Rozwój wykraczający poza treningi karate
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Trenujmy i dajmy trenować.
Wborowa, a tekst, cyt. "...Po prostu jaja mi opadaja jak czytam takie ciulstwa i widze te powazne, skupine twarze niedorobionych facetow, ktorych w sekundy rozdupiam jednym kopem- nie wazne czy na sportowej macie czy ciemnym zaulku..."normalnie mnie rozwalił, masz kompleksy? Wszystkich rozwalasz.
Wyborowa nie każę Ci, żebyś zgadzał się z czyimś zdaniem, w dalszym ciągu zwracam uwagę, że zbyt szybko oceniamy ludzi i ich postępowanie.
Jesli chodzi o moj sportowy performance to on dalej jest na poziomie nieosiagalnym przez wielu mlodszych ode mnie.
Nie mam kompleksow bo mam wyniki.
Co do sedna sprawy - w tej chwili tradycyjne sztuki walki maja charyzme tenisa stolowego.
Jak zaczynalem cwiczyc karate, w 1980 roku, bylo zupelnie inaczej.
W Bytomiu, gdzie trenowalem byl silny klub karate. Kobiet, dzieci nie bylo wcale. Trzeba bylo miec minimum 14 lat zeby zaczac treningi. Obecnie karate jest w przedszkolach. Metodyke ma dostosowana do poziomu klienta. Generalnie ma byc zdrowo, milo, przyjemnie i zeby sie nikt za bardzo nie spocil, bo to jest niehigieniczne i niezdrowe...
na poczatku lat 80tych, w niedalekich Wojkowicach "otworzyla sie sekcja" karate. Z Bytomia pojechala "grupa likwidacyjna" i w 15 minut po zapisaniu sie na trening, zamknela dzialalnosc facetowi, ktory juz wtedy usilowal wprowadzac "charyzme ping ponga" do karate. Gdyby to "Sonderkommando" dzialalo do dzis, karate mialoby jakas reputacje, a tak ....
Nie udalo sie zatrzymac tej tendencji. Ping pong na karate kroluje.
Ja nie chce miec w tym swojego udzialu. Aspiruje do czegos innego. Zajec w przedszkolu nie bede prowadzil. Mnie interesuje sformowanie swojego "Sonderkommando". Ale zeby taka grupe zebrac to trzeba znalezc facetow z jajami. W karate to jest coraz bardziej deficytowy towar.
Zbyt szybka ocena... To jest tak jak z prowadzeniem samochodu. Jak sie nauczysz to szybko oceniasz i szybko podejmujesz decyzje. NIe majac wprawy potrzebujesz wiecej czasu.
Szybka ocena sytuacji to jest to czego karate uczy. Razem z wlasciwym szkoleniem i doswiadczeniem przychodzi umiejetnosc szybkiej oceny. Wiec uwagi, ze ja zbyt szybko oceniam, traktuje w tych wlasnie kategoriach.
Jesli jestes powazny z tym, ze zazen jest po to zeby przeliczyc ludzi na treningu i sprawdzic obecnosc, to ja wymiekam i nie mam o czym dyskutowac. Mam nadzieje jednak, ze to jest specyficzne poczucie humoru.
Napisano Ponad rok temu
Ps. Jak siedzą w zazen też ich liczę , żeby nie było, że wyssałem sobie to z palca.
Napisano Ponad rok temu
Oj WYborowa jak byk było napisane, że to tylko przykład. Różni ludzie różne podejścia i różne metody.
Tedo, jak rzeczywiscie chcesz powaznie ze mna rozmawiac to nie wybieraj glupich przykladow, bo ja te "przyklady" bezlitosnie bede traktowal. Mozesz chyba je bardziej starannie dobierac?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
na poczatku lat 80tych, w niedalekich Wojkowicach "otworzyla sie sekcja" karate. Z Bytomia pojechala "grupa likwidacyjna" i w 15 minut po zapisaniu sie na trening, zamknela dzialalnosc facetowi, ktory juz wtedy usilowal wprowadzac "charyzme ping ponga" do karate. Gdyby to "Sonderkommando" dzialalo do dzis, karate mialoby jakas reputacje, a tak ....
