Randall, o co Ci chodzi?
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Szczepan, piłeś zioła z rana?
Znakomita wiekszosc ludzi patrzy na otaczajaca nas rzeczywistosc, ale tak naprawde jej
nie widzi. Wiezmy jako przyklad relacje swiadkow z jakiegos wydarzenia ktore mieli okazje
wspolnie obserwowac. Ktos, kto prowadzi dochodzenia w policji wie dokladnie o czym pisze.
Praktycznie kazdy swiadek opisze wydarzenie, sprawcow calkowicie inaczej.
Mozna zadac pytanie dlaczego tak sie dzieje? Moim zdaniem na postrzeganie przez nas
rzeczywistosci ma wplyw cale mnostwo roznych czynnikow ktore razem buduja pewnego rodzaju 'filtry' - czy to emocjonalne czy intelektualne(np uprzedzenia). Filtry te powoduja
wypaczenia postrzegania rzeczywistosci jako takiej.
Jest rzecza pewna, ze cwiczenie aikido (zarowno strony fizycznej jak i duchowej) powoduje
stopniowa eliminacje tych filtrow. Naturalnie na poczatku zaczynamy postrzegac coraz
wyrazniej rzeczywistosc materialna ktora nas otacza. Obrazy, dzwieki, zapachy ktore nas
otaczaja nabieraja niespotykanej ostrosci. Zaczynamy dostrzegac ogromna ilosc szczegolow w otoczeniu, ktore zwykli ludzie nie dostrzegaja.
Zmienia sie takze nasze postrzeganie otaczajacych nas ludzi. Dostrzegamy nie tylko ich
zewnetrzne zachowania, ale rowniez stojace za nimi glebsze motywy oraz intencje. Jest to
ciekawe uczucie podobne do tego jaki ma dobrze wyszkolony szachista, ktory jest w stanie
przewidziec reakcje przeciwnika na kilka ruchow do przodu. Roznica jest taka, ze te
postrzeganie nie wynika z jakich nieslychanie skomplikowanych i czasochlonnych analiz,
ale powstaje spontanicznie, w sekundzie.Zaczyna sie widziec ludzi... jakby to powiedziec ..... 'na przestrzal' ale nie mozna wytlumaczyc racjonalnie z czego to postrzeganie wynika.
Oczywiscie materialna rzeczywistosc ktora nas otacza nie warta jest tak naprawde wysilku
poznania jej, bo ona przemija. Rzeczy ktora nas otaczaja niszcza sie, rozpadaja, z czasem znikaja, byloby to calkowita strata czasu na glebokie analizowanie czy przywiazywanie sie do nich.
Jednyna rzecz co jest warta zachodu to to co nigdy nie przemija. Tym sie wlasnie interesuje aikido.
Napisano Ponad rok temu
[
Szczepan, piłeś zioła z rana?
Jaki poziom duchowy, myślisz że myślisz czymś innym niż intelekt? Jakiekolwiek znajdziesz dla niego zastosowanie to będzie zawsze poziom intelektualny i językowy. !
"Życie jest formą istnienia białka, ale w kominie czasem coś załka"
Napisano Ponad rok temu
...
Szachista ćwiczy się w swojej grze, zapamiętuje z czasem coraz więcej optymalnych rozwiązań. Muzyk oprócz biegłości gry na swoim instrumencie wyrabia w sobie wrażliwość na niuanse muzyczne, itd...
Szczepan a możesz wskazać jakie to ćwiczenia w aikido wpływają na rozwój duchowy...
I jak pojmujesz rozwój duchowy? Jako poszerzenie percepcji? Zwiększenie świadomości egzystencjalnej? Lepszą łączność z Absolutem....? Czy jeszcze inaczej...
