Senshido jest jedną z odmian RBSD (Reality Based Self Defense) stworzoną i rozwiniętą przez Richarda Dimitri. Uczy przetrwania w sytuacjach rzeczywistego zagrożenia- na ulicy, w knajpie itp.
Podstawą jest zachowanie czujności- zwracanie uwagi na otoczenie. Dobrym ćwiczeniem jest nazywanie źródeł dźwięku w otoczeniu np gdy idziemy ulicą- wymusza to skupienie uwagi na tym co jest tu i teraz. Napastnicy szukają łatwych ofiar, często wybierają osoby które są rozproszone lub zamyślone- dlatego samo bycie czujnym stanowi silny czynnik odstraszający.
Jeśli dojdzie do konfrontacji, Dimitri zaleca przyjęcie tzw. pozycji pasywnej. Jedna noga jest nieco wysunięta przed drugą, ręce przed klatka piersiową,skierowane dłońmi w stronę napastnika, jakbyśmy chcieli go uspokoić. W tej pozycji staramy się werbalnie rozładować sytuację, jednocześnie stwarzając psychiczną i fizyczną barierę utrudniającą mu atak, oraz przygotowując własny atak wyprzedzający. W senshido bardzo dużą wagę przywiązuje się do tej fazy de-eskalacji konfliktu. W żadnym razie nie zachowujemy się agresywnie lub wyzywająco, przeciwnie, staramy się pokazać, że napastnik jest lepszy i silniejszy, a my nie chcemy się bić. Chodzi o to, by przeciwnik poczuł się pewnie- jeśli chodzi mu tylko o zadowolenie swego ego, może zrezygnować z konfliktu. Jeśli jednak nie słucha, nakręca się swoją agresją, pokazuje sygnały że będzie atakować (przenosi ciężar z nogi na nogę, rozgląda się czy nie ma świadków, zaczyna mówić pojedynczymi słowami, blednie itp.), uderzamy jako pierwsi.
W senshido uderza się zgodnie z zasadą "najbliższa broń do najbliższego celu", ekonomii ruchu i uderzeń niesygnalizowanych. Czyli z pozycji pasywnej następuje uderzenie dłonią lub palcami bez cofania ręki, najlepiej w oczy lub gardło, po uprzednim odwróceniu uwagi napastnika (najlepiej przez zadanie mu pytania, nad którym musi się zastanowić). Po pierwszym uderzeniu dążymy do zwarcia, by wykonać tzw. shredder.
Shredder jest znakiem firmowym senshido. Jest to metoda walki w bardzo bliskim dystansie, polegająca w ekstremalnej formie na rozdzieraniu twarzy przeciwnika. Palce wbijają się w oczy, nos i gardło, odrywają uszy, szarpią i wbijają się w miękkie tkanki. zadawane są krótkie uderzenia podstawą dłoni, łokciami, przedramionami, głowa jest skrecana. Ręce są cały czas w ruchu, praktycznie nie odrywając się od twarzy i głowy przeciwnika, zadając ból, w razie konieczności raniąc oczy i gardło, totalnie dezorientując, wywołując pierwotny strach. Doświadczyłem na sobie shreddera (symulowanego, bez użycia siły) i wrażenie było przerażające. Podczas shreddera można łatwo przeciwnika przewrócić lub zasłonić się nim używając jako tarczy jeśli napastników jest kilku. A potem wycofujemy się z pola walki.
Samo seminarium znacznie przekroczyło moje oczekiwania. Richard naucza bardzo dobrze, ilustrując to co mówi przykładami z życia swojego lub swoich uczniów. Pierwszy dzień był poświęcony przetrwaniu w parterze, drugu walce z kilkoma napastnikami. Ciekawe były ćwiczenia z de-eskalacji- Richard kazał używać języka ojczystego, niezrozumiałego dla drugiej osoby, wy uwypuklić elementy niewerbalne. (wyzywałem Francuza od pierdolonych żabojadów
![;)](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/wink.png)
Klip z seminarium z zeszłego roku ilustrujący to, o czym piszę: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Pozdrawiam, Thufir