Dieta Paleo: rady, doświadczenia, pytania, odpowiedzi
Napisano Ponad rok temu
Od jakiegoś 1,5 miesiąca jestem na Paleo a przynajmniej na tyle na ile w Polsce się da.
Jak na razie czuję się naprawdę dobrze i polecam choćby spróbować tego rozwiązania.
Warto też poczytać na ten temat aczkolwiek większość literatury jest po angielsku.
Na razie nie robiłem sobie badań krwi po przejściu ale w związku z tym że niebawem będę pewnie robił sobie badania pod sport to i będę miał jeszcze jakieś porównanie z poprzednimi.
Jeśli macie jakieś fajne przepisy albo dostosowania przepisów Paleo do polskich warunków to zapraszam.
P.S. Mam jeszcze pytanie, przez pewien czas w Polsce dostępne były jajka wzbogacane o omega 3 a teraz nigdzie takich znaleźć nie mogę, widzieliście gdzieś ostatnio?
Napisano Ponad rok temu
Rozmawialiśmy juz na ten temat, ale ja też stopniowo coraz bardziej ją stosuję. Wciąz jem węglowodany przez, po i w trakcie treninigu, ale ze skrobiowych tylko ziemniaki i ryż, bardzo rzadko kromkę ciemnego pieczywa. Reszta to owoce i warzywa. No, w knajpach też nie da się uniknąć czasami (np. sushi).
Co do przepisów, to jem (i polecam) jedzenie możliwie prosto. Pierwszy wybór to duża porcja białka: stek wołowy (rostbef/antrykot), łosoś albo pstrąg (pieczony, wędzony), kurczak (raz smażę w małych kawałkach, raz piekę całe piersi albo nogi, jeszcze kiedy indziej gotuję), jaja w różnych postaciach, długo dojrzewające wedliny, wieczorem nabiał. Dalej warzywa w ilości ogromnej: najczęściej brokuły, brukselka, pomidory, ogórki, szpinak, marchew, papryka, kalafior, czasem mieszanki mrożone albo tzw. na patelnię. Niedługo szparagi! Jeśli mięso było chude, to jeszcze łyżka oliwy z oliwek albo mała garść orzechów. I wsio.
Owoce jem właściwie tylko po treningu, ale za to w dużej ilości; nie mogę się doczekać świezych truskawek, borówek i malin. Rodzynki i suszona żurawina jeśli nie mam świeżych.
Z ciekawych kombinacji, jakie przypadkiem napotkałem, moge polecić pieczoną pierś kurczaka przyprawiną na ostro ze świeżą pomarańczą albo bardzo dojrzałym grejpfrutem. Pisałem tez kiedyś na budo o Irish stew, który jest fantastyczny, mimo że nie jest stricte paleo (ale można spokojnie wywalić ziemniaki i piwo i wciąż jest pyszny).
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nie jemy żadnych produktów zbożowych. (kukurydza i ryż też podpadają)
Nie jemy roślin strączkowych. (dla nie wtajemniczonych orzeszki ziemne też pod to podpadają)
Nie jemy nabiału.
Staramy się doprowadzić do proporcji w kwasach omega3/omega6 1/1 jak się nie da to 1/2 też będzie ok.
Nie jemy przetworzonego żarcia (no ale to zdroworozsądkowe jest raczej)
Najchętniej jemy czerwone mięso z zwierzaków wypasanych na trawie a nie pasionych zbożem (w nich jest więcej omega3) ale to chyba niewykonalne w Polsce może poza dziczyzną.
Jak jemy inne mięso to staramy się żeby było względnie chude.
Rybki również staramy się żeby były oceaniczne a nie hodowlane i raczej mniejsze niż większe (w większych więcej sufu się gromadzi)
Warzywa w opór minus ziemiory i takie które stosunkowo dużo skrobi. [fixed]zmiana "-" na "minus"[/fixed]
Owoce w ograniczeniu i w zależności od naszej aktywności fizycznej.
