Skocz do zawartości


Zdjęcie

Moja osobista opinia odnośnie genezy współczesnego karate


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
113 odpowiedzi w tym temacie

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Moja osobista opinia odnośnie genezy współczesnego karate
Zacząłeś Pan z grubej rury Panie godan i chyba tej jerseyowej "wódki" było jednak za dużo.

Zadam Ci proste pytanie czy Ty masz mistrzowską klasę w karate - odpowiem za Ciebie nie masz bo klasę mistrzowska w karate ma tylko w Polsce jedna osoba i jest nią przedstawiciel Shotokan. A może masz I kl. trenerska w karate , tez odpowiem za Ciebie - nie masz ale mają ją za to przedstawiciele Shotokan i Shorin-Ryu.

Ja też zadam Ci pytanie - Jaką klasę mistrzowską miał Gichin Funakoshi? Jaką klasę miał Mas Oyama? Im to było niepotrzebne. Czyż tworzenie klas mistrozwskich to nie jest kolejne źródełko do robienia kasy dla stojących na czele tej piramidki.

A może macie w Polsce dużą i sprawną organizację taką z wielkim kompleksem treningowym ,największym w Europie - nie macie ale karate tradycyjne ma.

A więc PZKT i Centrum Japońskich Sportów i Sztuk Walki Dojo – Stara Wieś, tak ? Tego
molocha "trza" utrzymać i pewnie spłacić kredyty nie małych wartości. Pewnie dlatego koszty egzaminów za poszczególne stopnie poszły w górę. Pewnie dlatego żeby podejść do egzaminu na czarny pas trzeba wykazać się odpowiednia ilością punktów uzbieranych w ciągu roku, co oznacza wydatek rzędu 4-5 tysięcy złotych. Brak punktów można uzupełnić na płatnych konsultacjach u samego guru. Trzeba zaliczać pozorne zawody sportowe żeby załapać się na odpowiednią ilość wpisów do budopasa, żeby podejść do kolejnego egzaminu.

A teraz powiedz mi, że to wszystko nie prawda.

Shotokan to miliony ćwiczących na wszystkich kontynentach. To my tworzymy WKF jedyną organizację z którą rozmawia Międzynarodowy Komitet Olimpijski. A Wy co marzenia o wielkości o jedynej prawdzie, że to Wy znacie się na karate. ŻEBY SIĘ ZNAĆ I FOROWAĆ PEWNIKI TRZEBA SIĘ NAJPIERW WYEDUKOWAĆ. Możecie zabłysnąć tylko na forum internetowym i nigdzie więcej.


Godan (jeśli rzeczywiście go masz) skoro uważasz się za człowieka wyedukowanego a wiec biegłego w karate to przyjmiesz zaproszenie Inhetosa jak przystało na wojownika, który po takim wejściu powinien coś udowodnić.

No i jeszcze cytat z tego karate "tradycyjnego":

"Zwycięstwo samo w sobie nie jest w karate tradycyjnym celem ostatecznym. (Statut ITKF, Artykuł 1, Ustęp 1.3)

... a zawody są po to żeby uzbierać punkty i dostać wpierdel.
  • 0

budo_kitsune
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 136 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Moja osobista opinia odnośnie genezy współczesnego karate
nic dodac nic ująć.
to jest rzeczywistość.
Dobry post Romanowicz.
  • 0

budo_risk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 979 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Moja osobista opinia odnośnie genezy współczesnego karate

... Im to było niepotrzebne. ...

Słaby argument. :roll: Będąc pierwszym w pewnym sensie ma się łatwiej. W obecnej sytuacji posiadanie wiedzy jest korzystniejsze niż jej nieposiadanie, zwłaszcza jeśli od takiej osoby zależy czyjś los. To chyba truizm.
  • 0

budo_kitsune
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 136 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Moja osobista opinia odnośnie genezy współczesnego karate
Risk
te całe klasy trenerskie w karate to sobie mozna wsadzic...
przyklad:
trener z klasa prowadzi zajecie dla dzieci
robi stacyjki po 30 sekund kazda
razem 5 stacji
stoi i krzyczy szybciej szybciej
dzici po 7-8 lat
jedna stacja me-keri
druga gyaku-tsuki
trzecia brzuszki
czawarta przysiady

niektore potym żygają

widzialem to i wiem co pisze
było tam moje dziecko

ci wszyscy z tymi klasami to banda przydupasów
  • 0

budo_risk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 979 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Moja osobista opinia odnośnie genezy współczesnego karate

te całe klasy trenerskie w karate to sobie mozna wsadzic...