Napisano Ponad rok temu
tak na powaznie
wczesniej byles spoko koles, walnales jakims bzdetem czasami, jak kazdy z nas, ale teraz przechodzisz samego siebie, czytaja to forum mlodzi adepci aikido, przestan ich straszyc...
ponadto choc jedno slowo poprzyj rzetelnym argumentem praktycznym, bo tak jest to tylko sekciarskie gadanie...
co sie dzieje ....
Napisano Ponad rok temu
A ja sobie wypraszam w imieniu Randalla Choć guru z relatywizmu i chromodynamiki to łon nie jest....walnales jakims bzdetem czasami, jak kazdy z nas...
Napisano Ponad rok temu
No bardzo fajnie to napisałeś, zupełnie jakbyś zaczął czytać moje posty - te o postrzeganiu. Ale oczywiście to nieprawda.Naturalnie na poczatku zaczynamy postrzegac coraz
wyrazniej rzeczywistosc materialna ktora nas otacza. Obrazy, dzwieki, zapachy ktore nas
otaczaja nabieraja niespotykanej ostrosci. Zaczynamy dostrzegac ogromna ilosc szczegolow w otoczeniu, ktore zwykli ludzie nie dostrzegaja.
Pisałem już o postrzeganiu. Że rozróżniamy postrzeganie na dwóch poziomach: czuciowo-ruchowym oraz znaczeniowo (pojęciowo) - czynnościowym. W sztukach walki to drugie jest ważniejsze. Na tym poziomie postrzegamy tylko to, co dobrze znamy, rozumiemy, potrafimy objaśnić i nazwać ( dlatego tak ważne są nazwy technik, czego wiele osób nie rozumie - jakim cudem znajomość nazwy techniki przekłada się na jej stosowanie 8O ).
Walczący nie tylko widzi przeciwnika i jego ruchy, ale też rozpoznaje te ruchy jako określone techniki i działania, klasyfikuje je, ocenia jako przygotowawcze lub właściwe, zwodzone lub prawdziwe, pojedyncze lub złożone, dzięki czemu można odgadnąć zamiary przeciwnika i wybrać odpowiednie kontrdziałanie.
Ktoś, kto się nie zna bedzie to ogladał z boku i postrzegał wszystko na poziomie czuciowo - ruchowym. Będzie widział jakieś ruchy, szamotaninę ( np. w judo ), coś, czego znaczenia nie rozumie.
Tak czy inaczej, postrzeganie pojęciowo - czynnościowe jest wyuczone, jest wynikiem czynności odpowiednich pól kory mózgowej ( część korowa analizatora) pod wpływem bodźców przekazywanych drogami dośrodkowymi od narządów odbiorczych.
Na szybkość, dokładność czyli ogólnie jakość postrzegania wielki wpływ wywiera poziom pobudzenia i motywacji, czyli czynniki zachaczające o sferę mentalną. Dlatego jestem ciekaw jak rozumiesz trening duchowy w aikido, jakie są cechy swoiste takiego treningu ( nie występujące w innych sztukach/sportach walki tudzież innych sferach ludzkiej aktywności )?
Napisano Ponad rok temu
ono nie ma nic swoistego, poza medrkowatoscia praktykujacych, ktora chyba jest na szczycie medrkowatosci...
praktykowanie aikido daje takie same efekty jak praktykowanie produkcji masla
jednemu i drugirmu mozemy nadac wszelkie mozliwe sensy jakie uznamy ze sa potrzebne nam lub innym...
po jaka cholere tak to wszytko naciagac jakies cuda wianki...
po co nam to potrzebne, te wszystkie filozofie dobudowywane i nadbudowywane na tym...
