karate jitsu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jeżeli przyjąć za definicję uderzenia to, że ma ono wywrzeć skutek większy niż tylko odwrócenie uwagi, to broniłbym Louisa, że ich (uderzeń) w aikido nie ma....zapewne jest znacznie więcej technik o których nie wiem ...
Napisano Ponad rok temu
Problem w tym, że w 99% szkół jednej i drugiej te techniki niecharakterystyczne są traktowane po macoszemu lub wcale
Napisano Ponad rok temu
We współczesnych szkołach te techniki są integralną częścią systemu, ale ich się nie używa (co samo świadczy o ich integralności ...), a w szkołach Jutsu były integralną częścią systemu i ... się ich używało. I własnie o to mi chodziło - to najlepsza definicja różnicy miedzy Do a Jutsu.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Znawcą Aikido nie jestem i zapewne jest znacznie wiecej technik o których nie wiem w Aikido, ale nie zmienia to mojej głównej tezy, że nie jest to szkoła dawnego Jutsu.
W ogole nie rozumiem o co ci chodzi. NIKT z aikido nie pretenduje nawet ze to jest szkola JAKIEGOKOLWIEK jujutsu, juz nie mowiac o 'starym ' jujutsu....... Sam zalozyciel wyraznie stwierdzil ze aikido to nowoczesne Budo (gendai budo). Oznacza to, ze cel w jakim sie uczy technik zostal calkowicie zmieniony. Konsekwencja tego jest nowa nazwa AIKIDO a nie Ueshiba jujutsu na przyklad.Kiedys, jak jakis uczen mistrza jujutsu otwieral nowa szkole, to musial zmienic nazwe stylu jesli mial zamiar cokolwiek modyfikowac z repertuaru technik.
Po co ty w ogole uzywasz aikido jako przykladu do swojej tezy, kiedy nie masz w ogole pojecia co to jest aikido? Nie pisze tu o znajomosci technik z aikido. W ogole nie wspominaj o aikido albo sie doksztalc porzadnie.
Dla twojej wiadomosci, stare szkoly jujutsu nazywa sie Koryu i nie maja one NIC wspolnego z obecnie istniejacym "nowoczesnym jujutsu'.
Napisano Ponad rok temu
Nie jedz tylu niedźwiedzi, bo się denerwujesz nie wiem po co. Właśnie napisałeś to samo co ja, że nowoczesne szkoły Do mają zupełnie inny cel niż dawne Jutsu. To się przejawia właśnie odrzuceniem wielu niebezpiecznych technik dawnych szkół. Przykład Aikido nie jest zły, ale najbardziej spektakularny, bo właśnie Aikido bardzo wyraźnie mówi o tej programowej zmianie. Co ni jak nie zmniejsza jego wartości - ma inny cel. Taki sam lub zbliżony proces miał miejsce w Karate, Judo i wielu innych szkołach i dlatego o tym piszę.
Nie wiem czy wiesz ilu karateków jest przekonanych, że to co robią jest systemem ćwiczonym w taki sposób od wieków - a to już jest smutne.
Napisano Ponad rok temu
Wez mnie Risk nie rozsmieszaj. Swoja wiedze o aikido opierasz na czym? Na czytaniu forum na internecie? Ogladaniu YT? A moze obejzales trening lokalnego miszcza aikido 1 dan?Jeżeli przyjąć za definicję uderzenia to, że ma ono wywrzeć skutek większy niż tylko odwrócenie uwagi, to broniłbym Louisa, że ich (uderzeń) w aikido nie ma....zapewne jest znacznie więcej technik o których nie wiem ...
