GOJU-RYU NA MISTRZOSTWACH ŚREMU W BJJ!!!
Napisano Ponad rok temu
Zadzwoń do pierwszego z brzegu klubu Aikido i umów się na prezentacje. Niech ci pokażą różnice w zajęciach dla dzieci i dorosłych
Zadzwoń do "Pająka" i powiedz mu , że jest debilem...
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Masz dużo urazów na zajęciach? Zrezygnuj z instruktorowania :-)
Wyjaśnił bym Ci to wszystko bardziej dogłębnie i cierpliwiej, ale potrzeba by piankowych mieczy, a wiem, że takich w klubie nie posiadasz, niestety.
Napisano Ponad rok temu
I tylko w kwestii autorytetów. Panowie, niestety powoływanie się na źródła internetowe czy słowa wybitnego specjalisty w dziedzinie popierdźawki stosowanej ma taką samą wiarygodność jak wiedza co niektórych "soków" dziesięciodanowych na temat SW. Nie chcę jakoś mnie się wierzyć, że w tym temacie nikt nie prowadził badań i nie opublikował ich i to nie na stronie typu sportdzieciwkażdymwieku.com tylko w sensownych czasopismach. Przy czym sensowny ma dosyć jednoznaczne określenie; recenzowane, znajdujące się na Liście Filadelfijskiej i mające sensowny IF. Więc może powołując się na czyjś autorytet warto byłoby przytoczyć skąd się swoją wiedzę wzięło.
A swoją drogą przypomina mnie to dyskusję nad zawodami pełnokontaktowymi, zorganizowanymi przez szihana Ś. wieki temu, gdzie startowaly dzieci pięcioletnie.
Napisano Ponad rok temu
Zajęcia dobrze prowadzone
Zadzwoń do pierwszego z brzegu klubu Aikido i umów się na prezentacje. Niech ci pokażą różnice w zajęciach dla dzieci i dorosłych
Zadzwoń do "Pająka" i powiedz mu , że jest debilem...
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Masz dużo urazów na zajęciach? Zrezygnuj z instruktorowania :-)
Wyjaśnił bym Ci to wszystko bardziej dogłębnie i cierpliwiej, ale potrzeba by piankowych mieczy, a wiem, że takich w klubie nie posiadasz, niestety.
Jersey, to ze ktos prowadzi grupe aikido dzieci od 4 lat nie znaczy nic.
Trening - wystarczy podstawowa definicja, to zorganizowany i ukierunkowany proces szkolenia. Nalezy go rozpocza wtedy kiedy cialo i psychika dziecka osigna pewien okreslony poziom dojrzalosci. Ale osigaja ten poziom w okreslonym wieku.
Jak chcesz wyslac swoje dziecko do szkoly o rok wczesniej musisz sie zglosic z dzieckiem na badanie do psychologa i pedagoga i miec pozytywne opinie. A tymczasem, klubiki robia sobie zwykla partyzantke i maja w dupie proste fakty, ktore wiaza sie z etapami i wiekiem rozwoju dziecka. Tworzenie specjalnych programow aikido, czy karate czy bjj to jest odpowiedz na potrzeby rynku. A nie na to zeby pomoc dzieciom w ich rozwoju. To sa zludzenia. Rownie dobrze mozesz "lajtowo" probowac tych czterolatkow uczyc matematyki. Efekt bedzie podobny, moze nie bedzie zagrozenia dla zdrowia.
Trening piecioletnich dzieci w sztukach walki uwazam za pic na wode. Starsze dzieci maja problemy - 7, 8 latki. Czasami spodni sobie sami nie potrafia zawiazac po wyjsciu z toalety a ty tu forsujesz jakies programy i turnieje. To jest bzdura, nie wiem czemu nie mozna przyjac tego do wiadomosci. Na wszystko jest czas i miejsce.
A tu sie okazuje, ze to jest kolejna stargetowana grupa i klub ma dla tej grupy "oferte".
