Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jako to jest z tym WF'em...?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
153 odpowiedzi w tym temacie

budo_franek kimono
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 433 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?
Wszystko zależy od uczelni. Na Uniwersytecie Warszawskim "jeśli nie jest się w reprezentacji Polski" nie można zaliczyć wfu poza AZS-em, którego oferta jest niby bogata, ale czasami na żenującym poziomie, a chodzi tu o 3-4 semestry chodzenia na takie zajęcia. Na Politechnice Warszawskiej są otwarci i można podpisać z klubem umowę, nie jest to jakaś ogromna kasa i klub dostaje uprawnienia do zaliczania WF-u studentom. Większość wyższych uczelni w Warszawie skłania się niestety ku temu pierwszemu rozwiązaniu.
  • 0

budo_sally
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4333 postów
  • Pomógł: 1
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Południe
  • Zainteresowania:Muay Thai

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?

wychowanie fizyczne nie jest tozsame ze sportem a nauczycieli ktorzy rzucaja pilke i robta co chceta powinni zwalniac z pracy, nie widze tez powodu dla ktorego trenowanie sportu mialoby zwalniac z lekcji WF (chyba ze dzieciak zaliczylby jakis test sprawdzajacy WIEDZE)


takim powodem jest zwyczajne przeciwwskazanie wynikające z nadmiernego obciążenia organizmu, jeżlei ktos trenuje 5 razy w tygodniu i to intensywnie, dodatkowe, niepodlegające cyklowi treningowemu aktywności sa poprostu zabronione. Nie tylko zwalniam ale wręcz zabraniam zawodnikom np gry w piłke czy udziału w zajęciach sportowych które nie wiem kto prowadzi i w jaki sposób z powodu ryzyka kontuzji.
Nie po to przygotowuje zawodnika do zawodów wkładając w to swoj, i jego czas jak i wysiłek, żeby przez jakis głupi wf i skręconą kostkę czy inna kontuzje nie startował.
Podstaw prawnych niema, jeżeli ktoś nie wyraża zgody to wtedy sprawe załatwia sie inaczej, trzeba skombinować lewe zwolnienie lekarskie, nie jest to problem.
I tak będzie do tej pory aż sensownych podstaw prawnych nie wprowadzą, na co się nie zanosi (jak ktos sensownie zauważył zabralibyśmy pracę nauczycielom WF i uczelnia AWF straciła by sens swojej egzystencji do czego przecież ministerstwo nie chcialo by się przyczynić) ,a ze do rządu inteligentni ludzie nie ciągną wiec raczej na lepsze nic sie nie zmieni, trzeba myśleć samemu i dbać o siebie oraz o zawodników własnymi sposobami.
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?
Sally wiesz dlaczego na AWF sa inne przedmioty niz tylko 1 specjalistyczny. Wiesz dlaczego Tomita naszym kadrowiczom judo robil zajecia z gry w pilke, tanca itp dlatego zeby osiagali wlasnei takie sukcesy jak zaczeli osiagac pod jego okiem.

Zajecia WF maja sie dostosowywac do zajec dodatkowych a wrecz odwrotnie. Mistrz swiata w jakiejs dyscyplinie tez nei moze byc jelopem ktory nie potrafi zrobic przewrotu w przod, stania na rekach, blokuje twarza pilke ;)

Wiesz ile wytrzymali swego czasu kadra pewnego klubu judo (czesc z nich bylo z reprezentacji kraju) na obozie kiedy trener ich wyslal na zajecia z amatorkami z aerobiku - po 30 minutach byli padnieci.

Na koniec obozu wytrzymywali znacznie dluzej co dobrze wplynelo na ich pozniejsze wyniki na MP.

Dobry zawodnik nie moze byc kretynem nic nie umiejacym robic poza to co mu jeden klub wciska do glowy - tacy ludzie wczesniej czy pozniej zasilaja urzedu dla bezrobotnych 8)
  • 0

budo_sally
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4333 postów
  • Pomógł: 1
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Południe
  • Zainteresowania:Muay Thai

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?

Wiesz ile wytrzymali swego czasu kadra pewnego klubu judo (czesc z nich bylo z reprezentacji kraju) na obozie kiedy trener ich wyslal na zajecia z amatorkami z aerobiku - po 30 minutach byli padnieci.

a wiesz ile wytrzyma bokser lekcji baletu? 15 minut?
i bynajmniej nie świadczy to o tym że baletnica jest lepiej przygotowana do walki ringowej

to ze dzieciak powinien miec podstawowe sprawności to fakt ale z lekcji WF tego nie wyniesie, nie wiem czy do tej pory 3 osoby z wszystkich umiały zrobić prawidłowy fikołek, i nie świadczy to o tym ze wszyscy oni sa niepełnosprawni tylko niepełnosprawni sa nauczyciele WF
znam jednego dobrego nauczyciela WF po AWF az tym że z wykształcenia jest akrobatą sportowym, AWF był tylko papierowym dodatkiem do jego dużej wiedzy i umiejętności.
Ale większość WFistów to ludzie nie trenujący wcześniej nic, lub trenujący kompletnie amatorsko, często bez zadnych wyników a nawet udziału w rywalizacji sportowej, którzy poszli na AWF bo nigdzie indziej się nie dostali. Nie ma czegos takiego jak teoretyczna nauka sporu, to jest wiedza czystko praktyczna i zeby ją miec trzeba samemu trenowac dyscyplinę przynajmniej kilka lat, idea wykształcenia AWF to komunistyczny durny pomysł.

Pozatym tak jak nie powinno sie zmuszać wszystkich do uprawiania boksu tak nie można wszystkich hurtem szkolić w grze w piłkę, może nie lubią grac w piłkę, to nie jest życiowo niezbędna umiejętność zeby trzeba było wszystkich tym katowac, sa ciekawsze dyscypliny na ktore można poświęcic czas.
  • 0

budo_moro
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4585 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Noresund/ Trójmiasto

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?
Sally jaki masz program odnowy biologicznej dla swoich zawodnikow?

WF jak juz pisalem nie jest tozsamy ze sportem, jak uczylem w szkole to glownym zagadnienim bylo dla mnie- zaznajomic te dzieciaki z maszyna ktora sie na codzien posluguja, jak o nia dbac, jak na nia wplywac i co mozna z nia robic . Wymagalem wiedzy, mam po tym okresie pamiatke w postaci kartonu wypracowan ktore zadawalem do napisania. I niestety, narazie tak jest ze przedmioty sa obowiazkowe i fakt ze ktos czegos nie lubi nie zwalnia go z zajec. Dobro ucznia/zawodnika jest na pierwszym miejscu, nie trud wkladany przez trenera w przygotowania.
  • 0

budo_sally
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4333 postów
  • Pomógł: 1
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Południe
  • Zainteresowania:Muay Thai

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?