Tak, w Radomiu też było takie "Sonderkommando". W pierwszej połowie lat 90-tych zamieniło się to w grupę wymuszającą haracze, porwania i nawet morderstwo. Po wyłapaniu tych osobników wyroki były po 15 lat i chyba ze dwa po 25 lat. Byli to ludzie zaprawieni w boju z brązowymi pasami. Myslę, że nawet kilku mógłbyś znać wyborowa, bo i na zawodach sobie nieźle radzili.
Takie "Sonderkommando" wpadło kilka lat temu gdzieś w Polsce na zajęcia dla dzieciaków z "pałeczkami" i zdemolowali salę. Kilka osób było dotkliwie pobitych.
Dajesz przykład z zaangażowaniem i świadomą partycypacją w odniesieniu do chwili skupienia czy medytacji a teraz wyjeżdżasz z "Sonderkommando". Ciekaw jestem jakie metody medytacji stosowali ci z "Sonderkommando"?
Takie metody preferujesz? Skomponujesz własną grupę po to żeby wjeżdżać na 15 minut na treningi i zamykać gościom działalność?
Tak jak pisał Tedo, generalnie fajnie się czyta to co masz do przekazania ale dziś to chyba jakis słabszy dzień masz.
Napisano Ponad rok temu
Skupiasz się Wyborowa na czymś mniej istotnym. Mój przekaz był trochę inny. Piszesz o szybkiej ocenie, więc moje pytanie brzmi, kiedy jeździłeś na sensei z Pakistanu, że go oceniłeś? Twoje doświadczenie CI w tym pomogło? Bądź trochę poważniejszy popatrzyłeś w oczy tego instruktora i już wiesz że?
Tedo...
ja co tydzien z Pakistanu dostaje maile od gosci ktorzy chca przylaczyc sie do mojej organizacji, ktorej nie mam. Dla ludzi z kraju trzeciego swiata, ktory lezy miedzy Indiami i Afganistanem karate jest droga do wyrwania sie z matni.
Z ogolnego poziomu pakistanskiej biedy nie generuje sie zadna liczaca sie sportowa aktywnosc. Zobacz ile medali Pakistan zdobyl na ostatniej letniej olimpiadzie i to ci da wskazowke.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Z szacunkiem do tego pana, bo to moze byc mily, uprzejmy, przyzwoity czlowiek.
Ale jezdzic do Pakistanu zeby sie uczyc karate... nigdy bym na to nie wpadl.
Napisano Ponad rok temu
na poczatku lat 80tych, w niedalekich Wojkowicach "otworzyla sie sekcja" karate. Z Bytomia pojechala "grupa likwidacyjna" i w 15 minut po zapisaniu sie na trening, zamknela dzialalnosc facetowi, ktory juz wtedy usilowal wprowadzac "charyzme ping ponga" do karate. Gdyby to "Sonderkommando" dzialalo do dzis, karate mialoby jakas reputacje, a tak ....
Tak, w Radomiu też było takie "Sonderkommando". W pierwszej połowie lat 90-tych zamieniło się to w grupę wymuszającą haracze, porwania i nawet morderstwo. Po wyłapaniu tych osobników wyroki były po 15 lat i chyba ze dwa po 25 lat. Byli to ludzie zaprawieni w boju z brązowymi pasami. Myslę, że nawet kilku mógłbyś znać wyborowa, bo i na zawodach sobie nieźle radzili.
Takie "Sonderkommando" wpadło kilka lat temu gdzieś w Polsce na zajęcia dla dzieciaków z "pałeczkami" i zdemolowali salę. Kilka osób było dotkliwie pobitych.
Dajesz przykład z zaangażowaniem i świadomą partycypacją w odniesieniu do chwili skupienia czy medytacji a teraz wyjeżdżasz z "Sonderkommando". Ciekaw jestem jakie metody medytacji stosowali ci z "Sonderkommando"?
Takie metody preferujesz? Skomponujesz własną grupę po to żeby wjeżdżać na 15 minut na treningi i zamykać gościom działalność?
Tak jak pisał Tedo, generalnie fajnie się czyta to co masz do przekazania ale dziś to chyba jakis słabszy dzień masz.
Witam Romanowicz.