Zalozyciel aikido wyraznie stwierdzil ze aikido to irimi i atemi. Jest to prawda biorac pod uwage aspekt fizyczny jaki i duchowy. Dam ci przyklad aspektu fizycznego. W poczatkach nauczania aikido, w latach 30tych XX wieku, do dojo M.Ueshiby przychodzilo wielu judokow, kendokow czy innych doskonale wycwiczonych ludzi zeby sprobowac co to jest aikido. Zalozyciel zawsze kazal sie im atakowac budujac w ten sposob swoj autorytet oraz wiarygodnosc aikido jako Budo. Kiedys jakis judoka probowal go rzucic na jakis rzut przez plecy. Jak tylko wszedl do rzutu i odwrocil sie plecami, Zalozyciel uderzyl go w biodro tak ze mu go polamal. Gosciu juz nie mogl cwiczyc do konca zyci.Przez co M.Ueshiba mial powazne wyrzuty sumienia bo zastosowane rozwiazanie nie odzwierciedlalo jego przekonan religijnych i celu aikido.
Oczywiscie nie po to opisuje sytuacje zeby sugerowac jakas glupote ze uderzenia sa smiertelne. Po prostu sa one rownoprawna technika w aikido, jak rzut, obalenie, duszenie czy trzymanie. Moga spelniac rozne role w zaleznosci od sytuacji, i przypisywanie im wylacznie roli 'odwracania uwagi' swiadczy o calkowitym niezrozumieniu o co w aikido chodzi.
Napisano Ponad rok temu
Nie mam pojecia o karate to sie nie wypowiadam.Szczepan, uderzenia tak są integralną częścią Aikido jak dźwignie i rzuty w karate.
Problem w tym, że w 99% szkół jednej i drugiej te techniki niecharakterystyczne są traktowane po macoszemu lub wcale
Co to znaczy "techniki niecharakterystyczne "?? ZADNA technika w aikido nie da sie wykonac bez uderzen. Jak ktos tego nie robi znaczy ze jest niedocwiczony. A niedocwiczeni nie sa przeciez zada referencja danej dziedziny cwiczenia, czy to chodzi o aikido, karate czy jj...
Napisano Ponad rok temu
I znow piszesz o czyms co nie masz pojecia.I własnie chyba zatoczylismy pętlę wracając do tego co wcześniej pisałem.
We współczesnych szkołach te techniki są integralną częścią systemu, ale ich się nie używa (co samo świadczy o ich integralności ...), a w szkołach Jutsu były integralną częścią systemu i ... się ich używało. I własnie o to mi chodziło - to najlepsza definicja różnicy miedzy Do a Jutsu.
Pozdrawiam
Nie ma ZADNEJ roznicy pomiedzy Do a Jutsu. To tylko dla potrzeb zachodniej cywilizacji, zachodni pionierzy cwiczenia japonskich SW wprowadzili to rozroznienie. Tymczasem w Japonii nikt tego tak nie traktuje, poniewaz dla niech strona duchowa i fizyczna sa jednoscia.
Napisano Ponad rok temu
...
Nie ma ZADNEJ roznicy pomiedzy Do a Jutsu...
No to chyba faktycznie się nie dogadamy. Przecież nie pisze tego co sobie wydłubałem z nosa, tylko to co wiem od swojego nauczyciela - ale on tylko 83 lata jest Okinawczykiem więc pewnie też nie wie.
Napisano Ponad rok temu
99% filmów które widziałem, pokazywały wbiegającego Tori, i uke robiącego cuda. Stąd takie a nie inne pojęci eo aikido mają inni.
Techniki niecharakterystyczne to był mój skrót myślowy, wiesz, taekwondo to wyskoki i obrotówki, kiokuhin to lowkicki, Aikido to taniec z partnerem.
Napisano Ponad rok temu
Wez mnie Risk nie rozsmieszaj.
To przypomina opowieści o Oyamie lub Funakoshim. Wiarygodność taka sama. :roll:W poczatkach nauczania aikido, w latach 30tych XX wieku, do dojo M.Ueshiby przychodzilo wielu judokow, kendokow czy innych doskonale wycwiczonych ludzi zeby sprobowac co to jest aikido.