Napisano Ponad rok temu
Gratuluje wytrwalosci i wiem ze to walka z wiatrakami. Nie cwiczylem nigdy aikido jedyny moj kontakt z tą dyscypliną to moj mój trener BJJ (i juz wiadom o kim mowa )
. Probowalem stoczyc podobna batalię do twojej z wingczunowcami ale jak mi to wyjasnil pewien czlowiek to jest sekta. Trudno czlowiekowi przyznac sie ze wtopil iles tam lat w cos bez przyszlosci i obojetnie czy to jest malzenstwo czy SW. Na jednym z obozow spotkalem czlowieka z aikido cwiczacego 18 lat dosyc duzy (prawie 190 cm) ktory musial cwiczyc ze mna, trenujacym bjj od 4 lat. Frustracja jaka narastala w nim byla straszna. Przyznal sie ze to pierwszy kontakt z innymi stylami walki i ze spoaringami.
Napisano Ponad rok temu
[. Dlatego jestem ciekaw jak rozumiesz trening duchowy w aikido, jakie są cechy swoiste takiego treningu ( nie występujące w innych sztukach/sportach walki tudzież innych sferach ludzkiej aktywności )?
Nie wiem jak rozumie Szczepan , ale dla przypomnienia wtrące jak rozumiem to ja:
Trening duchowy ( mentalny) to nie zadne modły, uzdrawianie wszechswiata, nagłe oswiecenie, miłosc do stworzenia itp.
To wyćwiczenie takiego stanu, w którym
1. człowiek jest spokojny i opanowany niezaleznie od tego z jaka miną, okrzykiem, furia, szybkoscia, wzrostem i tuszą atakuje go uke
2. człowiek postrzega detale ale jako calosc , nie skupia sie na konkretnym punkcie ale widzi i czuje niejako całe otoczenie
3. ciało jest maksymalnie rozluznione ale gotowe do natychmiastowej reakcji
Te umiejetnosci siedzą w głowie ( w duszy? w brzuchu?), no, w kazdym razie maja charakter mentalny.
Na pewno wystepuje to w w wielu ( pewnie w jakims stopniu we wszystkich) sztukach/sportach walki, ale IMHO w Aikido jest istotne szczegolnie. Zgodnie z sekwencja
atak-obrona-koniec mamy tylko jedna szansę na prawidlową (skuteczną) neutralizacje ataku. W walce, np. w boksie, zawodnik zarobi w łeb, pozbiera sie , skontruje , odskoczy itp. slowem ma mnostwo okazji do korekty błędu. W Aikido istnieje błyskawiczna reakcja na atak i albo sie uda albo nie, stad wydaje mi sie , ze trening tych cech, o ktorych napisałem wyżej ma znaczenie szczegolne.
A jakie sa cechy takiego treningu ( mentalnego) - nie wiem. Pewnie cwiczenia oddechowe, kije, udział w stazach ( rózni partnerzy) pomagają, wazna jest rola nauczyciela...
Ale nie będe sie wymadrzał, bo nie uczę.
Napisano Ponad rok temu
randall juz po raz 3 pisze ten post.
Gratuluje wytrwalosci i wiem ze to walka z wiatrakami. Nie cwiczylem nigdy aikido jedyny moj kontakt z tą dyscypliną to moj mój trener BJJ (i juz wiadom o kim mowa )
. Probowalem stoczyc podobna batalię do twojej z wingczunowcami ale jak mi to wyjasnil pewien czlowiek to jest sekta. Trudno czlowiekowi przyznac sie ze wtopil iles tam lat w cos bez przyszlosci i obojetnie czy to jest malzenstwo czy SW. Na jednym z obozow spotkalem czlowieka z aikido cwiczacego 18 lat dosyc duzy (prawie 190 cm) ktory musial cwiczyc ze mna, trenujacym bjj od 4 lat. Frustracja jaka narastala w nim byla straszna. Przyznal sie ze to pierwszy kontakt z innymi stylami walki i ze spoaringami.
O proszę i mamy kolejnego kawalera podwiązki czyli podwiązanego pod temat, aikido jak wiemy nic Karolowi nie dało, kompletnie zdegustowany i zdegenerowany 15 letnim treningiem aikido przystąpił do nauki bjj i w niecałe dwa lata został instruktorem bjj cud mniemany a jakże.
