28 odpowiedzi w tym temacie

[budo_matee]

ej to zabrzmi śmiesznie ale czy tylko ja po tabacie czułem smak krwi w ustach? i czy tylko mi się wydawało, że moje zęby są przyczepione do dziąseł na słowo honoru?

prawdziwa tabata zrobiona na 100% to masakra

[budo_jerz]

To ja wolałbym kulać się do upadłego (polepszając tym samym kondychę) niż robić tabatę.

Nie mam nic do HIIT, ba, lubię ten rodzaj treningu, ale myśl o wymiotowaniu nie zachęca. :wink:

Kulanie się do upadłego ma jeden podstawowy minus (oprócz tego że jest zajebiste i jak bym mógł to tylko tak bym robił kondycję) łatwo o kontuzję

[budo_novocaine]

ej to zabrzmi śmiesznie ale czy tylko ja po tabacie czułem smak krwi w ustach? i czy tylko mi się wydawało, że moje zęby są przyczepione do dziąseł na słowo honoru?

prawdziwa tabata zrobiona na 100% to masakra

nie tylko ty. jak bylem maly to tak mialem na rowerze czasem

[budo_matee]

to mało wytrzymałym dzieckiem byłeś :razz:

[budo_novocaine]

to mało wytrzymałym dzieckiem byłeś :razz:

przynajmniej z tego wyroslem, w przeciwienstwie do ciebie

[budo_gwyn]

Jak potem na macie jesteś w stanie zajechać każdego sparing partnera bez łapania specjalnej zadyszki :twisted:

Nie wiem, czy na macie, ale z bronią w ręku zajeżdżałem wszystkich po kolei na treningach ze sparringami. Zresztą potem na zawodach nasza grupa tez niszczyła konkurencję kondycyjnie. Wydolnościówka była oparta na interwałach, gdzie łączyłem chłopakom np (30s sparring/30s burpees)x4 z przeciwnikiem, który nie robił burpees. Sprinty też były, łączone z pompkami z klaśnięciem i skakaniem i truchtaniem. nie Tabata, choć też robiliśmy podobne rzeczy, ale bardziej w rytm walki

[budo_pashunio]

Nie robiłem jeszcze tabaty ale jak tak czytam wasze opisy to myślę sobie: co za sadomasochista chciałby coś takiego robić. :razz: Rozumiem, że regularne robienie tabaty poprawia wydolność beztlenową, ale gdzie przyjemność z uprawiania sportu? :smile:

Z tego co czytałem to wyrabia tlenową i beztlenową.

[budo_czarny msciciel]

Wlasnie sie chcialem pytac o ten HIIT/Tabate bo zaczelismy robic cos podobnego na treningu ale bardziej jak Tomasz nie do zajechania ale tak ze po 10 min mozna bylo wrocic do spokojnych cwiczen a po okolo 1h sparringi.
Czyli protokol byl jak w Tabacie (prawie +2 cykle zeby calosc sie zamknela w 5min) ale intensywnosc lekko mniejsza. teraz pytania:)

natomiast, że nie powinno się wykonywać danego dnia (!) żadnych innych ćwiczeń, nawet lekkich aerobowych, bo bardzo szybko prowadzi to do przetrenowania.

Czy dobrze rozumiem, ze jak zrobisz 4min dziennie to koniec treningu na ten dzien?
Z lekka malo:)


Myslalem zeby w domu robic bardziej wlasnie do zajechania, szczegolnie ze burpees itp. mozna robic w domu bez sprzetu.
Czy to moze byc dowolne cwiczenie typu powiedzmy burpees przez te 20 sekund? Mozna zmieniac cwiczenia dowolnie? Liczy sie jedynie intensywnosc?

[budo_novocaine]

Czy dobrze rozumiem, ze jak zrobisz 4min dziennie to koniec treningu na ten dzien?
Z lekka malo:)

nie jesli robilbys prawdziwa tabate

wiec jesli robisz cos mniej intensywnego to nie musi to byc jedyna rzecz, ktora robisz w ten dzien.