Napisano Ponad rok temu
Tez nie zrozumialem - szukasz wiarygodnosci przez internet?????? :roll:
Wez mnie Risk nie rozsmieszaj.To przypomina opowieści o Oyamie lub Funakoshim. Wiarygodność taka sama. :roll:W poczatkach nauczania aikido, w latach 30tych XX wieku, do dojo M.Ueshiby przychodzilo wielu judokow, kendokow czy innych doskonale wycwiczonych ludzi zeby sprobowac co to jest aikido.
Rusz dupe i jedz do dojo ktore prowadzi uczen Zalozyciela(jeszcze ci ludzi zyja, choc sa juz w podeszlym wieku) i tam szukaj wiarygodnosci. Ale ty najwyzej poczytasz forum i pokrytykujesz bez zadnej konkretnej wiedzy.
Ja ci pisze co wiem od bezposrednich uczniow M.Ueshiby. Bo ja z nimi cwiczylem przez wiele lat i dalej cwicze.
Napisano Ponad rok temu
Ja sie nie zloszcze tylko czasem trace ciepliwosc. Jak opierasz swoja wiedze do dyskusji na filmach z YT to ja wymiekam.Aikido ćwiczyłem, caaały miesiąc Więcej rady nie dałem. Nie wiem czemu tak się złościsz Szczepan, zupełnie nie wiem.
99% filmów które widziałem, pokazywały wbiegającego Tori, i uke robiącego cuda. Stąd takie a nie inne pojęci eo aikido mają inni.
Techniki niecharakterystyczne to był mój skrót myślowy, wiesz, taekwondo to wyskoki i obrotówki, kiokuhin to lowkicki, Aikido to taniec z partnerem.
Napisano Ponad rok temu
Mam nieodparte wrazenie, ze usilujesz argumentowac w stylu "moje jj jest lepsze, bardziej efektywne, bardziej tradycyjne itd itd bo jest Jutsu, a reszta to mieczaki bo robia DO, bo tak mi powiedzial moj mistrz a Okinawy co ma 83 lata..."
...
Nie ma ZADNEJ roznicy pomiedzy Do a Jutsu...
No to chyba faktycznie się nie dogadamy. Przecież nie pisze tego co sobie wydłubałem z nosa, tylko to co wiem od swojego nauczyciela - ale on tylko 83 lata jest Okinawczykiem więc pewnie też nie wie.
A to przeciez jest takie proste. Odkad skonczyly sie wojny w Japonii jak Tokugawa wprowadzil dyktature shogunatu, zabronil nawet pojedynkow. Wtedy zakonczyly sie wszelakiego rodzaju wojenne aplikacje technik jujutsu(obejmujace walke z lukiem, lanca, mieczem, itd). Nagle wszyscy ci prawdziwi wojownicy zostali nie tylko bez pracy i kasy ale i bez uznania spolecznego. Bo juz nie byli potrzebni.
Czesc z nich przekwalifikowala sie jako rolnicy. Inni zostali zatrudnieni w administracji. Te dwie kategorie stracily kompletnie umiejetnosci walki.
Trzecia kategoria to calkiem liczni samurajowie ktorzy zalozyli szkoly walki. Stad sie wywodza Koryu. Ale poniewaz nie wolno bylo walczyc, zadaniem tych szkol bylo przechowanie poprzez generacje zapamietanych technik wojennych.
Ale taka motywacje w XIX wieku nie byla wystarczajaca zeby szefowie dojo mogli sie z tego utrzymac. Mnostwo dojo zbankrutowalo i wiedza wojenna zaginela. Wiec zgodnie z niektorymi wierzeniami religijnymi wprowadzono inna motywacje - jesli bedziesz wykonywac perfekcyjnie techniki walki, twoj rozwoj duchowy bedzie na tym zyskiwal i ty jako czlowiek bedziesz lepszy. To przyciagnelo do dojo cale nowe generacje ludzi nie majacych juz zadnych dowiadczen wojennych.
