Nowa książka o kyokushin karate.
Napisano Ponad rok temu
Mam te ksiazke od kilku tygodni (angielskie wydanie). Przejrzalem ja i przeczytalem niektore fragmenty.
Na pewno kazdy znajdzie w niej cos dla siebie. Mozna by polemizowac na ten czy tamten temat, ale polemike czy krytyke pozostawiam tym ktorzy napisali czy napisza cos lepszego.
"well done" wyborowa.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ciekaw jestem tych wprowadzonych zmian. Czekam na książkę Wyborowej o kata/ i bunkai / i oczywiście o kumite. Mam nadzieje, że popełni...
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
A co do książki własnie dziś ją dostałam no i rzeczywiście tak jak obiecywał Wyborowa jest w niej więcej zarówno jeśli chodzi o przygotowanie do walki i taktykę jak i o "moje karate" rozdział, w którym opowiada swoją historię. Teraz zmykam na trening jak wróce napiszę coś więcej
Napisano Ponad rok temu
wyborowa, przepraszam za mini offtopa - kogo uważasz za najlepszego nauczyciela w londynie jeśli mogę zapytać ? taki mam mały problem że klub mi powoli umiera i się zaczynam właśnie rozglądać, any help welcome że tak powiem.
Londyn to pojecie typu - wojewodztwo katowickie, to zalezy w ktorej czesci mieszkasz, chyba ze ci nie przeszkadza dojazd.
wiekszosc dojo funkcjonuje 2 razy w tygodniu, wiec jak ktos z Anglikow powaznie cwiczy to trenuje w 2, 3 dojo.
Moge polecic
1. Shihan Nick DaCosta - wschodni London, Docklands
2. dojo Crawley - prowadzone w tej chwili przez shihan Davida Pickthall - maja dwa zlote medale z Ostatnich British Open, dawniej to bylo dojo Steve Arneila. Hanshi przekazal je swoim uczniom w zeszlym roku.
3. shihan Graham Warden i dojo Bethnall Green. Tam kata nie pocwiczysz, kihon tudziez. caly trening ukierunkowany na walke. ciezkie fizyczne treningi.
cwiczylem u wszystkich wymienionych, ale to bylo jakis czas temu. adresy dojo mozna znalesc na stronie British Karate Kyokushinkai.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
dzieki serdeczne. adresy mam, cala liste, raczej o rekomendacje mi chodzilo. mieszkam na polnocy (N5) przy northen line, wiec raczej sprawny dojazd w kluczowe miejsca miasta.
Crawley odpada bo to jeszcze 15 minut na poludnie od Gatwick, ale w takim razie Bethnall Green i Docklands - jak najbardziej.
Napisano Ponad rok temu
posiadam już książkę, wygląda obiecująco po wstępnym przekartkowaniu, (czytaniu fragmentów)
dopiszę moje zdanie jak zapoznam się z całą treścią.
pozdrawiam autora
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ale punktujecie u Wyborowej...myślałby kto, że z IFK wszyscy jesteście Ciekawa jestem, co naprawdę o książce i jej treści sądzicie bo na razie to taka wazelina, że "słuchac hadko"...jak mawiał pan Podbipięta z "Ogniem i mieczem" :roll: .
hehe
dobre, dobre
pozdro
Napisano Ponad rok temu
Ale punktujecie u Wyborowej...myślałby kto, że z IFK wszyscy jesteście Ciekawa jestem, co naprawdę o książce i jej treści sądzicie bo na razie to taka wazelina, że "słuchac hadko"...jak mawiał pan Podbipięta z "Ogniem i mieczem" :roll: .
U mnie wazeliny nie uświadczysz, a książkę odbieram z poczty w poniedziałek (wczoraj mnie qrcze cały dzień nie było). Poczytamy zobaczymy....
Napisano Ponad rok temu
Cóż, "komercyjny" sukces myślę że został odniesiony - choćby patrząc na tutejsze forum - wiele osób zakupiło książkę ( włącznie ze mną ) sugerując się w zasadzie tylko zapowiedziami.
Co do wartosci merytorycznych - recenzja po przeczytaniu.
Napisano Ponad rok temu
Nareszcie konkretny człowiek, o to własnie chodzi - wartośc merytoryczna...a nie tylko dziękuję Wyborowa, proszę Wyborowa...albo ocenianie książki po okładce, czy pobieżnym przejrzeniu. To nie bajka - pooglądanie obrazków nie wystarczy, trzeba PRZECZYTAC I PRZEMYŚLEC. W każdym razie ja się z kilkoma mądrościami Wyborowej nie zgadzam!Właśnie jestem w trakcie czytania.
Cóż, "komercyjny" sukces myślę że został odniesiony - choćby patrząc na tutejsze forum - wiele osób zakupiło książkę ( włącznie ze mną ) sugerując się w zasadzie tylko zapowiedziami.
Co do wartosci merytorycznych - recenzja po przeczytaniu.
