Strategia walki ze stylami chwytanymi
Napisano Ponad rok temu
W Shotokan też sa rzuty tylko sa niepraktykowane. Nie pytaj dlaczego bo sam tego nie rozumiem.
Napisano Ponad rok temu
niektore nawet kozackie:)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
sei BUDOKAI to styl MMA w którym są rzuty i walka w parterze pewnie dlatego Jan pisał o tym kolanku na wejscie w nogi ;-)
Mort
Przede wszystkim pisalem o uderzeniu kolanem po zatrzymaniu proby sprowadzenia to duza roznica, przeczytaj dokladnie zanim zaczniesz bredzic o braku wyobrazni gdybys byl grapplerem to na taka blachostke jak zatrzymanie sprowadzenia zwrocilbys uwage. Nigdy bym nie zalecal kopania w trakcie sprowadzenia. Po drugie niektore twoje rady sa jak z podrecznika krav magi, lekkie uderzenia nikogo nie zatrzymaja a uderzenia z zamachem to chyba z jakiegos filmu o pikniku w Mragowie. Nie chce zeby zabrzmialo to zbyt arogancko ale nie mam czasu na takie bzdety. Trzeba miec pojecie o wszystkich elementach walki a jak nie to mozna zawsze poprosic przeciwnika zeby cie atakowal tak jak tobie bedzie wygodnie
Napisano Ponad rok temu
fizycznie nie jest prawdopodobne aby grappler znalazł się w pozycji , o ktorej mówisz -a z grapplingiem w róznych formach mam do czynienia od 2002 r. i interesuje mnie wyłącznie walor utylitarny.
proponuję przejdz się na jakakolwiek sekcję gdzie jest zapaśnicza stójka w formie sparringów- i spróbuj kogoś zatrzymac tak jak to opisałeś.
I mnie naprawdę nie musisz nic udowadniać
Napisano Ponad rok temu
Ps: jesli ktos pisze bzdury przekrecajac moj post to oczywiscie ze traktuje to osobiscie, a niby jak mam traktowac?!
Napisano Ponad rok temu
Ja nic nie opisalem, ale ty wiesz ze to nie tak. Przejdz sie sam na sekcje zapasow i zatrzymaj zapasnika seria lekkich uderzen! Haha Powodzenia!
-już dawno chciałem to samo napisać
Napisano Ponad rok temu
więc jak czterolatkowi powtórzę- rozpatrujemy sytuację ,gdy (cytat z mojego postu)
"jesli nawet uda nam sie wykonać sprawl na szarżującym przeciwniku to albo opadnie on "na cztery łapy" pod naszym cięzarem, albo pozostanie na dwóch nogach nadal na nas napierajac, trzymając i szukając mozliwości kontynuacji akcji. "
zapaśnika zatrzymuje sprawl, nie uderzenia ( niewazne lekkie czy mocne) natomiast propozycja udrzen dotyczy tego co dizeje się po sprawlu, który jakos nam wyszedł- bo albo zapaśnik będzie dalej napierał dążac do uchwytu za nogę lub dwie, zablokowania nogi, albo wymknie się ze sprawla na bok i zajdzie nam za plecy.