W ten sposob powstalo gendai budo ktre mialo na celu ulepszanie czlowiek jako jednostki, ale co wazniejsze w Japonii, zwiekszalo wartosc danego czlowieka dla grupy na rzecz ktorej ten czlowiek pracowal.
Czyli od XIX wieku WSZYSTKIE dojo rozwijaly techniki walki jako aspekt 'wojenny'- Jutsu w celu zwiekszenia przedanosci danej jednostki dla grupy , dla spoleczenstwa - aspekt DO.Takie mial zalozenie nawet J.Kano kiedy tworzyl Judo.
Dlatego nie ma dualizmu Jutsu/DO.
Napisano Ponad rok temu
W moc Ueshiby wierzę, widziałem jakieś filmy gdzie własnie cuda robił naprawdę. Ale on ćwiczył Daito ryu o ile mnie pamięć nie myli, bardzo twardy styl, realnie ćwiczony. Był świetny.
Czy którykolwiek z jego uczniów powtarzał jego wyczyny?
Pytanie z ciekawości zadane, całkowicie a nie jako atak!! heloł
Napisano Ponad rok temu
Po pierwsze nie napisałem nigdzie, że mój styl jest lepszy, ani ze Jutsu jest lepsze od Do, a nic takiego. Mówię, że mój nauczyciel -Taika Oyata (i chyba uczniowie Terry Wingrova też od niego to słyszeli) wyraźnie rozróżnił stare szkoły Jutsu i współczesne Do.
Mam wrażenie od Twojego pierwszego postu, że bronisz się przed niepostawionym zarzutem - rozumiem, że jest to przyzwyczajenie z polemik o skuteczności Aikido. Ja mam takie przepychanki gdzieś, bo są po prostu żenujące i są dla gówniarzy za którego staram się nie uważać .
Gadamy o tym czy jest różnica między Do, a Jutsu - upraszczając już temat autora. I uważam, że dobrze wiesz co chcę powiedzieć, ale zabolało Cię że napisałem, że do Aikido dodano uderzenia - czyli, że w domyśle wcześniej ich tam nie było.
Odrzućmy więc te bzdury i opiszmy jak to wygląda każdy zgodnie z wiedzą ze swojego podwórka, a rozmowa nabierze konstruktywności. Bo narazie idzie w kierunku tradycyjnej Budoforumowej pyskówki.
To co ja mam na myśli to to, że materiał techniczny dawnej szkoły walki (które objąłem we wspólny nawias mówiąc o szkołach Jutsu) i materiał współczesnej szkoły (które wsadziłem do wspólnego worka Do) był inny. I w tym zakresie jak rozumiem się zgadzamy:
(...) Mnostwo dojo zbankrutowalo i wiedza wojenna zaginela...
...Wiec zgodnie z niektorymi wierzeniami religijnymi wprowadzono inna motywacje - jesli bedziesz wykonywac perfekcyjnie techniki walki, twoj rozwoj duchowy bedzie na tym zyskiwal i ty jako czlowiek bedziesz lepszy. To przyciagnelo do dojo cale nowe generacje ludzi nie majacych juz zadnych dowiadczen wojennych. ...
Niestety z tak jasno pokazanych nawet przez Ciebie ścieżek, które idą dla mnie w przeciwnym kierunku nie umiem złożyć stwierdzenia, że nie ma dualizmu między Do i Jutsu.
W strefie duchowej można sobie go wyobrazić umysł jest wielki, ale w praktyce tak nie jest. Bo nie ćwiczone techniki po prostu zanikły, zanikł więc i został zapomniany aspekt wojenny.
