Rozwój wykraczający poza treningi karate
Napisano Ponad rok temu
Karate wiele mi pomogło w życiu, trenowałem je 10 lat i stałem się naprawdę silnym człowiekiem - zarówno fizycznie jak i psychicznie. Ale w końcu dorosłem i zacząłem mieć nieco szersze pole widzenia. Przede wszystkim dostrzegłem braki karate. Brak uderzeń na głowę, brak parteru - to niewątpliwe minusy. Ponadto przestałem robić postępy. Dlatego ide dalej . Może tam zacznę się dalej rozwijać .
A wy? Nie myślicie o tym żeby "zdradzić" karate? Ile trenujecie i co was trzyma przy karate jako przy sporcie/sztuce walki?
Napisano Ponad rok temu
zamiast sie doktoryzować
robisz drugi fakultet
żart
ja odkąd nie robię karate
mam problemy z wyprostowaną sylwetką - czyli garbię sie po prostu tak po boksersko-graplersku...
co do karate - ostatnio na maxa odjęło mi motywacji stwierdzenie że techniki w których mogę wygenerować najwiekszą siłę ciosu rękami nie są - poza tetsui - technikami karate - ze względu na posługiwanie się ruchem barku lub okreżną trajaktorię ciosu...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
to ja sie zamykam i nie będę dalej szerzył herezji
w końcu obowiązuje pewien szacunek dla tradycji...
Napisano Ponad rok temu
co do karate - ostatnio na maxa odjęło mi motywacji stwierdzenie że techniki w których mogę wygenerować najwiekszą siłę ciosu rękami nie są - poza tetsui - technikami karate - ze względu na posługiwanie się ruchem barku lub okreżną trajaktorię ciosu...
Ruch z barku jest ruchem jak najbardziej porządanym w karate tak jak ruch rotacyjny bioder. Uderzenia po łuku może nie znajdują się w sylabusie techniczno-egzaminacynym karate ale jako oparte na naturalnych ruchach ciała wszystkich "naczelnych" są ruchami prawidłowymi. Oczywiście moge się mylić
Mnie trzyma samo karate jako sztuka ruchu. Parteru mi nie brakuje, bo człowiek porusza się na dwóch kończynach a nie pełza. Zaliczyłem w życiu parę razy glebę na betonie i to co mi pomogło przetrwać to umiejętność przewracania się i szybkiego wstawania wyniesiona właśnie z treningów karate. Wiem, że tłumaczenie dla parterowców to nikłe, ale chwila spędzona na płytach chodnikowych była dla mnie bezcennym doświadczeniem.
Brak uderzeń na głowę to tylko sportowy knocdown, a więc nie poznałeś całego karate skupiając się na treningu pod rywalizację sportową wg określonych przepisów i to cię ograniczyło.
Karate lubię również dlatego, że oferuje możliwość trenowania w samotni poprzez kata. Dla mnie nie istnieje tzw sezon treningowy. Jak nie ma sali w wakacje to są łączki i lasy. Kata są dla mnie rodzajem jogi w ruchu a ja dodatkowo strasznie lubię kształtować w sobie nieskazitelność techniczną, chociaż mam świadomość że przełożenie tego na umiejetności walki są nieznaczne.
Jeżeli podjąłes juz decyzję o "zdradzie" to trudno a jeśli nadal się wachasz to spójrz co wnosi na rynek Sei-budokai, Enshin, Ahihara, czy Tsu Shin Gen?
Napisano Ponad rok temu
co do karate - ostatnio na maxa odjęło mi motywacji stwierdzenie że techniki w których mogę wygenerować najwiekszą siłę ciosu rękami nie są - poza tetsui - technikami karate - ze względu na posługiwanie się ruchem barku lub okreżną trajaktorię ciosu...
Ruch z barku jest ruchem jak najbardziej porządanym w karate tak jak ruch rotacyjny bioder. Uderzenia po łuku może nie znajdują się w sylabusie techniczno-egzaminacynym karate ale jako oparte na naturalnych ruchach ciała wszystkich "naczelnych" są ruchami prawidłowymi. Oczywiście moge się mylić
Mnie trzyma samo karate jako sztuka ruchu. Parteru mi nie brakuje, bo człowiek porusza się na dwóch kończynach a nie pełza. Zaliczyłem w życiu parę razy glebę na betonie i to co mi pomogło przetrwać to umiejętność przewracania się i szybkiego wstawania wyniesiona właśnie z treningów karate. Wiem, że tłumaczenie dla parterowców to nikłe, ale chwila spędzona na płytach chodnikowych była dla mnie bezcennym doświadczeniem.
