Witam was Panowie !
Od początku tego tematu śledzę z uwagą jego wątek, podobnie jak wątek dotyczący komunikatu na stronach internetowych obydwu związków TKD. Jak kolega Tadeusz napisał odeszła dyskusja nieco od tematu, jednak z pewnym powiązaniem ( pieniądze - stety, niestety ale takie czasy i to w każdym sporcie.)
Chciałbym się przyłączyć do dyskusji, i wolałbym byc bezstronny, co jednak nie będzie zbyt łatwe :roll: .
Nowa ustawa o sporcie, wchodzi już za 16 dni. Daje jednak 2 letni okres na dostosowanie do jej zapisów struktur i przepisów w związkach sportowych . Określa także formę rozporządzeń w poszczególnych płaszczyznach sportu, a także wszystkich struktur państwowych w których sport istnieje od edukacji , po obronę narodową i oczywiście samorządy - przez pojecie samorząd rozumie nie tylko Miasto i Gminę ale i jednostki bezpośrednio podległe pod ministerstwa czyli te które realizują politykę w terenie , mowa o urzędach Marszałkowskich, które to znowu mają jednak niebagatelne przełożenie na finansowanie sportu, głównie na poziomie wojewódzkim. Inaczej nieco ma się to w poszczególnych gminach czy miastach - jak pisał Gizmo, jest tu pewna dowolność. Fakt, we wszystkich typach finansowania jest jednak taki że wszędzie nieco kopie sprawę - choć idzie się przyzwyczaić - Ustawa o wolontariacie oraz warunki przyznawania dotacji ze środków publicznych , czyli Konkursy na zadania zlecone ( zadania są jasne, warunki konkursów nie muszą).
Dofinansowanie, nie finansowanie ( jednak trzeba wykazać również środki własne lub z tzw. innych źródeł) , przekłada się w większości przypadków na poziom sportowy, w przeliczniku ilościowo jakościowym bezpośrednio związanym z ( jak niektórzy twierdzą niezbyt doskonałym) Systemem Sportu Młodzieżowego czyli PUNKTAMI i tu co województwo to inna wartość jednego punktu, im województwo wyżej w kwalifikacji rocznej SSM tym punkt ma więcej złotówek.
Dlaczego ten temat zacząłem, od tego na czym panowie ( po za Tadeuszem) skończyli , we wszystkich dyscyplinach związanych z SSM, często walka toczy się nie tyle o tytuły i medale ( no chyba że są stypendia) a o te właśnie punkty od których zależy ilość przyznanych na województwo środków w danej dyscyplinie, ilość osób w kadrach wojewódzkich, ilość dotacji na sprzęt itd, oczywiście tytuły powinny być priorytetem.
Nowa ustawa jasno określa co jest sportem, a co nie sportem ( mimo że mogłoby być, nie wiem jak będzie z szachami i brydżem)
.
Większość województw ( najczęściej środki rozdzielają WISSy - czyli wojewódzkie federacje sportu) już w tym roku obcięła lub nie przyznała miejsc w kadrach wojewódzkich dla zawodników ITF, niektóre przyznały z tzw puli rezerwowej,środki na sprzęt przyznawane są głównie dla dyscyplin olimpijskich. Za kilka miesięcy będą prawdopodobnie kolejne ograniczenia...
Jest również kilka dużych miast, gdzie istnieją podobne uwarunkowania , a w których działają mocne ośrodki, pieniądze z budżetu centralnego do miast także mają swoje odzwierciedlenie w poziomie sportowym, wydatkowanie na obiekty, docelowo itp . Należy nadmienić ze w szkoleniu wojewódzkim bierze udział duża grupa poszczególnych zawodników klubowych , co daje wymierne korzyści również dla klubów, okręgowe związki także mogą wspierać kluby pod kątem jakościowym ich zawodników. To wszystko na poziomie wojewódzkim , gdzie odbywa się największa cześć " życia" związków sportowych ( czyli tworzących te związki okręgów i klubów ).
Następnie finansowanie związków sportowych bezpośrednio z ministerstwa , im większy ( ilość ) im więcej medali ( jakość) tym większe dofinansowanie, zależne od poziomu sportowego, ilości licencji itd, bardziej kierunek na seniorów ( czego nie ma aż tyle w tzw. dole - miasta, województwa. Związek składa wniosek, dostaje ofertę i negocjuje, zadania różne - usprzętowienie, Kadra Narodowa, wyjazdy, szkolenie, trenerzy, i inne ( do wglądu w BIP Ministerstwa Sportu).