cały pomysł więc opiera sie na udanym sprawlu, obniżeniu pozycji i zasypaniu gościa serią plaskaczy tylko po to aby go zdezrietnowac i wyrwac się z uchwytu. oczywiscie ,zen ie jest optymalne wyjście z sytuacji, ale kazde lepsze wymaga znajmosci walki zapasniczej. Tymczasem w zadanym przypadku zakladamy, ze nie znamy tej paszczyny walki
wszystko to napisaem wczesniej , ale najwidoczniej nie ogarniacie żuczki ;-)
Napisano Ponad rok temu
-już pierwsza linijka pełna dobrych chęci, niestety tylko teoretycznych. Też chciałbym tak zawsze wierzyć, że to co mówie jest prawdziwe. Założenia exstra, szkoda że życie jest nieprzewidywalne ;-)"jesli nawet uda nam sie wykonać sprawl na szarżującym przeciwniku to albo opadnie on "na cztery łapy" pod naszym cięzarem, albo pozostanie na dwóch nogach nadal na nas napierajac, trzymając i szukając mozliwości kontynuacji akcji. "
-olbrzymie teoretyzowanie...w takim scenariuszu dobrym wyjściem jest obnizenie pozycji i możliwie mocne trzymanie się na nogach, przy maksymalnie dynamicznych, krótkich ciosach otwartymi dłońmi i łokciami we wszelkich mozliwych płaszczyznach- najlepiej na głowę
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
wiesz w ogóle jak wygląda sprawl? chodzi o sytuację gdy przeciwnik wszedł w nas nisko i uchwycił ,za nogi lub w pasie ale albo udalo nam sie go obciążyć własnym torsem albo zdązyliśmy uciec do tyłu na tyle, że qatakujący nie ma przez moment
stabilnego środka cieżkości;
esplozja plaskaczy ma go zdekoncentrowac aby nie poprawił dobrze pozycji
teoretyzowanie? obejrzyj przegraną walkę marcello garcii z ajkiimś średnim azjata z MMA- garcia jest geniuszem submission ale na skutek ciagłej presji uderzacza nie mógł dobrze uchwycić ( oczywiscie, nie jest to idelana analogia bo zawodnik MMA byl co njamniej średnim chwytaczem)
U trenera G anfinogenova mieliśmy kiedyś specjalny trening poświęcony wejściu w nogi kiedy przeciwnik próbuje w nas uderzyć kolankiem. akurat jeden z lepszych zawodników przedstawił trenerowi, że próbowal wejśc w nogi z odległości ok 2 m gościowi pod dyskoteka i faktycznie zebrał kolankiem w głowę. Oczywiscie my jako trenujacy mieliśmy wówczas perspektywe chwytacza, ale właśnie z tej perspektywy mogę powiedzieć, że moment dojścia ( zderzenia mas w ruch obydwu ciał) jest decydujący. Drugą ważna sprawa ,ktorej nauczyl mnie ten trening jest przygotowanie wejscia w nogi. I tu zdradzę w tajemnicy większość chwytaczy wymięka psychicznie, bo w konfrontacji z uderzaczem nadmiernie się spiesza i zbyt wcześnie i ze zbyt dużej odległości atakują wejsciem w nogi.
Warhead ma rację w temacie zapaśników . Kiedys w copacabanie sparowałem z zapaśniczką, nie ustałem nawet 2 sekund i zawsze to ona była na górze, na szczęście nie uważała na klucze i duszenia.
Jeśli zapśnik ma przewagę masy to tylko biegi sprinterskie są dobra recepta- najlepiej jeszcze przed walką
Napisano Ponad rok temu
ahajaki taniec? znowu sam coś wymyślasz i przypisujesz to mnie
-i mamy taniec (kirgiski ale taniec)paradoksalnie kopanie kolanem jest dobrym wyjściem dla solidnych grapplerów, którzy potrafią, za pomocą uchwytu w trakcie sprawla kontrolowac dystans z napastnikiem- dystans konieczny do efektywnego "kolanka"
my jednak rozwazamy sytuację, gdy grappling nie jest dla nas tym co tygrysy lubią najbardziej.
w takim scenariuszu dobrym wyjściem jest obnizenie pozycji i możliwie mocne trzymanie się na nogach, przy maksymalnie dynamicznych, krótkich ciosach otwartymi dłońmi i łokciami we wszelkich mozliwych płaszczyznach- najlepiej na głowę
-wymyślam i sam nie wiew co czytam, Ty zaś upajasz się swoimi słowami (po wyrwaniu nadal taniec z machaniem łapkamiPo wyrwaniu się z dystansu nadal należy utrzymać inicjatywę przez dynamiczne zadanie serii ciosów.
-jeszcze jeden żyjący w świecie cudzych opinii :roll:garcia jest geniuszem submission
-taki tekst do Janka :nie:proponuję przejdz się na jakakolwiek sekcję gdzie jest zapaśnicza stójka w formie sparringów- i spróbuj kogoś zatrzymac tak jak to opisałeś.
