-z wyrazami szacunku
Jersey
Jersey, jest co innego organizowac zajecia, a co innego przeprowadzac rywalizacje sportowa pieciolatkow. mozna przeciez robic konkursy sprawnosciowe, gdzie dzieci rywalizuja z czasem, majac rownoczesnie do wykonania takie samo zadanie. Stawianie ich na przeciw siebie, kiedy sa emocjonalnie, intelektualnie, fizycznie niezdolne do sensownej rywalizacji opartej o dobry potencjal techniczny jest po prostu bledem. Dzieci w tym wieku nie potrafia skupic uwagi na jednej rzeczy dluzej niz minuta. Tak sa skonstruowane. Te wszystkie rzeczy przychodza z czasem. W tych podrecznikach sa setki informacji, nawet konkretnych zabaw.
Dzieci w okreslonym wieku nie sa w stanie rozroznac zagrozenia. Stad na przyklad na zabawkach nasz informacje, zeby pewnych zabawek nie dawac dzieciom ponizej, bo albo wpakuja to do buzi, albo owina wokol szyi, albo wymysla cos na co Ty bys nie wpadl. No i bezgranicznie ufaja doroslym - pani z przedszkola, panu trenerowi, ale zrobia i tak po swojemu myslac, ze robia dobrze. Kazde teorie przyspieszajace rozwoj dziecka w tym zakresie beda naciaganie, bo takie a nie inne sa prawa biologicznego rozwoju.
Stawianie znaku rownosci miedzy walka a zabawa jest co najmniej kontrowersyjne. W tym sensie, ze w kolejnych etapach szkolenia bedziesz wprowadzal pojecie walki, ktore zabawa juz nie bedzie.