Tyle aż na wstępie, do czego zmierzam . Przez lata PZTKD ( ITF) otrzymuje takowe w/w dotacje i przywileje. Ludzie się przyzwyczajają , jest ok. Tym bardziej że Polska jest potęgą w tej dziedzinie sportu . Nagle po wielu latach miodem i mlekiem płynących, pojawia się wizja projektów nowej ustawy regulującej pojęcie sportu, zaczyna się walka z nadzieją że projekty padną ( były dwa - zbieżne) , wizja raczej ciemna, szanse nikłe, do walki przyłączają się także inne związki w podobnej sytuacji ( m.in. warcaby
) , czas leci, mediacje padają, wydeptane ścieżki robią się błotniste, trzeba szukać rozwiązań, ratunku. To tak jabyście żyli w domu z garażem na kilka aut, stać was było na wczasy na teneryfach, mielibyście wszystko czego potrzeba i nagle ktoś to zabiera , daje wam zastępcze mieszkanie i rower oraz wakacje nad pobliską rzeką... mimo że znajomi zostają ci sami, trochę wstyd, żal, co powiedzieć ... Trzeba jakoś to odzyskać !
Trenerzy z klasami trenerskimi i dyplomami, instruktorzy, zawodnicy którzy mogli spędzić wakacje prawie za free na obozach , ich zadowoleni rodzice , wyjazdy na zawody prawie bez kosztów, dofinansowania do płacy trenerów ( pr. Trener, Animator , koordynator KW), trenerzy kadr narod. , stypendia, nagrody, sprzęt i w końcu pozycja w sporcie od miasta do kraju... Tracimy to wszystko, wszystko co wypracowaliśmy przez lata... a może nie do końca ?
Strategia -
prawdopodobna , od ponad roku zaczynają krążyć różne opowieści o związku pod prawie tą samą nazwą, niezbyt pochlebne, ale trafiające do wielu mających wpływ na pewne sprawy - wg zasady że bardziej wpada nam do głowy informacja negatywna od pozytywnej ( wystarczy pooglądać wiadomości w TV). Równocześnie, rozpoczyna się lobby na samej górze ( dobrze przygotowane), następnie rozpowszechnia się informację o rozpoczęciu rozmów obydwu związków w idei wspólnego dobra dla polskiego sportu, po pierwszych rozmowach zaczyna się kampania informująca o połączeniu tych struktur w jedną ( w zamiarze utworzenia czegoś na wzór dwóch podkomisji) . Jedna ze stron stawia jednak warunki wykluczające tą możliwość - przynajmniej na jakiś czas - stwierdzeniem że może zdecydować walne zebranie za dwa lata. Pojawia się komunikat , reszta toczy się szybko ( lobby nadal działa, kampania informacyjna także i tzw - modny ostatnio marketing szeptany ) , wcześniej słyszy się opinie że to Ministerstwo przymusza do połączenia ( podczas posiedzenia sejmowej komisji d.s. sportu, a także w kilku wypowiedziach prasowych Minister faktycznie nadmienił o takiej ewentualności), słyszy się także głosy że jeden z panów prezesów w efekcie końcowym tej fuzji obejmie stanowisko prezesa, choć nikt tego głośno nie powiedział.
1) Aby, jak wspomniałem powyżej mieć prawo głosu w wyborach które będą za dwa lata i mogą zdecydować o podziale na konkurencje tzw olimpijska i nie olimpijska , należy złożyć wnioski o członkostwo przed upływem terminu dwóch lat wstecz do tychże wyborów , czyli maksymalnie do końca października b.r. ( wyborczy zjazd w PZTKD O musi się odbyć do 3 miesięcy po zakończeniu igrzysk olimp.) - Po ogłoszonym komunikacie, i ustaleniach kluby PZTKD ( ITF) aby stać się członkami PZT O muszą uzyskać opinie okręgowych związków TKD O ( zresztą wszystkie kluby aplikujące o członkostwo). Temat proceduralny pada, można składać bez opinii, więc do PZT O wpływa ponad 50 kompletnych wniosków klubów, ponad 60 wniosków trenerskich ( przypominam o terminie przed walnym wyborczym) , czyli blisko 70% obecnego stanu PZT O. Jak wpływają wnioski ? Nie pocztą, nie kurierem, nie gołębiem :twisted: .
2) Co by nie było, w świetle nowej ustawy można działać jeszcze przez dwa lata jak do tej pory, chociaż sukcesywnie w tym okresie będzie wszystko obcinane. pkt 2 strategii , lepiej zabezpieczyć interesy w dołach i posiadać szyld TKD olimpijskiego, swoje można i tak robić nadal, tym bardziej że w niektórych województwach jest więcej klubów ITF niż WTF, więc opanowanie tego poziomu to także kwestia czasu.
3) Poziom sportowy, jak pisałem na wstępie, może jeszcze nie medale ale jakieś punkty będą , i animator w SzS, i na sprzęt, i może nawet program Trener ( chociaż są szkoleniowcy którzy już wiedzą że za kilka lat będą na igrzyskach, przynajmniej tak twierdzą- nie zaszkodzi.)