Napisano Ponad rok temu
Czytajcie uwaznie ile razy napisalem ze: co innego zajecia dla dzieci a co innego zawody
Zajecia mozna robic z przestrzeganiem pewnych zasad nawet nazywajac karate, judo .... dla sympatykow nawet niech nazywaja to Krav Maga moze tylko wzbudzi to smiech i nic poza tym
Ja wole nazywac to zajeciami rekreacyjnymi z elementami np judo, karate itp 8)
Ale piszemy o zawodach !!!
Jest mase ksiazek na AWF - sa robione konferencje naukowe przez te i inne uczelnie.
Troche periodykow bylo juz naten temat popelnionych ...
Mozna w koncu znalezc troche informacji na ten temat w sieci ale ciezkojest na stronach klubow fitnes itp
Poniewaz interes to interes i o pewnych rzeczach lepiej nie mowic a czesto nawet ktos kto ma mase dyplomow uczelni WF jesli nie interesuje sie tematem a tylko sobie studiowalo to za przeproszeniem wiecej bedzie wiedziala osoba po zawodowce ktora tym sie interesuje i chce sie czegos nauczyc ...
Tedo - wiem ze nie widzialem TYCH i sie czepiam ale nie czepiam sie tych zawodow tylko kazdych dla dzieci w tym wieku ktore sa kontaktowe. Mozesz je robic najlepiej na swiecie ale takie robienie daje innym pretekst zeby tez robic - na 20 zawodow bedzie kilka osob robilo je lepiej a wiekszosc nawet nie przypilnuje ich odpowiednio czesto nawet pielegniarki na zawody nie zatrudni nie mowiac juz o lekarzu no bo przeciez tam nie ma wysilkun to maluchy i nic stac sie nie moze.
Otwieracie droge do dzialania Szarlatanom ...
Napisano Ponad rok temu
Zajęcia dostosowane do wieku i możliwości.
Pan w tym klubiku ma przebogate doświadczenie i mógłby zaopiniować jak teoria łączy się z praktyką.
Mam prośbę, nie ciągnijmy tego (ja tak moge w nieskończoność ), jest wiele ważniejszych tematów do poruszenia 8)
Napisano Ponad rok temu
Napisałem przecież Cytat:
Jestem również przeciwnikiem turniejów (ogólnie rozumianych) dla małych dzieci,Kod:
. Wiele z przytaczanych przez Ciebie argumentów sam użyłem w polemice z Sally na temat wieku dzieci walczących w MT (aż sam się sobie dziwie ). Wiem, że stworzenie precedensów może zaowocować szkodliwymi konsekwencjami jakie niesie za sobą sport (delikatnie to kiedyś starałem się zasugerować Janowi111 odnośnie 12letnich dziewczynek w jego formule ), ale uważam, że nad tym przypadkiem należy dokonać indywidualnej oceny. Nie przez pryzmat sportu ale bardziej "pokazu" nad którym istniała pełna kontrola i stanowić może jakiś miernik (dzieci to nie myszki laboratoryjne oczywiście). Zagrożenia są to oczywiste, ale obejmują wszystkich dorastających i ważne jest żeby o nich mówić, żeby jednak nie popadać w skrajność na podstawie dogmatów, bo jak pisałem one się troszeczke zmieniają. Nie chciałbym by zawody pięciolatków stały się regułą (będę pierwszy, który będzie na nie), ale (cóż trudno ) uważam że pewna bardzo ograniczona tolerancja istnieje i że Tedo zmieścił się w niej (ze względu na formułe i specyfike). Możliwe, że "odrobine" się pospieszył (w ocenie innych) , ale wnioski na ten temat powinien wyciągnąć on sam (my jesteśmy od argumentowania za i przeciw)
A odnośnie przejścia z etapu zabawy na etap walki uważam, że powinno to trwać latami i tak jest to realizowane w moim klubie (niektórzy czekają na to do zdobycia umiejętności technicznych na poziomie 1kyu-mówie o nastoletniej młodzieży)
Napisano Ponad rok temu
Dla Martiusa na ostatni post:
A ja jestem tylko przeciwny zawodom w wieku 5 lat i nie tylko ja poniewaz fizjoterapeuta ktorego przytoczyles napisał:
Na tego typu zajęcia można zapisywać dzieci po 5. roku życia. Nie chodzi jedynie o ich przygotowanie fizyczne, ale także o dojrzalszy stosunek do ich własnego ciała i do otoczenia (zwłaszcza innych ćwiczących).