Napisano Ponad rok temu
Nareszcie konkretny człowiek, o to własnie chodzi - wartośc merytoryczna...a nie tylko dziękuję Wyborowa, proszę Wyborowa...albo ocenianie książki po okładce, czy pobieżnym przejrzeniu. To nie bajka - pooglądanie obrazków nie wystarczy, trzeba PRZECZYTAC I PRZEMYŚLEC. W każdym razie ja się z kilkoma mądrościami Wyborowej nie zgadzam!Właśnie jestem w trakcie czytania.
Cóż, "komercyjny" sukces myślę że został odniesiony - choćby patrząc na tutejsze forum - wiele osób zakupiło książkę ( włącznie ze mną ) sugerując się w zasadzie tylko zapowiedziami.
Co do wartosci merytorycznych - recenzja po przeczytaniu.
No to teraz wszyscy zostaniemy oswieceni i dowiemy sie calej prawdy co do wartosci merytorycznej ksiazki napisanej przez wyborowa. Jak widac nie warto bylo wyrazac swojej opinii poniewaz i tak zostalaby wyszydzona przez prawdziwych, anonimowych znawcow tematu i wybitnych recenzentow, ludzi o ogromym doswiadczeniu i posiadajacych wylacznosc na prawde, dyponujacych niekwestionowalnym autorytetem jak i wiedza na wszelkie tematy.
Pomimo wszystko ciekaw jestem jaka jest opinia "zwyklych" czlonkow forum na temat zmiany tresci przysiegi dojo w ostatnim 7-mym punkcie.
Wyborowa napisal:
All our lives, through the discipline of karate,
we will seek to fulfill the true meaning of the Way we have chosen.
W znanej mi orginalnej (chyba) wersji, koncowe zdanie przysiegi powinno brzmiec:
All our lives, through the discipline of karate,
we will seek to fulfill the true meaning of the Kyokushin Way.
Nie posiadam polskiego wydania ksiazki ale domyslam sie ze ta zmiana tez tam zaistniala.
Dla mnie jest to bardzo istotna i zmiana, poniewaz zmienia caly sens przysiegi, odniesienie do Kyokushin zostalo usuniete.
Przypomina mi to nieco dodatkowy punkt wprowadzony w polskiej wersji Dojo Kun,
dotyczacy nierozpowszechniania sztuki karate poza Dojo
Moze kiedys zmiana ta byla z jakichs wzgledow konieczna, teraz nie potrzebna ale nadal obpwiazuje (w PZK).
Moim zdaniem obydwie te zmiany sa zbedne a nawet szkodliwe.
Napisano Ponad rok temu
Każdy ma prawo do własnej oceny czegokolwiek - nieważne, jaki autorytet by to pisał.
To tak, jak z filmem - nie zawsze znany reżyser jest gwarantem wspaniałego filmu - trzeba się o tym przekonać naocznie. W przypadku książki - przeczytać.
Ja w przeciwieństwie do wielu nie uważam się za "eksperta" - po prostu staram się ciezko cwiczyc na treningach i do książki podchodzę jako karateka, nie jako zawodowy recencent.
Wyrazić opinię może przecież każdy...
Co do jednego można już napisać- książka jest ładnie wydana.
Napisano Ponad rok temu
A czemu Ty się bulwersujesz? Mam chyba prawo wyrazic swoja opinię. Nie ocenia się książki po okładce i obrazkach to chyba dosyc oczywiste. Wartośc merytoryczna w tego typu książce, która pretenduje do miana podręcznika jest najwazniejsza. Jak się będę chciała rozerwac to poczytam romans, a z tej książki chce się dowiedziec konkretnych, przydatnych i jasnych informacji. Jesli jeszcze przy tym są ciekawie opisane to lepszego połączenia już nie ma - według mnie, a Ty się oczywiście masz prawo z tym nie zgadzac :-) . Nikogo nie wyszydzam i nie naśmiewam się z niczyich opinii - poki co :wink: .Nareszcie konkretny człowiek, o to własnie chodzi - wartośc merytoryczna...a nie tylko dziękuję Wyborowa, proszę Wyborowa...albo ocenianie książki po okładce, czy pobieżnym przejrzeniu. To nie bajka - pooglądanie obrazków nie wystarczy, trzeba PRZECZYTAC I PRZEMYŚLEC. W każdym razie ja się z kilkoma mądrościami Wyborowej nie zgadzam!Właśnie jestem w trakcie czytania.
Cóż, "komercyjny" sukces myślę że został odniesiony - choćby patrząc na tutejsze forum - wiele osób zakupiło książkę ( włącznie ze mną ) sugerując się w zasadzie tylko zapowiedziami.
Co do wartosci merytorycznych - recenzja po przeczytaniu.
No to teraz wszyscy zostaniemy oswieceni i dowiemy sie calej prawdy co do wartosci merytorycznej ksiazki napisanej przez wyborowa. Jak widac nie warto bylo wyrazac swojej opinii poniewaz i tak zostalaby wyszydzona przez prawdziwych, anonimowych znawcow tematu i wybitnych recenzentow, ludzi o ogromym doswiadczeniu i posiadajacych wylacznosc na prawde, dyponujacych niekwestionowalnym autorytetem jak i wiedza na wszelkie tematy.