I mnie naprawdę nie musisz nic udowadniać
-i wszystko już wiadomo...esplozja plaskaczy ma go zdekoncentrowac aby nie poprawił dobrze pozycji
Powodzenia
Napisano Ponad rok temu
.I tu zdradzę w tajemnicy większość chwytaczy wymięka psychicznie, bo w konfrontacji z uderzaczem nadmiernie się spiesza i zbyt wcześnie i ze zbyt dużej odległości atakują wejsciem w nogi.
Jego przeciwnik stosował dystans, dystans i jeszcze raz pracę dystansem+silne i BARDZO PRECYZYJNE uderzenia
pewnie Chuck nie wiedział co to sprawl? Albo nie znał trenera G i Twoich tajemnic?
Napisano Ponad rok temu
biedny trollu wypadałoby ci spuścić majtki i tradycyjnie dać klapsa ale chyba nie będę się z tobą macał
Napisano Ponad rok temu
To tak jak z tematem o Vitaliju Klitschce gdzie obwieściłeś koniec ery dużych i silnych zawodników w wadze superciężkiej. Przykładem na to miał być pojedynek Carnery z Maxem Beerem.
Dawno już nie czytałem czegoś równie niedorzecznie umotywowanego.
Wychodzi na to, że jednak to Ty żuczkiem jesteś z majtkami pod brodą , nie bierz tego zbyt osobiście, nie mam zamiar Cię obrażać. Szukam adwersarzy mających coś do powiedzenia, popartego wiedzą bądź doświadczeniem. Polemika nie ma sensu, masz rację.
Napisano Ponad rok temu
ja obwieszczałem koniec ery dużych i cieżkich?!!!? Na przykładzie zawodników z lat 30- tych???
Przyznam ,ze jestem pod wrażeniem twojej twórczej interpretacji moich wypowiedzi- masz wrodzony talent sofisty
może powinenes zacząc karierę literacką pisząc raz jeszcze powieści wszystkim już dobrze znane? Nie ma szans o posądzenie cie o plagiat przy tak duzej skali odstepstw od orygianału
Napisano Ponad rok temu
-ja to pisałem?Umówmy się gdyby kliczko ruszał sie tak jak sie rusza przy powiedzmy 185 cm wzrostu, w zyciu nie zostałby zawodowcem. Jego fart polega na tym, że ma całkiem przecietną motoryke przy ogromnym wzroscie. większość kolesi zblizonych mu wzrostem jest po prostu inwalidami ruchowymi.
-wygrywają dzięki rękawicom, co jest niedostępne ich przeciwnikom .w ten sposób koles , ktory ma gigantyzm w ręakawicach wielkich jak poduchy jest w stanie w miarę łatwo schować sie za podwójną gardą.
-to mnie rozwaliłogdyby bracia kliczko przeniesli się do lat trzydziestych skonczyliby jak primo carnera- najwyżej ;-)
W tamtej formule nie mieliby najmniejszych szans z bokserami w rodzeju dempseya, braddocka, maxa beara, czy nawet rocky marciano (przęlom lat 40/50 tych)
żadnych komentarzy, prawdziwy ekspert, Musisz uzdrowić koniecznie polski boks lub lepiej światowy.
jestem tylko Trollem ze zwapniałymi naczyniami, żuczkiem w majtkach itd
Napisano Ponad rok temu
ale gdzie ty w przytoczonych wypowiedziach widzisz argument na rzecz końca ery ciężkich???
na siłe próbujesz coś znaleźć, nie bawię się w twojej piaskownicy
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Zgrupowanie z Soke David C. Cook, 9 dan (Power Karate)
- Ponad rok temu
-
ulica/samoobrona
- Ponad rok temu
-
Iron shirt
- Ponad rok temu
-
Sztuka Walki czy Sztuka dla Sztuki...?
- Ponad rok temu
-
Shido- Liga XIX Edycja + Mini Shido- Liga
- Ponad rok temu
-
MIĘDZYNARODOWY OBÓZ KONDYCYJNY KYOKUSHIN KARATE
- Ponad rok temu
-
Mawashi zuki
- Ponad rok temu
-
świetna motywacja+ super ludzie+ kupa samozadowolenia
- Ponad rok temu
-
ZAWODY - MISTRZOSTWA - TURNIEJE
- Ponad rok temu
-
Szkolenia indywidualne Karate Goju Ryu na Górnym Śląsku
- Ponad rok temu