Suplementacja omega3(patrz wyżej)
W razie małego nasłonecznienia suplementacja witaminą D
Dieta jak widać powyżej jest dietą raczej nisko węglową.
Do tego nie robimy treningu aerobowego a raczej ciężary (siłowy) i interwały od czasu do czasu.
Dbamy o odpowiedni poziom odpoczynku.
W skrócie telegraficznym, jak coś poplątałem to proszę o korektę.
Napisano Ponad rok temu
Aha, nabiał ponoć nie jest stricte anty-paleo, jeśli tylko mleko jest z dobrego źródła (krówka pasiona trawą żyjąca sobie luzem, ale o to wcale nie tak trudno w Polsce akurat). Niby jaskiniowiec nie hodował krów, ale to nie jest jakiś wielki grzech, a przydaje się antykatabolicznie na noc. Natomiast niektórzy twierdzą, że ziemniaków też nie wolno. W każdym razie grunt, żeby nie jeść zboża, za to żreć dużo dobrej jakości mięsa i ryb oraz fury warzyw.
Napisano Ponad rok temu
A miało być tak: Warzywa w opór minus ziemiory i takie które stosunkowo dużo skrobi
Ziemniory nie są Paleo zdecydowanie.
Napisano Ponad rok temu
I dlatego chyba nigdy nie będę na paleo.Nie jemy żadnych produktów zbożowych. (kukurydza i ryż też podpadają)
Nie jemy roślin strączkowych. (dla nie wtajemniczonych orzeszki ziemne też pod to podpadają)
Nie jemy nabiału.
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ciekawą nie strikte paleo pozycją jest
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
jak ktos toleruje laktoze to mleko moze. a kefiry jak najbardziej "tak".
w moim skrocie to piramida wyglada tak (odwrocona):
WARZYWA
mieso
owoce
nabial
i tez nie do konca z tymi chudymi miesami. jak ktos ma dostep do "zdrowych" zwierzat to jak najbardziej zalecane jest jedzenie organow, ktore chude nie sa.
Napisano Ponad rok temu
ziemniaków niby nie można jeść tak? nasi przodkowie pewno jedli dzikie ziemniaki bo są takie .
I ogólnie polecałbym wam jedzenie różnych ziół/roślin (dzikie czy nie dzikie ogólnie ważne żeby były zadbane) ponieważ posiadają wiele cennych zdrowotnych substancji np jedne działają np pobudzająco układ nerwowy drugie na przeziębienia a trzecie np Pałka wodna mogą być podstawą pożywienia i można jeść ich dużo , bo większość roślin leczniczych pewnie jest trująca w dużych ilościach .
I też możecie zapoznać się z jedzeniem robaków/insektów mają one bowiem dużo białka i czasem tłuszczu (larwy much?) , i chyba dużo Energi , a w dodatku pewnie każdy taki insekt ma jakieś właściwości np Pływak żółtobrzeżek ma w sobie duże ilości sterydów anabolicznych , ale jeszcze nie wiadomo czy owe sterydy wchłoną się do naszego organizmu .
Ja sobie zamówiłem i już mam : Dzikie rośliny jadalne polski i Podręcznik robakożercy i z tych książek głównie czerpie wiedzę ( o jedzeniu robaków to chyba jedyna książka dostępna po polsku , a o dzikich roślinach jest jeszcze kilka ale w tej książce roślin jest najwięcej )
Nasi przodkowie na pewno jedli dzikie rośliny a robaki czy insekty przypuszczalnie na ok 95% też jedli .