To prawda, bo jak zwykle w takich przypadkach dobra idea uzyskała złą realizację. Takich przykładów znajdziesz mnóstwo i to jest w naszym pięknym kraju powszechne. To nie oznacza, że zdobywanie kwalifikacji ogłupia, bo ignorantów jest wielu w każdym środowisku. Natomiast twierdzenie, że ci bez kwalifikacji są lepsi od tych, którzy je mają byłoby nadużyciem.
  • 0

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Moja osobista opinia odnośnie genezy współczesnego karate

... Im to było niepotrzebne. ...

Słaby argument. :roll: Będąc pierwszym w pewnym sensie ma się łatwiej. W obecnej sytuacji posiadanie wiedzy jest korzystniejsze niż jej nieposiadanie, zwłaszcza jeśli od takiej osoby zależy czyjś los. To chyba truizm.


Tak masz rację ma się łatwiej ale oni nie byli pierwsi i nie byli jedyni. Gogena Yamaguchi też nikt nie pytał o klasę sportową. Higaona teraz też nie nosi na czole napisu "Jestem zajebisty, bo mam I klasę sportową" No litości ...

Przy zarzucie, że się wiedzy nie posiada najłatwiej zweryfikować to na wspólnym "treningu", czyż nie?

Machida też raczej nie obnosi się ze swoją klasą mistrzowską i treningiem w kompleksie największym w Europie a jak wielu z nas weszło by z nim do klatki?
  • 0

budo_risk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 979 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Moja osobista opinia odnośnie genezy współczesnego karate

Machida też raczej nie obnosi się ze swoją klasą mistrzowską

Zdaje się, ze przeróżne klasy nadaje się często za osiągnięcia. Wobec tego posiadanie tych osiągnięć jest równoznaczne z formalnym posiadaniem odpowiedniej klasy. Posiadanie papierka jest jest w tym przypadku zbędne, zwłaszcza jeśli ktoś pracuje z dorosłymi ludźmi. W przypadku niepoełnoletnich to inna sprawa, ale nie ma potrzeby o niej dyskutować. Poza tym istotna jest także metodyka pracy, której podstawy najpierw zdobywa się na kursach a potem dopiero w boju.
A, że teoria z naszych rozważań często rozmija się z praktyką... tak jest w każdej dziedzinie. I czy to prowadzi do wniosku, żeby np. zlikwidować wszystkie szkoły i sprawę puścić na żywioł?
  • 0

budo_zapas
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1015 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Moja osobista opinia odnośnie genezy współczesnego karate
Co do metodyki treningowej to napewno jej nie zdobywasz na kursach, bo kursy w polsce to w wiekszosci byle odbebnic i zganac kase. Metodyki uczysz sie na zajeciach od twojego trenera i potem modyfikujesz ja pod siebie. Jesli masz ochote to szukasz wiecej informacji albo nie. W Uk na kursach jest podobnie, tyle ze tu mozesz wymagac bo placisz, w
Polsce przynajmniej w koncowce lat 90 kursy byly nie najlepszej jakosci.
  • 0

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Moja osobista opinia odnośnie genezy współczesnego karate

Machida też raczej nie obnosi się ze swoją klasą mistrzowską

Zdaje się, ze przeróżne klasy nadaje się często za osiągnięcia. Wobec tego posiadanie tych osiągnięć jest równoznaczne z formalnym posiadaniem odpowiedniej klasy. Posiadanie papierka jest jest w tym przypadku zbędne, zwłaszcza jeśli ktoś pracuje z dorosłymi ludźmi. W przypadku niepoełnoletnich to inna sprawa, ale nie ma potrzeby o niej dyskutować. Poza tym istotna jest także metodyka pracy, której podstawy najpierw zdobywa się na kursach a potem dopiero w boju.
A, że teoria z naszych rozważań często rozmija się z praktyką... tak jest w każdej dziedzinie. I czy to prowadzi do wniosku, żeby np. zlikwidować wszystkie szkoły i sprawę puścić na żywioł?