Z innej beczki - przyszedł do mnie gość po czterech latach bjj i w prostym aikidockim ćwiczeniu kokyu-ho suwari-waza z ludźmi po 2-3 latach aikido był bezradny jak dziecko.
(u mnie na zajęciach to ćwiczenie trochę przypomina sparing zadaniowy). Czego to dowodzi? Jak dla mnie niczego.
Napisano Ponad rok temu
stan w ringu z bokserem z 7 letnim stazem i pokaz swoj trening mentalny
jesli to zrobisz uwierze...
ja cwicze kilkakrotnie dluzej i wiem ze nie dalbym rady...
nic takiego na aikdo sie nie nauczylem poza mitem o tym ze tak jest...
nie kwestionuje ze dzieki treningowi aikido nauczylem sie roznych "rzeczy"
nie umiejszam roli tego treningu, ale mowimy tu o innych sprawach, o tym czego mozna sie nauczyc w aspekcie walki na treningu tej sztuki walki, jakbys tej walki nie rozumial, nie tlumaczyl i nie prowadzil, zastaow sie czego sie nauczyles na aikido, pomin to czy chcesz walczyc, czy kedykolwiek bedziesz musial walczyc itd
pomysl tylko nad suchymi faktami
mozna to zmienic lub nie, kazdy ma wybor, nic na sile przeciez
Redakcjo - swiadczy to tylko o tym ze oba treningi maja inne cwiczenia i inne cele,
zamiast to porownywac, trzeba bylo wziac tego pana z bjj i twojego aikidoke z 4 letnim stazem i powiedziec ze maja sparing zadaniowy polegajacy np na tym kto kogo pierwszy obali, albo dowolnie inaczej
wtedy moglbys ocenic ktory z nich jests lepiej przygotowany do tworczych zadan a nie odtworczych ukladow...
bardzo bede sie cieszyl jesli aikidocy beda "wygrywac" takie zadania...
Napisano Ponad rok temu
aikia - cwiczysz jakis czas, nie wiem ile, dajmy na to 7 lat
stan w ringu z bokserem z 7 letnim stazem i pokaz swoj trening mentalny
jesli to zrobisz uwierze...
ja cwicze kilkakrotnie dluzej i wiem ze nie dalbym rady...
nic takiego na aikdo sie nie nauczylem poza mitem o tym ze tak jest...
nie kwestionuje ze dzieki treningowi aikido nauczylem sie roznych "rzeczy"
nie umiejszam roli tego treningu, ale mowimy tu o innych sprawach, o tym czego mozna sie nauczyc w aspekcie walki na treningu tej sztuki walki, jakbys tej walki nie rozumial, nie tlumaczyl i nie prowadzil, zastaow sie czego sie nauczyles na aikido, pomin to czy chcesz walczyc, czy kedykolwiek bedziesz musial walczyc itd
pomysl tylko nad suchymi faktami
mozna to zmienic lub nie, kazdy ma wybor, nic na sile przeciez
Redakcjo - swiadczy to tylko o tym ze oba treningi maja inne cwiczenia i inne cele,
zamiast to porownywac, trzeba bylo wziac tego pana z bjj i twojego aikidoke z 4 letnim stazem i powiedziec ze maja sparing zadaniowy polegajacy np na tym kto kogo pierwszy obali, albo dowolnie inaczej
wtedy moglbys ocenic ktory z nich jests lepiej przygotowany do tworczych zadan a nie odtworczych ukladow...
bardzo bede sie cieszyl jesli aikidocy beda "wygrywac" takie zadania...
Ćwiczę ponad 10 lat , to i tak prawie trzy razy krócej .
Tym bardziej w głowe zachodzę dlaczego nie jestes w stanie zrozumieć podejscia , które ja i jeszcze paru kolegów prezentujemy.
Piszesz , zebym stanął do walki z bokserem? :roll: A po co????
