Rezygnacja z członkostwa w k-kan international
Napisano Ponad rok temu
Proszę bez osobistych wycieczek. Bo dyskusja zamieni się w kolejną niepotrzebną kłótnię.
Napisano Ponad rok temu
Ale mam pytanie do Wyborowej nie rozumiem co masz do sensei Jana Bierowca kiedyś byliśmy na wspólnych zawodch jeszcze w IKO 3 i gośc wyglądał na poukładanego.
Napisano Ponad rok temu
Ciesze się,że wbrewe mojej woli zostałem przeniesiony z shin do kan ale kan już nie ma , za każdym razem ktos próbuje zrobić z mojej osoby kukułcze jajo pdrzucając go z organizacji do organizacji byłem już seido, iko 1, kan czekam na nowe oferty żartuje
Ale mam pytanie do Wyborowej nie rozumiem co masz do sensei Jana Bierowca kiedyś byliśmy na wspólnych zawodch jeszcze w IKO 3 i gośc wyglądał na poukładanego.
nic nie mam, powiedzialem tylko ze znam okolicznosci jak przestawal byc oyama karate. tylko tyle.
Napisano Ponad rok temu
... ale kan już nie ma ...
Ogarnij się, gdzie wyczytałeś, że kan już nie ma?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
obiecałem ,że jak cos otrzymam od kolegów z KAN to przekaże i właśnie teraz otrzymałem to [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] znam osobiście ze starej organizacji IKO 1 tego pana i powiem tak bez komentarza .......................... dużo problemów osobistych , uzależnienie, zero wiedzy o karate, niezrealizowane ambicje przywódcy, razem z nim za wszystkim stali Jan B, Daniel G, Marek L – ostatniego nie znam czyli wszystko się wyjaśniło. Chyba Royama strzelił sobie sepuku
nie, to nie seppuku, tylko japonski bullshit pod tytulem branch chiefs system, Shinkyokushin tez to ma, IKO 1, 2, 3 ... numerow braknie zeby wyliczac. W organizacji IFK Kyokushin - niemozliwe.
Napisano Ponad rok temu
Witamy w klubie. Gdybyś zechciał uzupełnić swój profil to zrobiłbyś dobrze paru osobom. Wiesz - my to w gronie jak w rodzinie...
Napisano Ponad rok temu
Tacy ludzie, ktorzy szukaja nowej organizacji, bo im "stara" nie odpowiada - kwestia czasu, zaczna motac, bruzdzic, podkopywac i rozwalac od srodka. Bede plotkowac, insynuowac, donosic, budowac wlasne dwie geby. Tacy juz sa, Zmienic sie tego nie da, ale sie da uniknac.
Mysle, ze to zbyt osobiscie traktujesz. Byc moze sam jestes z Kan i w tym tkwi problem i jak rozmaiales pierwszy raz z shihan Jeremiczem to musiales ponadawac na swoja poprzednia organizacje. Ja takich ludzi spotkalem dziesiatki, co to mnie chcieli przekonac jki to zly czlowiek Andrzej Drewniak jest. Liczac na to ze mnie to oswieci, ze nie mam swojej wiedzy i ze do tego psioczenia biadolenia swoje dorzuce. No i od poczatku bedzie cos co "nas laczy".
Mnie wystarczy 5 minut rozmowy, zeby takich kreatur sie pozbyc i na pewno nie wpadne na pomysle, zeby z takimi ludzmi cokolwiek budowac.
Nie mam pojecia jakie sa Twoje doswiadczenia w tej materii. Jak masz inne - to sie podziel. Ja chetnie poczytam i moze zupelnie nauka z Twojego tesktu wyplynie.
Z innej strony. Ja znam kulisy "odejscia" Bierowca z Oyama Karate. Nie zdziwilbym sie gdyby podobnie bylo z jego "odejsciem" z Kan. Niewazne.
Wyjscie z duzej miedzynarodowej struktury to skazanie organizacji na szkoleniowy i sportowy niebyt, dopoki sie nie znajdzie innej, albo nie stworzy wlasnej.
Patrzac na ten caly post kyokushinowski swiatek w Polsce nie mam wesolej miny.
[b]Organizacja Drewniaka - konflikt z Matsui i rozpad. Nie wiadomo co dalej.
Shinkyokushin - jawna dwuwladza za przyzwoleniem Japonii - stary set up. Pozornie jak na razie odbywa sie w "atmosferze przyjazni i wspolpracy" - kiedys dupnie - kwestia tylko kiedy
Kyokushin kan - swiezy temat, ale pekniecie jest grube.