Dopiero po 5 roku zycia mozna zapisywac na zajecia sportow walki a wiec nie uwazam zeby fizjoterapeuta uwazal ze od razu po zapisaniu mozna je na zawody wyslac - w przytoczonych na poczatku zawodach startowaly 5 latki - 8)
Ile czasu dziecko musi cwiczyc aby dopuscic je do zawodow ?
Szkoda ze jak ja bylem maly nie mialem takich zawodow - jak obalilem jednogo w zlobku to az mu smoczek na dwa metry wyfrunal w powietrze - teraz mialbym moze jakis dyplom z lat 60 na scianie ... ale czad
Napisano Ponad rok temu
- i wspiminałbyś swój pobyt tam z zadowoleniem.Szkoda ze jak ja bylem maly nie mialem takich zawodow - jak obalilem jednogo w zlobku to az mu smoczek na dwa metry wyfrunal w powietrze - teraz mialbym moze jakis dyplom z lat 60 na scianie ... ale czad
Monopolu na zabawe nie ma nikt, nawet panowie w kimonach
Zabranianie jej dzieciom (bo to nieprawdziwe SW) zaczyna lekko skręcać w kierunku danomani 8O (jesteśmy tacy kurde zajebiści, że...nie wolno wam stać w naszym cieniu )
Zaczniemy znowu temat? Zjemy własny ogon ?
Dziecko ma roczek po ukończeniu roku życia
Napisano Ponad rok temu
i wspiminałbyś swój pobyt tam z zadowoleniem.
Ale czy ja gdziekolwiek pisalem ze nie ?
Dziecku jak zrobisz diete z samych slodyczy tez bedzie zadowolone ..... pytanie czy na zdrowie mu to wyjdzie 8)
Ale prowadzacy musi byc madrzejszy od dziecka i jego rodzicow bo to on jest dla nich na sali najwiekszym guru ...
Napisano Ponad rok temu
Zamiast się tu ze mną przekomarzać skup się raczej dokładnie na cytowanych przeze mnie słowach. Przytoczony przez Ciebie "specjalista" napisał, że "dla tych najmniejszych najlepsze wydaje się aikido". Czyli lepsze niż judo, zapasy, BJJ czy inna forma oparta na mocowaniu się. Jest to kompletna bzdura! Ani jedna z podstawowych technik aikido nie nadaje się do wykonania przez dzieci w wieku lat pięciu. Uważam nawet, że optymalnym wiekiem do rozpoczęcia zajęć aikido przez dzieci jest 12-14 lat. Moi uczniowie, którzy rozpoczęli zajęcia w tym wieku kontynuowali praktykę jako dorośli dochodząc do czarnych pasów. Taką decyzję podejmowali w zasadzie samodzielnie (przynosząc oczywiście pisemną zgodę rodziców). Jest to zupełnie coś innego niż decyzja ambitnego rodzica, który postanowił za dziecko.
Przykład instruktorów prowadzących sekcje dziecięce też jest chybiony. Odpowiedzialny instruktor prowadzi zajęcia z dziećmi w formie zabawowej. Nie ma to nic wspólnego ze sztuką walki, dyscypliną budo, samoobroną czy jak to jeszcze nazwać określaną mianem aikido. Sekcje dziecięce są najlepszym źródłem dochodu dla prowadzącego zajęcia. To jednak w dalszym ciągu tylko ( albo aż - niech będzie) przedszkole, w którym dzieci zamiast fartuszków noszą kimonka.