To tak jakbyś napisał żeby ortopeda (chirurg) zrobił operację przeszczepu serca ( tez chirurg).
Aikido nie było, nie jest i pewnie nigdy nie będzie (co daj Boże) uniwersalną sztuka walki. Piszesz o " sparingach zadaniowych pomiędzy człowiekiem z BJJ i Aikidoką żeby sprawdzić kto kogo obali" ???? :roll: Z kolei na podany przez Redakcję przykład z kokyu-ho kręcisz nosem, bo inne cele i cwiczenia.
Mnie to wygląda na to, ze znudziło Ci się przez 30 lat powtarzanie tego samego kote gaeshi albo milionowego suburi i chciałbys sobie tak "na powazniej powalczyć".
Mogłbys się zapisać na np. BJJ, ale szkoda Ci , zeby zaczynac od zera, bo przeciez w Aikido jesteś 4 dan (pomijając kwestię stałego zajęcia w dojo). No to wymysliłeś wyjście : "będę troche w ciązy". I wyszła hybryda w postaci Smail-do. Być może doskonała, piekna i skuteczna. Powodzenia.
Pytasz czego się nauczyłem? Nauczyłem się wiele ( w kontekście mentalnym, o którym mowa wyżej) , przenosząc z dobrym, według mnie, skutkiem te doświadczenia na moje zachowania at all. Nie nauczyłem sie walczyć w sensie opisywanym przez Randalla i Akahige, a bjj-owiec po pół roku praktyki byc może mnie "pierwszy obali".
Napisano Ponad rok temu
powiedzmy ,ze wymyśle sobie sztukę walki talią kart. Przez pięc lat będę uczył ćwiczących, że na atak pięściami odpowiada się kombinacja waleta kier i dwóch siedemek odpowiednio trefl i karo, natomiast na atak nożem wyłacznie trzema krolamii asem wino.... a na atak dwoma damami odpowiada sie królem z asem albo nawet samkym asem ( wariant dla zawansowanych)
i setki innych karcianych kombinacji na każda okazję...
będziemy nawet nadawac pasy
az tu pewnego pieknego dnia na salę wejdzie kickbokser. po 10 minutach stania i przyglądania sie błyssskawicznemu wyjmowaniu z talii odpowiednich kart i kolorów, zacznie nagle tłuc ćwiczących aż im sie karty posypią
to rozumiem, że uznacie, że walke przegrał kickbokser bo przecież nawet nie umiał przełożyc, o przetasowaniu nie wspominając? a krwawiące nosy miszczów mojej sztuki walki będa świadczyć wyłącznie o braku duchowego rozwoju kickboksera?
bo to przeciez jak chirurg z ortopedą?
tylko czy to będzie sztuka walki, czy sztuka gry w karty?
Tylko , ze Twój przykład jest niecelny- bo obaj to lekarze, tymczasem bokser kontra aikidoka to zestawienie sportowca sztuki walki opartej na jasnych zasadach, w tym fizyki z miłosnikiem teatralnej formy ruchowej, czymś stricte formalnym, jak łyżwiarstwo figurowe albo taniec latynoamerykański
odnoszac się do podanego przykładu - aikidoka nie jest lekarzem, nawet normalnym znachorem, tylko zbigniewem Nowakiem- "rece, ktore leczą"
jak szedłem an aikido to myślałem, że dorośli ludzie nie moga być tak nieracjonalni jak wychodzi z waszych wywodów.
miłej gry...