Napisano Ponad rok temu
juz jez wyliczyl.No właśnie czym się różni dieta paleo od zwykłej zdrowej diety ?
bo nie ewoluowalismy do ich spozycia.czemu zabrania się spożywania produktów zbożowych np pszenicy
zboza vs niedozywienie = zboza dobre
zboza vs odpowiednie wyzywienie = zboza zle
(dlatego ludzkosc niby zyskala na rewolucji agralnej)
rozne szkodliwe substancje. to sa nasiona roslin, ktore bronia sie przed zwierzetami je jedzacymi, wytwarzajac substancje szkodliwe. podobnie zboza.i strączkowych produktów np Groch (nawet jest chyba coś w stylu dzikiego grochu)
orzechy mozna jak najbardziej jesc. orzechy maja skorupy, dlatego nie wytwarzaja tylu substancji szkodliwych co zboza.orzechy ( dla mnie to dziwne bo u nas przodkowie nasi na pewno jedli orzechy dziko rosnące np z buka albo z dębu tzw żołędzie )
ziemniaków niby nie można jeść tak? nasi przodkowie pewno jedli dzikie ziemniaki bo są takie .
czy twoi przodkowie byli rodowitymi amerykanami?
"Po podboju Państwa Inków, Hiszpanie sprowadzili ziemniaki do Europy około 1570 roku[5], skąd żeglarze rozprzestrzenili uprawę rośliny na cały świat"
skrobia ma nieciekawe oddzialywanie na insuline.
smacznego.Ja sobie zamówiłem i już mam : Dzikie rośliny jadalne polski i Podręcznik robakożercy i z tych książek głównie czerpie wiedzę ( o jedzeniu robaków to chyba jedyna książka dostępna po polsku , a o dzikich roślinach jest jeszcze kilka ale w tej książce roślin jest najwięcej )
na pewno. ja jednak wole lososia i brokule.Nasi przodkowie na pewno jedli dzikie rośliny a robaki czy insekty przypuszczalnie na ok 95% też jedli .
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
większośc roslin wprzęgła rozsiewanie swoich nasion w bardzo fajny mechanizm stworzony jeszcze przed tym zanim zaistnieli ludzie i całe paleo -uczyłem sie o tym w szkole podstawowej- a teraz za wikipedią
Endochoria – sposób rozsiewania się roślin poprzez przenoszenie ich diaspor (przede wszystkim nasion) wewnątrz swojego organizmu przez zwierzęta lub ludzi. Głównie polega to na tym, że nasiona połknięte przez ludzi czy zwierzęta przechodzą nieuszkodzone przez ich układ pokarmowy i są wydalane w innym miejscu. Jest to sposób umożliwiający rozsiewanie się diaspor nieraz na bardzo znaczne odległości (np. gdy połknięte one zostaną przez ptaka odbywającego sezonową wędrówkę).
Rośliny rozsiewające się w ten sposób wykazują szereg przystosowań. Wytwarzają owoce bogate w składniki odżywcze, stanowiące dla zwierząt cenny pokarm i często jaskrawo ubarwione, by mogły być łatwo dostrzeżone przez zwierzęta. Nasiona tych owoców mają łupinę nasienną odporną na działanie soków trawiennych i uszkodzenia mechaniczne. Niejednokrotnie przebywanie w układzie pokarmowym nasion nie tylko nie szkodzi im, ale jest dla nich korzystne – dzięki częściowemu nadtrawieniu twardej łupiny łatwiej kiełkują. U niektórych gatunków roślin przejście nasion przez układ pokarmowy zwierząt jest wręcz niezbędne do ich wykiełkowania. Związek pomiędzy roślinami,a zwierzętami rozsiewającymi ich nasiona jest rodzajem korzystnej dla obydwu stron symbiozy. Aby owoce były zjadane przez zwierzęta dopiero wtedy, gdy nasiona osiągną już dojrzałość, rośliny wykazują szereg przystosowań; niedojrzałe owoce są zazwyczaj cierpkie w smaku i zielone, dojrzałe stają się słodkie, smaczne i nabierają jaskrawych barw.
Do roślin rozsiewających się poprzez endochorię należą np. maliny, cis, jemioła, poziomka.