Dobro ucznia/zawodnika jest na pierwszym miejscu, nie trud wkladany przez trenera w przygotowania.

właśnie dlatego nie chce zeby cwiczyli na jakimś WF pod okiem ludzi ktorzy nie maja pojęcia o trenowaniu w zakresie podstawowych umiejętności.
najważniejszą odnową biologiczną jest odpoczynek

jeżeli ktoś trenuje sztuki walki, nie ma potrzeby żeby uczył sie gry w piłkę, przewroty i podstawowa sprawność jest nie tylko konieczna ale na wyższym poziomie niz na WF

ja na przykład nie nawidzę gier zespołowych, poprostu mnie nie bawią, nie rozumiem jaki sens ma zmuszanie kogoś do czegos takiego. Przewrotów robiliśmy na WF mnóstwo,ale dopiero parę lat temu ten koleś z akrobatyki pokazał mi jak wyglada: przewrót w przód przewrót w tył i inne podstawowe elementy,jak miło się uczy takich rzeczy po raz pierwszy od poczatku, ale poprawnie będąc już dorosłym, szkoda że żaden nauczyciel WF nie miał pojęcia jak to robić.
Dobrzy nauczyciele WF to aktywni sportowcy tacy jak ten od akrobatyki, ludzie którzy nie sa sportowcami, trenerami nie powinni się tym zajmować bo robią więcej szkody niz pożytku.
Zresztą niezależnie od ich kompetencji, WF może a nawet powinien byc zastępowany w miarę możliwości zajęciami specjalistycznymi ( w które przygotowanie ogólne wchodzi automatycznie) pozalekcyjnymi i nie ma potrzeby żeby taka osoba ćwiczyła na lekcjach.
Idea WF było to zeby uczeń sie ruszał 2 godziny tygodniowo, skoro on sie rusza pozatym 8 - 10 godzin idiotyzmem jest go katować dodatkowymi treningami, niezgodnymi z treningiem specjalistycznym (gdyby go uzupełniały to inna sprawa ale to jest niewykonalne)
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?

to ze dzieciak powinien miec podstawowe sprawności to fakt ale z lekcji WF tego nie wyniesie, nie wiem czy do tej pory 3 osoby z wszystkich umiały zrobić prawidłowy fikołek, i nie świadczy to o tym ze wszyscy oni sa niepełnosprawni tylko niepełnosprawni sa nauczyciele WF


Niektore osoby nawet nie byly na WF nauczone prawidlowych nazw 'fikołka' 8)

Dobrze prowadzony WF z dobrym nauczycielem po AWF a nie bylym super sportowcem po AWF - nauczy dzieci bardzo duzo jesli rodzice nie beda ich zwalniali z zajec aby dziecko sie zbytnio nie spocilo.

znam jednego dobrego nauczyciela WF po AWF az tym że z wykształcenia jest akrobatą sportowym, AWF był tylko papierowym dodatkiem do jego dużej wiedzy i umiejętności.



No a ja znam wielu znanych sportowcow z miedzynarodowymi wynikami ktorzy skonczenie AWFu mieli zalatwione przez klub - a teraz sie dziwia ze pracy dostac nie moga inaczej niz po znajomosci bo nie maja zadnej wiedzy co do prowadzenia zajec 8)

Ale większość WFistów to ludzie nie trenujący wcześniej nic, lub trenujący kompletnie amatorsko, często bez zadnych wyników a nawet udziału w rywalizacji sportowej, którzy poszli na AWF bo nigdzie indziej się nie dostali. Nie ma czegos takiego jak teoretyczna nauka sporu, to jest wiedza czystko praktyczna i zeby ją miec trzeba samemu trenowac dyscyplinę przynajmniej kilka lat, idea wykształcenia AWF to komunistyczny durny pomysł.


Sproboj sie najpierw dostac na AWF (nie na prywatna uczelnie WF) a porozmawiamy.
Sprobuj zaliczyc, biologie, biomechanike, zdac testy sprawnosciowe, zrobic takie uprawnienia jak robia studenci AWF a porozmawiamy dalej.
Jak na razie to do piet im nawet nie dorastasz z wiedza i umiejetnosciami.

Pozatym tak jak nie powinno sie zmuszać wszystkich do uprawiania boksu tak nie można wszystkich hurtem szkolić w grze w piłkę, może nie lubią grac w piłkę, to nie jest życiowo niezbędna umiejętność zeby trzeba było wszystkich tym katowac, sa ciekawsze dyscypliny na ktore można poświęcic czas.



To nie jest robienie z dzieci mistrzow z jakiejs dyscypliny - uczniowie maja zasmakowac wszystkiego po trochu a dlaczego ???

dla tego samego powodu po co sie uczy od poczatku matematyki choc w przyszlosci osoba bedzie studiowala np polonistyke.

Czlowiek ma nie byc tumanem z klapkami na oczach tylko ma miec choc blade pojecie o czyms innym niz w zyciu robi na codzien.
Nie spotkalem sie jeszcze z tym ze przez dwie godziny tygodniowo roznych zajec mozna z kogos uczynic mistrza w czyms nawet na dokladne zapoznanie z czyms jest to za malo czasu ale lepsze to niz oddanie zajec WF w rece oszolomom ktorzy nawt nie odrozniajasportowego przewrotu w przod od fikolka. Nie mowiac juz o tym ze nie beda potrafili metodycznie wytlumaczyc na czym to polega.
  • 0

budo_martius
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piastów / Wa-wa - EUROPA od ZAWSZE
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?
dubel
  • 0

budo_sally
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4333 postów
  • Pomógł: 1
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Południe
  • Zainteresowania:Muay Thai

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?
sorry kończę dyskusje nie mój poziom :D
moja w opinie w tym temacie jest dosc szczególowo przedstawiona i mysle ze zrozumiala
  • 0

budo_thinspoon
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 795 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radlin

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?

sorry kończę dyskusje nie mój poziom :D


Pierwszy samokrytyczny post Sally :)
  • 0

budo_risk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 979 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?
Od zawsze wiadomo, że w naszym panstwie wiele rzeczy jest poukładanych niedobrze. I wf w szkole w pewnej mierze do tych rzeczy się zalicza. Ale jak w każdej dziedzinie ludzie sobie z tym radzą i załatwienie zwolnienia z wf-u dla zawodnika reprezentujacego poziom jest kwestią dobrej woli z obu stron. Ale zdaje się, zawodników reprezentujacych jakiś poziom jest niewielu w porównaniu do całej reszty i dlatego wf w szkole jest jak najbardziej na miejscu, tak jak i pozostałę przedmioty. Zwłaszcza w szkole ogólnokształcącej. Poza tym trenerów idiotów jest tyle samo co nauczycieli idiotów, wiec argumenty typu takiego, że wf trzeba zlikwidować bo nauczyciele są durni to są zupełnie bez sensu. Wtedy też trzeba by było zlikwidować medycynę... Istota szkoły jest wszystkim wiadoma, a że jej realizacja nie wychodzi to już jest kwestia ludzi. W tym kontekście odrobienie jakiejś części wf-u poza szkołą jest pomysłem doskonałym i niektóre szkoły taka robią /jak napisałem wcześniej/.
  • 0

budo_benny hill
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 317 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?