Bede konsekwentnie zaprzeczal, ze mialem do czynienia z grupa radomska. Znac - znalem. Wyprzec sie trudno.
Faktom sie ciezko zaprzecza. I tym dotyczacym dzialalnosci "Sonderkommando" i tym ze karate ma w tej chwili reputacje tenisa stolowego i charyzme kiszonego ogorka.
Napisano Ponad rok temu
Sondrkommando (nazwijmy to prawdziwe) to osoby które przetrwały obozy zagłady, a dlaczego? Bo miały więcej jedzenia, ale brali udział w mordowaniu ludzi. (Kiepski obraz karate)
Dzisiaj takie Sonderkommando, gdyby się zjawiło w jakimś poważnym klubie z jajem to chyba do domu by nie dojechało
Zresztą ciekawe jak to się odbywało Przyjeżdżali na trening n/n instruktora(wtedy chyba jeszcze nie) i co? Dlaczego to Sonderkommando nie było jednoosobowe Ciekawe, pewnie bali się że może trafią na kogoś twardszego i wtedy lepiej kupą mości panowie
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Tedo... please...
Sonderkommando to po prostu grupa specjalna...
a Ty mi tu wrzucasz KL Auschwitz i sie czepasz jakis pobocznych watkow.
Sugerujesz mi ze w kraju ktory ma populacje 176 milionow - jest 5 razy wiekszy od Polski, wysyla na ostatnia olimpiade 21 sportowcow (w tym druzyne hokeja na trawie) - ani jednego boksera, zapasnika - ja mam szukac goscia, ktory mnie bedzie karate uczyl....
Ja juz nic wiecej nie musze sprawdzac w temacie karate-Pakistan. Sprawa jest jasna. Rownie dobrze mozesz tam jechac szukac renomowanego producenta samochodow.
Nie wiem czy sie smiac czy plakac...
Napisano Ponad rok temu
Możesz popłakać, będzie CI lżej na duszy
Poważnie
Napisano Ponad rok temu
Znowu nie rozumiesz, nie każę CI go szukać w Pakistanie. Zostaw po prostu w spokoju tych co mają inne podejście do SW, daj im się cieszyć tym co mają. NIc więcej
Możesz popłakać, będzie CI lżej na duszy
Poważnie
Nie, to Ty nie rozumiesz. Ty tego goscia z Pakistanu wlaczyles w dyskusje, sugerujac ze to swietny mistrz -fachowiec i ze go nie znam. Rzecz w tym, ze karate w Pakistanie ma poziom nie nadajacy sie na to, zeby Polacy sie od pakistanskich mistrzow uczyli. I taki byl od poczatku sens mojej wypowiedzi, a nie kwestie logistyczno-transportowe. Kto chce sie od mistrza z Pakistanu uczyc karate, to sam swoje karate pozycjonuje nizej niz jak wczesniej napisalem.
Nie ma sensu zeby Polacy uczyli sie od Pakistanczykow gry w hokeja na lodzie, mimo kiepskiego poziomu hokeja w Polsce. To samo dotyczy karate. Ten watek uwazam za zamkniety i wystarczajaco uzasadniony.
A teraz jeszcze do tego wszystkiego domontowales dusze...
uwielbiam takie teksty.
Ku scislosci Tedo - ja nie mam duszy. Nie mam tego w standardowym wyposazeniu. Zdecydowalem sie na inny model.
A Ty ponownie dajesz mi sygnal przypadkowego doboru slow, ktorych znaczenia nie znasz, a co najwyzej uzywasz ich potocznego rozumienia.
Nie rozumiem czemu mam nie wyrazac swojej opinii na dowolny temat na tym forum? Czemu prosisz mnie zebym zostawial ludzi i rzeczy w spokoju?
Kazdemu adekwatnie do tego co prezentuje. Ja sie na to zgadzam, wystawiam sie tez na tym forum na ostrzal. Nie obawiam sie tego.
Ja strzelam ostra amunicja. I wiem ze boli. Mozna jeszcze strzelac slepymi nabojami lub gownem - co tez na tym forum sie dzieje od czasu do czasu. Ja takich naboi w swoja bron nie laduje.