Endochoria jest jedną z odmian obcosiewności, a konkretniej antropochorii (gdy biorą w niej udział ludzie) i zoochorii (gdy pośrednikami w rozsiewaniu są zwierzęta - wówczas nazywa się endozoochorią).
inaczej mówiąc: co do zasady kręgowce są świetnie przystosowane do zjadania nasion roslin jadalnych i przystosowanie to zaisntiało na miliony lat wcześniej nim pojawili się ludzie i nim zaczęli jesć paleo.
i to pozwala roslinom uzyskac nawóz!
rośliny włąsnie dlatego tworzą taki ogrom nasion, bo mechanizm ten uwzględnia, ze tylko niewielki odsetek zakiełkuje
bronią się co najwyzej rosliny juz dawno uznane za trujące
skoro zboża- będące najpierw trawami nie są gorzkie- gdy są dojrzałe ani tym bardziej trujące to znaczy, że się nie bronią my dear ;P
wybacz więc novo, ale nie generalizuj o obronie nasion bo bzdury ci wychodzą ;P
te argumenty, ktore tu padły o szkodliwości zbóż są tak cienkie i sprzeczne z logiką, że aż żal d... ściska- popelniacie typowy sofizmat aprioryzmu- naginacie fakty pod ulubioną teorię - jak jacyś kreacjoniści normalnie ;P
fakty natomiast mówią tyle, że od czasy, gdy ludzie zaczęli jeść zboża wzrosla drastycznie populacja i ludzi i zbóż.
zadziwiająco zbożom ta obrona wyszła, nie ? ;P
a ponieważ mechanizm ten nie jest chwilowa przemijająca modą śmiem twierdzić, że logiczne wnioski są krańcowo odmienne od waszych.
populacje odżywiające się bez udziału zbóż jakoś zostały zakasowane i generalnie sa marginesem społeczeństw ludzkich
a marchewkę też się sieje
tak więć może i ta paleo jest zdrowa i fajna ale na bank nie z powodów, które tu padły
Napisano Ponad rok temu
Cudowne diety z zasady nie mogą być zgodne z wiedzą wyniesioną ze szkoły, bo w programie szkolnym dominuje paradygmat naukowy, a w dietetyce paranaukowy. Dlatego odwoływanie się do informacji nienaukowych w tym temacie jest OK.(...) uczyłem sie o tym w szkole podstawowej (...)
Napisano Ponad rok temu
Gadanie o ochronie nasionek to jedno, ale fakty są akurat przeciwne zbożu. Widzieliście, ile kalorii mają produkty mączne albo nawet kasze i ile z tych kalorii to węglowodany? Kiedy zjadamy je w postaci przetworzonej (a w innej jeść się nie da), następuje bardzo duży i szybki napływ glukozy do krwi. To z kolei powoduje bardzo duża produkcję insuliny, który to hormon zabierą tą glukozę z krwiobiegu i kieruje do mięsni oraz wątroby. Jeśli akurat nie wykonujemy intensywnego wysiłku fizycznego, zasoby glikogenu w mięśniach sa pełne, więc wszystko idzie do wątroby. A w wątrobie wiąże kwasy tłuszczowe w trójglicerydy i odkłada do wykorzystania na później. Do tego w związku z szybkością tych procesów lwia część pokarmu zostaje odłożona jako zapasy, przez co człowiek szybko znowu robi się głodny i żre więcej aby zaspokoić potrzeby bieżące.
A do tego dochodzi jeszcze zapalne działanie glutenu.
Owszem, dostępność zboża pomogła bardzo w rozwoju cywilizacji, a przynajmniej jej liczebności. Dopóki ludzie nie bali się pracy fizycznej, dużo się przemieszczali na własnych nogach itd. nie bylo problemu. Jednak wiek XX przyniósł trochę zmian i zaczęło się masowe tycie. Chcecie sobie wcinać makarony czy kanapki "z chudą wędlinką i majonezem" to sobie wcinajcie, na (nie)zdrowie. Ale odczepcie się od ludzi, którzy chcą od życia czegoś innego. Nie podoba się paleo? Nikt was nie zmusza. Ale ja wam proponuję zamiast się czepiać jednej rzeczy i pisać o niej wykłady zastanowić się nad tym, co jest złego w końcowym efekcie tych rozważań, tzn. czy przypadkiem jednak nie wyjdzie człowiekowi na dobre jedzenie w taki sposób, jaki opisuje ta dieta.