Risk absolutnie się z Tobą zgadzam.
  • 0

budo_risk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 979 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Moja osobista opinia odnośnie genezy współczesnego karate

napewno jej nie zdobywasz na kursach,

Posłużę się metaforą: "samochodu nie kupujesz sprawnego, tylko byle jaki i potem go uruchamiasz/usprawniasz w garażu żeby w ogóle jeździł". Że tak jest, to pech. Ale zasada miała być zupełnie inna. Uważam też, że idąc na kurs możesz sobie wymagać od wykładowcy kiedy tylko chcesz i jego obowiązkiem jest te wymagania spełniać (merytoryczne), niezależnie czy płacisz, czy nie.
  • 0

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Moja osobista opinia odnośnie genezy współczesnego karate

Co do metodyki treningowej to napewno jej nie zdobywasz na kursach, bo kursy w polsce to w wiekszosci byle odbebnic i zganac kase. Metodyki uczysz sie na zajeciach od twojego trenera i potem modyfikujesz ja pod siebie. Jesli masz ochote to szukasz wiecej informacji albo nie. W Uk na kursach jest podobnie, tyle ze tu mozesz wymagac bo placisz, w
Polsce przynajmniej w koncowce lat 90 kursy byly nie najlepszej jakosci.

Wiesz zapas w czerwcu ubiegłego roku zrobiliśmy kurs w Radomiu. To był trochę hardcore, bo zajęcia były w blokach 2 x 3 godziny i uwierz mi, że wiedza jaką tam dostaliśmy była naprawdę bardzo cenna. Bawiąc się w submission otrzymaliśmy potężne wykłady z anatomii czasami jako przerywniki w ćwiczeniach siedząc na tatami, z głównym tematem dlaczego dźwignie działają lub nie. To było znaczne lepsze niż wykłady. Gość widział że coś nie wychodzi, zatrzymywał na chwilę ćwiczeni i wstawiał ten fragment teorii z anatomii (był z wykształcenia fizjologiem), który w danej chwili był potrzebny. Na zajęciach z trenerem od zapasów odkryliśmy "dodatkowe zakresy ruchów niektórych naszych kończyn". Otrzymaliśmy informacje dlaczego odruchowo zachowujemy się raz bardziej asekuracyjne a raz mniej. Może było tak dobrze bo program kursu ustalaliśmy z organizatorem przez dobre 3 miesiące. Płacąc chcieliśmy oprócz dokumentu otrzymać wiedzę. A może zwyczajnie mieliśmy szczęście i trafiliśmy na dobrych instruktorów.
  • 0

budo_zapas
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1015 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Moja osobista opinia odnośnie genezy współczesnego karate
Ciesze sie ze sie pozmienialo, ja podam tylko jeden przyklad kursu pedagogicznego w ktorym bralem udzial. Wymagana byla matura cala moja klasa z studium po licealnego ukonczyla ten kurs, polowa nie miala matury nikt nie sprawdzal bo poco, kurs panstwowy. Nie bede wymienial innych kursow w zakresie sztuk walki. Bardzo sie ciesze ze standart poszedl w gore i gratuluje Romanowicz zdobycia wiedzy, ja jej musialem sam szukac :)
Co do samochodu to moja riposta . Czy po kursie prawa jazdy umiesz jezdzic ? Raczej nie uczysz sie na drodze. :)
Ale to tylko moja opinia na podstawie wlasnych doswiadczen widocznie mialem pecha :)
  • 0

budo_risk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 979 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Moja osobista opinia odnośnie genezy współczesnego karate

Czy po kursie prawa jazdy umiesz jezdzic ?

Potrafiłem . Zbieram doświadczenie u usprawniam "warsztat", polepszam efektywność, ale jeździć potrafiłem. :oops:
  • 0

budo_zapas
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1015 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Moja osobista opinia odnośnie genezy współczesnego karate
To zalezy co nazywamy jazda ? Dla mnie potrafilem prowadzic samochod nie jezdzic ale nie wazne :)
  • 0

budo_risk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 979 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Moja osobista opinia odnośnie genezy współczesnego karate

To zalezy co nazywamy jazda ?