Dla mnie dyskusja to walka na slowa. Ale do tego trzeba byc tak samo dobrze przygotowanym jak do walki na ulicy czy na macie.
Ja strzelam i trafiam. Tutaj ludzie oceniaja, oni sa sedziami, ale moga tez stac sie uczestnikami walki na slowa w kazdej chwili.
Napisano Ponad rok temu
Zbyt szybka ocena... To jest tak jak z prowadzeniem samochodu. Jak sie nauczysz to szybko oceniasz i szybko podejmujesz decyzje. NIe majac wprawy potrzebujesz wiecej czasu.
King in the Castle!!!!!!!!
Wypowiedz roku.
P.S. Wyborowa byla mowa o pochopnej ocenie innych ludzi a nie o ocenianiu sytuacji. Logika.
Jak mozna ocenic cos czego sie nie zna? Masz strasznie faszystowskie poglady - jedyna sluszna prawda, sila i pogarda dla tych co mysla inaczej. Autetycznie zaczynam sie Ciebie bac.
Napisano Ponad rok temu
Ciekawe co ma powiedzieć dzieciak z porażeniem mózgowym, który chce trenować karate? Przychodzi do trenera, a ten mu mówi, chłopie nie masz jaj, jesteś tragiczny, spadaj do domu, nie mam dla Ciebie czasu(niestety tak Cię widzę Wyborowa, po Twoich postach, ten trener to Ty, nie wiem jaki jesteś w realu i tego nie oceniam) Jak myślisz rozwój karate zależy od tych najlepszych z najlepszymi wynikami sportowymi? Otóż nie!
Pozdrawiam
PS KWCK, Wyborowa lubi tak pisać, niby na temat, a jednak nie.
Napisano Ponad rok temu
PS KWCK, Wyborowa lubi tak pisać, niby na temat, a jednak nie.
Wiem Tedo. Smutne ale prawdziwe.
Szkoda ze wiekszosc daje sia na takie pozbawone sensu gadki nabrac.
Napisano Ponad rok temu
Niesamowite Wyborowa. Pierwsza sprawa, nigdzie nie twierdziłem, że sensei z Pakistanu to super mistrz(nie znam go i nie oceniam) Ty to robisz. Dobór moich słów jest właściwy i znam ich znaczenie. Czy to, że się nie zgadzam z Tobą oznacza że mam przestać pisać Śmieszny jesteś, starałem się zwrócić Twoją uwagę na to co piszesz na temat innych ludzi. Nie zakazuje CI wyrażać swojej opinii, pisz ile wlezie, ale ja mam także swoją i nie rozumiem dlaczego Cię to tak boli.Uważam że gdzieś zgubiłeś tego prawdziwego ducha karate(prawdziwego w moim mniemaniu). Bo dla mnie sztuki walki to nie tylko biomechanika, fizjologia sport, teoria sportu i co się z tym wiąże wynik sportowy. Myślę, że mamy więcej do zaoferowania, a karate to nie tylko napierdalanka!
Ciekawe co ma powiedzieć dzieciak z porażeniem mózgowym, który chce trenować karate? Przychodzi do trenera, a ten mu mówi, chłopie nie masz jaj, jesteś tragiczny, spadaj do domu, nie mam dla Ciebie czasu(niestety tak Cię widzę Wyborowa, po Twoich postach, ten trener to Ty, nie wiem jaki jesteś w realu i tego nie oceniam) Jak myślisz rozwój karate zależy od tych najlepszych z najlepszymi wynikami sportowymi? Otóż nie!
Pozdrawiam
PS KWCK, Wyborowa lubi tak pisać, niby na temat, a jednak nie.
Taka mała dygresja z mojej strony.
Parę lat temu pytaliśmy sensei Iorgę o trening osób niepełnosprawnych. Mimo, że jest on lekarzem (fizjologiem) był bardzo sceptyczny. Jednym z podstawowych argumentów było to, że stwarza się tym ludziom iluzję bycia pełnosprawnym człowiekiem, ale z drugiej podkreślał też korzyści.
