Ty tak cwiczysz..., ale ja odnoszę się do rzeczywistości, która jest poza Tobą. Mam to szczęście, że kilka razy miałam okazję trenowac pod okiem Naszego Mistrza Hanshi Steve Arneila i wiem o czym mówisz, wiem jak to wygląda i jakie to jest trudne. Do moich refleksji nad sensem i znaczeniem tego, co piszesz w książce skłonił mnie egzamin, który ostatnio zdawałam na kursie instruktorskim. Dla mnie trening mentalny jest czymś trudnym, ale oczywistym i ze zdziwieniem przyjęłam wiadomośc, że inni tak nie trenują i że w pewnym sensie jesteśmy w tym wyjątkowi. Ciekawi mnie także ilu ludzi stosuje w treningu techniki taiki ken Mistrza Sawai? Zastanawiam się czy i jak można wykorzystac to, o czym piszesz w książce jeśli nigdy się z tym nie miało do czynienia? Twoja książka jest zupełnie inna niż książka shihan Jeremicza. Tam wszystko jest proste po przeczytaniu wiesz jak siadac w seiza i chodzic w zenkutsu, a Ty wszystko maksymalnie skomplikowałeś i zmuszasz do myślenia...no nie wiem, czy w tym ogrodzie Zen...nie zostaniesz sam. Po co iśc górską drogą na piechotę i po kamieniach, jak można wskoczyc w auto i pognac autostradąKto tak cwiczy? Ja tak cwicze.
Ciezko to przychodzi bo jestem w podbnej sytuacji jak cala reszta. Tem prymitywny trend, ktory sie sprowadza wlasciwie tylko do tego kto komu ostatnio dokopal, to droga do nikad. Trzeba niezwyklej koncentracji, zeby moc skupic sie na subtelnosciach treningu. Czasami oczywiscie proste rozwiazania sa genialne, ale...
Wole zeby to co robie wygladalo jak japonski ogrod Zen, z elementami harmonii i asymetrii, prostoty i glebi jednoczesnie, zeby byl skomplikowany ale w tej samej chwili wygladal naturalnie niz po prostu przypominalo krajobraz pustyni.
Ciezki trening jest stosunkowo latwo zaaplikowac. Wystarczy zacisnac zeby i napierac. I ja tak przez lata cwiczylem.
Co innego jest zrobic trudny trening, ktory oprocz sily i wytrzymalosci uruchomi szare komorki i zmusi do precyzyjnej, i wyrafinowanej pracy.
O tym wlasnie jest moja ksiazka.
Nowa książka o kyokushin karate.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
a Ty wszystko maksymalnie skomplikowałeś i zmuszasz do myślenia...no nie wiem, czy w tym ogrodzie Zen...nie zostaniesz sam. Po co iśc górską drogą na piechotę i po kamieniach, jak można wskoczyc w auto i pognac autostradą
Mysle, ze Taikiken odzylo chocby za sprawa Kancho Royama, ktory byl uczniem Sawai, przez pewien czas. Niezaleznie od tego co robi Kancho Royama, Taiki ken jest we wszystkich wyzszych kata Kyokushin obecne. Problem w tym ze nie ejst wyjasniane.
Ja chce by sam w tym ogrodzie, jak bede chcial by z kims to sie umowie gdzie indziej. Nie ma drogi na skroty. O tym gdzies juz bylo, ze droga na skroty prowadzi w krzaki - itd.
Nie pisze w swojej ksiazce jak i co trzeba robic, tylko jak i co bylo. Wnioski wychodza z tego same.
Myslenie w karate jest wazne na poczatku tego co zaczyna sie cwiczyc. Pozniej zostaja tylko dwie rzeczy- execute and have fun.
Napisano Ponad rok temu
Mysle, ze Taikiken odzylo chocby za sprawa Kancho Royama, ktory byl uczniem Sawai, przez pewien czas. Niezaleznie od tego co robi Kancho Royama, Taiki ken jest we wszystkich wyzszych kata Kyokushin obecne. Problem w tym ze nie ejst wyjasniane.
Ja chce by sam w tym ogrodzie, jak bede chcial by z kims to sie umowie gdzie indziej. Nie ma drogi na skroty. O tym gdzies juz bylo, ze droga na skroty prowadzi w krzaki - itd.
Nie pisze w swojej ksiazce jak i co trzeba robic, tylko jak i co bylo. Wnioski wychodza z tego same.