Powiem więcej, są nauczyciele wf, którzy mają alergię na sporty walki i tacy, którzy maja do tego normalne podejście. Spośród moich uczniów np. dzieciak, który chodzi sobie (regularnie i uczciwie, nie powiem) na zajęcia, ale nie ma żadnych sukcesów poza zawodami dziecięcymi rangi regionalnej, dostał w tym roku szóstkę - jak umotywował jego nauczyciel, regularne (od 3 lat) uprawianie sportu w klubie poza szkołą jest podstawą do podniesienia oceny z 5 na 6. Z kolei mistrz Polski, zawodnik kadry wojewódzkiej i medalista turniejów międzynarodowych ma czwórkę - jak umotywował z kolei ten nauczyciel: "co tam kickboxing, gdyby reprezentował szkołę w siatkówce miałby wyższą ocenę".


ten drugi nauczyciel moim zdniaem nie powinien być w naucycielem WFu, skoro nie potrafi docenić tego że jego uczeń już ma to co on powinien u niego wypracować-odpowiedni stosunek do aktywności fizycznej.
Skoro dzieciak osiąga sukcesy sportowe to znaczy że nie tylko chodzi na jakieś zajęcia sportowe poza szkołą ale i że sie nie opieprza(bo bez tego by przecież nie miał osiągnięć). Ale widać dla tego nauczyciela nie było ważne to jaki dziecko ma stosunek do aktywności tylko czy efekt tego stosunku może sobie przypisać


Podejscie do zajec w klubie i lekcji wf to pochodna sytuacji ogolnej. Jesli dalej na AWF jednym z glownych obowiazkowych przedmiotow (sportow) do zaliczenia sa tance, to ja wymiekam.


taniec i rytmika. I to raczej nie jest traktowane jako jak to nazwałeś sport a jako alternatywna forma aktywności fizycznej, chodzi o to żeby nauczyciel był wszechstronny i potrafił poprowadzić ciekawsze zajęcia niż tylko -macie piłke i sobie ją pokopcie.
Większą bolączką na AWFie moim zdaniem jest to że są 4 semestry angielskiego a ważniejszych dla zawodu nauczycile WFu przedmiotów jest 1-2 semestry i to np taka biochemia, która jest jednym z najtrudniejszych przedmiotów trwa 1 semestr i ćwiczenia są co 2 tygodnie, więc jeśli sie wszystko dobrze zgra to masz czasem 3 razy ćwiczenia, pare wykładów i dawaj na egzamin.


Shu Lien, myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wuefista był instruktorem czegoś. Sądzę, że taki wuefista od "fikołków" to trochę mierna kwalifikacja do prowadzenia zajęć z dziećmi, więc raczej jakaś specjalizacja byłaby przynajmniej pożądana.


W tej sytuacji myślę, że przynajmniej powinno się zwalniać z zajęć wf, jeżeli ktoś trenuje poza szkołą. Wybacz, Shu, ale sytuacja nauczycieli mnie w tej chwili nie interesuje. Rozumiem, że to nie jest lekki kawałek chleba, zwłaszcza obecnie, ale jednak nie chciałabym, żeby moje dziecko miało chodzić na jakieś zajęcia kosztem zdrowia, czy nawet tylko czasu dlatego, że nauczyciel musi zarobić. To już jest inny aspekt tej sprawy.


widze że nie masz pojęcia o studiach na AWFie. Człowiek po tej uczelni nie jest specjalistą od "fikołków". Przedmiotów jest naprawde sporo i na każdym można sie wiele nauczyć i można prowadzić ciekawe lekcje bez dodatkowych kwalifikacji. Problemem są nauczyciele którzy sie prześlizgiwali i nic nie potrafią i ci którym sie poprostu ciekawych lekcji prowadzić nie chce.

Pomysł zwalniania jest ciekawy i moim zdaniem nauczyciel powinien mieć taką możliwość, tylko że wtedy taki uczeń powinien jakoś potwierdzić to że rzeczywiście coś ćwiczy a nie tylko ma papierek i powienien normalnie zaliczać WF bez chodzenia na niego. Jeśli nie zaliczy jakiegoś procenta ćwiczeń to zapraszamy za rok w tej samej klasie.(ćwiczenia nie specjalistyczne a takie ogólno sprawnościowe, biegi, pompki... żeby wiadomo było że uczeń posiada ogólną sprawność dzięki treningom i nikt od koszykarza nie wymagałby kopania piłki.

Lub zwalnianie z lekcji dzieci trenujących (i tak trenują, i tak). Zresztą, ogólnie jestem zdania, że można dzieci zwalniać z pewnego rodzaju lekcji, tylko musi to być odpowiednio udokumentowane (np. karate, ale i język obcy, o ile przedstawią zaświadczenie ze szkoły językowej i odpowiedni certyfikat uznawany w świecie). Po co przeciążać dzieci bzdurnymi zajęciami... bo poziom w szkołach często pozostawia wiele do życzenia.


a ja jestem w ogóle za tym żeby szkolnictwo było prywatne i eby rodzice sami decydowali czego chcą żeby ich dziecko sie uczyło i do jakiej szkoły co oferującej chcą swoje pociechy posłać. Wtedy by tego problemu nad którym dyskutujemy nie było.


Jak już Martius powiedział, WF jest trudnym przedmiotem. Dowodem na to jestem chociażby ja, który WFu unikałem prawie całą edukacje a jednak jestem na AWFie i chce być nauczycielem WFu, i tu chce zaznaczyć że chce być nauczycielem WFu a nie panem który nawet nie sprawdza obecności tylko daje piłke i pozwala pograć. Celem lekcji WFu jest oczywiście nauczenie jak największej ilości ćwiczeń, wpojenie dlaczego warto ćwiczyć i jak to robić ale najważniejszym celem moim zdaniem jest ten cel najtrudniejszy, czyli skłonienie dziecka żeby po tym jak już nie będzie pana od WFu który będzie stał nad nim i mu groził złą oceną to dziecko dalej chciało ćwiczyć i szukało aktywności. Wydaje mi sie że zastępowanie części godzin zajęciami specjalistycznymi to nie koniecznie dobry pomysł, a to dlatego że tak jak ja nie chciałem ćwiczyć na WFie bo zawsze w coś graliśmy a ja z powodu wzroku nie widze piłki to dzieci które nie chcą ćwiczyć karate czy judo czy czegokolwiek innego będą unikały takich WFów jak tylko mogą. Jeśli szkoła miałaby wprowadzić taką oferte to niestety musiałaby mieć do zaoferowania tyle zajęć kierunkowych ilu jest uczniów, a i tak znaczna część wybierze jedzenie hot dogów na ilość. Jeszcze pozostaje problem ogólnej sprawności której sport nie wyrobi. Na lekcjach WFu można oczywiście wprowadzać elementy SW ale nie można na tym opierać całej lekcji bo nie tylko nie każdy będzie chciał ćwiczyć ale i ci co chcą będą mieli problemy bo sporty walki nie kształcą wszystkich cech motorycznych po równo, żeby dziecko było sprawne ogólnie to trzeba mu zaoferować jak najbardziej urozmaicony program i podany w jak najciekawszej formie.
  • 0

budo_benny hill
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 317 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?