Napisano Ponad rok temu
Smail jakbyś przy tym był, w budojo wyciągamy planszę do sumo i zabawa jest na sto dwa.Redakcjo - swiadczy to tylko o tym ze oba treningi maja inne cwiczenia i inne cele,
zamiast to porownywac, trzeba bylo wziac tego pana z bjj i twojego aikidoke z 4 letnim stazem i powiedziec ze maja sparing zadaniowy polegajacy np na tym kto kogo pierwszy obali, albo dowolnie inaczej
wtedy moglbys ocenic ktory z nich jests lepiej przygotowany do tworczych zadan a nie odtworczych ukladow...
bardzo bede sie cieszyl jesli aikidocy beda "wygrywac" takie zadania...
generalnie polecam wszystkim aikidokom sumo jako świetne ćwiczenie uzupełniające brak metodologii sparringów w aikido. Nie jest to mój patent tak robi sensei Inaba objaśniając jak praca centrum wypracowana na aikido poprawia nasze szanse w sparringach według zasad sumo. To jest ten szerszy kontekst poznawczy, aikido nie fukcjonuje w próżni i jest powiązane z innymi sztukami walki. W Japonii nikt nie ma z tym problemu i praktycznie każdy shihan wprowadza taki szerszy kontekst i tak samo sie dzieje w innych sztukach walki. Nasz kolega z bjj był w tych sparringach dość słabosilny bo jak mu nie wyszło wejście w nogi to się kładł na plecy i przegrywał. :wink:
Napisano Ponad rok temu
nie chodzi ze cos mi sie znudzilo, nie chodzi ze masz stoczyc walke kompletnie nie chodzi o kotegaeshi...
porownanie sterylnego stylowo cwiczenia jakim jest suwari kokyu z zwykla rywalizacja do obalenia jest przeciez bez sensu, nie mowilem zeby robic jakies cwiczenia z bjj
tylko celowo wybralem dowolny sposob obalania bo i bjj to robia i aikidocy - oboje inaczej, wiec mozna sprawdzic umiejetnosci wyniesione z tren
napiales ze aikido uczy tego i owego, ze mentalnie to i tamto
prosze pokaz co sie nauczyles w aspekcie walki o ktorej Ty pisales, nie bokser to ktos inny
wyjdz i pokaz do jasnej ciasnej a niei pisz wiecej o tym
prosze cie, blagam i co chcesz jeszcze, pokaz ze umiesz...
ja wiem ze nie umiem, ze lata cale poswiecilem i nauczylem sie tyle co inni w tej kwesti (wg Randala jest to nic) wg mnie jest to nic co daje jakakolwiek przewage, ba roznice...
nie ma w tym nic innego, niz ucza sie tego ludzie trenujacy inne SW, z ta roznica ze oni jednak jakos sprytniej sobie radza...
aikidocy na poziomie fizycznym sa slabi, ot poprostu
nie chodzi o sprawnosc - pompki brzuszki itp, chodzi o caly aspekt fizyczny w SW, jestesmy slabi koledzy
na poziomie mentalnym mamy za to tylko wielkie ego, ktore ciagle kaze nam mowic te wszystki farmazony, po co? jestesmy zwyklymi tchorzami, powinni nam dawac dany w tchorzostwie a nie SW...
apropos zarzut o tym ze nie chce mi sie zaczynac os nowa kula w plot
ja ciagle cos sobie zaczynam od nowa, a przy tym trwam w tym aikido uparcie i juz patrzec nie moge na te bzdety i powielane mity i cuda...
aikia, prosze pokaz mi swoje umiejetnosci ktorych nauczyles sie na aikido
stan do walki z kimkolwiek o podobnym stazu, wszystko mi jedno na jakich zasadach i kto wygra i przegra, chce tylko zobaczyc co nauczyles sie na aikido, jak bedziesz "rozgrywal" to zadanie ktore wezmiesz na swoje barki, jak zagrasz cialem, jak mysla i jak dusza, i jesli zobacze to o czym piszesz, to uwierze ze aikido uczy tego o czym piszesz...
