Nowa książka o kyokushin karate.
Napisano Ponad rok temu
Napisz kto wyda Twoja ksiazke i gdzie bedzie mozna ja nabyc. Poprosze o dedykacje
Napisano Ponad rok temu
Wyborowa CZEKAMY!!!!
Napisz kto wyda Twoja ksiazke i gdzie bedzie mozna ja nabyc. Poprosze o dedykacje
ksiazka ukaze sie nakladem wydawnictwa AHA w serii wydawniczej, poki co nie ma jej jeszcze w zapowiedziach. cena detaliczna w granicach 36-39 zl. bedzie ogolnodostepna w salonach empik, w sklepach internetowych, szczegoly niebawem
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Wyborowa Ty się przestań już chwalic! Byłam na stronie Wydawnictwa i nic tam o Twojej książce nie ma. Tak do końca to ja Ci nie wierzę już nie raz obiecywałeś polską wersję i co? Ostatnio to nawet na maj. Jak znam życie i Ciebie to to jest chwyt żeby sprzedac jeszcze kilka angielskich książek, a potem znowu się na Polaków obrazisz i powiesz, że zrezygnowałeś z polskiej wersji bo....Ty już coś wymyslisz, w końcu czego jak czego ale inteligencji i pomysłowosci Ci nie brakuje. Lepiej by było jakbyś mówił o konkretach, a nie nam kolejne bajki sprzedawał
Droga Shu Lien, zycie nie jest uslane rozami. Zdalem sie na kobiete, jesli chodzi o sprawy mojej polskiej ksiazki, a ta robi co moze i zapewniam Cie, ze robi wiele i dobrze.
Jest poslizg z moja ksiazka, ale to pikus w porownaniu z polskimi autosradami (celowo litere T pominalem) - w tym roku znowu oddadza szesc kilometrow do uzytku - i tak przez ostatnie - od 1989 roku - 20 lat. W ciagu takiego okresu kilka tysiecy lat temu, w Egipcie, budowano piramidy golymi rekami. Wiec miesiac poslizgu z moja ksiazka, to mgnienie oka.
CO racja, to racja, zrezygnowalem z mojej polskiej ksiazki i sprzedalem prawa autorskie. Nic juz w tej sprawie nie wymysle.
Napisano Ponad rok temu
szczegoly na mojej stronie.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Wyborowa w takim razie gratulacje....widocznie dziewczyna, której robotę zleciłeś się dobrze spisała. Jestem bardzo ciekawa, czy polska wersja różni się czymś od angielskiej?
Ano, dziewczyna mi sie spisala. Nic jej nie zlecalem, to ona mnie molestowala. A ja taki ulegly w tych sprawach jestem (ksiazkowych).
Ksiazka w polskiej wersji "spuchla" z 220 do 278 stron. Czesciowo wynika to z innego rozkladu tresci, wiekszej czcionki, a czesciowo z tego ze w kilku miejscach jest dopisane troche wiecej. Inaczej - w angielskiej wersji kilku rzeczy nie ma.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Wyborowa w takim razie gratulacje....widocznie dziewczyna, której robotę zleciłeś się dobrze spisała. Jestem bardzo ciekawa, czy polska wersja różni się czymś od angielskiej?
Ano, dziewczyna mi sie spisala. Nic jej nie zlecalem, to ona mnie molestowala. A ja taki ulegly w tych sprawach jestem (ksiazkowych).
Ksiazka w polskiej wersji "spuchla" z 220 do 278 stron. Czesciowo wynika to z innego rozkladu tresci, wiekszej czcionki, a czesciowo z tego ze w kilku miejscach jest dopisane troche wiecej. Inaczej - w angielskiej wersji kilku rzeczy nie ma.
Widocznie kobiety, które cwiczą kyokushin nie tylko są silne i ładne :wink: , ale też mądre.
Laska poznała się na Tobie i wzięła to, co najlepsze...Twoją książkę
A teraz poważnie, co dopisałeś do polskiej wersji bo wiesz, ja mam angielską i nie wiem, czy warto kupowac polską?
Napisano Ponad rok temu
Wyborowa w takim razie gratulacje....widocznie dziewczyna, której robotę zleciłeś się dobrze spisała. Jestem bardzo ciekawa, czy polska wersja różni się czymś od angielskiej?
Ano, dziewczyna mi sie spisala. Nic jej nie zlecalem, to ona mnie molestowala. A ja taki ulegly w tych sprawach jestem (ksiazkowych).