Dzisiejszy karateka (uogólniam - wyprzedzam wszystkich kolejnych, którzy poczują się urażeni) robiąc kata (jeżeli jeszcze je w ogóle robi - bo Laser nie robi ) na ogół nie ma zbyt głębokiej wiedzy po co to robi. Nie ma tej wiedzy, bo to jest właśnie zapomniany element, bez którego robienie kata nie ma zbyt wielkiego sensu. To jest wiedza o tym czemu służyły określone ruch, ale nie tylko. To jest wiedza o tym jak dane ruchy się modyfikują, aby kata przestało być gimnastyką a zaczęło dawać Twojemu ciału właściwą wiedzę o technice, którą później będziesz wykonywać z przeciwnikiem. Łącząc to z ćwiczeniem z partnerem budujesz technikę, która w miarę rozwoju Twojego jest coraz bardziej szczegółowa i równolegle do tego idzie uszczegółowienie danego ruch w kata.
Cały tan proces nie zaistnieje jeżeli wytniesz z niego tę bazową treść czyli aplikację, której to służy. A...
(...) Wtedy zakonczyly sie wszelakiego rodzaju wojenne aplikacje technik jujutsu(obejmujace walke z lukiem, lanca, mieczem, itd).
Wiemy wszyscy, że kopnięcie maegeri jest czymś co może przestawić kawał karka jeżeli dobrze wejdzie. Ale de fakto jest tylko siłowym rozwiązaniem, które wymusza mocne podciągnięcie kolana żeby wygenerować większą siłę itd. Są wspaniali specjaliści którzy robią to błyskawicznie, w timingu, mocno, ale to jest technika w gruncie rzeczy bezpieczna. Bo od takiego kopnięcia zakładając wyrównany poziom przeciwników dobrze przygotowanych raczej krzywdy nie będzie. Jak wyglądało to kopnięcie kiedy nie miało być bezpieczne, a kiedy miało zrobić krzywdę? Było znacznie lżejsze bo nie miało trafić w największe mięśnie człowieka tylko gdzie indziej, czyli nie trzeba było tak zadzierać kolana, czyli idąc bliżej ziemi było trudniejsze do obrony, czyli atakując podbrzusze, krocze, pachwiny nie dawało możliwości przetrzymania jak doszło, czyli strategia walki w odniesieniu do tej jednej techniki musiała być zupełnie inna. Jeżeli zmodyfikujemy w ten sposób wszystkie pozostałe techniki, nasz system obrony będzie absolutnie inny niż dotychczasowy. Nie będziemy ćwiczyć Do z myślą o tym, że ćwiczymy techniki wojenne, bo będzie to nie prawda w odniesieniu do tego jak te techniki wyglądały. To będzie coś innego.
I dlatego uważam, że Do i Jutsu stoją po dwóch przeciwnych stronach.
Zgadzam się natomiast z tym, że odpowiednie nastawienie łączy te pojęcia - bo raczej nikt z nas nie prowadzi szkoły morderców tylko chcemy to robić dla jakiegoś progresu wewnętrznego, którym zapewne podzielimy się z innymi.
To są po prostu moralne zasady które są ważne, bo jeżeli ich nie ma to wkładamy pistolet w ręce małpy.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Rozumiem, że mój sporadyczny, aczkolwiek regularny trening z 6 danem aikido to trening z niedouczonym 6 danem. Niech tak będzie.Tez nie zrozumialem - szukasz wiarygodnosci przez internet??????
Ale nietrudno sobie wyobrazić sytuację, że taktycznie opłaca się zadać kopnięcie w inne miejsce niż krocze (może nie być takiej możliwości) i wtedy umiejętność pracy kolanem na różnych wysokościach stwarza dodatkowe możliwości nie zmieniając zasad całej sw. Czasem też poprowadzenie kolana wyżej jest trudniejsze do obrony. I wówczas zmienia się strategia i to ona zadecyduje o charakterystyce dyscypliny.Jeżeli zmodyfikujemy w ten sposób wszystkie pozostałe techniki, nasz system obrony będzie absolutnie inny niż dotychczasowy.