P.S. A Pająk to jedna z najsympatyczniejszych postaci w naszym aikido jakie znam i uprzejmie proszę abyś nie wymieniał jego imienia na daremno. :-)
Napisano Ponad rok temu
-licytujemy się przykładami?Dziecku jak zrobisz diete z samych slodyczy tez bedzie zadowolone ..... pytanie czy na zdrowie mu to wyjdzie
Pewna bardzo dobrze mi znana osoba, wyedukowana supermądrymi periodykami, zabroniła jeść znanemu mi dziecku słodyczy w tygodniu (bo to w tym wieku niezdrowe).Dziecko mogło raz w tygodniu (niedziela) jeść "dużo". Model żywieniowy zalecany dla dzieci w Szwecji. Mała ta dziewczynka zaczęła uskarżać się w ciągu tygodnia na bóle brzucha. Bóle były coraz częstsze i ostrzejsze. Po serii badań super specjaliści+ matka doszli do wniosku: nerwica żołądkowa lub bakteria. Dopiero pewien lekarz (nie specjalista) zalecił badanie poziomu cukru. Fachowcy spostrzegli zaburzenia i orzekli"początki cukrzycy czyli złe funkcjonowanie trzustki". I znowu znany nam już lekarz praktyk (nie teoretyk) postawił przeciwną diagnoze, proszę przez pare dni ją poić glukozą. Przeszło, do dzisiaj żadnych powikłań. Dziecko aktywne spala bardzo dużo cukru i organizm czerpie go również ze słodyczy (min. czekolada). No ale zasada żywieniowa każe przecież ograniczać słodycze...
Napisano Ponad rok temu
-Akahige proszę przeczytaj wszystkie posty w tym temacie :-) . Mówisz o tym o czym ja i Martius mówimy (Martius jest przeciwko). To ma właśnie być przedszkole w kimonkach. Tam nie ma być treningu technicznego. Mają być zabawy z elementami SW. Ma być rywalizacja i frajda, nie kokyu-nage.Na tym ma polegać dobrze i umiejętnie prowadzony trening min.Aikido dla małych dzieci (io tym było w tym tekście)Yerseyu drogi :wink:
Zamiast się tu ze mną przekomarzać skup się raczej dokładnie na cytowanych przeze mnie słowach. Przytoczony przez Ciebie "specjalista" napisał, że "dla tych najmniejszych najlepsze wydaje się aikido". Czyli lepsze niż judo, zapasy, BJJ czy inna forma oparta na mocowaniu się. Jest to kompletna bzdura! Ani jedna z podstawowych technik aikido nie nadaje się do wykonania przez dzieci w wieku lat pięciu. Uważam nawet, że optymalnym wiekiem do rozpoczęcia zajęć aikido przez dzieci jest 12-14 lat. Moi uczniowie, którzy rozpoczęli zajęcia w tym wieku kontynuowali praktykę jako dorośli dochodząc do czarnych pasów. Taką decyzję podejmowali w zasadzie samodzielnie (przynosząc oczywiście pisemną zgodę rodziców). Jest to zupełnie coś innego niż decyzja ambitnego rodzica, który postanowił za dziecko.
Przykład instruktorów prowadzących sekcje dziecięce też jest chybiony. Odpowiedzialny instruktor prowadzi zajęcia z dziećmi w formie zabawowej. Nie ma to nic wspólnego ze sztuką walki, dyscypliną budo, samoobroną czy jak to jeszcze nazwać określaną mianem aikido. Sekcje dziecięce są najlepszym źródłem dochodu dla prowadzącego zajęcia. To jednak w dalszym ciągu tylko ( albo aż - niech będzie) przedszkole, w którym dzieci zamiast fartuszków noszą kimonka.
P.S. A Pająk to jedna z najsympatyczniejszych postaci w naszym aikido jakie znam i uprzejmie proszę abyś nie wymieniał jego imienia na daremno. :-)
P.S. Też go bardzo lubie i mam zaufanie do sposobu prowadzenia zajęć przez niego.
Niech ktoś mi poda przykład grupy nietargetowej w SW?
Napisano Ponad rok temu
Ale w szwecji to dziwne bo oni to nawet sledzie w czekoladzie jedza .......
Nie jestem przeciwko przedszkolakom w kimonkach !!! - nawet zawody ninja na gumowe gwiazdki mnie az tak nie przerazaja byle nie wmawiac ze tak walczyli prawdziwi ninja .... nie mam przeciwko takim zajeciom nic ... MAM TYLKO PRZECIWKO ZAWODOM kontaktowym ...
Napisano Ponad rok temu
Szwecja to dziwny kraj...