Kiedyś, żeby wleźć na Everest trzeba było być dobrym i do tego mieć szczęście. Dzisiaj jeden z naszych himalaistów reklamuje się, że jest w stanie zawlec na szczyt każdego. Pytanie czyj jest to sukces jest raczej retoryczne. Parę film by się znalazło, które oferują transport śmigłowcem na wysokość 1 albo 2 bazy. Każdy z tych ludzi jest zdobywcą Everestu (w domyśle szacun od pozostałego lamerstwa szwendającego się po Tatrach należy się bezwzględnie) ino sposób wykonania jest różny.
Nie chciałbym, żeby się z tego co napisałem wyżej jakaś pyskówa wywiązała, ale to jednak, ci co mają odpowiednią siłę przebicia wyznaczają trendy i to nie tylko w SW. Ta siła przebicia to albo wynik (np. sportowy), albo pieniądze albo demagogia. Pozostali albo idą w tym samym kierunku albo (co jest nieczęste) sami proponują coś nowego. W tym drugim przypadku idea może być tak rewolucyjna, że przewraca cały dotychczasowy porządek (vide promocja portalu podwieszona na górze).
Teraz pytanie ile w tym, co robimy jest ślepego naśladownictwa a ile twórczej interpretacji?
Napisano Ponad rok temu
Zbyt szybka ocena... To jest tak jak z prowadzeniem samochodu. Jak sie nauczysz to szybko oceniasz i szybko podejmujesz decyzje. NIe majac wprawy potrzebujesz wiecej czasu.
King in the Castle!!!!!!!!
Wypowiedz roku.
P.S. Wyborowa byla mowa o pochopnej ocenie innych ludzi a nie o ocenianiu sytuacji. Logika.
Jak mozna ocenic cos czego sie nie zna? Masz strasznie faszystowskie poglady - jedyna sluszna prawda, sila i pogarda dla tych co mysla inaczej. Autetycznie zaczynam sie Ciebie bac.
We wszystkim sie trzeba cwiczyc.
Stales kiedys "na bramce"? To dobra szkola szybkiej oceny ludzi i sytuacji.
Nie sadze, zeby moje porownanie do prowadzenia samochodem bylo chybione. Na drodze spotkasz wielu matolow, ktorzy jednoczesnie pala papierosa, robia jakies notatki, jedza hamburgera i gadaja przez komorke w tym samym czasie wjezdzajac na czerwonym na skrzyzowanie. DOdam jeszcze ze wracaja nawaleni nad ranem z imprezy, a Ty przypadkowo jestes na linii strzalu bo akurat myslales ze samochod sie zatrzyma. Zle oceniles sytuacje i matola ktory za calosc jest odpowiedzialny.
Nie jest to zadne paralela do tej nieszczesnej Pakistangate.
Jak ktos chce miec mistrza karate z Pakistanu, samochod z Indii, klapki z Sudanu, jedzenie z Makdonalda, piwo z Australii... prosze droga wolna... ale nikt mi nie wmowi, ze poziom karate jest wiekszy w Pakistanie niz w Japonii, ze w Indiach robia lesze auta niz w Niemczech, ze buty z Mediolanu czy Londynu sa lepsze niz sudanskie, albo ze australijskie piwo jest lepsze od Zywca czy Tyskiego. Z wielu roznych powodow jest to niemozliwe.
W internecie sa clipy mistrza
ktorego w tym momencie zestawiam z innym gosciem do ktorego mi z wielu wzgledow blizej.
To nie moja poglady sa faszystowskie tylko Twoja ocena moich pogladow jest taka...
Na mnie mistrz z Pakistanu robi przygnebiajace wrazenie. Blizej mi do Basa Ruttena. Moze rzeczywiscie on jest faszysta? Zastanowie sie...
Masz racje, w Stanach na polkach kazdej ksiegarni mozesz swobodnie kupic Mein Kamf, w Europie za handlowanie ta ksiazka idzie sie do wiezienia.
To w Polsce i tutaj na tym forum padaja stwierzdzenia ze panstwo powinno wspierac rozwoj fizyczny mlodziezy...
no i cytat na ta okazje...
"Szkoly w narodowym panstwie powinny pozostawiac jak najwiecej czasu na cwiczenia cielesne". Str.160, "Moja walka", wydawnictwo scripta manent, krosno 1992.