Cieszę się, że uogólniasz, bo zapewniam Cię, że są tacy, dla których ta wiedza to jest wiedza bardzo cenna i starają się ją posiąść. Ale kiedy oglądam (niestety na filmach) Wasze wykonanie (mam nadzieję, że mówię nie obrażając adeptów Ryu te) Naihanchi to i tak widzę, że szukamy w tym kata różnych rzeczy, mimo że obaj pewnie chcemy tam znaleźć "tradycyjną", pierwotną i prostą skuteczność w samoobronie (upraszczając), a sportowcem siebie nie nazwę. Może będzie kiedyś okazja pokazać bezpośrednio to o czym mówię :wink:Dzisiejszy karateka...
Napisano Ponad rok temu
Kano wpadł na pomysł, żeby dać ludziom coś co będzie można trenować bezpiecznie i w tym celu zaczął eksperymentować z różnymi szkołami Ju Justu. Wielu mistrzów widząc jak się rozwija Judo Kodokan przyłączyło się do niego. Pokazywali swoje techniki a Kano wybierał i zmieniał na własne potrzeby. Prace nad stójką trwały ponad dziesięć lat a parter "czyszczono" przez około trzydzieści lat. Usystematyzował techniki i sposób nuczania. Efektem jest dziś sport olimpijski zwany Judo.
Wiadomo, że Kano, Ueshiba i Funakoshi znali się. Wiodono, że zarówno Ueshiba jak i Funakoshi korzystali z doświadczenia Kano. Obaj zmienili swoje źródłowe techniki. Czemu? Bo w tamtym czasie było zapotrzebowanie na systemy sportów walki które można było wprowadzić do szkół i pozwolić dzieciom na rozwój porządanych cech motorycznych. Niewielu dziś żyje mistrzów którzy pamiętają jak wyglądały stare systemy. Sekcje JUTSU nawet w Japonii mają po kilku lub kilkudziesięciu członków. Sekcje DO nają setki a często nawet tysiące ćwiczących. Napewno trening DO jest bezpieczniejszy, teoretycznie mniej kontuzyjny. Poprzez regulaminy i zasady pozwala rywalizować ze sobą ludziom trenującym w każdym zakątku naszej planety. Zawody to sponsorzy i nagrody, stypendia i inne profity. W JUTSU mamy tylko bolesny trening i mnóstwo bardzo trudnych do wykonania technik często niebezpiecznych.
Co do kata. Widziałem na treningu z Hideo Tsuchiya w Tokjo to samo kata prezentowane przez ludzi z Shotokanu, Wado Ryu i Goju Ryu. To samo kata prezentował mistrz Tsuchiya i o ile różnice były nieznaczne to kiedy wszyscy pokazali interpretację wersja mistrza różniła się diametralnie. Mistrz zwracał uwagę na szczegóły jak zmieniono kata na potrzeby DO po to aby można było trenować bezpiecznie.
Techniki DO i JUTSU to jak krzsło i krzesło elektryczne. Niby podobne a "trochę" się różnią. Zastosownie też jakby inne.
Napisano Ponad rok temu
W starym JUTSU nie było programu nauczania i treningów znanych w obecnym kształcie. Zazwyczaj mistrz przychodził do dojo robił coś z najbardziej zaawansowanymi uke przez krótki moment i wychodził. Zostawiał uczniów z problemem. Ci próbowali powtórzyć ruchy mistrza i kombinowali jak to było. O tej metodzie treningowej opowiadał sensei Alan Ruddock króry uczył się Aikido bezpośrednio u Ueshiby i potwierdza to sensei Wingrove który spotkał na swojej drodze wielu mistrzów (Ueshibę też).
Podział na JUTSU i DO wydaje się uproszczeniem japońskiego podziału na koryu (stare szkoły) i gendai budo (współczesne budo). Stare szkoły zwykle mają program uczący różnych zestawów umiejętności czyli właśnie JUTSU. Współczesne budo to głównie kendo, judo, karate i aikido i wszystko to co powstało w XX wieku. Te szkoły rzeczywiście często mają w nazwie DO.