Dla kolegi Akahige jeżeli chce pogłębić sobie perspektywe (wiem, nie ma tam nic konkretnego o 5latkach , ale jest o 6latkach-idących na zachodzie do szkoły)
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-pozdrawiam i życze miłej lektury do poduszki
rzucanie w siebie gwiazdkami gumowymi jest już sportem kontaktowym , a firmowanie przez klub ninja niekoniecznie musi być zaraz wmawianiem (jak zawody w bjj nie muszą mieć z bjj zbyt wiele wspólnego :wink: a nawet nic wspólnego z zawodami, oprócz nazwy)
Napisano Ponad rok temu
Myślę , że jednym nie złym sposobem jest właśnie forum . Wbrew pozorom wiele osób w tu zagląda i to jest szansa , że pod wpływem zamieszczonych tu opinii dwa razy się zastanowią zanim podejmą decyzję gdzie i u kogo trenować. Inne administracyjne działania w tej materii są nie skuteczne i nic nie dadzą.
Dlatego szkoda że usunieto temat o panu Olejniku i wyrażam nadzieję , że te temat nie zostanie usuniety.
I ostatnie zdanie skierowane do Tedo : w swoich argumentach niestety nie masz racji.
Napisano Ponad rok temu
NO TO JUZ ZAKRYWA NA FARSĘ
NIE MAM UPRAWNIEŃ INSTRUKTORSKICH????
Podać Ci nr legitymacji instruktorskiej wydanej przez Ministra Sportu???, którą z upoważnienia podpisał Podsekretarz Stanu Pan G. Schreiber??? Najpierw mi się przedstaw proszę bo mnie znają(przedstawiałem się kilkakrotnie) ostatnie uprawnienia uzyskałem w 2006r. Ciekawe jak to sprawdziłeś
Jesteś strasznie śmieszny
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
ROZWÓJ MOTORYCZNY W OKRESIE PONIEMOWLĘCYM I PRZEDSZKOLNYM
OD 1 DO 3 ROKU ŻYCIA DOSKONALĄ SIĘ:
POKONYWANIE PRZESTRZENI, POJAWIAJĄ SIĘ CZYNNOŚCI ZUPEŁNIE NIEZNANE. CHÓD JUŻ MOŻE ODBYWAĆ SIĘ PO ZRÓŻNICOWANYCH PŁASZCZYZNACH, ZACZYNAJĄ WYSTĘPOWAĆ KONTROLOWANE FORMY BIEGU, PIERWSZE PRZEJAWY SAMOOBSŁUGI ORAZ POJAWIAJĄ SIĘ UMIEJĘTNOŚCI RZUTÓW I PODSKOKÓW. WRODZONE UZDOLNIENIA MOTORYCZNE MOGĄ SIĘ W PEŁNI ROZWIJAĆ TYLKO W PROCESIE CIĄGŁEGO ZMAGANIA ZE ŚRODOWISKIEM ZEWNĘTRZNYM
.
W 2 ROKU ŻYCIA CHÓD STAJE SIĘ JUŻ DOŚĆ SWOBODNY, DZIECKO ZACZYNA NOSIĆ RÓŻNE PRZEDMIOTY, CO MA ZWIĄZEK Z DOSKONALENIEM SIĘ RÓWNOWAGI, A WIĘC UMIEJĘTNOŚCI BALANSOWANIA WŁASNYM CIAŁEM- OKOŁO 16-18 MIEŚ ŻYCIA POTRAFI JUŻ POKONYWAĆ PEWNE PRZESZKODY. 2/3 ROK POJAWIA SIĘ W BIEGU NIEZNACZNA FAZA LOTU, CO WIĄŻE SIĘ ZE ZDOLNOŚCIĄ WYKONYWANIA SKOKÓW, WYKONYWANIA RZUTÓW. W 3 ROKU ŻYCIA ZACZĄTKI TWORZENIA KOMBINACJI NP. BIEGU I SKOKU ORAZ CHWYTU I RZUTU .