Myslenie w karate jest wazne na poczatku tego co zaczyna sie cwiczyc. Pozniej zostaja tylko dwie rzeczy- execute and have fun.
No tak...mój przyjaciel zwykł mi powtarzac: Baśniowe karate intelektualistów..., ale w takim razie jeśli execute i have fun, to po co komu książka i to książka wymagająca intelektualnego wysiłku i jeszcze ta notka, że dla instruktorow karate kontaktowego...teraz to pojechaleś...przecież jak ktoś jest instruktorem to wszystko wie i nie jest na poczatku "tego, co cwiczy", wiec z Twojego postu wynika, że myslec tez nie musi Nie wiem, czy wiesz, ale ograniczasz sobie grono czytelników...bo jak jestem początkujący to po co mi książka dla instruktora? To Twoim zdaniem takiemu początkującemu Twoja książka się nie przyda?
Napisano Ponad rok temu
Mysle, ze Taikiken odzylo chocby za sprawa Kancho Royama, ktory byl uczniem Sawai, przez pewien czas. Niezaleznie od tego co robi Kancho Royama, Taiki ken jest we wszystkich wyzszych kata Kyokushin obecne. Problem w tym ze nie ejst wyjasniane.
Ja chce by sam w tym ogrodzie, jak bede chcial by z kims to sie umowie gdzie indziej. Nie ma drogi na skroty. O tym gdzies juz bylo, ze droga na skroty prowadzi w krzaki - itd.
Nie pisze w swojej ksiazce jak i co trzeba robic, tylko jak i co bylo. Wnioski wychodza z tego same.
Myslenie w karate jest wazne na poczatku tego co zaczyna sie cwiczyc. Pozniej zostaja tylko dwie rzeczy- execute and have fun.
No tak...mój przyjaciel zwykł mi powtarzac: Baśniowe karate intelektualistów..., ale w takim razie jeśli execute i have fun, to po co komu książka i to książka wymagająca intelektualnego wysiłku i jeszcze ta notka, że dla instruktorow karate kontaktowego...teraz to pojechaleś...przecież jak ktoś jest instruktorem to wszystko wie i nie jest na poczatku "tego, co cwiczy", wiec z Twojego postu wynika, że myslec tez nie musi Nie wiem, czy wiesz, ale ograniczasz sobie grono czytelników...bo jak jestem początkujący to po co mi książka dla instruktora? To Twoim zdaniem takiemu początkującemu Twoja książka się nie przyda?
No i co ja mam odpowiedziec? W tej chwili w USA graja o wszystko koszykarze i hokeisci. Dzis w nocy czeka nas ostatni mecz sezonu. Kto wygra bierze wszystko.
Mozna byc trenerem w hokeja w Burundi, mozna byc w NHL.
Uczyc sie mozna tylko od najlepszych. Zacytuje po angielsku trenera Detroit, ktoremu dziennikarze zwykli zadawac glupie pytania, nie dlatego ze sa glupi, tylko ze inaczej postrzegaja swiat. Rzecz jest o strachu ktory nigdy nie jest psychologia zwyciezcy. Mike Babcock moiw o niepowtarzalnej mozliwosci.
Trzeba wyjsc, wykonac co trzeba i dobrze sie bawic.
But with the series being so competitive, does fear of losing creep into the minds of his players?
"I don't know. I never thought like that," Babcock said. "I guess I don't think like you do. You know, half-full, half-empty, whatever you want to look at it. I never thought about that. I thought about opportunity.
"You've got a chance, and that's when you ask the question about fear. I don't understand that thinking at all. To me, you spend your whole life when you're a kid, at least in Canada, when you don't have a net, you've got little snow piles on the street. You're dreaming of scoring the game-winning goal in Game 7 of the Stanley Cup Final. Now you've got it. Play and have some fun.
"I think our players should really enjoy the next couple of days in their preparation so that words like 'fear' and what you're talking about to me don't enter the picture one bit. Not even close."
"Just come out, play hard, play our best, be loose, driving and enjoy it and get it done," Babcock said.
Jasne ze sa lepsze ksiazki o karate od mojej, obawiam sie jednak, ze w jezyku polskim, moja ksiazka jest jedyna w swoim rodzaju.
Kup, przeczytaj, wybierz co najlepsze, trenuj ciezko i dobrze sie przy tym baw.