DOdam jeszcze ze nie chce zakladac UKS i wczesniej tez sie wypowiadalem na temat ...
CO do Twoich obaw... po pierwsze obawa jest poczatkiem porazki, wiec sam musisz zdecydowac o sobie. A jesli chodzi o mnie to ja mam sie zupelnie dobrze.
Ja nie chce miec stu prawd w zyciu i okazjonalnie w zaleznosci od okolicznosci je zmieniac, albo myslec ze moze byc tak albo tak, albo ze sie uda.
Nie znam nikogo kto cenilby w zyciu slabosci a nie sile. To byloby juz jakies kompletne zdegenerowanie i wynaturzenie, zwlaszca jesli o tzw. sztuki walki chodzi.
Co do pogardy... ja raczej jestem blizszy temu co sie nazywa sarkazm lub ironia. Subtelne roznice.
Oprocz zdolnosci definiowania pojec polecam rowniez szkolic sie w pojeciowych roznicach.
No i sie nie bac.
Napisano Ponad rok temu
Parę lat temu pytaliśmy sensei Iorgę o trening osób niepełnosprawnych. Mimo, że jest on lekarzem (fizjologiem) był bardzo sceptyczny. Jednym z podstawowych argumentów było to, że stwarza się tym ludziom iluzję bycia pełnosprawnym człowiekiem, ale z drugiej podkreślał też korzyści.
Kiedyś, żeby wleźć na Everest trzeba było być dobrym i do tego mieć szczęście. Dzisiaj jeden z naszych himalaistów reklamuje się, że jest w stanie zawlec na szczyt każdego. Pytanie czyj jest to sukces jest raczej retoryczne. Parę film by się znalazło, które oferują transport śmigłowcem na wysokość 1 albo 2 bazy. Każdy z tych ludzi jest zdobywcą Everestu (w domyśle szacun od pozostałego lamerstwa szwendającego się po Tatrach należy się bezwzględnie) ino sposób wykonania jest różny.
Nie chciałbym, żeby się z tego co napisałem wyżej jakaś pyskówa wywiązała, ale to jednak, ci co mają odpowiednią siłę przebicia wyznaczają trendy i to nie tylko w SW. Ta siła przebicia to albo wynik (np. sportowy), albo pieniądze albo demagogia. Pozostali albo idą w tym samym kierunku albo (co jest nieczęste) sami proponują coś nowego. W tym drugim przypadku idea może być tak rewolucyjna, że przewraca cały dotychczasowy porządek (vide promocja portalu podwieszona na górze).
Teraz pytanie ile w tym, co robimy jest ślepego naśladownictwa a ile twórczej interpretacji?
Chemik, to nie trzeba byc ekspertem, zeby stwierdzic ze dzieci niepelnosprawne potrzebuja zorganizowanej rehabilitacji a nie karate. Gdyby potrzebowaly, to w Reptach pracowaliby instruktorzy sztuk walki.
Jorga byl sceptyczny dlatego ze jest fachowcem.
Zapalenia pluc nie leczy sie syropem na kaszel. Ale widze, ze sa zwolennicy "innych tradycyjnych, homeopatycznych, bio, ekologicznych metod".
Do tego jeszcze bez problemu przypisza mi nietoleracje, faszyzm w pogladach, pyche i arogancje.
A ja wszystko co mam do powiedzenia w temacie zawiera sie w jednym hasle - MOKUSO YAME...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
TSG SENSHIN FIGHTING KARATE
- Ponad rok temu
-
KarateBudo na pomoc
- Ponad rok temu
-
PR & Marketing w KARATE
- Ponad rok temu
-
Wychowanie Fizyczne w Polsce produkcja łamagów ....
- Ponad rok temu
-
WESOŁYCH ŚWIĄT I SZCZEŚLIWEGO NOWEGO ROKU!
- Ponad rok temu
-
takie tam Kata bunkai
- Ponad rok temu
-
Seminarium Karate Goju Ryu - Tarnowskie Góry 03.04.2011 r.
- Ponad rok temu
-
Zawody Sportowe Goju Ryu Karate
- Ponad rok temu
-
Kyokushin - egzamin 10/9 kyu
- Ponad rok temu
-
KAKUTOGI DOJO
- Ponad rok temu