Powiem więcej, są nauczyciele wf, którzy mają alergię na sporty walki i tacy, którzy maja do tego normalne podejście. Spośród moich uczniów np. dzieciak, który chodzi sobie (regularnie i uczciwie, nie powiem) na zajęcia, ale nie ma żadnych sukcesów poza zawodami dziecięcymi rangi regionalnej, dostał w tym roku szóstkę - jak umotywował jego nauczyciel, regularne (od 3 lat) uprawianie sportu w klubie poza szkołą jest podstawą do podniesienia oceny z 5 na 6. Z kolei mistrz Polski, zawodnik kadry wojewódzkiej i medalista turniejów międzynarodowych ma czwórkę - jak umotywował z kolei ten nauczyciel: "co tam kickboxing, gdyby reprezentował szkołę w siatkówce miałby wyższą ocenę".


ten drugi nauczyciel moim zdniaem nie powinien być w naucycielem WFu, skoro nie potrafi docenić tego że jego uczeń już ma to co on powinien u niego wypracować-odpowiedni stosunek do aktywności fizycznej.
Skoro dzieciak osiąga sukcesy sportowe to znaczy że nie tylko chodzi na jakieś zajęcia sportowe poza szkołą ale i że sie nie opieprza(bo bez tego by przecież nie miał osiągnięć). Ale widać dla tego nauczyciela nie było ważne to jaki dziecko ma stosunek do aktywności tylko czy efekt tego stosunku może sobie przypisać


Podejscie do zajec w klubie i lekcji wf to pochodna sytuacji ogolnej. Jesli dalej na AWF jednym z glownych obowiazkowych przedmiotow (sportow) do zaliczenia sa tance, to ja wymiekam.


taniec i rytmika. I to raczej nie jest traktowane jako jak to nazwałeś sport a jako alternatywna forma aktywności fizycznej, chodzi o to żeby nauczyciel był wszechstronny i potrafił poprowadzić ciekawsze zajęcia niż tylko -macie piłke i sobie ją pokopcie.
Większą bolączką na AWFie moim zdaniem jest to że są 4 semestry angielskiego a ważniejszych dla zawodu nauczycile WFu przedmiotów jest 1-2 semestry i to np taka biochemia, która jest jednym z najtrudniejszych przedmiotów trwa 1 semestr i ćwiczenia są co 2 tygodnie, więc jeśli sie wszystko dobrze zgra to masz czasem 3 razy ćwiczenia, pare wykładów i dawaj na egzamin.


Shu Lien, myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wuefista był instruktorem czegoś. Sądzę, że taki wuefista od "fikołków" to trochę mierna kwalifikacja do prowadzenia zajęć z dziećmi, więc raczej jakaś specjalizacja byłaby przynajmniej pożądana.


W tej sytuacji myślę, że przynajmniej powinno się zwalniać z zajęć wf, jeżeli ktoś trenuje poza szkołą. Wybacz, Shu, ale sytuacja nauczycieli mnie w tej chwili nie interesuje. Rozumiem, że to nie jest lekki kawałek chleba, zwłaszcza obecnie, ale jednak nie chciałabym, żeby moje dziecko miało chodzić na jakieś zajęcia kosztem zdrowia, czy nawet tylko czasu dlatego, że nauczyciel musi zarobić. To już jest inny aspekt tej sprawy.


widze że nie masz pojęcia o studiach na AWFie. Człowiek po tej uczelni nie jest specjalistą od "fikołków". Przedmiotów jest naprawde sporo i na każdym można sie wiele nauczyć i można prowadzić ciekawe lekcje bez dodatkowych kwalifikacji. Problemem są nauczyciele którzy sie prześlizgiwali i nic nie potrafią i ci którym sie poprostu ciekawych lekcji prowadzić nie chce.

Pomysł zwalniania jest ciekawy i moim zdaniem nauczyciel powinien mieć taką możliwość, tylko że wtedy taki uczeń powinien jakoś potwierdzić to że rzeczywiście coś ćwiczy a nie tylko ma papierek i powienien normalnie zaliczać WF bez chodzenia na niego. Jeśli nie zaliczy jakiegoś procenta ćwiczeń to zapraszamy za rok w tej samej klasie.(ćwiczenia nie specjalistyczne a takie ogólno sprawnościowe, biegi, pompki... żeby wiadomo było że uczeń posiada ogólną sprawność dzięki treningom i nikt od koszykarza nie wymagałby kopania piłki.

Lub zwalnianie z lekcji dzieci trenujących (i tak trenują, i tak). Zresztą, ogólnie jestem zdania, że można dzieci zwalniać z pewnego rodzaju lekcji, tylko musi to być odpowiednio udokumentowane (np. karate, ale i język obcy, o ile przedstawią zaświadczenie ze szkoły językowej i odpowiedni certyfikat uznawany w świecie). Po co przeciążać dzieci bzdurnymi zajęciami... bo poziom w szkołach często pozostawia wiele do życzenia.


a ja jestem w ogóle za tym żeby szkolnictwo było prywatne i eby rodzice sami decydowali czego chcą żeby ich dziecko sie uczyło i do jakiej szkoły co oferującej chcą swoje pociechy posłać. Wtedy by tego problemu nad którym dyskutujemy nie było.


Jak już Martius powiedział, WF jest trudnym przedmiotem. Dowodem na to jestem chociażby ja, który WFu unikałem prawie całą edukacje a jednak jestem na AWFie i chce być nauczycielem WFu, i tu chce zaznaczyć że chce być nauczycielem WFu a nie panem który nawet nie sprawdza obecności tylko daje piłke i pozwala pograć. Celem lekcji WFu jest oczywiście nauczenie jak największej ilości ćwiczeń, wpojenie dlaczego warto ćwiczyć i jak to robić ale najważniejszym celem moim zdaniem jest ten cel najtrudniejszy, czyli skłonienie dziecka żeby po tym jak już nie będzie pana od WFu który będzie stał nad nim i mu groził złą oceną to dziecko dalej chciało ćwiczyć i szukało aktywności. Wydaje mi sie że zastępowanie części godzin zajęciami specjalistycznymi to nie koniecznie dobry pomysł, a to dlatego że tak jak ja nie chciałem ćwiczyć na WFie bo zawsze w coś graliśmy a ja z powodu wzroku nie widze piłki to dzieci które nie chcą ćwiczyć karate czy judo czy czegokolwiek innego będą unikały takich WFów jak tylko mogą. Jeśli szkoła miałaby wprowadzić taką oferte to niestety musiałaby mieć do zaoferowania tyle zajęć kierunkowych ilu jest uczniów, a i tak znaczna część wybierze jedzenie hot dogów na ilość. Jeszcze pozostaje problem ogólnej sprawności której sport nie wyrobi. Na lekcjach WFu można oczywiście wprowadzać elementy SW ale nie można na tym opierać całej lekcji bo nie tylko nie każdy będzie chciał ćwiczyć ale i ci co chcą będą mieli problemy bo sporty walki nie kształcą wszystkich cech motorycznych po równo, żeby dziecko było sprawne ogólnie to trzeba mu zaoferować jak najbardziej urozmaicony program i podany w jak najciekawszej formie.
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?