STYMULACJA-pobudzanie, dawanie impulsu, bodźca; wzmaganie procesów życiowych organizmów za pomocą stymulatorów, bodźców
Jeśli się komuś wydaje, że aby wychować zdrowe i mądre dziecko, wystarczy zapewnić mu w pożywieniu we właściwej proporcji wszystkie niezbędne aminokwasy, witaminy i mikroelementy, to się grubo myli. Optymalne dzieciństwo to również optymalny proces poznawania przez dziecko świata, czyli optymalny proces uczenia się, jak również optymalny proces rozwoju psychologicznego i emocjonalnego.
Wszyscy wychowujący swoje dzieci rodzice pragną, by ich dzieci wyrosły na silnych, zdrowych i mądrych ludzi. Każdy ma na to nieco inną receptę i każdemu się wydaje, że on wie lepiej niż ci, co mu udzielają porad w tym zakresie. Jest to trochę tak, jak z polityką i piłką nożną – każdy zna się najlepiej. Ja osobiście bynajmniej nie chcę twierdzić, że wiem już wszystko na ten temat, jednak pewnymi swoimi przemyśleniami chciałbym się z Państwem dzisiaj podzielić. Ze względu na obszerność tematu będę chciał się skupić dzisiaj bardziej na procesie uczenia się sygnalizując jedynie kwestie emocjonalne.
Najważniejsze – dobre wyjście z progu
Każdy, kto interesuje się cokolwiek skokami narciarskimi wie, że 90% sukcesu dalekiego skoku to precyzyjne i dokładne wybicie się przy wyjściu z progu. Jeśli nie dokonamy aktywnego wybicia się, z każdym kolejnym metrem lotu będziemy tracić dystans do tych, którzy wybili się w sposób optymalny, a na koniec wylądujemy o 40-50m bliżej niż Małysz, czy Ahonen. Dokładnie to samo jest ze startem dzieci w życie. Każdy rodzic chce, aby jego dziecko miało jak najlepszy start w dorosłe życie. W większości wypadków myśli się jednak jedynie o rzeczach materialnych, a kwestie rozwoju intelektualnego czy fizycznego pojawiają się dopiero w wieku szkolnym. Tym czasem dla sfery intelektu jest to już wtedy musztarda po obiedzie.
Najważniejszym okresem dla rozwoju intelektualnego jest okres do 6-tego roku życia. W tym czasie obserwuje się największy przyrost liczby komórek nerwowych oraz połączeń międzyneuronalnych. W tym czasie proces uczenia się jest najwydajniejszy. Tym czasem okres ten jest w większości przypadków bezpowrotnie marnowany.
Jest to okres, w którym dziecko uczy się w sposób naturalny języka ojczystego, tylko poprzez słuchanie, bo mówić jeszcze nie umie. Czy w jakimkolwiek innym okresie życia człowiek jest się w stanie nauczyć języka przez 1-2 lata bez żadnego wysiłku intelektualnego tylko poprzez słuchanie tego, co się mówi? Nie. Chłonność umysłu w tym wieku jest tak duża, że dzieci są w stanie przyswoić sobie nie jeden język, ale kilka, jeśli będą te języki wokół siebie słyszały. Dzieci są w stanie się nauczyć czytać i liczyć w wieku 3-4 lat, jeśli tylko zastosuje się metody odpowiednie do możliwości percepcyjnych malucha. Jeśli dziecko będzie umiało czytać i liczyć zanim pójdzie do szkoły, to w późniejszym wieku będzie mogło poświęcać czas na zdobywanie wiedzy, a nie na mozolne uczenie się czytania i tabliczki mnożenia, które w wieku 7-10 lat przychodzi już ze znacznie większym trudem, niż w pierwszych 6-ciu latach życia. Z każdym rokiem jego przewaga nad rówieśnikami będzie się zwiększać. Szkoła będzie dla niego raczej rozrywką, kontynuacją zabawy w uczenie się z okresu dzieciństwa a nie karą i mordęgą. Obserwujemy w telewizji programy telewizyjne, w których bystre, mądre dzieci zachwycają nas swoją wiedzą i elokwencją. Te dzieci niczym nie różnią się od swoich rówieśników. One po prostu były we wczesnym dzieciństwie lepiej stymulowane.