Oyama karate - scedowanie plenioptencji na mlodszego brata zaowocowalo peknieciem organizacji. Sa dwie organizacje Oyama karate, z tego ta wieksza i bardziej w tej chwili liczaca sie ma polskiego szefa.
Wyborowa ma rację , niestety .
Mnie jednak zastanawia coś innego . Shihan Bogdan Jeremicz to inteligentny i bardzo sympatyczny człowiek . Poza wieloma pozytywnymi cechami osobowości to świetny technik i znawca Kyokushin. Stworzył swoim klubom / czytaj instruktorom / bardzo dobre warunki rozwoju , bardzo dobre warunki pracy / osiągania zysków także / no więc o co chodzi tym pragnącym władzy ? Bycie kolejnym Branch Chief to taki splendor ? Czy warto za to robić się .... i tu doczytajcie co chcecie .
Są ludzie , którzy chcą więcej i więcej i oby skończyli jak w tej starej bajce " O rybaku i złotej rybce ".
Tak , tak - Wyborowa ma rację.
Napisano Ponad rok temu
Stworzył swoim klubom / czytaj instruktorom / bardzo dobre warunki rozwoju , bardzo dobre warunki pracy / osiągania zysków także / .
Osiąganie zysków to sprawa czysto organizacyjna dla każdego klubu niezależna. Jeżeli, że właśnie tą niezależność masz na myśli to rzeczywiście ...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Szef - Branch Chief - odpowiada za wszystko co jest związane z działalnościa organizacji. Wizerunek organizacji zależy m. inn. od tego jak ustawi prace . Na to składa się bardzo wiele spraw począwszy od szkolenia po przez imprezy sportowe , marketing itd. itd. Shihan Bogdan Jeremicz robi to naprawdę dobrze , przez co kluby także dobrze egzystują. Oczywiście jednym z warunków dobrej pracy klubów jest dobra praca instruktorów w klubach. Ale bez solidnego wsparcia i dobrego fundamentu jaki daje organizacja i Branch Chief efekty pracy w klubach nie byłyby na tak wysokim poziomie. Wszystko wiec we wzajemnych relacjach musi " grać " . Wyłomy jakie niektórzy próbują robić rozbijają te stabilność i na dłuższą metę nikomu nic dobrego nie przyniosą.
poziom szkolenia i organizacji, dzialanie fair i wszystko co sie wiaze z tym zeby organizacja dobrze funkcjonowala nie ma znaczenia dla trashu ktory przenika do organizacji. trash lubi byc na wierzchu i nie lubi ustalonych zasad i fair play konkurencji.
Zasysanie trashu z mysla o jego utylizacji i recyklingu to blad. Trash trzeba splawiac zeby szedl do innych organizacji - takich gdzie za wejscie dostaje sie czarny pas.
W polskim kk jest taki zasysacz, z siedziba w Poznaniu, wiec jest gdzie odsylac.
Jeszcze jedno - mozna byc wicemistrzem swiata kyokushin, dwukrotnym, swietnym instruktorem i ignorantem jesli chodzi o sprawy personalne i organizacyjne.
Napisano Ponad rok temu
Jeszcze jedno - mozna byc wicemistrzem swiata kyokushin, dwukrotnym, swietnym instruktorem i ignorantem jesli chodzi o sprawy personalne i organizacyjne.
To nie jest takie proste . Są osoby / z tego co piszesz wynika , że Ty do nich należysz / , które w 5 minut poznają z kim mają do czynienia - i takich osób jest nie wiele . Inni nie maja takich zdolności i potrzebuja więcej czasu aby " rozgryźć" inną osobę . Zauważ także , że osoby o których pisze Shihan Bogdan nie są w KAN miesiąc czy rok ale kilka lat . To są typy jak nowotwór , utajone , bezobjawowe . Sprawują się należycie , robią co do nich należy a może nawet i więcej i ... czekają . W końcu w sprzyjających okolicznościach ropieją . I nie ma na to rady. I nie jest to wina czy ignorancja Bogdana . Warunki do ropienia stworzył w tym przypadku Royama . Gdyby on rozsądnie myślał to nie podejmowałby takich decyzji , które w efekcie końcowym jemu także zaszkodzą .
W kwestii oceny takich ludzi w pełni się z Tobą zgadzam ale czy można się przed nimi ustrzec ? Nie łatwa sprawa .
