy nikt se nie roztrzaskał, podczas rzutu policjant asekurował chłopaka trzymaniem lewą ręką za prawe ramię.
Tak należy postąpić w podobnej sytuacji.
  • 0

budo_sentiel
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 159 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Savageland

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

Chodzi o to, by gościa nie zabić, nie uszkodzić, ale stłamsić w nim agresję. Znaczy się, po prostu wystraszyć.

Mi w tej chwili bliżej do filozofii wyznawanej przez wszelkiej maści combatowców - jeśli dochodzi do eskalacji konfliktu należy go jak najszybciej zakończyć przy użyciu wszelkich możliwych środków (adekwatnych do sytuacji). Ale przy moim gabarycie ciężko kogoś wystraszyć :)

Akahige
Ale ja wiem, że nie o to chodzi :)
I wiem że bardzo ładnie kolesia położył. Natomiast uważam, że gdyby delikwent był czarny to by go tak nie zgnoił. Wejście w szyję było w grdykę, a nie pod szczękę - to może być groźne. Asekuracja ręki nie do końca - w momencie upadku nie podciągnął do góry barku. Troszkę więcej szczęścia niż rozumu. Ale, podkreślam, Policja powinna tak działać. Zdecydowanie. Koniec i kropka. A jako of top powiem tylko, że dwóch czarnych spacyfikowało białasa, tak, że miał ślad na twarzy :)
  • 0

budo_prorock
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2145 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Dania

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

Co do Twojej koncepcji. To się nie wypowiadam bo dla mnie jest obca.

A szkoda. Wystarczy przeczytać moje wypowiedzi w tym temacie od początku i koncepcja nie będzie Ci obca. (...)

Może pomogłoby też pokazanie filmu "Reverse Intimidation", ale nie ma go już na Youtube, a ja go tam umieszczę bez pozwolenia autora.
  • 0

budo_adam_gka
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 91 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Ten filmik leży tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_adam_gka
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 91 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido
Ten filmik to jest za mało dla mnie. Zdaję sobie sprawę że niecałe 2 minuty to za mało żeby zawrzeć cała koncepcję. Chyba ze autor uważa że to zrobił?
Jak wygląda sprawa obrony przed kopnięciami?
  • 0

budo_gosc1418048977
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Porozmawiajmy w końcu o aikido

Jak wygląda sprawa obrony przed kopnięciami?

Obrona przed kopnięciem zawarta jest w pierwszej transformacji (transition). Chodzi po prostu o to, że w przypadku ataku nogą ręce są zawsze pasywne. Po uniku i irimi łatwo jest podbić reką jeden z łokci.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024