4) Lokalnie, w miastach ktoś lub rodzic - najczęściej laicy jeszcze, zapisują się do mistrzów, im wyższy DAN , tym lepszy mistrz, a Taekwon-do to Taekwondo z myślnikiem czy bez.
Reasumując, doły zabezpieczone, wyżej się będzie należeć jako członkom związku sportowego olimpijskiego, na górze euforia - jeden z największych w kraju związków sportowych, dofinansowania na doszkolenia, zawody, akcje itp. A już niedługo dwie komisje ,lepiej dwa lata tak się pobawi niż być pozbawionym tego wszystkiego co się miało do tej pory i co się wypracowało, za dwa lata przynajmniej na dole nikt nie zaskoczy czy Mistrz Europy w Taekwon-do to to samo co Mistrz Europy w Taekwondo.
....
A olimpiada, igrzyska, przecież przez tyle lat nie był to żaden priorytet ( teraz musi , przynajmniej tak mówmy).
A jedyne Taekwon-do , przecież przez tyle lat było tylko jedno Taekwon-do, jedyne słuszne DO ( ale to dla wspólnego dobra), WTF to była komercja, i dzięki zabiegom i układom trafiło na Olimpiadę - przynajmniej tak piszemy na naszych stronach.
A sport, sam prezes powiedział panu ministrowi że Taekwon-do ITF różni się tak od Taekwondo WTF jak piłka ręczna od piłki siatkowej , ale to bez znaczenia.
A kwalifikacje , więc co warte są nasze trenerskie dyplomy i uprawnienia instruktorskie, po za papierem to już mało istotne przecież uznano je w porozumieniu, a wiedzę na temat treningu się zdobędzie - a może nie trzeba będzie bo dalej będziemy robić swoje.
A moja pasja, technika , układy, rozbicia, fala, czy mam się tego wyrzec , a może nie będę musiał skoro moje podstawowe potrzeby społeczne w tej płaszczyźnie będą zapewnione dzięki temu że jestem w PZT O
Gdzie jest kruczek drodzy Panowie ?
Kasa , misiu kasa, pozycja, władza, egzystencja - czy to jest przymuszenie przez ministerstwo. Czy może ministerstwo dopiero teraz się zorientowało że z pieniędzy publicznych dofinansowuje na tych wszystkich poziomach jedna ( bo wcale nie największą ) z organizacji Taekwon-do pod taką samą nazwą, a może tez zorientowali się że są jedynym krajem w Unii Europejskiej , który na taką skalę dofinansowuje Taekwon-do nie olimpijskie. A może dlatego jest aż takie ciśnienie na tzw połączenie bo jest to ewenement na skalę międzynarodowa i nieco że tak napiszę głupio się przyznać do błędu ministerstwu odpowiedzialnemu za sport .
Czym spowodowana jest ta nowa ustawa ? Nie wyszła tak nagle - jest coś takiego jak strategia rozwoju sportu do 2015, utworzenie modelu tzw Brytyjskiego, oraz kilka innych czynników - także finansowo - oszczędnościowych.
Nie można za to winić żadnej ze stron TKD, ot zmiana systemowa, jedni są w systemie inni wylatują, czy gorsi, niekoniecznie, wszystko zależy jakie mają priorytety i aspiracje, i co są zdolni uzyskać oraz w jaki sposób.
Co sądzę o przejściu wszystkich klubów ? Uważam to za fikcję, bądź celowe działanie nie mające na celu na pewno krzewienia idei olimpijskich i ciężkiej pracy nad tym aby przebić się do poziomu światowego. Uważam że jest to tylko przykrywka ku temu aby nadal egzystować i robić swoje. To tak jakby wszystkie kluby WTF musiały przejść na ITF, albo dzieciak z ADHD miał być mistrzem w szachach.
Oczywiście z pewnością są ludzie którzy mają ambicje i chętnie wezmą się przesiądą z gokarta na F1, choćby dla wrażeń. Było nie trudno, oczywiście też wymagało pracy, aby zdobyć medal w ITF na międzynarodowych , ale w WTF jest dużo ciężej , oj dużo no i oczywiście odwrotnie tak samo WTF na zawodach ITF ( chociaż raz widziałem w Holandii i nawet sobie radził) - to tak jak nasi siatkarze wczoraj z Brazylią, wcześniej 1si w grupie, kubeł zimnej wody na dzień dobry w kolejnej rundzie. :roll:
Tym bardziej ze cały system szkolenia jest różny, od przepisów począwszy - no ale to chyba każdy wie.
Przejście wszystkich to raczej zabieg organizacyjno - zabezpieczający, tak szczerze to skoro dla dobra sportu to dlaczego nie choćby w 2000 jak WTF trafił na igrzyska a teraz kiedy źródełko wysycha ?