Napisano Ponad rok temu
No i co ja mam odpowiedziec? W tej chwili w USA graja o wszystko koszykarze i hokeisci. Dzis w nocy czeka nas ostatni mecz sezonu. Kto wygra bierze wszystko.
Mozna byc trenerem w hokeja w Burundi, mozna byc w NHL.
Uczyc sie mozna tylko od najlepszych. Zacytuje po angielsku trenera Detroit, ktoremu dziennikarze zwykli zadawac glupie pytania, nie dlatego ze sa glupi, tylko ze inaczej postrzegaja swiat. Rzecz jest o strachu ktory nigdy nie jest psychologia zwyciezcy. Mike Babcock moiw o niepowtarzalnej mozliwosci.
Trzeba wyjsc, wykonac co trzeba i dobrze sie bawic.
Nie wiem jak Ty, ale ja stawiam na Malkina i Pingwiny...choc łatwo pewnie nie będzie bo, jak sam mówisz, w sporcie jest tylko jeden zwycięzca, reszta przegrywa i Red Wings będą walczyc do końca :wink: .
Napisano Ponad rok temu
Starzy mistrzowie odchodza, a z nimi odchodzi w mrok ich wiedza, sposob myslenia i umiejetnosci.
Sam chcialbym sie kilku istotnych rzeczy dowiedziec i nauczyc. W przekazie wiedzy pomagaja ksiazki. Niestety nie ma ich zbyt wiele, jesli chodzi o karate.
Nie chce sam siebie oceniac.
To co napisalem, to raport z mojego treningu. Raport tego co dobrze dzialalo i w mojej praktyce bylo skuteczne. Cala reszta - zalezy od czytelnika.
Raz opublikowany tekst zaczyna zyc wlasnym zyciem, ludzie go na swoj sposob interpretuja i nie mo czasami nic wspolnego z tym o czym pisal autor.
Poza tym, to co napisale to sa rzeczy przeze mnie dawno i gleboko przetrawione. Ja juz jestem dalej i gdzie indziej. To tez pozwala mi na uzyskanie dystansu do tego co napisalem i robilem.
Napisano Ponad rok temu
Tak slyszałam ...podobno pisałeś swoją książkę 10 lat, a od niemal początku swojej kariery robiłeś notatki, poza tym jesteś trenerem karate, a z tego, co oststnio usłyszałam w Polsce takich osób jest kilka. Masz rację to mówi samo za siebie. Jeśli chce się uczyc to od najlepszych wiadomo Zresztą jestem przekonana, że praktyka jest dużo ważniejsza niż teoria.Jest jeszcze jedna istotna rzecz.
Starzy mistrzowie odchodza, a z nimi odchodzi w mrok ich wiedza, sposob myslenia i umiejetnosci.
Sam chcialbym sie kilku istotnych rzeczy dowiedziec i nauczyc. W przekazie wiedzy pomagaja ksiazki. Niestety nie ma ich zbyt wiele, jesli chodzi o karate.
Nie chce sam siebie oceniac.
To co napisalem, to raport z mojego treningu. Raport tego co dobrze dzialalo i w mojej praktyce bylo skuteczne. Cala reszta - zalezy od czytelnika.
Raz opublikowany tekst zaczyna zyc wlasnym zyciem, ludzie go na swoj sposob interpretuja i nie mo czasami nic wspolnego z tym o czym pisal autor.
Poza tym, to co napisale to sa rzeczy przeze mnie dawno i gleboko przetrawione. Ja juz jestem dalej i gdzie indziej. To tez pozwala mi na uzyskanie dystansu do tego co napisalem i robilem.
Napisano Ponad rok temu
Tak slyszałam ...podobno pisałeś swoją książkę 10 lat, a od niemal początku swojej kariery robiłeś notatki, poza tym jesteś trenerem karate, a z tego, co oststnio usłyszałam w Polsce takich osób jest kilka. Masz rację to mówi samo za siebie. Jeśli chce się uczyc to od najlepszych wiadomo Zresztą jestem przekonana, że praktyka jest dużo ważniejsza niż teoria.
Pisalem przez 10 lat, ale to nie bylo moje glowne zajecie. Moja ksiazka nie jest przez to ani lepsza ani gorsza ze pochlonelo mi to tyle czasu. Ten czas byl mi potrzebny zeby ksiazka w tym ksztalcie sie ukazala. No i minela kolejne dwa lata zamim w polskiej wersji si ukazuje.