Jeżeli potrafiłem prowadzić zajęcia karate przed ukończeniem kursu, bo mój instruktor postanowił mnie tego nauczyć, abym mógł mu pomóc i to był właśnie mój kurs instruktorski, część 1. Częściowo teoretyczny, a częściowo praktyczny. Po to właśnie jest kurs. Wielka szkoda, ze kiedy poszedłem na właściwy to tamtejsi wykładowcy byli zainteresowani czym innym. Ale tak czy inaczej kurs (ten pierwszy nieoficjalny, a nie ten drugi) dał mi solidną bazę. Znaleźć dobrego nauczyciela to sztuka taka sama jak fachowca w innej dziedzinie.
  • 0

budo_zapas
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1015 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Moja osobista opinia odnośnie genezy współczesnego karate
Widocznie ja nieumiem poprawnie sie wypowiedziec ale dokladnie to mialem na mysli w mojej wypowiedzi odnosnie metodyki :)
100% racja Risk
  • 0

budo_koźlak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 709 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Moja osobista opinia odnośnie genezy współczesnego karate

I czy to prowadzi do wniosku, żeby np. zlikwidować wszystkie szkoły i sprawę puścić na żywioł?


Ja jestem za tym, żeby zlikwidować co najmniej 50% szkół, bo zupełnie ta nowa moda na edukację dla wszystkich porówno (niezależnie od tego, czy się nadają i powinni) nie zdaje egzaminu. ;-)

Wiesz zapas w czerwcu ubiegłego roku zrobiliśmy kurs w Radomiu. To był trochę hardcore, bo zajęcia były w blokach 2 x 3 godziny i uwierz mi, że wiedza jaką tam dostaliśmy była naprawdę bardzo cenna.


Pisząc już całkiem serio. Czytając tę wyliczankę na temat tego, co my mamy, a czego wy nie macie, mam wrażenie, że ktoś napluł we własne gniazdo albo zwyczajnie sobie jaja robił. Nie mogąc się w zasadzie podeprzeć niczym wymiernym, zaczynamy się chwalić nawet budynkiem. A gdzie umiejętności? Bo jeden człowiek się wybił? Niestety, w większości klubów w Polsce, taki człowiek zostanie wtłoczony w grupę innych trenujących i nie ujrzy żadnej możliwości szerszego rozwoju aż do usranej śmierci.

A kursy: mogą być najlepsze, ale jeżeli ktoś nie potrafi głowy używać, to pozostaną nic nieznaczącą teorią, której człowiek nie będzie w stanie przenieść do praktyki. Stąd potem głupie treningi i zajeżdżanie dzieciaków. Idąc dalej. Jeżeli ktoś użyje głowy i wykaże się odrobiną samozaparcia, to z drugiej strony taki kurs nie jest konieczny do tego, żeby był dobrym trenerem. Zdobędzie wiedzę samodzielnie. Aczkolwiek oczywiście wiedza na kursie może być przydatna. Tego nie neguję. Szkoły są dla leniwych. Mają ułatwiać zdobywanie wiedzy.

W końcu najwyższa stajenna ranga nie zrobi... ;-)
  • 0

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Moja osobista opinia odnośnie genezy współczesnego karate
Koźlak niczym się chwalę. Odpowiedziałem na post na temat jakości kursów. Może u nas było inaczej bo to kilka osób z naszego klubu inicjatorami i nie podłączaliśmy się na siłę do już uruchomionego kursu, ot tak dla dla papierka. Wiedzieliśmy czego potrzebujemy i czego chcemy i na szczęście była firma, która to dla nas była w stanie zorganizować.
Chciałem pokazać, że można w takiej wsi jak Radom skrzyknąć parę osób i zrobić coś naprawdę fajnego i pożytecznego. Czy osoby z poza naszego najbliższego grona, które podpięły się pod nasz kurs były zadowolone, tego nie wiem.
  • 0