Z kolei zarzut braku metod nauczania i metod treningowych w starych szkołach i przeciwstawianie tego metodom nauczania i metodom treningowym nowych szkół to było zwykłe dorabianie gęby i miało sens w ramach walki marketingowej wtedy, gdy te gendai budo powstawały. Minęło kilkadziesiąt lat, i już dawno wiemy, że to zwykła bujda.
Choćby samo to, że stare szkoły uczyły właśnie różnych umiejętności, wymagało od nich po pierwsze precyzyjnej metody nauczania pozwalającej na wyodrębnienie tych umiejętności i techniczne ich uczenie, oraz metod treningowych pozwalających na przekształcenie tego co nauczono w praktyczną umiejętność.
To że wspomniałeś o Ueshibie (sztandarowy przedstawiciel gendai budo) jako o przykładzie kogoś, kto nie stosował tych metod pokazuje, żę w gendai budo próbowano odrzucać metodyczność starych szkół i szukano własnych metod. Stare szkoły były metodyczne; dowodem na to jest na przykład powszechne tam od zamierzchłych czasów stosowanie zwojów z pogrupowanymi spisami technik i sformalizowane certyfikowanie umiejętności (powszechnie znanym przykładem takiego certyfikowania jest system menkyo kaiden).
Absurdem jest też przywołanie przykładu Ueshiby z jego starych lat (lata 1960.) jako poparcia zdania "W starym JUTSU nie było programu nauczania i treningów znanych w obecnym kształcie". Po pierwsze, Ueshiba to nie stare, tylko nowe. Po drugie, wiemy z relacji, że Ueshiba w starych latach rzeczywiście zachowywał się tak jak to opisałeś. Jednak wcześniejsze przedwojenne relacje, jak i powojenne relacje z Iwama są inne, i wg. bardzo metodycznej i technicznej szkoły Iwama Aikido metody stosowane przez nich są takie same jak te, jakimi Ueshiba uczył właśnie w Iwama.
Oczywiście nie napisałem tego, żeby zdyskredytować to co na stażach opowiadają starzy nauczyciele, tacy jak Alan Ruddock i Wingrove. Narracja DO i JUTSU ma sens, a opowieści o treningach u wielkich historycznych nauczycieli jak Ueshiba, Funakoshi czy Kano są bardzo ciekawe i warto ich posłuchać. Warto jednak podchodzić do źródeł historycznych z odrobiną sceptycyzmu i stosować triangulację źródeł. Polecam też porównanie siły źródeł pisanych nad mówionymi; głównie dlatego że pisane podlegają peer-review i można je sprostować, a mówione temu procesowi krytyki nie podlegają.
W temacie tego co napisałem, bardzo polecam następujące pozycje:
- Dobrze udokumentowany case jednej ze starych szkół: Karl Friday "Legacies of the Sword: The Kashima-Shinryu and Samurai Martial Culture"
- Relacje ludzi ćwiczących w okresie formowania się budo przed II Wojną Światową: Stanley Pranin, "Aikido Pioneers - Prewar Era"
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Jiu-Jitsu Kozakowski
- Ponad rok temu
-
The Secrets Of Jujitsu
- Ponad rok temu
-
Kursy instruktorskie
- Ponad rok temu
-
Egzaminy Kempo Tai Jutsu w Giżycku
- Ponad rok temu
-
2011 Kraków -XXVI Gasshuku YAWARA-Międzynarodowe Seminarium
- Ponad rok temu
-
ktokolwiek widzial, ktokolwiek wie
- Ponad rok temu
-
Terminy zawodów ju-jitsu /..........
- Ponad rok temu
-
Kluby Kempo Tai Jutsu
- Ponad rok temu
-
Staż ju-jitsu 15-16 stycznia Warszawa
- Ponad rok temu
-
OTWARTE MISTRZOSTWA POLSKI JU-JITSU w NE-WAZA
- Ponad rok temu