Trenerow karate w Polsce jest wiecej niz kilku. Bez przesady. Wystarczy miec wyzsze wyksztalcenie, staz jako instruktor karate troche kasy i czasu zeby skonczyc studia trenerskie.
Prawda jest taka o mojej ksiazce, a staram sie patrzec na to swoimi oczami i nie przesadzac z ocena - ta ksiazke, ktora napisalem powinien napisac ktos inny 20 lat wczesniej, kiedy ja tej wiedzy potrzebowalem. Ale prawda jest taka, ze oprocz ksiazki shihan Jeremicza nie ukazalo sie o Kyokushinkai nic. Ale jego ksiazka jest podrecznikiem podstawowych technik, ktora w zaden istotny sposob nie zmienia pytania jak i po co cwiczyc, ani nie daje odpowiedzi na te pytania.
Trudno mi wiec nie uznac samemu, ze moja ksiazka jest dobra, ale prawda jest taka ze innych ksiazek o kyokushin i kontaktowym karate w polskim jezyku nie ma. Poki co mojej ksiazki zez jeszcze nie ma w sprzedazy ale to juz kwestia kilku nastepnych dni.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Na swojej stronie przedstawiłeś listę książek które były dla ciebie jakimiś wskazówkami do napisani swojego dzieła. Mam wiec do Ciebie pytanie jako do stylisty kyokushin - jaką rolę w Twoich poszukiwaniach odgrywa "Dynamiczne karate" Nakayamy, jaka jest Twoja opinia o tej pozycji.
To ksiazka numer jeden jesli chodzi o podstawy karate. Elementarz. Wszystko jest dokladnie wyjasnione i pokazane, widac koncepcje, biomechanike, ale jednoczesnie to jest dojrzale karate. Wiem ile koncepcyjnej pracy trzeby bylo wlozyc, zeby nie usystematyzowane zagadniena pokazac w ten sposob. Wiekszosc innych podrecznikow do karate sie wlasnie na tej ksiazce wzorowala.
Jak pisalem swoja ksiazke to juz mialem duzy przeglad innych ksiazek. Analizowalem je pod katem tresci i przydatnosci do treningu, ale rowniez - kiedy musialem swojej ksiazce jakas forme nadac - pod wzgledem kompozycji tresci, struktury pokazywanych zagadnien.
Nie chcialem tez powielac rzeczy ktore niewiele wnioslyby do tresic mojej ksiazki, a zabralyby mase cennego miejsca i rozmyly to co uwazalem za wazne. podejrzewam, ze moja ksiazka, jak wiekszosc jest pewnym swiadomym wyborem miedzy tym co chce sie powiedziec, co trzeba powiedziec, co wolno powiedziec i czego nie nalezy mowic.
Ja z kilku rzeczy zrezygnowalem.
ksiazka Nakayamy bedzie dokladniej opisana na mojej stronie.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pozwole się włączyć w temat chyba dla wszystkich Karateka nie ma znaczena jaki styl "Dynamiczne Karate" jest podstawowa lekturą, Pierwsze co mi sensei powiedział to kup sobie "Dynamiczne Karate "Nakayamy i "Advanced Karate " Mas Oyamy.
bez tego to nie ma za bardzo o czym dyskutowac, a juz na pewno nie o karate.
Dynamiczne karate to jest podstawowa ksiazka. co jakis czas pokazuja sie ksiazki o karate, ktore sa na rynku, ale kompletnie nic nowego nie wnosza. Tu mamy do czynienia z pierwowzorem, ktory wyznacza pewien szlak na lata.
Napisano Ponad rok temu
Pozwole się włączyć w temat chyba dla wszystkich Karateka nie ma znaczena jaki styl "Dynamiczne Karate" jest podstawowa lekturą, Pierwsze co mi sensei powiedział to kup sobie "Dynamiczne Karate "Nakayamy i "Advanced Karate " Mas Oyamy.
bez tego to nie ma za bardzo o czym dyskutowac, a juz na pewno nie o karate.
Dynamiczne karate to jest podstawowa ksiazka. co jakis czas pokazuja sie ksiazki o karate, ktore sa na rynku, ale kompletnie nic nowego nie wnosza. Tu mamy do czynienia z pierwowzorem, ktory wyznacza pewien szlak na lata.
A ja chciałam zapytac o inną książkę. Ostatnio doskonaląc mój wciąż prymitywny angielski nawiązałam kontakt z shihan Cameronem Quinnem i rozmawiałam z nim trochę o jego książce Budo Karate of Mass Oyama ciekawa jestem, co sądzicie na temat tej książki?