Stymulacja mózgu
Wytwarzanie się synaps w mózgu zachodzi w dużej mierze w skutek stymulacji. Jeśli dziecko będzie często, obficie i różnorodnie stymulowane, liczba synaps będzie znacznie większa, niż gdy tej stymulacji nie będzie, a większa liczba synaps, to większy potencjał intelektualny. Jakie mamy drogi do stymulacji mózgu?
Stymulacja błędnika
Ta droga jest chyba najważniejszą w pierwszym roku życia, kiedy jeszcze droga wzrokowa i słuchowa nie są dostatecznie rozwinięte. Każda matka wie, że dzieci uwielbiają być kołysane. Uwielbiają, bo tego potrzebują. Kołysanie nie powinno być przy tym ograniczone do monotonnego lulania przed zaśnięciem. Dziecku trzeba już od pierwszych dni życia robić w formie zabawy najróżniejsze ‘samoloty’, ‘helikoptery’, ’podrzucania’, ‘husiania’ i ‘fikołki’. Dzieci to uwielbiają. Od razu widać na ich twarzy nieskrywaną i szczerą radość. Bawiąc się w ten sposób zapewniamy dziecku nie tylko znacznie lepszą koordynację ruchową w wieku dorosłym, ale także znacznie lepsze możliwości w zakresie szybkiego czytania. Koordynacja ruchowa to przecież również koordynacja wzroku do różnorodnych poruszających się obiektów w warunkach ruchu własnego ciała i różnokierunkowych przeciążeń. Związek zaburzeń posturalnych z dysleksją jest na dzień dzisiejszy już niepodważalny. Zdecydowana większość dzieci z dysleksją ma równocześnie gorszą koordynację ruchową.
Ruch
Ruch pełni rolę stymulatora zakończeń nerwowych w mięśniach i ścięgnach. Uczestniczy więc w rozwoju układu posturalnego zawiadującego precyzją ruchów ciała. Odgrywa jednak również ważną rolę jako stymulator przemiany materii. Jeśli będziemy przyzwyczajać dziecko do okresowego wysiłku fizycznego, z przyjemnością zacznie ono w starszym wieku uprawiać jakąś dyscyplinę sportu i będzie czerpać z tego przyjemność. Zaczynajmy pływanie jeszcze przed skończeniem 6 miesiąca życia a jazdę na nartach przed skończeniem drugiego roku życia. To wcale nie za wcześnie.
Emocje
Równolegle ze stymulacją mózgu pod względem percepcyjnym musi być prowadzona właściwa stymulacja emocjonalna. Ta kwestia jest najtrudniejsza. Wymaga bowiem od rodziców kontroli własnych emocji. Dzieci bardzo intuicyjnie wyczuwają emocje, jakie odczuwają ich najbliżsi. Nie tak łatwo jest oszukać dziecko pod tym względem. Dzieci trzeba uczyć rozpoznawać emocje i je kontrolować (co nie oznacza zwalczać). Nauczmy dziecko rozpoznawać emocje własne i innych. Rozwijamy wtedy w nich tzw. inteligencję emocjonalną, dzięki której następnie bez trudu poradzą sobie w kontaktach z rówieśnikami a następnie w pracy zawodowej.
Reguła dobrej zabawy
Aby dziecko czerpało radość z procesu uczenia się, wszystko musi się odbywać w atmosferze świetnej zabawy. Bawić się musi przy tym nie tylko dziecko, ale również rodzic, czy opiekun. Materiał trzeba prezentować z radością i entuzjazmem różnorodnie modulując głos i zmieniając gestykulację. Ważną zasadą jest nie sprawdzanie dziecka by się dowiedzieć, ile już umie. Jeśli dziecko nie potrafi rozwiązać jakiegoś zadania, może się zniechęcić do tej zabawy. To nie jest wyścig szczurów. Efektów tej zabawy zresztą na początku nie za bardzo widać. Zabawę prowadzimy tylko wtedy, gdy oboje, dziecko i rodzić są w dobrej formie. Gdy któreś jest zmęczone lub chore, odpuśćmy trochę i po prostu poczytajmy więcej dziecku tego dnia. Dziecko nagradzamy pochwałami, całusami i uściskami, a nie słodyczami czy zabawkami. Miejsce do zabawy powinno być dobrze oświetlone, pozbawione bodźców rozpraszających jak telewizor, radio, zabawki, przeszkadzający domownicy. Najlepiej, żeby w proces zabawy zaangażowani byli wszyscy osobnicy, również starsze rodzeństwo. Dzieci uwielbiają się uczyć od starszych dzieci.