Ksiazka w polskiej wersji "spuchla" z 220 do 278 stron. Czesciowo wynika to z innego rozkladu tresci, wiekszej czcionki, a czesciowo z tego ze w kilku miejscach jest dopisane troche wiecej. Inaczej - w angielskiej wersji kilku rzeczy nie ma.
Widocznie kobiety, które cwiczą kyokushin nie tylko są silne i ładne :wink: , ale też mądre.
Laska poznała się na Tobie i wzięła to, co najlepsze...Twoją książkę
A teraz poważnie, co dopisałeś do polskiej wersji bo wiesz, ja mam angielską i nie wiem, czy warto kupowac polską?
Napisano Ponad rok temu
Wyborowa w takim razie gratulacje....widocznie dziewczyna, której robotę zleciłeś się dobrze spisała. Jestem bardzo ciekawa, czy polska wersja różni się czymś od angielskiej?
Ano, dziewczyna mi sie spisala. Nic jej nie zlecalem, to ona mnie molestowala. A ja taki ulegly w tych sprawach jestem (ksiazkowych).
Ksiazka w polskiej wersji "spuchla" z 220 do 278 stron. Czesciowo wynika to z innego rozkladu tresci, wiekszej czcionki, a czesciowo z tego ze w kilku miejscach jest dopisane troche wiecej. Inaczej - w angielskiej wersji kilku rzeczy nie ma.
Widocznie kobiety, które cwiczą kyokushin nie tylko są silne i ładne :wink: , ale też mądre.
Laska poznała się na Tobie i wzięła to, co najlepsze...Twoją książkę
A teraz poważnie, co dopisałeś do polskiej wersji bo wiesz, ja mam angielską i nie wiem, czy warto kupowac polską?
skad ten wniosek ze kobiety ktore cwicza sa silne i ladne? Moze za dlugo i za czesto w lustro zerkasz?
poza tym Cie prosilem, zeby pisala na priva.
Ksiazke moim zdaniem warto miec, bo w Polsce nie ma drugiej takiej ksiazki o podobnej tematyce. Polska wersja w wielu fragmentach lepiej brzmi chocby z tego wzgledu, ze tekst byl tlumaczona z polskiego na angielski.
No i polska wersja jest duzo tansza, wedlug informacji ktore posiadam, to w detalu ksiazka bedzie po 35.90.
Mysle, ze kazdy kto cwiczy i nawet jesli to jest hobby to chce to robic dobrze. Ksiazki w tym pomagaja a nie przeszkadzaja.
Ja gromadze swoje ksiazki z zakresu sportu, filozofii, medycyny, psychologii, fizjoterapii, masazu, sztuk walki.
Napisano Ponad rok temu
Sensei Wyborowa z mocnych trunków to ja wolę gorzką żołądkową, więc jakies pisanie na privie nie wchodzi w grę. Lepiej zupy gotuj dla pani Wyborowej :wink: to więcej pożytku przyniesie i Tobie i jej.Wyborowa w takim razie gratulacje....widocznie dziewczyna, której robotę zleciłeś się dobrze spisała. Jestem bardzo ciekawa, czy polska wersja różni się czymś od angielskiej?
Ano, dziewczyna mi sie spisala. Nic jej nie zlecalem, to ona mnie molestowala. A ja taki ulegly w tych sprawach jestem (ksiazkowych).
Ksiazka w polskiej wersji "spuchla" z 220 do 278 stron. Czesciowo wynika to z innego rozkladu tresci, wiekszej czcionki, a czesciowo z tego ze w kilku miejscach jest dopisane troche wiecej. Inaczej - w angielskiej wersji kilku rzeczy nie ma.
Widocznie kobiety, które cwiczą kyokushin nie tylko są silne i ładne :wink: , ale też mądre.
Laska poznała się na Tobie i wzięła to, co najlepsze...Twoją książkę
A teraz poważnie, co dopisałeś do polskiej wersji bo wiesz, ja mam angielską i nie wiem, czy warto kupowac polską?
skad ten wniosek ze kobiety ktore cwicza sa silne i ladne? Moze za dlugo i za czesto w lustro zerkasz?
poza tym Cie prosilem, zeby pisala na priva.
Ksiazke moim zdaniem warto miec, bo w Polsce nie ma drugiej takiej ksiazki o podobnej tematyce. Polska wersja w wielu fragmentach lepiej brzmi chocby z tego wzgledu, ze tekst byl tlumaczona z polskiego na angielski.