Figuruje w spisie książek Wyborowej, czy to książka, którą rzeczywiscie warto miec? Na czym ta wartośc polega?
Napisano Ponad rok temu
Kup, przeczytaj, wybierz co najlepsze, trenuj ciezko i dobrze sie przy tym baw.
Widzę, że książka juz oficjalnie pojawiła się na stronie wydawnictwa Aha jako zapowiedź.
Jestem ciekaw zmian w stosunku do wersji anglojęzycznej.
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Ciękaw jestem, w których kata taiki ken jest a w których go nie ma? Albo lekkie przejęzyczenie albo....
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
"Taiki ken jest we wszystkich wyzszych kata Kyokushin obecne. Problem w tym ze nie ejst wyjasniane." - to Twoje słowa.
Ciękaw jestem, w których kata taiki ken jest a w których go nie ma? Albo lekkie przejęzyczenie albo....
pozdrawiam
Wilikan,
mysle, ze jestes w stanie w 3-5 punktach wyjasnic na czym polega metoda Taiki ken. JJak to zrobisz ja wyjasnie w jakich kata i na jakiej zasadzie.
Napisano Ponad rok temu
A co wiem?
1 - taiki ken to ćwiczenia relaksacyjne - eliminacja zbędnych napięc i poprawienie percepcji swojego ciała, - ćwiczenia w dużej mierze zdrowotne
2 - poprawa kontroli napięcia i rozluznienia
3 - eksplozywna, dynamiczna siła
4 - zaangażowanie w uderzenie całej masy ciała
itd.....
Pozdrawiam i czekam na wyjaśnienia
Napisano Ponad rok temu
Jestem w stanie, a może mi się tylko wydaje że wiem co to Taiki ken. Dlatego moje pytanie. Według mojej wiedzy i doświadczenia praktycznego te zasady są w każdym kata. Nawet w tym najnizszym
A co wiem?
1 - taiki ken to ćwiczenia relaksacyjne - eliminacja zbędnych napięc i poprawienie percepcji swojego ciała, - ćwiczenia w dużej mierze zdrowotne
2 - poprawa kontroli napięcia i rozluznienia
3 - eksplozywna, dynamiczna siła
4 - zaangażowanie w uderzenie całej masy ciała
itd.....
Pozdrawiam i czekam na wyjaśnienia
Tai ki albo tai chi jak kto woli to rzeczywiscie, tak jak piszesz cwiczenia relaksacyjne, ale taiki ken to juz forma bojowa taiki.
Poprawienie percepcji wlasnego ciala, kontrolla napiecia i rozluznienia dokonuje sie poprzez izometryczne metody napiecia miesni, ktore wykonywane sa jako zwolnione ruchy w kata. Wolne ruchy w kata zaczynaja sie od 2 pinan. zostaly swiadomie wprowadzone przez Oyame ktory zaadoptowal metode Kenichi Sawai. Wolne ruchy zmieniaja rowniez tempo i rytm kata.
Mozna oczywiscie ta metode stosowac nawet w taikyoku kata i spowolnic ruchy jeszcze bardziej, tak ze jedno kata bedzie sie wykonywac przez 20 minut, ale w oficjalnym, kanonizowanym wykonaniu, taikyoku wykonuje sie szybko, w tempie 1 kroku na sekunde.
Napisano Ponad rok temu
a na allegro jest juz dzisiaj za 31,50Książka jest jeszcze w druku.Od przyszłego czwartku ma być w sprzedaży.
jakies zawirowania czasoprzesrzeni?
;-)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Zgrupowanie Seido Karate z Shihan Roger Thyer-Jones
- Ponad rok temu
-
Kimono do karate
- Ponad rok temu
-
I Mistrzostwa Świata Shidokan Juniorów - Japonia 2008
- Ponad rok temu
-
Treningi z dziećmi
- Ponad rok temu
-
Seminarium " bezpieczeństwo i ubezpieczenie" na tr
- Ponad rok temu
-
ASHIHARA KARATE - POLSKA
- Ponad rok temu
-
Okinawa pod Warszawą.
- Ponad rok temu
-
"Progresywne" karate w Krakowie
- Ponad rok temu
-
Seminarium Sei Budokai 04 10
- Ponad rok temu
-
Skuteczność Karate
- Ponad rok temu