Podejscie do zajec w klubie i lekcji wf to pochodna sytuacji ogolnej. Jesli dalej na AWF jednym z glownych obowiazkowych przedmiotow (sportow) do zaliczenia sa tance, to ja wymiekam.


taniec i rytmika. I to raczej nie jest traktowane jako jak to nazwałeś sport a jako alternatywna forma aktywności fizycznej, chodzi o to żeby nauczyciel był wszechstronny i potrafił poprowadzić ciekawsze zajęcia niż tylko -macie piłke i sobie ją pokopcie.
Większą bolączką na AWFie moim zdaniem jest to że są 4 semestry angielskiego a ważniejszych dla zawodu nauczycile WFu przedmiotów jest 1-2 semestry i to np taka biochemia, która jest jednym z najtrudniejszych przedmiotów trwa 1 semestr i ćwiczenia są co 2 tygodnie, więc jeśli sie wszystko dobrze zgra to masz czasem 3 razy ćwiczenia, pare wykładów i dawaj na egzamin.


kazda bzdure sie da uzasadnic, ze chodzi o wszechstronnosc i takie tam... do czego to prowadzi widac po wynikach w sporcie wyczynowym. Wszystkie dyscypliny druzynowe wlasciwie nie istnieja (wyjatki typu reczni pilkarze, grajacy prawie wszyscy w Bundeslidze, czy siatkarki obrazu tragedii nie zmienia). Ale za to sa wszechstronni, kon by sie usmial.
To wszystko jest jakas fikcja. Ministerstwa zwiazki sportowe, sejmowe komisje- gdzie siedza i radza goscie co byli z wuefu zwalniani i poszli do tej komisji bo sie na inne nie zalapali. Siedza i radza, medrcy i jeszcze biora za to kase.
Pisalem juz ze w Polsce tonie rocznie ok. 500 osob, w tym roku nie bedzie lepiej. Nie ma jeszcze polowy wakacji a wcielo pod woda 250 ludzi. Abstrahuje od alkoholu, glupoty, kapiely w niebezpiecznych miejscach, bezsensownego ryzyka, itp - generalnie tona goscie bo nie potrafia plywac. W Szwajcarii - tez o tym pisalem, tonie w roku ok.3-5 osob (musialbym sprawdzic czy nie maja polskich papierow). Zeby te liczby zrownowazyc, to szwajcaria musialaby byc 100 razy wieksza czyli miec ok. 700 milionow ludzi. Wtedy toneloby tyle osob co w Polsce. Czy nie nasuwa sie prosty wniosek, ze ktos jes 100 razy statystycznie glupszy, bardziej nieudolny, niewyszkolony, niezorganizowany, etc?
W Polsce sie tak dzieje co roku, przez co najmniej ostatnie 15 lat (do starszych statystyk nie dotarlem). Oczywiscie rzad "walczy i zaradza". Wyspecjalizowane insytucje wdrazaja rozne programy, reklamy, robia pseudoedukacyjne i uswiadamiajace akcje w telewizji i szkolach. A wystarczy zbudowac baseny i nauczyc ludzi plywac.
Z programami na studiach - generalnie wszystkich - jest podobnie. Fantasyczne wizje i programy i miliony ludzi co po studiach nie moga roboty nigdzie dostac i koncza na zmywaku w Anglii, wieczorowo uczac sie jezyka.

Napisales tez w swoim poscie, odpowiadajac Shu Lien, ze Cie nie interesuje sytuacja nauczycieli. Czy jak skonczysz studia tez bedziesz trwal dalej przy swoim zdaniu?
  • 0

budo_benny hill
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 317 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?

kazda bzdure sie da uzasadnic, ze chodzi o wszechstronnosc i takie tam... do czego to prowadzi widac po wynikach w sporcie wyczynowym. Wszystkie dyscypliny druzynowe wlasciwie nie istnieja (wyjatki typu reczni pilkarze, grajacy prawie wszyscy w Bundeslidze, czy siatkarki obrazu tragedii nie zmienia). Ale za to sa wszechstronni, kon by sie usmial.


student po AWFie ma być nauczycielem WFu a nie wyczynowym sportowcem. Przyczyną beznadziejnych piłkarzy jest to że ludzie co ze mną studiuja dostają po 1000zł miesiecznie za gre w drużynie, która mieści si eu mnie na osiedlu a o jej isnieniu nie miałem nigdy pojęcia i na treningi chodzą 2 razy w tygodniu. Poprostu jest paradoksalnie za dużo kasy na sporty drużynowe. Chociaż jedyny beznadziejny sport drużynowy w naszym kraju to piłka nożna, której poziom mnie w zasadzie nie obchodzi, mnie interesuje to co ja robie i żebym robił to najlepiej jak tylko moge. A jeśli chcesz obwiniać poziom trenerów to wiedz że trener żeby być trenerem nie musi kończyć kireunku wychowanie fizyczne tylko studium trenerskie z danej dyscypliny na którym nie ma czegoś takiego jak rytmika i taniec, a to dlatego że on ma być wyspecjalizowanym trenerem a nie nauczycielem WFu.


Pisalem juz ze w Polsce tonie rocznie ok. 500 osob, w tym roku nie bedzie lepiej. Nie ma jeszcze polowy wakacji a wcielo pod woda 250 ludzi. Abstrahuje od alkoholu, glupoty, kapiely w niebezpiecznych miejscach, bezsensownego ryzyka, itp - generalnie tona goscie bo nie potrafia plywac. W Szwajcarii - tez o tym pisalem, tonie w roku ok.3-5 osob (musialbym sprawdzic czy nie maja polskich papierow). Zeby te liczby zrownowazyc, to szwajcaria musialaby byc 100 razy wieksza czyli miec ok. 700 milionow ludzi. Wtedy toneloby tyle osob co w Polsce. Czy nie nasuwa sie prosty wniosek, ze ktos jes 100 razy statystycznie glupszy, bardziej nieudolny, niewyszkolony, niezorganizowany, etc?
W Polsce sie tak dzieje co roku, przez co najmniej ostatnie 15 lat (do starszych statystyk nie dotarlem). Oczywiscie rzad "walczy i zaradza". Wyspecjalizowane insytucje wdrazaja rozne programy, reklamy, robia pseudoedukacyjne i uswiadamiajace akcje w telewizji i szkolach. A wystarczy zbudowac baseny i nauczyc ludzi plywac.


I kto ma za to płacić? Ja ze swoich podatkó na to że ktoś jest idiota i nie umiejąc pływać chce przypłynąć jezioro? Ludzi powinno sie zostawić samych sobie, głupie jednosti odpadną(w tym przypadku sie utopia) i glupota w wiekszym stopniu wymrze. U mojej babci na wsi są malutkie jeziorka do w ktorych sie utopilo za czasow mojej mamy kilkanascie osob, z jakis przyczyn nie da sie przeplynac jeziorka o dlugosci kilkunastu metrow, ale od czasow mojej mamy kiedy sie te parenascie osob utopilo juz nikt sie nie odwazyl do nich wejsc, porpstu idioci co chceli sie popisac i mowili "a co? ja nie przeplyne?" sie potopili a co madrzejsi nie wchodza tam do wody i tyle.


