Ja jestem zdania że studia licencjackie z kieruku Wychowanie Fizyczne , Sport ........zdecydowanie dają większy zasób wiedzy niż kursy instruktora oraz trenera . Inna sprawa że kurs kończy w zasadzie każdy praktycznie taki kurs kończy to jest tak kto płaci ten kończy kurs bez opanowania nawet na średnim poziomie wiedzy z tej dziedziny .......studia na poziomie licencjata z takich kierunków jak WF , Sport , Fizjoterapia to już trzeba do nauki przysiąść i sporo materiału pozaliczać , egzaminy semestralne .
Ja jestem zdania ze takie studia to strata czasu i nie daja nic poza papierkiem. Właśnie je kończę więc wiem o czym mówie. Tyle co sie na nich nauczylem przez 3 lata, to chętnie bym komuś prywatnie zapłacił kto by mnie tego nauczył w jeden semestr... Na większości zajęć się nudziłem, wiedza zdobyta samodzielnie w czasach gimnazjum i ogolniaka była większa od tej, którą wymagali ode mnie na studiach. Mam znajomych co w tym roku piszą mature i z teori sportu, fizjologi, metodyki prowadzenia zajęć, anatomi.... rozlozyli by praktycznie kazdego kogo znam na moim roku... Roznica miedzy nimi jest taka ze ci co skonczyli wlasnie AWF bo potrafia kombinowac(i chwala im za to bo to dobra cecha) beda z zerowa wiedza na temat czegokolwiek uczyc wasze dzieci WFu, a ci moi znajomi co jeszcze z ogolniaka nie wyszli, nie moga legalnie poprowadzic nawet zajec z czegos co uprawiaja cale zycie i zaden czlowiek po krotkim kursie czy nawet 3 letnich studiach nie ma 1/10 ich wiedzy...
Nawet jesli trafil sie jakis ambitniejszy student, to nauczyl sie od moich znajomych o tyle wiecej, ze zna przepisy w kilku dyscyplinach sportowych....i to by bylo na tyle. Ale co ma znajomosc przepisow w pilce noznej do nauczania chociazby karate?
Ludzie maja manie zabezpieczania innych przed nimi samymi. A jak ktos chce sie uczyc u kogos kto jest idiota? Moze ja chce sie uczyc judo od mojego wujka co po wódzie jest lepszy w judzie i uprawnienia ma tylko do jezdzenia traktorem? Co z tego ze bedzie to zle? Jak ktos chce to nie mozna mu zabronic robic sobie krzywdy.
Oczywiscie ze pojawia sie rozne oszolomy, ktore beda chcialy zarobic na SW czy innych rzeczach. Ale powiedzcie mi, czy teraz ich nie ma? Mimo regulacji. Ludzie i tak beda szli na co chca. Jedni wybieraja mieso z marketu i wola zjesc kebaba zamiast domowy obiad a inni sa w stanie zaplacic kilkakrotnie wiecej za to zeby bylo lepiej. Jedni wybieraja klub bo ma ladny plakat a inni patrza na osiagniecia zawodnikow, wyksztalcenie trenera, opinie o klubie, przynaleznosc do zwiazku... Tylko pozwolcie im samym decydowac czy chca miec kaszane czy profesjonalizm.