No i polska wersja jest duzo tansza, wedlug informacji ktore posiadam, to w detalu ksiazka bedzie po 35.90.
Mysle, ze kazdy kto cwiczy i nawet jesli to jest hobby to chce to robic dobrze. Ksiazki w tym pomagaja a nie przeszkadzaja.
Ja gromadze swoje ksiazki z zakresu sportu, filozofii, medycyny, psychologii, fizjoterapii, masazu, sztuk walki.
Co do książki to ja się zastanawiam, czy ktoś ją w ogóle kupi...nie wiem, czy wiesz, ale książki z mody wyszły i ludzie wolą oglądac filmiki na you tube. Znając Twoją książkę w angielskiej wersji to ja się zastanawiam, kto ją nawet po polsku zrozumie...szczególnie te Twoje psychologiczne wywody o marzeniach sennych, treningu mentalnym, kontakcie z naturą, intuicji...Kto dziś tak trenuje! Ludzie idą na siłownię robią masę i siłę, idą na bieżnię i robią wytrzymałośc. Ida do sklepu sportowego i kupują odżywkę :wink: Jakiś niedzisiejszy jesteś! Że już o rozdziele o kata nie wspomnę...forum nie czytasz? Ludzie uważają, że kata to przeżytek...zmian trzeba, a Ty piszesz, że kata trzeba do końca życia cwiczyc i jeszcze, że można je zastosowac w przygotowaniu do kumite! Nie wiem...Wyborowa...może się inni wypowiedzą...kto mentalnie próbował cwiczyc kata, kto wykorzystywał je w przygotowaniu do walki, kto wierzy w intuicję i partycypowanie przyszlości bo to wszystko zupełnie nowe, nieznane i wyobraźni do tego trzeba... :roll:
Napisano Ponad rok temu
Sensei Wyborowa z mocnych trunków to ja wolę gorzką żołądkową, więc jakies pisanie na privie nie wchodzi w grę. Lepiej zupy gotuj dla pani Wyborowej :wink: to więcej pożytku przyniesie i Tobie i jej.
Co do książki to ja się zastanawiam, czy ktoś ją w ogóle kupi...nie wiem, czy wiesz, ale książki z mody wyszły i ludzie wolą oglądac filmiki na you tube. Znając Twoją książkę w angielskiej wersji to ja się zastanawiam, kto ją nawet po polsku zrozumie...szczególnie te Twoje psychologiczne wywody o marzeniach sennych, treningu mentalnym, kontakcie z naturą, intuicji...Kto dziś tak trenuje! Ludzie idą na siłownię robią masę i siłę, idą na bieżnię i robią wytrzymałośc. Ida do sklepu sportowego i kupują odżywkę :wink: Jakiś niedzisiejszy jesteś! Że już o rozdziele o kata nie wspomnę...forum nie czytasz? Ludzie uważają, że kata to przeżytek...zmian trzeba, a Ty piszesz, że kata trzeba do końca życia cwiczyc i jeszcze, że można je zastosowac w przygotowaniu do kumite! Nie wiem...Wyborowa...może się inni wypowiedzą...kto mentalnie próbował cwiczyc kata, kto wykorzystywał je w przygotowaniu do walki, kto wierzy w intuicję i partycypowanie przyszlości bo to wszystko zupełnie nowe, nieznane i wyobraźni do tego trzeba... :roll:
Kto tak cwiczy? Ja tak cwicze.
Ciezko to przychodzi bo jestem w podbnej sytuacji jak cala reszta. Tem prymitywny trend, ktory sie sprowadza wlasciwie tylko do tego kto komu ostatnio dokopal, to droga do nikad. Trzeba niezwyklej koncentracji, zeby moc skupic sie na subtelnosciach treningu. Czasami oczywiscie proste rozwiazania sa genialne, ale...
Wole zeby to co robie wygladalo jak japonski ogrod Zen, z elementami harmonii i asymetrii, prostoty i glebi jednoczesnie, zeby byl skomplikowany ale w tej samej chwili wygladal naturalnie niz po prostu przypominalo krajobraz pustyni.
Ciezki trening jest stosunkowo latwo zaaplikowac. Wystarczy zacisnac zeby i napierac. I ja tak przez lata cwiczylem.
Co innego jest zrobic trudny trening, ktory oprocz sily i wytrzymalosci uruchomi szare komorki i zmusi do precyzyjnej, i wyrafinowanej pracy.