Napisales tez w swoim poscie, odpowiadajac Shu Lien, ze Cie nie interesuje sytuacja nauczycieli. Czy jak skonczysz studia tez bedziesz trwal dalej przy swoim zdaniu?



tak bede dalej bede trwal przy swoim zdaniu. Widzisz ja jestem na studiach bo poczulem taka potrzebe, prace moge znalesc bez studiow i idealnym przykladem na to jest fakt ze moi koledzy co nie pozdawali matur od roku juz pracuja i teraz daosyc ladnie zarabiaja, wiec ja pos studiach czemu bym mial nie dac rady? Problem sie pojawia jesli bym chcial robic w swoim zawodzie ale uwierz mi ze jesli jestes w czyms dobry to zawsze sie dla Ciebie praca znajdzie(a że chce byc nauczycielem z powolania to mam nadzieje dobrze to robic, jak sie okaze ze nie idzie mi to to trudno, prawa wolnego rynku, silniejsi wypieraja slabszych i musze poszukac czegos w czym mi bedzie lepiej szlo)
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?

student po AWFie ma być nauczycielem WFu a nie wyczynowym sportowcem. Przyczyną beznadziejnych piłkarzy jest to że ludzie co ze mną studiuja dostają po 1000zł miesiecznie za gre w drużynie, która mieści si eu mnie na osiedlu a o jej isnieniu nie miałem nigdy pojęcia i na treningi chodzą 2 razy w tygodniu. Poprostu jest paradoksalnie za dużo kasy na sporty drużynowe. Chociaż jedyny beznadziejny sport drużynowy w naszym kraju to piłka nożna, której poziom mnie w zasadzie nie obchodzi, mnie interesuje to co ja robie i żebym robił to najlepiej jak tylko moge. A jeśli chcesz obwiniać poziom trenerów to wiedz że trener żeby być trenerem nie musi kończyć kireunku wychowanie fizyczne tylko studium trenerskie z danej dyscypliny na którym nie ma czegoś takiego jak rytmika i taniec, a to dlatego że on ma być wyspecjalizowanym trenerem a nie nauczycielem WFu.

I kto ma za to płacić? Ja ze swoich podatkó na to że ktoś jest idiota i nie umiejąc pływać chce przypłynąć jezioro? Ludzi powinno sie zostawić samych sobie, głupie jednosti odpadną(w tym przypadku sie utopia) i glupota w wiekszym stopniu wymrze. U mojej babci na wsi są malutkie jeziorka do w ktorych sie utopilo za czasow mojej mamy kilkanascie osob, z jakis przyczyn nie da sie przeplynac jeziorka o dlugosci kilkunastu metrow, ale od czasow mojej mamy kiedy sie te parenascie osob utopilo juz nikt sie nie odwazyl do nich wejsc, porpstu idioci co chceli sie popisac i mowili "a co? ja nie przeplyne?" sie potopili a co madrzejsi nie wchodza tam do wody i tyle.

tak bede dalej bede trwal przy swoim zdaniu. Widzisz ja jestem na studiach bo poczulem taka potrzebe, prace moge znalesc bez studiow i idealnym przykladem na to jest fakt ze moi koledzy co nie pozdawali matur od roku juz pracuja i teraz daosyc ladnie zarabiaja, wiec ja pos studiach czemu bym mial nie dac rady? Problem sie pojawia jesli bym chcial robic w swoim zawodzie ale uwierz mi ze jesli jestes w czyms dobry to zawsze sie dla Ciebie praca znajdzie(a że chce byc nauczycielem z powolania to mam nadzieje dobrze to robic, jak sie okaze ze nie idzie mi to to trudno, prawa wolnego rynku, silniejsi wypieraja slabszych i musze poszukac czegos w czym mi bedzie lepiej szlo)


ma byc nauczycielem wfu - czyli skonczy sie na macie tu pilke chlopaki i jazda...
w szanujacych sie szkolach maja druzyny koszykowki, pilki, krykieta, hokeja, bejzbola, i czego tam chcesz jeszcze. A pan od wf jest trenerem, ktory uczy techniki, taktyki i przepisow i dba o przygotowanie fizyczne. Tak samo jak maja szkolne chory i orkiestry... w RP to jest dalej 7-8 godzin dzienni "realizacji programu", ktory wymyslily jakies matoly w ministerstwie, a ten "zrealizowany" produkuje kolejnych matolow, ktorych zycie albo przydusi, albo czegos nauczy jak ich edukacja bedzie papierkiem zakonczona.
Ta rytmika, to jak sam sie zawodowym zyciu przekonasz bedzie ci bardzo potrzebna. Przekonywac nie bede. Pojdziesz do pracy do jakiegos meskiej zawodowej szkoly i bedziesz 17 letnim koniom aplikowal "cholupce". Juz to widze, i jeszcze powiesz mi ze bedziesz to robil z entuzjazmem i zaangazowaniem. Oj bo pekne, nie wiem jeszcze czy ze smiechu czy z zazdrosci.

Plywanie w Szwajcarii jest przedmiotem, nie wf - plywanie. I jak umiejetnosci nie opanujesz to nie zdasz tak jak z matematyki. To takie proste. Goscie koncza klase i umieja plywac i nie ma sciemy, bo to jest - umie albo nie umie, jak nie umie to sie utopi, jak goscia trzeba z wody wyciagac to nie umie. Proste. Tak jak w samochodowej szkole, konczac szkole, trzeba zdac prawo jazdy. Jak sie nie ma prawka przed zakonczeniem klasyfikacji to nie jest sie dopuszczonym do egzaminu zawodowego i nie ma wyjatkow. Jak niedowidzi, ma dwie lewe rece i jest w ogole antytalent manualny, to niech idzie do "Technoszczotu", tam bedzie mial jakas nieskomplikowana robote.

