80 odpowiedzi w tym temacie

[budo_kolnaki]

W żadnym razie nie chcę rozpoczynać dyskusji nad wyższością między stylami.
Ćwiczę karate Shotokan wiele lat ale nie mam doświadczenia w stylach chwytanych.
Ostatnio widziałem filmik Luta Livre Vale Tudo.
Jak podejść do walki z takim zawodnikiem lub innymi stylami chwytanymi?
Macie jakieś doświadczenia?
Jeśli są już jakieś posty na ten temat to proszę o wskazanie a moderatora o zamknięcie tematu.

[budo_warhead]

nie dać się złapać.

[budo_shouryu]

A jeśli złapie, to tłuc ile wlezie.

[budo_czarny msciciel]

z ust mi wyjales:)
Nie jest rowniez dobrym pomyslem wychodzic do walki w gi od karate.

[budo_shouryu]

z ust mi wyjales:)
Nie jest rowniez dobrym pomyslem wychodzic do walki w gi od karate.

Niekoniecznie. Go do karate jest mniej wytrzymałe niż do judo. Grapler szarpnie za rękaw, wyrwie, straci równowagę - a to da moment na kontrę. ;-)

[budo_kristof]

To w sumie można by w takim ponadrywanym lekko wychodzić, zastawić pułapkę jeszcze zanim się walka zacznie!

[budo_czarny msciciel]

na rzepy rekawy, a spodnie takie jak striptizerzy maja (uwaga poboczna - nie zapomniec majtek)

[budo_kwiat]

tak do walki z chwytaczami przygotowuje się karateka shotokan:

[budo_risk]

na rzepy rekawy, a spodnie takie jak striptizerzy maja (uwaga poboczna - nie zapomniec majtek)

Może jeszcze spróbuję zawrócić temat na dobry tor, zanim zboczy (dosłownie ): Najlepiej zorbić jak Lyoto Machida, stosować to co dobrego daje shotokan, a przy okazji nadrabiać szybko zaległości w technikach parterowych :roll:
P.S.
Spóźniłem się z wpisem i wyszło na plagiat. sorry

[budo_shouryu]

Ale poważnie, jak Warhead napisał, wystarczy nie dać się złapać. Wchodząc w nogi, nadziać się na kolano to żadna przyjemność.
Poza tym, od czego są kopnięcia w głowę ?

[budo_risk]

... wystarczy nie dać się złapać...

Wystarczy popatrzeć na turnieje shotokanu. Wiele walk kończy się klinczem, co dowodzi, że nie ma stuprocentowej recepty jak nie dać się złapać (poza zdecydowaną ucieczką).

[budo_czarny msciciel]

nie ma tu niestety innej odpowiedzi niz ze nalezy opanowac grappling przynajmniej w podstawowym zakresie, albo byc cesarzem obrony przzed obaleniami albo przynajmniej w parterze potrafic zajac lepsza pozycje.
Tu nie ma niestety odpowiedzi moim zdaniem wewnatrz tylko jednego stylu. Nie na darmo Machida ma czarny pas w bjj.

[budo_jersey]

W Wado-ryu robi się to tak:

[budo_laser]

jak by brali Chucka to ok, ale dlaczego na boga oni wszyscy zapraszają Senegala????

[budo_kolnaki]

Z tego co czytałem Shotokan ma dużą wiedzę na temat ataków na punkty witalne. Niestety, mam wrażenie, że tej wiedzy się nie przekazuje albo już jest nie znana. Coś z tego zawarte jest w kata. Ja w każdym bądź razie nie spotkałem się z osobą, która by tego uczyła. Patrząc na walkę w parterze, której celem jest połamanie rąk i nóg wydaje się, że wykorzystanie ataku na punkty witalne jako ostania deska ratunku jest uzasadnione (dobrze byłoby wiedzieć jak to zrobić :-) ). Bo jeśli nie to, to z waszych wypowiedzi wynika, że najlepszy jest paciorek i powierzenie się opaczności Bożej.

[budo_laser]

Są w Polsce ludzie od tego, Ludwik z Ryu Te, paru innych, ale:

1. W walce sportowej nie użyjesz
2. Na ulicy raczej nie będziesz się musiał bronić przed wytrenowanym zawodnikiem stylów chwytanych, a gdyby to i tak, lepiej bronić się tak jak to w mma robią
3. Shotokan to z tymi punktami nie ma raczej nic wspólnego

[budo_kristof]

Myślę, że nazywanie w obecnych czasach Machidy "zawodnikiem shotokanu" to lekkie nadużycie semantyczne

[budo_czarny msciciel]

Są w Polsce ludzie od tego, Ludwik z Ryu Te, paru innych,

PRzestrzegalbym jednak przed wiara, ze zatrzymam single leg zapasnika bo znam uderzenie okiem feniksa w punkt witalny. Potem sie okazuje ze jak cos wychodzilo na koledze to nie znaczy ze wyjdzie w stresie, w locie ku ziemi. Czasem moze nawet, ale nie musi:)

[budo_kolnaki]

Są w Polsce ludzie od tego, Ludwik z Ryu Te, paru innych,

PRzestrzegalbym jednak przed wiara, ze zatrzymam single leg zapasnika bo znam uderzenie okiem feniksa w punkt witalny. Potem sie okazuje ze jak cos wychodzilo na koledze to nie znaczy ze wyjdzie w stresie, w locie ku ziemi. Czasem moze nawet, ale nie musi:)

Mówiąc, ze mieszanie karate ze sportem jest złym pomysłem. O ile pamiętam taki spór miał miejsce. Pewnie właśnie o niemożność wykorzystania pewnych technik mu chodziło.
Teraz karateka wychodzi do ringu i dostaje baty, że aż żal patrzeć ale to jest właśnie karate okrojone do technik "zastosowywalnych". Tak to rozumiem. Widziałem filmik z gościem od chyba Shorin Rju 7 dan?, który walczył z kimś z K-1? walka trwał 30 sekund. A jak by wyglądała ta konfrontacja gdyby zdjął rękawice ochraniacze i mógł robić wszystko co umie?
Oczywiście, jak najbardziej zgadzam się z kolegą, którego cytuję. ale jak inaczej się obronić? Może też z tego wychodził ten tradycyjny nacisk na jak najszybsze skończenie konfrontacji.

[budo_czarny msciciel]

A jak by wyglądała ta konfrontacja gdyby zdjął rękawice ochraniacze i mógł robić wszystko co umie?

Gerard Gordeau walczyl bez rekawic i nawet oczy wydlubywal, w kilku pierwszych UFC ciosy z dyni i w jaja byly dozwolone.
moim zdaniem nie chodzi o to ze rozne karateckie pomysly nie dzialaja - wejscia np. piescia pod pache sa fajne bardzo Raczej o to ze nie w ringu na rozgrzanym, otrzaskanym i przygotowanym przeciwniku. Dlatego dyskusja co na grapplera jak slusznie zauwazono nie ma sensu - nie do tego troche karate chyba sluzy, w sytuacji jak grappler ma czas i dystans przygotowac sie do akcji to karate czyste nie ma tu giga pocji.