budo_godan
  • Użytkownik
  • 3 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Moja osobista opinia odnośnie genezy współczesnego karate
Jeżeli mamy do wyboru : w jednej szklance mądrość w w drugiej głupotę to czemu wybieramy szklankę z mądrością ? Jeżeli tak to musimy się kształcić !
Wyborowa napisałeś bardzo dobrą książkę ale czy gdybyś nie ukończył II klasy trenerskiej w karate byś ją napisał - nie. To druga część Twojej książki uczyniła ją popularną i wartościową. Sam piszesz " na drugą część książki składa się moja praca dyplomowa kończąca studia trenerskie w AWF Poznaniu" " zawiera podstawowe informacje z zakresu fizjologii wysiłku oraz teorii sportu w odniesieniu do treningu i walki karate kyokushin,.......... myślę, że będzie to ciekawa lektura dla wszystkich, którzy trenują z myślą o startach w zawodach karate". Otóż nie dla wszystkich tylko dla tych, którzy są wyedukowani w zakresie teorii sportu, bo jeżeli nie
to postronny czytelnik nawet o aspiracjach wielkiego mistrza karate nic z niej nie zrozumie. To super książka ale dla ludzi wyedukowanych w zakresie teorii treningu sportowego.
Romanowicz - pytasz jaką klasę mistrzowską miał Gishin Funakoshi , Masutatsu Oyama cz inne uznane autorytety. Dawniej człowiek , który leczył wspaniale ludzi / współczesny lekarz medycyny/ też nie miał dyplomu lekarskiego. Ty też obecnie możesz się sam leczyć , pójdziesz do apteki i coś kupisz - pomoże więc po co Ci lekarz z dyplomem. Ale przyjdzie czas,że trzeba skorzystać i z porady tego lekarza z dyplomem. Teraz też w Japonii nie musisz mieć klasy trenerskiej by prowadzić zajęcia , podobnie jest w wielu krajach. Ale w Polsce musisz mieć - co najmniej kurs instruktora sportu by przygotowywać zawodników do rywalizacji sportowej. Jeżeli nie jesteś w konflikcie z prawem. Pretencje kieruj pod adresem polskiego wymiaru sprawiedliwości. Dalej chcesz być wiarygodny wobedz wladz zarządzających krajową edukacja kultury fizycznej chcesz być postrzegany ,że "grasz" w pierwszej lidze - bądz dyplomowanym trenerem.
Inhetos - dziekuję za wymowne zaproszenie do Łasku za zawody. Startuję w imprezach zwiazkowych, kalendarz roczny mam dostatecznie wypelniony. Jeżeli chciałbym dodatkowo wystartować z zawodnikami - mam mozliwosci startu na całym świecie i mam na to fundusze. Będe chcial to pojadę do Paryża albo Honolulu - tam przynajmniej skorzystam z plaży. Powaznie myslimy o wystartowaniu w Nowej Zelandii bo jest tam ładnie i tam nie byliśmy.Łask mnie nie interesuje a wyrosłem już z filmów z Brusem Lee o honorowych pojedynkach. Ale jak masz chęć to możesz wystartować i oczywiście wszystkich "uśmiercić" w naszych zawodach. Ale musisz zapłacić wpisowe od klubu do Związku, wykupić licencję itp. Troche musisz wydac ale nobilitacja kosztuje. I dlatego w karate tradycyjnym trzeba płacić . Jeżeli chcesz czuć powiew dziedzictwa Nishiyamy to egzamin kosztuje. Jezeli uważasz ,że to zbyt drogo - możesz zaglądnąc na niższą półkę do Voinescu. To tak jak z samochodami: Mozesz podróżować Lexusem i Fiatem. Ten i ten dojedzie .
Kiotsune - nie mozna uogólniać. Dziecko wymiotuje bo sie najadlo przed treningiem. Jeżeli były odpowiednie przerwy pomiedzy stacjami to taki cykl jest dopuszczalny - jednak intensywność wykonywanych ćwiczeń w tym wieku powinna być wynikiem samoistnego działania dziecka a nie wymuszona dawkowaniem tempa przez instruktora.
Już mi się nie chce wiecej pisać. Zwróciłem uwagę na problem odpowiedniego miejsca w szeregu. Nie może być wyrocznią i ustawiaczem wszystkiego osoba , której liczba czlonków całej światowej organizacji jest mniejsza niż liczba członków dużego klubu.
Juz mi się wiecej nie chce pisać - moze jeszcze cos napisze a może nie.
  • 0

budo_risk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 979 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Moja osobista opinia odnośnie genezy współczesnego karate

...

W życzliwej pogadance robię z uczniami myślowy eksperyment i proszę ich o zastanowienie w jakiej formie byliby za 10 lat gdyby nie chodzili d o szkoły. Mam szczęście jednak pracować w szkołach na poziomie. I nawet uczniowie wiedzą ile zyskują korzystając z tej formy edukowania, która pozwala nie wyważać otwartych już drzwi.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024