Brak uderzeń na głowę to tylko sportowy knocdown, a więc nie poznałeś całego karate skupiając się na treningu pod rywalizację sportową wg określonych przepisów i to cię ograniczyło.
Karate lubię również dlatego, że oferuje możliwość trenowania w samotni poprzez kata. Dla mnie nie istnieje tzw sezon treningowy. Jak nie ma sali w wakacje to są łączki i lasy. Kata są dla mnie rodzajem jogi w ruchu a ja dodatkowo strasznie lubię kształtować w sobie nieskazitelność techniczną, chociaż mam świadomość że przełożenie tego na umiejetności walki są nieznaczne.
Jeżeli podjąłes juz decyzję o "zdradzie" to trudno a jeśli nadal się wachasz to spójrz co wnosi na rynek Sei-budokai, Enshin, Ahihara, czy Tsu Shin Gen?
Piekny post.
Podoba mi sie motywacja - karate jako sztuka ruchu. Podzielam ja.
Nie startuje juz od 2007 roku w zawodach (ostatnie 3 miejsce w mistrzostwach w szwajcarii), imo to traktuje sezonowo trening karate. Po czesci przez to ze moje karate to mezalians z hokejem na lodzie i inline skating, a teraz jestesmy w srodku hokejowego sezonu. A po czesci dlatego ze ja mam open air dojo a sezony - pory roku sie zmieniaja.
Inna rzecz ze mysle o powrocie na mate, jeszcze w tym roku. Paru groznych konkurentow sie zestarzalo i nie prezentuje poziomu.
jesli chodzi o bicie w glowe rekami to uwazam te czynosc za nie fair. a tarzanie sie po ziemi uznaje za niehigieniczne - no i oczywiscie to co napisal Romanowicz - zejscie do parteru to krok wstecz na drodze ewolucji czlowieka.
Nie widze zadnego dobrego powodu zeby sie w tym cwiczyc. W hokeju wazny jest balans - zarowno utrzymanie rownowagi jak i szybkie odzyskanie balansu, po to zeby byc dalej w grze.
W treningu karate ten element jest na poziomie zlobka.
Inna rzecz to z angielska rzecz nazywajac - core training. To samo. 99% procent instruktorow (mowie o wysokich czarnach pasach z roznych organizacji nie slyszala nawet terminologii, nie wspomne o cwiczeniach ksztaltujacych). A bez tego transfer mocy z konczyn dolnych do konczyn gornych jest co najwyzej sredni.
To dotyczy rowniez MMA, tam jest nawet jeszcze gorzej, bo jak sama nazwa wskazuje to jest to mix ktory tak na prawde nie ma zadnego rdzenia.
Co jakis czas slysze te glosy "challengujace" karate ze ze nie uderza w glowe, albo ze uderza tylko w powietrze, albo, ze nie ma parteru, rzutow itp. Ale jak widac to oni maja z tym problem.
Ja bym chcial zobaczyc jakas gwiazde MMa w zredukowanym do "sparringu kilku technik" na turnieju knockdown, czy dalaby rade taki turniej wygrac?
To powinno byc dziecinnie proste bo nie trzeba opanowywac setek technik z roznych dyscyplin.
Enshin, TSG, Asihara, etc - Set up jest generalnie ten sam. Nie widze jakosciowej roznicy. Sa domiksowane nowe elementy, ale jesli chodzi o sam sposob trenowania to jest tradycyjna karatecka metodyka.
Moja konkluzja jest taka. Trzeba poszukiwac nowych rozwiazan bo to napedza, karmi i rozwija karate. Ale poszukiwanie na zasadzie - ciagle widze swoje braki - to jest defekt tozsamosci, ktory za wszelka cene usiluje "skompesnowac" niedostatek wiedzy, umiejetnosci, wiary i pewnosci siebie. a to zawsze prowadzi do jakis mialkich wynikow.
Napisano Ponad rok temu
"ZACHWYCAĆ SIĘ BRONIĄ MOŻNA WTEDY GDY TA JEST DZIEŁEM SZTUKI A NIE TYLKO NARZĘDZIEM ZABIJANIA"
Napisano Ponad rok temu
Knockdown własnie przez swą nienaturalność, tj brak ataków na głowę wymusza bardzo specjalistyczny trening.