Twoja wiara w system edukacji i w to ze ten system promuje lepszych i zdolniejszych jest chwalebna. To bez sarkazmu i zlosliwosci - bardzo szlachetne i godne widzenie swiata. Ale powtorze sie, skonczysz szkole i zycie zacznie te poglady codziennie weryfikowac. Bedziesz mial wiele szczescia i bedziesz musial wiele razy udowadniac, ze masz racje. Good luck.
Ja niestety pozbylem sie juz zludzen.
  • 0

budo_shu lien
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 315 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?

tak bede dalej bede trwal przy swoim zdaniu. Widzisz ja jestem na studiach bo poczulem taka potrzebe, prace moge znalesc bez studiow i idealnym przykladem na to jest fakt ze moi koledzy co nie pozdawali matur od roku juz pracuja i teraz daosyc ladnie zarabiaja, wiec ja pos studiach czemu bym mial nie dac rady? Problem sie pojawia jesli bym chcial robic w swoim zawodzie ale uwierz mi ze jesli jestes w czyms dobry to zawsze sie dla Ciebie praca znajdzie(a że chce byc nauczycielem z powolania to mam nadzieje dobrze to robic, jak sie okaze ze nie idzie mi to to trudno, prawa wolnego rynku, silniejsi wypieraja slabszych i musze poszukac czegos w czym mi bedzie lepiej szlo)

Z całym szacunkiem dla Ciebie - nie sprawdziłam ile masz lat - ale wnioskując z Twoich postów niewiele i doświadczenie życiowe też...nikłe. Pracę bez studiów mogłeś znaleźć..no jasne w końcu nie każdy musi być profesorem, ale jaką pracę?
Jak czytam, ze chcesz byc nauczycielem z powołania i dlatego studia robisz to aż mnie ciarki przechodzą. Czasy siłaczek i doktorów Judymów minęły bezpowrotnie. Swoją pracę można lubić i mieć do niej talent, ale powołanie? Jestem dyrektorem i jak zatrudniam nauczyciela i on na wejściu zaczyna, ze ten zawód to jego powołanie to zaczynam się robić ostrożna i nieufna. Mówisz, że masz powołanie, ale równocześnie zakładasz, że może Ci nie iść praca nauczyciela i poszukasz czegoś innego. Jedno drugiemu przeczy. Jeśli już chcesz trzymać się swojej terminologii popracuj parę lat, coś w swoim zawodzie osiągnij i wtedy możesz wrócić do powołania.
Mam jeszcze jedno pytanie: Jesteś instruktorem karate, czy innej sztuki walki?
Nie lubię przytakiwać Wyborowej, ale tym razem nie mogę nie przyznać mu racji. Polskie szkolnictwo jest w opłakanym stanie, a programy nauczania wychowania fizycznego są tego jednym z wielu przykładów. Po pierwsze nad ich przygotowaniem nie pracują praktycy tylko ludzie, którzy ze szkołą nie mają nic wspólnego, a drugi to baza. Bezcenna nauka pływania jest możliwa do realizacji tylko w dużych miastach i społecznych albo prywatnych szkołach.
  • 0

budo_sake5
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 277 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:U.K.
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?
"Polskie szkolnictwo jest w opłakanym stanie, a programy nauczania wychowania fizycznego są tego jednym z wielu przykładów".


A co sie w polsce fajnie rozwija i nie jest w oplakanym stanie, (oprocz obietow sakralnych)
  • 0

budo_benny hill
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 317 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?

ma byc nauczycielem wfu - czyli skonczy sie na macie tu pilke chlopaki i jazda...
w szanujacych sie szkolach maja druzyny koszykowki, pilki, krykieta, hokeja, bejzbola, i czego tam chcesz jeszcze. A pan od wf jest trenerem, ktory uczy techniki, taktyki i przepisow i dba o przygotowanie fizyczne.


Ma być nauczyciele,m WFu czyli ma nie robić lekcji na "macie" bo do robienia takich lejkcji nie potrzeba żadnych kwalifikacji. Ja jak słysze że ktoś z moich znajomych za zamiar potem robić takie lekcje to szczerze życze mu żeby wyleciał ze studiów i znalazł sie na innych bo po co komu taki nauczyciel? Za to jak po kimś widać że chce robić dobre lekcje i na każde nowe nieznane mu ćwiczenie reauje z entuzjazmem bo wie że będzie mógł dzieciakom zaserwować coś jeszcze ciekawszeo to aż skręca kiedy taki ktoś ma wylecieć ze studiów bo nie umie np. językó obcych.


Jak już ktoś pisał przede mną, specjalizacja jest dla tych co mają sprawnośc ogólną. Z nauczycielami trenerami o wąskiej specjalizacji byłoby jeszcze więcej problemów niż mamy dzisiaj.
Nie każdy uczeń lubi to samo i szkoła musiałaby zatrudniać tylu nauczycieli WFu ilu jest uczniów. Na lecji WFu nie chodzi tylko o to żeby uczeń umiał odbijać piłke czy robił cokolwiek innego, za odpowiednią nagrode do nauki umiejętyności ruchowych można zachęcić każdego, problem polega nie na tym żeby Jasiu wiedział że jak zrobi szpagat to dostanie ode mnie cukierka i na mój widok wali szpagaty a żeby chciał ćwiczyć też wtedy kiedy wyjdzie ze szkoły i już nie będzie nad nim WFisty, a serwując dziecku na WFie jakąś dyscypline sportu której nie lubi i to w wsypecjalizowanej formie to predzej sie dziecko do tego zniechęci.
Poza tym jak już ktyoś przede mną zauważył, specjalizacja jest dla tych co już mają spranwośc ogólną. Serwując dziecku profesjonalne zajęcia z czegokolwiek wyrobisz u nieo wiele cech ale napewno wiele innych zaniedbasz, np gry zepsołowe wspaniale kształtują koordynacje, wytrzymałośc i umiejętnośc pracy w zespole ale nie pomagają wypracować siły czy gibkości. Wszystko ma swoje plusy i minusy więc powinno sie na lekcjach WFu robić jak najwiecej żeby ze wszystkiego móc coś wyciągnąć.

w RP to jest dalej 7-8 godzin dzienni "realizacji programu", ktory wymyslily jakies matoly w ministerstwie, a ten "zrealizowany" produkuje kolejnych matolow, ktorych zycie albo przydusi, albo czegos nauczy jak ich edukacja bedzie papierkiem zakonczona.



Twoja wiara w system edukacji i w to ze ten system promuje lepszych i zdolniejszych jest chwalebna. To bez sarkazmu i zlosliwosci - bardzo szlachetne i godne widzenie swiata. Ale powtorze sie, skonczysz szkole i zycie zacznie te poglady codziennie weryfikowac. Bedziesz mial wiele szczescia i bedziesz musial wiele razy udowadniac, ze masz racje. Good luck.
Ja niestety pozbylem sie juz zludzen.


Akurat moja wiara w system edukacji jest niewielka, ja wierze tylko w siebie i w tych co ich znam że uda nam sie ciężką pracą dojsć do tego co chcemy. Wady naszego szkolnictwa znam doskonale bo dalej kontuynuuje nauke i chce w szkolnictwie rpacować więc sie tym interesuje. Zresztą jak już napisałem wcześniej chciałbym żeby szkolnictwo było w 100% prywatne i wtedy wolny rynek by pozbawił nas beznadziejnych szkół, leniwych nauczycieli i słabych programów nauczania a przynajmniej pozostawił by je na marginalnej pozycji a nie tak jak teraz że ja przez całą swoją edukacje poznałem kilka % dobrych nauczycieli a reszte wole zapomnieć. O przedmiotach sie nie wypowiadam bo akurat przekonałem sie że dobry nauczyciel to każdym przedmiotem potrafi zainteresować, tylko po co kogoś kto i tak będzie pracował przy łopacie tym przedmiotem męczyć(mój kolega skończył podstawówke, tylko podstawówke i to ledwo ledwo a okazało sie że znalazł dla siebie dopowiednią prace bez wykształcenia i dobrze zarabia, a to że nie wie kim był chociażby Mickiewicz to dla niego nie jest problem, widać w życiu mu to do szczęścia nie jest potrzebne)