Podpowiadam: wyjdzie.
A że nie jest lekko to wszystko zorganizować, natomiast jedzenie mięsa w duzych ilościach kika razy dziennie więcej kosztuje, niż wpierdalanie małego kotlecika mielonego z całym talerzem ziemniaków na zmianę z plasterkiem szynki między dwoma kawałkami chleba? Takie życie.
EDIT: Gwoli ścisłości ja nie jestem i nie będę stricte paleo; węglowodany skrobiowe jem okołotreningowo i jeść będę, podobnie nabiał wieczorem, ale w samej idei paleo nie ma absolutnie nic złego i jak najbardziej ją popieram.
Napisano Ponad rok temu
Ach ta nauka, wiesz ze np. do dzis w UK nie chca podac, ze cukier ratyfikowany jest szkodliwy dla zdrowia bo nie moga ustalic minimalnej szkodliwej ilosci...Cudowne diety z zasady nie mogą być zgodne z wiedzą wyniesioną ze szkoły, bo w programie szkolnym dominuje paradygmat naukowy,
Przypomnijmy - ze Stanford University
January 17, 2008 presentation by Christopher Gardner for the Stanford School of Medicine Medcast lecture series.
Napisano Ponad rok temu
Problemy byly i to dosyc szybko, w good calories bad calories sa cale fragmenty o tym, jak maka wplywala na wzrost roznych ciekawych chorob, w populacjach ktore jej wczesniej nie znaly. To ciezko rozchodzic niestety:)Owszem, dostępność zboża pomogła bardzo w rozwoju cywilizacji, a przynajmniej jej liczebności. Dopóki ludzie nie bali się pracy fizycznej, dużo się przemieszczali na własnych nogach itd. nie bylo problemu.
jedzenie mięsa w duzych ilościach kika razy dziennie więcej kosztuje, niż wpierdalanie małego kotlecika mielonego z całym talerzem ziemniaków na zmianę z plasterkiem szynki między dwoma kawałkami chleba? Takie życie.
No cena niestety - t o glowny minus paleo, szczegolnie, ze prz takiej ilosci miesa musi byc lepszej jakosci.
Argument za paleo jest inny - jak sie zestawia diety to przewaznie paleo vs dieta zbilansowana, gdzie w teorii maka jest ciemna i robiona w mlynie za gospoda a slodza kawe miodem z pasiek, praktyka natomiast jest taka ze zre sie biala make gipsem i ratyfikowany cukier.
Dzis w pracy znowu wszyscy malo nie padli na zawal jak dowiedzieli sie co jadlem na sniadanie - 3 jajka i salatke z majonezem. - dostalem w huj rad, glownie ze mam jesc platki z mlekiem, a jak juz nie moge mleka to scones ale tylko ze smietana low fat:)
Ci sami ludzie nie mogli uwierzyc jak im pokazalem tydzien temu, ze juz nawet British Heart Foundation zmienila zdanie co do jajek.
Oczywiscie nie przeszkadza to np. im jesc okolo 15.00 paczki M&M i zapic to pol litrem coli:)
Napisano Ponad rok temu
Paleo to rozsądna dieta sprzedawana jako cudowna dieta.Paleo nie jest cudowną dietą. Jest rozsądną propozycją
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
zapalenie ścięgna achillesa
- Ponad rok temu
-
Skórcze porasęty
- Ponad rok temu
-
sen polifazowy
- Ponad rok temu
-
Operacja łokcia
- Ponad rok temu
-
przedramie
- Ponad rok temu
-
ile litrów wody dziennie?
- Ponad rok temu
-
Zniesiona lordoza szyjna
- Ponad rok temu
-
Powstaje Rodzinne Centrum Rekreacji, Sportów i Sztuk Walki
- Ponad rok temu
-
sauna
- Ponad rok temu
-
Oko mi spuchło
- Ponad rok temu