O wiele łatwiej będzie zawodnikowi MMA w kickboxingu niż w knockdown
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
O nikłej wartości technik parterowych zazwyczaj wypowiadają się Ci, którzy ich nie znają. Techniki parterowe mają zaletę dla której wielu ludzi zaczyna trenować sztuki walki. Mniejszy i słabszy fizycznie zaawansowany praktyk jest w stanie pokonać większego i silniejszego przeciwnika.
Romanowicz trudno byłoby skłonić zawodnika mma do startu w knockdown. Pewnie propozycję startu w zawodach w tak okrojonej formule potraktowałby z taką samą kpiną jak karateka kyokushin walki w shotokan.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Z tym knockdown to maksymalnie nie masz racji Wyborowa.
Knockdown własnie przez swą nienaturalność, tj brak ataków na głowę wymusza bardzo specjalistyczny trening.
O wiele łatwiej będzie zawodnikowi MMA w kickboxingu niż w knockdown
Czy chcesz przez to Laser powiedziec, ze MMA nie wymusza specjalistycznego treningu?
Ja mysle ze to konwencja jest co robisz i jak walczysz.
Na ulice wystarczy miec breloczek do kluczy typu kubotan albo yawara i nie musisz sie dupic z jakimis leszczami. zabawa trwa dwie sekundy i jest do jednej bramki. A jak ktos ma przyjemnosc sie produkowac w parterze na polskich ulicach i potem jak menel wracac do domu, to ja juz nic na to nie poradze. Akceptuje, ale nie rozumiem. Jak napisalem - zejscie do parteru to krok wstecz w ewolucji czlowieka.
Pozy tym to jest wszystko warunkowe. Walka zaczyna sie w dystansie i w stojce i karate wbrew temu co pisze mistrz Funakoshi - uderza pierwsze. Nie ma na co czekac.
najperw w uzyciu jest Barrett M82. walka na bagnety i ground fighting to jest cos co sie dzieje znacznie pozniej, albo nawet na koncu. Jak gosciom na to pozwolisz to cie niewiele rzeczy moze uratowac. Nawet dziewczynie sie nie daje drugiej szansy a co dopiero jakims kolesiom. Ale temat jest nie o tym. tylko o milosci do dyscypliny.
Napisano Ponad rok temu
A co do tak zwanej samoobrony z leszczami to nie te czasy.
Tak zwane leszcze dziś mają doświadczenie w kicku bądź w krav madze, i z zadka chadzają w ilości mniejszej niż 2 sztuki.
W takiej sytuacji, znalezienie się na ziemi, nie z własnej woli jest bardzo prawdopodobne, i znajomość i wiedza co na tej ziemi robić jest przydatne.
Oczywiście, wszystko kwestia co kto lubi, ty lubisz obijać klatę, obijaj, proszę, nic nam do tego, ale nie ma sensu pisać o formach innych, z którymi się bliższego kontaktu nie miało i wiedza do dyskusji wystarczającą nie jest
Napisano Ponad rok temu
...A co do tak zwanej samoobrony z leszczami to nie te czasy.
Tak zwane leszcze dziś mają doświadczenie w kicku bądź w krav madze, i z zadka chadzają w ilości mniejszej niż 2 sztuki.
Leszcze to ci co nie trenują więc nie moga mieć doświadczenia w żadnej SW. Jakby mieli to by nie byli leszczami.
Ponadto bandyci zawsze chodzą w grupach, bo łatwiej zastraszyć/pobić. Tak było jest i będzie i w naszych czasach nie ma nic szczególnego.
Napisano Ponad rok temu
co was trzyma przy karate jako przy sporcie/sztuce walki?
Dodatkowe treningi bjj
Napisano Ponad rok temu
Karate wiele mi pomogło w życiu, trenowałem je 10 lat i stałem się naprawdę silnym człowiekiem - zarówno fizycznie jak i psychicznie. Ale w końcu dorosłem i zacząłem mieć nieco szersze pole widzenia. Przede wszystkim dostrzegłem braki karate.
Ja, kiedy zorientowałem się, ze dorosłem i ze mam szersze pole widzenia, zmieniłem nieco zyciowe priorytety :wink:
Inną zupełnie sprawą, jest "dojzewanie w sztuce walki" - osobiście zrozumiałem to, po zdobyciu Shodan... Zrozumiałem (paradoksalnie), jak mało wiem, jak wiele muszę się nauczyć, ale jednoczesnie wiedziałem juz, z czym, co sie je i jak to teraz poukładać.
Co za tym idzie - ano, czasem podobne wątpliwości, partery, skutery, ulica..., itp - co z tego?