Napisano Ponad rok temu
Znaczy co robią więcej. Seminarium z Irańczykiem? Wiesz ile tam osób było? To było chwytanie się brzytwy ...Sprawują się należycie , robią co do nich należy a może nawet i więcej i ... czekają .
Napisano Ponad rok temu
To nie jest takie proste . Są osoby / z tego co piszesz wynika , że Ty do nich należysz / , które w 5 minut poznają z kim mają do czynienia - i takich osób jest nie wiele . Inni nie maja takich zdolności i potrzebuja więcej czasu aby " rozgryźć" inną osobę . Zauważ także , że osoby o których pisze Shihan Bogdan nie są w KAN miesiąc czy rok ale kilka lat . To są typy jak nowotwór , utajone , bezobjawowe . Sprawują się należycie , robią co do nich należy a może nawet i więcej i ... czekają . W końcu w sprzyjających okolicznościach ropieją . I nie ma na to rady. I nie jest to wina czy ignorancja Bogdana . Warunki do ropienia stworzył w tym przypadku Royama . Gdyby on rozsądnie myślał to nie podejmowałby takich decyzji , które w efekcie końcowym jemu także zaszkodzą .
W kwestii oceny takich ludzi w pełni się z Tobą zgadzam ale czy można się przed nimi ustrzec ? Nie łatwa sprawa .
Zgoda co do tego ze to nie jest proste. Jest jeszce jeden element - TRUST - po polsku ufnosc albo zaufanie. Bez zaufania nie da sie nic zbudowac. Ale generalnie zaufanie to jest cos czym mozna sie cieszyc tylko raz. Jak raz sie zrobi wylom to traci sie to raz i na zawsze. I co najwyzej aplikuje sie zasade ograniczonego zaufania i buduje schizofrenie kontroli.
Problem jest w tym ze slepego i kulawego nie wybiera sie na przewodnika, a parafrazujac S. Brzozowskiego - nie robi sie z czlowieka szefa strazy pozwrnej tylko dlatego ze go 10 razy z plonacego domu wyniesiono.
Dobry lekarz pozorny brak objawow rozpozna, a przede wszytkim zaordynuje prewencje. Wszyscy bledy popelniaja. Po tych wszystkich pieknych slowach na temat Royamy w ksiazce Jeremicza przyszedl czas na ich weryfikacje.
To ciezka chwila, bo generalnie szacunek do nauczycieli zobowiazuje. Przechodzili przez podobne momenty T.Nakamura, S. Oyama, S. Arneil i wielu innych...
Ja jednak lubie jasne sprawy i nazywanie rzeczy po imieniu. Nazwanie tego dokladnie tym czym jest oczyszcza pole do dalszego dzialania i jest jak swieze powietrze po burzy. Chce sie zyc.
Ale, zeby tak postapic trzeba sie zdobyc na akt odwagi i wypic kielich goryczy do konca. I trzeba pokazac, ze jest sie facetem z jajami.
Parafrazujac, mojego kpt. Bednarza - na chujnie przyzwolenia spolecznego u mnie nie ma. Trzeba siec.
Napisano Ponad rok temu
Ja jednak lubie jasne sprawy i nazywanie rzeczy po imieniu. Nazwanie tego dokladnie tym czym jest oczyszcza pole do dalszego dzialania i jest jak swieze powietrze po burzy. Chce sie zyc.
Ale, zeby tak postapic trzeba sie zdobyc na akt odwagi i wypic kielich goryczy do konca. I trzeba pokazac, ze jest sie facetem z jajami.
Parafrazujac, mojego kpt. Bednarza - na chujnie przyzwolenia spolecznego u mnie nie ma. Trzeba siec.
AMEN !
Napisano Ponad rok temu
Tylko jest pytanie kto jest siekanym a kto siekającym?Trzeba siec.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Jaka różnica między ETKF i ITKF?
- Ponad rok temu
-
Shidokan w Krakowie?
- Ponad rok temu
-
Obóz kyokushin w Grecji 1995 rok
- Ponad rok temu
-
WTF jakieś nowe zasady?
- Ponad rok temu
-
Pomoc dla Japonii.
- Ponad rok temu
-
Seminarium z Taiką Oyata 10 dan ryute
- Ponad rok temu
-
Uchi ushiro mawashi geri?
- Ponad rok temu
-
Oyama - prawda i mity.
- Ponad rok temu
-
KYOKUSHIN BUDOKAI POLSKA
- Ponad rok temu
-
Iain Abernethy blog
- Ponad rok temu