Redakcjo - oczywiscie zawsze mozna sie podeprzec inna konwencja :-)
niemniej naprawde sie ciesze ze Twoi aikidocy dali rade, to budujace, widac rzeczywiscie cwiczycie w taki sposob ktory uczy adeptow tego o czym piszesz, to miod na moje aikidockie serce...
ja ze swoich treningow wynosze taka wiedze, ze cwicze SW od 3-10 razy dluzej od moich uczniow, a w "sparingach" z niektorymi ledwo daje rade...
oczywiscie wyraznie mam lepszy timing, arsenal technik, myslenie bojowe, mozecie wpisac wiele hasel, i co z tego kiedy na najprostrzym poziomie zwyklego rozwiazania fizycznego roznica jest tak mala miedzy mna a nimi...
a Wy mi tu piszecie o Waszych mozliwosciach..
widac jestem cienki bolek przy Was...
mnie to nie przeszkadza, jesli Wam tez nie to po sprawie
Napisano Ponad rok temu
Po kolei odpowiem. Nie jestem i nie mniemam się być znawcą chromodynamiki. Możesz mi tylko wyjaśnić co wspólnego ma teoria późniejsza, z wcześniejszą? Orelatywiźmie możemy pogadać, czasem nawet o tym w fizyce.A ja sobie wypraszam w imieniu Randalla Choć guru z relatywizmu i chromodynamiki to łon nie jest....walnales jakims bzdetem czasami, jak kazdy z nas...
Btw, poniższy fragment doskonale obrazuje to co miałem na myśli:
Ci panowie dawno zapomnieli o brzytwie ockhama. Analogiczne do dokładania kilkudziesięciu kolejnych epicykli by model ptolemejski zgadzał się z obserwacjami.Istnieją trzy ładunki kolorowe: czerwony, zielony i niebieski oraz trzy ładunki, którymi obdarzone są antykwarki: antyczerwony, antyzielony i antyniebieski. Ponieważ nigdy nie zaobserwowano swobodnej cząstki naładowanej kolorowo, powstała hipoteza głosząca, że swobodne mogą być jedynie cząstki kolorowo neutralne (białe). Nazywa się ją hipotezą uwięzienia kwarków. Chromodynamika tłumaczy to w ten sposób, że siła przyciągania między kwarkami rośnie wraz ze zwiększaniem odległości. Dotyczy to wszystkich cząstek obdarzonych kolorem, np. gluonów.
Chociaż każdy kwark posiada kolor, to jednak wciąż zmienia go poprzez wymianę gluonów. Z tego powodu niemożliwe jest określenie koloru kwarku w danej chwili, a każdy stan kwarku (o określonym ładunku i masie) o dowolnym kolorze uważa się za tę samą cząstkę (dlatego mamy sześć a nie osiemnaście kwarków).
Gluony są to cząstki bozonowe naładowane kolorowo. Każdy gluon przenosi dwa kolory: jeden kolor i jeden antykolor. Przykładowo istnieje gluon czerwono-antyniebieski i zielono-antyczerwony. Wynikałoby z tego, że istnieje dziewięć gluonów. Jednak pewne reguły mechaniki kwantowej nakładają na chromodynamikę ograniczenie, które powoduje, że istnieje tylko osiem gluonów. Tłumaczy się to w ten sposób, że trzy gluony neutralne (zielono-antyzielony, czerwono-antyczerwony, niebiesko-antyniebieski) są "wymieszane" i tworzą tylko dwie cząstki fizyczne.
Dlatego jedynym rozsądnym poglądem na naukę jest dziś instrumentalizm. Czekamy na rewolucję.
Szczepan
Dużo z tego co napisałeś to prawda. Doświadczenie jest zawsze zapośredniczone, najmocniejszym zapośredniczeniem jest język, stąd "Granice mojego języka wyznaczają granice mojego świata". Na poziomie biologicznym nasze doświadczenia róznicowane sa przez róznice jakościowe zmysłów, problem qualia. Wreszcie, np Kant byłby zdania że istnieją pewne kategorie wewnętrzne naszemu umysłowi, który działa w określony sposób, narzuca te kategorie światu.
Akurat tu podział kantowski na nomeny - czyli rzeczy takimi jakie są i fenomeny - czyli rzeczy takimi jakie nam się narzucają, będzie bardzo pomocny.
