Napisano Ponad rok temu
Re: Uszkodzenie łąkotki przyśrodkowej II stopnia
Panowie, ale rzecz w tym że ja to kumam. Pytanie zadałem na necie bardziej z ciekawości.
Jak na razie po konsultacji ze znajomym ortopedą to wróciłem do treningów.
Potwierdził słowa fizjoterapeuty i uznał że jedno mało wyraźne przejaśnienie na tylko jednym zdjęciu to może być albo błąd rezonansu, albo coś co się nie kwalifikuje nawet do zabiegu. Akurat ten znajomy jakimś wybitnym ortopedą nie jest, więc mimo jego opinii jeszcze pójdę do kogoś konkretnego(jak tylko wyjdę z dupy, w której się znalazłem i będzie mnie stać na coś więcej niż opłata za mieszkanie i makaron z twarogiem), ale wystawił ją bez przedstawienia mu opinii fizjoterapeuty, więc dwie podobne opinie, niezależne od siebie napawają mnie optymizmem.
W kolanie nic nie strzyka, nie przeskakuje, nie blokuje się, jest stabilne, nie boli(a jak już to w czasie pływania żabką, lub wykonywania podobnych ruchów z oporem i to zdecydowanie jest więzadło, którego uszkodzenia na tą chwilę nie wykazał ani rezonans, ani testy)