O tym wlasnie jest moja ksiazka.
Napisano Ponad rok temu
Kto tak cwiczy? Ja tak cwicze.
Ciezko to przychodzi bo jestem w podbnej sytuacji jak cala reszta. Tem prymitywny trend, ktory sie sprowadza wlasciwie tylko do tego kto komu ostatnio dokopal, to droga do nikad. Trzeba niezwyklej koncentracji, zeby moc skupic sie na subtelnosciach treningu. Czasami oczywiscie proste rozwiazania sa genialne, ale...
Wole zeby to co robie wygladalo jak japonski ogrod Zen, z elementami harmonii i asymetrii, prostoty i glebi jednoczesnie, zeby byl skomplikowany ale w tej samej chwili wygladal naturalnie niz po prostu przypominalo krajobraz pustyni.
Ciezki trening jest stosunkowo latwo zaaplikowac. Wystarczy zacisnac zeby i napierac. I ja tak przez lata cwiczylem.
Co innego jest zrobic trudny trening, ktory oprocz sily i wytrzymalosci uruchomi szare komorki i zmusi do precyzyjnej, i wyrafinowanej pracy.
O tym wlasnie jest moja ksiazka.
100% zgoda !!
może nawet źle, że to kyokushin nazwałeś, może wystarczyło by po prostu karate
Napisano Ponad rok temu
100% zgoda !!
może nawet źle, że to kyokushin nazwałeś, może wystarczyło by po prostu karate
dlugo zastanawialem sie jaki dac tytul. to ze karate - bylo wiadomo od poczatku.
Kyokushin - no bo nic innego wlasciwie mnie nie zajmowalo, a jesli po drodze probowalem innych rzeczy jak judo czy elementy boksu, tai chi, to tylko ze wzgledu na kyokushin.
Okreslenie trady cyjny wlasciwie przyszlo na samym koncu, kiedy dostalem manuykrypt mojej ksiazki z uwagami i przedmowa Steve Arneila. On uzyl tego okreslenia w stosunku do tego co sam robi, a ja przeciez przez ostatnie szesnascie lat sie uczylem od niego. On wiele rzeczy w tej ksiazce swiadomie i nieswiadomie okreslil.
Mialem swoj okres w karate, okres pogardy dla innych stylow, innych szkol. dalem sie ksztaltowac, jak wielu innych, przez szowinizm Kyokushinkai - przekonanie, ze tylko my robimy prawdziwe karate, a reszta to mieczaki.
Na szczescie mialem otwarte oczy i szare komorki w akcji, ktore pozwolily mi dostrzec inne wartosci, a falszywe wewnetrzne przekonanie o tym, ze jestem lepszy zamienic na przekonanie, ze MOGE BYC LEPSZY, jesli bede umial sie uczyc od innych, od obcych i myslal na wlasny uzytek, a nie powielal opinie innych.
Mysle, ze tzw. bezkontaktowi karateka moga z mojej ksiazki korzystac tak samo jak ja korzystalem z ich wiedzy i metod. To nikomu ujmy nie przynosi. Wrecz przeciwnie. Mnie chwala, ze moglem wyjsc ze slepego zaulku, a moim nauczycielom chwala, ze za ich wiedze i tolerancje.
Napisano Ponad rok temu
Różnice wynikają z pro sportowej formuły treningów i rodzaju sportu.
Różnice pomiędzy stylami często są iluzoryczne i wynikają ze złego zrozumienia podstaw, chęci założenia stylu przez danego mistrza, braku możliwości rozwoju w danej organizacji itp.
Mało jest stylów autentycznie jak by to powiedzieć, autentycznych :)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Zgrupowanie Seido Karate z Shihan Roger Thyer-Jones
- Ponad rok temu
-
Kimono do karate
- Ponad rok temu
-
I Mistrzostwa Świata Shidokan Juniorów - Japonia 2008
- Ponad rok temu
-
Treningi z dziećmi
- Ponad rok temu
-
Seminarium " bezpieczeństwo i ubezpieczenie" na tr
- Ponad rok temu
-
ASHIHARA KARATE - POLSKA
- Ponad rok temu
-
Okinawa pod Warszawą.
- Ponad rok temu
-
"Progresywne" karate w Krakowie
- Ponad rok temu
-
Seminarium Sei Budokai 04 10
- Ponad rok temu
-
Skuteczność Karate
- Ponad rok temu