zapraszam do zapoznania się z książką Katarzyny Rojkowskiej „Naucz małe dziecko myśleć i czuć”
Pozdrawiam nieuk bez uprawnień instruktorskich
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Judo jest dyscypliną sportu pochodzącą z Japonii. Dosłownie judo oznacza „łagodną drogę”, „drogę do zwinności”. Jest sportem rozwijającym bardzo wszechstronnie ze względu na różnorodne formy treningu. Trening obejmuje ćwiczenia ogólnorozwojowe, gimnastyczne, akrobatyczne, siłowe, zwinnościowe, gibkościowe, stosuje się również w treningu gry zespołowe często zmodyfikowane w taki sposób, aby, mogły stanowić przygotowanie do właściwego treningu judo. Judo rozwija u młodego człowieka wiele cech zarówno fizycznych jak i intelektualnych takich jak: zwinność, siłę, wytrzymałość, szybkość, spostrzegawczość, odwagę, odporność, koncentrację itp. Można, więc śmiało powiedzieć, że jego wpływ na rozwój dzieci i młodzieży jest niezaprzeczalny jak również to, że judo może stanowić doskonały etap przygotowując do uprawiania innych dyscyplin indywidualnych czy zespołowych.
Uprawianie tej dyscypliny można zacząć w bardzo wczesnym wieku na początku szkoły podstawowej a nawet wcześniej. Oczywiście trening judo w tak młodym wieku zawiera przede wszystkim elementy ogólnorozwojowe i gimnastyczne, przeważają raczej ćwiczenia przygotowawcze, które mają przystosować dziecko do dalszego, bardziej zawansowanego treningu judo. Na tym etapie jedną z głównych metod treningowych są gry i zabawy, które dzieci uwielbiają, a więc bawiąc się znakomicie się rozwijają.
Dobierając gry i zabawy do treningu zwracamy uwagę na to, aby spełniały one następujące zadania:
- oddziaływały wychowawczo na kształtowanie charakteru
- wprowadzały do zajęć pozytywne stany emocjonalne
- przyspieszały opanowanie podstawowych elementów techniki i taktyki
- pełniły rolę środka ogólnego przygotowania fizycznego.
Ćwiczenia prowadzone w formie zabawowej stwarzają określony rytm myślenia, wynikający ze zmienności sytuacji, w których dziecko samodzielnie i szybko musi decydować o doborze odpowiedniego działania. Zabawa i gra włączona do procesu treningowego jest jedną
z podstawowych metod rozwijania i doskonalenia cech charakteru. Wychowanie dziecka odbywa się w warunkach obiektywnie umożliwiających trenerowi dokładne poznanie wychowanka na tle grupy.
Program zajęć obejmuje:
. > ćwiczenia ogólnorozwojowe i usprawniające,
> ćwiczenia korekcyjne oraz gimnastyczne,
> gry i zabawy ruchowe,
> nauka sztuki miękkiego padania,
> nauka i trening technik judo,
> nauka taktyki walki oraz przygotowanie do udziału w zawodach.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Soke Eduard J. Badiang (10 DAN).
- Ponad rok temu
-
advenced karate - Oyama
- Ponad rok temu
-
wynajem salki gimnastycznej
- Ponad rok temu
-
Karate rosyjskich ulic
- Ponad rok temu
-
zlot warszawski
- Ponad rok temu
-
XXIII MISTRZOSTWA EUROPY KARATE KYOKUSHIN KIJÓW 2009
- Ponad rok temu
-
20 - 21 Czerwca - Seminarium Wado ryu w Warszawie (Raszyn)
- Ponad rok temu
-
egzaminy
- Ponad rok temu
-
Ocena wykonania kata, tradycyjni a sportowi
- Ponad rok temu
-
Shorin Ryu Zgrupowanie
- Ponad rok temu