Nie szukam w Karate kompletnego rozwiązania - bo go nie ma (nie licząc AK47, czy innego Glocka, a i to, do diaska nie zawsze), ale wiem, ze karate to jedna z najlepszych spraw, jakie spotkały mnie w zyciu! Jest pasją, którą będę po swojemu wzbogacał o to, co akurat uznam za potrzebne i stosowne - bo to moje Karate. i zwyczajnie mogę! :wink:
Sorry, za być moze chaotyczną wypowiedz - tydzien cięzki
Napisano Ponad rok temu
Mniejszy i słabszy fizycznie zaawansowany praktyk jest w stanie pokonać większego i silniejszego przeciwnika.
A jaki limit różnicy wagi dopuszczasz? Jeżeli jakikolwiek to już sam sobie zaprzeczasz. Ja ważąc 96 kg jakoś mając nikłe pojęcie o walce w parterze nie miałem problemu z utrzymaniem na glebie gościa ważącego trochę ponad 70 kg. Ale to na tatami.
Ja wolę nie dać się sprowadzić do parteru niż tam walczyć. Jak nie masz pod plecami materaca, tatami czy choćby trawnika inaczej odczuwasz parter. A i z góry zwyczajnie uciec łatwiej ...
A może to lekceważenie przeciwnika a nie kpina.Romanowicz trudno byłoby skłonić zawodnika mma do startu w knockdown. Pewnie propozycję startu w zawodach w tak okrojonej formule potraktowałby z taką samą kpiną jak karateka kyokushin walki w shotokan.
A dobrze pocelowane kin-geri nawet niezbyt fachowe jeszcze bardziej i chyba takiego kopa to zwyczajni prości piłkarze mają mocniejszego nas.w ogóle parter to słowo klucz, a tu chodzi ogólnie o techniki zapaśnicze. Nie powiecie mi, że stójka graplerska jest w samoobronie nieprzydatna...
Napisano Ponad rok temu
od jakiegoś czasu znowu wraca tendencja do atakowania stylów o przepisach lekko kontaktowych. Proszę skończyć z tą nagonką, i nie ważne czy ktoś ma 10 dan czy 10 kyu. Dotyczy wszystkich.
Napisano Ponad rok temu
strasznie lubię kształtować w sobie nieskazitelność techniczną, chociaż mam świadomość że przełożenie tego na umiejetności walki są nieznaczne.
I wlasnie tak podsumowalbym problem karate: nieskazitelnosc techniczna technik klasycznych- czyli tych zasadniczych, idealnych nie przeklada sie bezposrednio na skutecznosc w walce. W BJJ jest inaczej, inaczej jest w rowniez w Boksie. Dobry technik to skuteczny zawodnik.
Od jakiegos czasu trenuje sobie rzuty z 2 danem judo. Jego ojciec jest rowniez trenerem judo, czyli zrozumienie judo bardzo dobre. Chlopak ma wkrotce objac stanowisko trenera kadry narodowej pewnego kraju (wydelegowany z ramienia miedz.fed.judo) Polowa naszego treningu to podstawy podstaw czyli kuzushi i tsukuri, i liczy sie tu kazdy szczegol (jak w karate) ale przeklada sie to BEZPOSREDNIO na zastosowanie i skutecznosc w walce (INACZEJ niz w karate)
Zgoda ze wiele klasycznych technik karate jest przydatne dlatego np w naszym Sei Budokai mamy rowniesz sonoba kihon - czyli lekko okrojony klasyczny kihon w sanchin + kilka form z partnerem ale maja one jasno sprecyzowane cele i miejsce w programie szkolenia.
Faktem jednak jest ze karate ma tu problem - gdyby nie mialo to taki temat jak obecny nie powracalby regularnie co roku
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
TSG SENSHIN FIGHTING KARATE
- Ponad rok temu
-
KarateBudo na pomoc
- Ponad rok temu
-
PR & Marketing w KARATE
- Ponad rok temu
-
Wychowanie Fizyczne w Polsce produkcja łamagów ....
- Ponad rok temu
-
WESOŁYCH ŚWIĄT I SZCZEŚLIWEGO NOWEGO ROKU!
- Ponad rok temu
-
takie tam Kata bunkai
- Ponad rok temu
-
Seminarium Karate Goju Ryu - Tarnowskie Góry 03.04.2011 r.
- Ponad rok temu
-
Zawody Sportowe Goju Ryu Karate
- Ponad rok temu
-
Kyokushin - egzamin 10/9 kyu
- Ponad rok temu
-
KAKUTOGI DOJO
- Ponad rok temu