Np. te wszystkie kolorowe i antykolorowe kwarki to tylko byty nierzeczywiste, stworzone przez teorię dla potrzeb teorii na kartkach papieru, postrzegane też przez teorię.
To co sam proponujesz, niczym się nie różni.
Aikido z pewnością zmienia sposób postrzegania świata, uczestniczy sięw pewnym środowisku, forsującym pewne zachowania i wzorce. Działa to zwłaszcza jak się czyta dziwne książki i słucha nawiedzonych wypowiedzi jakiej przykład dałeś. Ale dzieje się tak dlatego, że mieszasz w swoim systemie pojęciowym, podstawowym pośredniku w odbiorze świata. Nijak się to ma do "świata rzeczywistego" jak i antykolorowe kwarki. To tylko forma opisu z punktu widzenia.
Jedne stanie przed biblioteczka i zobaczy książki.
Drugi patrząc na to samo zobaczy periodyki, encyklopedie, słowniki, opasłe tomy poezji, przykurzone grimuary, bramy do innych światów, klucz do poznania duszy czlowieka.
Napisano Ponad rok temu
Tak czy inaczej z mojejstrony EOT.
Napisano Ponad rok temu
ja Twoja przyjmuje, ba znam ja z autopsji - pocztaj moje wypowiedzi sprzed np 10 lat...
nie poddawaj sie, to my aikidocy umiemy najlepeiej..
podejmij wyzwanie, pokaz co umiesz, nie chodzi o ocene Ciebie, tylko treningu ktory przeszedles,
nie chcesz z obcymi, oka, przyjedz do mnie, zapraszam do siebie, przyjme Cie w moim domu, wezme na moj trenig, pogadamy oko w oko, powaznie mowie
Napisano Ponad rok temu
aikia, nie piszesz bez sensu, tylko z jakiejs przyczyny nie przyjmujesz mojej tezy
ja Twoja przyjmuje, ba znam ja z autopsji - pocztaj moje wypowiedzi sprzed np 10 lat...
nie poddawaj sie, to my aikidocy umiemy najlepeiej..
podejmij wyzwanie, pokaz co umiesz, nie chodzi o ocene Ciebie, tylko treningu ktory przeszedles,
nie chcesz z obcymi, oka, przyjedz do mnie, zapraszam do siebie, przyjme Cie w moim domu, wezme na moj trenig, pogadamy oko w oko, powaznie mowie
Miał byc EOT , ale skoro piszesz bezposrednio do mnie to odpowiem.
Może żle to napisałem, ale nie twierdziłem , że umiem cos w kontekście Aikido czy w szczególnosci w kwestii walki. Zgodnie z tym co mówicie " nic nie umiem" albo prawie nic.
Ale dobrze mi z tym. Pisałem o tym, czego się nauczyłem jako "ja" - a tu wpływ Aikido jestem w stanie ocenić.
Chętnie przyjechałbym do Ciebie (i moze przyjadę kiedyś) ale nie po to, żeby pokazac co potrafię, tylko żeby się czegos nauczyć.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Bruce Lee o aikido
- Ponad rok temu
-
Rola Uke i Tori a II WŚ
- Ponad rok temu
-
Kilka uwag formalnych a propos funkcjonowania tego dzialu
- Ponad rok temu
-
Opłaty za egzaminy
- Ponad rok temu
-
Gdzie jest Szczepan?
- Ponad rok temu
-
Ankieta na temat sensu istnienia działu aikido
- Ponad rok temu
-
Martial Art Coach Needed
- Ponad rok temu
-
Wesołych Świąt 2010
- Ponad rok temu
-
Staż Sylwestrowy Aikido i Ken - Jutsu w SOTO!
- Ponad rok temu
-
fotorelacja ze stażu w Meian Dojo (11.12.2010)
- Ponad rok temu