Ta rytmika, to jak sam sie zawodowym zyciu przekonasz bedzie ci bardzo potrzebna. Przekonywac nie bede. Pojdziesz do pracy do jakiegos meskiej zawodowej szkoly i bedziesz 17 letnim koniom aplikowal "cholupce". Juz to widze, i jeszcze powiesz mi ze bedziesz to robil z entuzjazmem i zaangazowaniem. Oj bo pekne, nie wiem jeszcze czy ze smiechu czy z zazdrosci.


akurat ta ryutmika i taniec sie wielu moim znajomym, wielu dostało grupe dziewczyn i zajęcia z aerobiku na WFie to jeden z niewielu sposobów żeby je zmobilizować do ruszenia tyłków. A jak juz sie w aerobik wkręcą to musza sobie na nieo zasłużyć i poświęca sie co drugi tydzień na aerobik a co drugi na inne zajecia z programu.
A jak trafie na grupe facetów z zawodówki jasne że im nie bede serwował aerobiku ale szansa że dostane taką klase jest taka sama jak ta że dostane klase dziewczyn i musze być przygotowany na obie ewentualności.

Plywanie w Szwajcarii jest przedmiotem, nie wf - plywanie. I jak umiejetnosci nie opanujesz to nie zdasz tak jak z matematyki. To takie proste. Goscie koncza klase i umieja plywac i nie ma sciemy, bo to jest - umie albo nie umie, jak nie umie to sie utopi, jak goscia trzeba z wody wyciagac to nie umie. Proste. Tak jak w samochodowej szkole, konczac szkole, trzeba zdac prawo jazdy. Jak sie nie ma prawka przed zakonczeniem klasyfikacji to nie jest sie dopuszczonym do egzaminu zawodowego i nie ma wyjatkow. Jak niedowidzi, ma dwie lewe rece i jest w ogole antytalent manualny, to niech idzie do "Technoszczotu", tam bedzie mial jakas nieskomplikowana robote.



Jak już napisałem to jestem zwolennikiem prywatnych szkół i rodzice sami by decydowali czy chcą żeby ich dziecko sie uczyło pływania czy nie, jeśli by to było przydante to prędzej czy później jakaś szkoła by na to wpadła i jeśli by sie przyjęło to inne szkoły by poszły w ich ślady. Jednak przymusowe męczenie ludzi nauką pływania jest moim zdaniem niepotrzebne, podobnie możemy kazać przymusowo mieć pistolet i umieć o używać bo tylu ludzi ginia od napadów na ulicach. Jestem liberałem i uważam że nie można kogoś zmuszać do czegoś i kazac mu za to płacić(w tym przxypadku w podatkach) bo nam sie wydaje że będzie mu to potrzebne.
  • 0

budo_benny hill
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 317 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Jako to jest z tym WF'em...?

Z całym szacunkiem dla Ciebie - nie sprawdziłam ile masz lat - ale wnioskując z Twoich postów niewiele i doświadczenie życiowe też...nikłe. Pracę bez studiów mogłeś znaleźć..no jasne w końcu nie każdy musi być profesorem, ale jaką pracę?
Jak czytam, ze chcesz byc nauczycielem z powołania i dlatego studia robisz to aż mnie ciarki przechodzą. Czasy siłaczek i doktorów Judymów minęły bezpowrotnie. Swoją pracę można lubić i mieć do niej talent, ale powołanie? Jestem dyrektorem i jak zatrudniam nauczyciela i on na wejściu zaczyna, ze ten zawód to jego powołanie to zaczynam się robić ostrożna i nieufna. Mówisz, że masz powołanie, ale równocześnie zakładasz, że może Ci nie iść praca nauczyciela i poszukasz czegoś innego. Jedno drugiemu przeczy. Jeśli już chcesz trzymać się swojej terminologii popracuj parę lat, coś w swoim zawodzie osiągnij i wtedy możesz wrócić do powołania.
Mam jeszcze jedno pytanie: Jesteś instruktorem karate, czy innej sztuki walki?
Nie lubię przytakiwać Wyborowej, ale tym razem nie mogę nie przyznać mu racji. Polskie szkolnictwo jest w opłakanym stanie, a programy nauczania wychowania fizycznego są tego jednym z wielu przykładów. Po pierwsze nad ich przygotowaniem nie pracują praktycy tylko ludzie, którzy ze szkołą nie mają nic wspólnego, a drugi to baza. Bezcenna nauka pływania jest możliwa do realizacji tylko w dużych miastach i społecznych albo prywatnych szkołach.


po samym fakcie że jestem na studiach można wywnoskować że jestem młody:P

Jaką prace można bez studiów znaleść? Bardzo opłacalną. Moi znajomi zarabiają bez studiów po kilka tysięcy złotych( są fachowcami po zawodówce albo technikum) a Ci po LO albo zarabiają śmieszne pieniądze na stacji benzynowej albo są bardziej obrotni i mają prace gdzie na starcie mają od 2000 miesiecznie na rękę w zwyż. Znowu ci co są po studiach częściej mają problem z pracą, żyli całę życie na arnuszku rodziców i nie nuczyli sie jak sie zarabia pieniadze( ja na szczescie zacząłem pracować dosyc wcześnie i po studiach jeśli mi sie nie uda pracować w zawodzie to mam już dowświadzenie w pru innych rzeczach a przede wszystkim doświadzenie w skutecznym szukaniu pracy)

To że mam powołanie i że może mi ta praca nie wychodzić wcale nie jest ze soba sprzeczne. Moge bardzo chcieć ale w praktyce okaże sie że nie mam za grosz talentu do tej pracy i wtedy zamiast być kolejnym beznadziejnym nauczycielem któemu wydaje sie że jest dobry to wole iść robić coś innego. A wielu takich nauczycieli widziałem co wydawało im sie że będą to robić dobrze jednak po zdewrzeniu z rzeczywistością musieli sobie znaleśc inną prace, lepiej płatną ale dającą im mniej satysfakcji. To tak samo jak to z tym że chce być zawodnikiem kyokushin mimo że w innym sporcie na niższym poziomie są wyższe pieniądze, najpierw chce robić to co mi sprawia przyjemnośc i pozwala jakoś przeżyć a potem jeśli sie okazuje że jednak to mi nie da chleba albo sie do tego nie nadaje to szukam czegoś innego(akurat w przypadku trenowania mój niski poziom nie bedzie nikomu robił krzywdy i nie bede musiał z niego rezygnować ale dla mojego dobra i trenera to lepiej żebym przy braku talentu zrezygnował z kariery zawodniczej)

Ale ja szukając pracy nie zamierzam sie reklamować jako nauczyciel z powołania, ja bym raczej chciał żeby dający mi prace sam zauważył mój zapał i ocenił czy jest on prawdziwy i czy moja plany sa realne czy czasem nie chce tu kogoś zrobić w jajo albo czy za bardzo nie bujam w obłokach
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024