Napisano Ponad rok temu
Popieram.
Mam wrażenie, że książka była pisana w pośpiechu i metodą kopiuj/wklej.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Właśnie jestem w trakcie czytania.
Cóż, "komercyjny" sukces myślę że został odniesiony - choćby patrząc na tutejsze forum - wiele osób zakupiło książkę ( włącznie ze mną ) sugerując się w zasadzie tylko zapowiedziami.
z duzej chmury.....malutki deszczyk :?
Łyknąłem książkę w jeden wieczór. Nie wiem kto czego oczekuje od tej książki. Dla mnie wstawienie tak jednoznacznego tytułu - "Tradycyjne kartate kyokushin" - powinno definiować, że będzie to książka o karate. No właśnie powinno ... Wstępne spojrzenie i przekartkwoanie daje dobre wrażenie - są zdjęcia z technikami i jakies opisy o jest nawet szablon planu treningowego, może być ciekawie. Początek obiecujący i fajny do czytania. Ale po kilkunastu stronach zacząłem odczuwać coś dziwnego, "Hanshi Arneil powiedział", "Hanshi Arneil wspomina" ... OK przyjąłem w końcu do wiadomości jako aksjomat, że w końcu to on ukształtował karate sensei Piotra i nie jest to pozycja obiektywna dla Kyokushin, ale spojrzenia przez Steve'a Arneil'a.
Dalej zdjęcia pokazujące techniki charakterystyczne dla kolejnych stopni wtajemniczenia. Dziewczę prezentujące techniki jest nieźle rozciągnięte... ale zauważyłem, że chyba jest coś nie tak ze zrozumieniem technik Przykłady niezrozumienia: Shuto-mwashi uke - bardzo (!!!) szeroki wiatrak bez przełożenia na zastosowanie (czemu ten wiatrak ma służyć jak go użyć), zenkutsu-dachi w wygiętym w tył odcinkiem lędźwiowym kręgosłupa ... aż mi się pisać nie chce, boli od samego patrzenia. Jeżeli wszystko w karate ma mieć sens to np. to nie ma.
Opis oraz zdjęcia z opracowanego przez sensei Piotra kata na potrzeby egzaminu na 3 dan.
Brakuje mi dopełnienia tej prezentacji o bunkai, a jak to na początku książki tak pięknie jest napisane (jak bym już gdzieś to czytał), że kata ma sens tylko z bunkai. Skoro
sensei pokusił się o opublikowanie tego kata to chyba jest z niego dumny ale gdzie jest
bunkai? Sam opracowałeś kata to ty wiesz najlepiej jak go zinterpretować, a skoro go
prezentujesz w swojej książce to albo w całości albo wcale. A może, zasada podana na
początku książki, że jest to jeden z elementów pokazanych nie do końca działa i w tym
przypadku? A może (aż boję się to napisać) nie było żadnego bunkai?
Dalej to chyba zapowiadana na wstępie praca dyplomowa tu rzeczywiście ctrl-c ctrl-v z teorii sportu.
Przygotowanie do zawodów, rady na temat "żarła" w okresie przygotowań - OK. Przy podejściu pod zawody knockdown, tak jak jest to zaprezentowane to jest to dawka podstawowej wiedzy wynikającej z doświadczenia w pigułce.
Później trochę o samoobronie, trochę mało i trochę nieżyciowo ...
Porównywanie tej książki z książką shihan Jeremicza, którą tak wyborowa skrytykował nie
najmniejszego sensu. Są to pozycje całkiem inne. Mające zupełnie inne spojrzenie na karate. Jeżeli książkę Jeremicza można potraktować jak pierwszy elementarz z najbardziej elementarną wiedzą to książka Szeligowskiego, zawiera wiele zbyt aspektów okołosportowych i bardzo mało samego karate. Teoria sportu i własne doświadczenia ot co.
Z dużym szacunkiem do Twoich osiągnięć sportowych ... generalnie książka warta swojej ceny, (dobrze, że kosztuje tylko 39,50 zł). Będzie jedną a wielu z pozycji w mojej biblioteczce o karate. Pewnie będę do niej wracał, ale nie jako do książki o karate.
Mam wrażenie, że została napisana na sztukę, na zarobek. Jeżeli dochód z książki jest dla Ciebie satysfakcjonujący to komercyjne sukces chyba został osiągnięty.
Może częściowo zmienię zdanie jak za kilka tygodni wrócę do tej książki ponownie.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Zgrupowanie Seido Karate z Shihan Roger Thyer-Jones
- Ponad rok temu
-
Kimono do karate
- Ponad rok temu
-
I Mistrzostwa Świata Shidokan Juniorów - Japonia 2008
- Ponad rok temu
-
Treningi z dziećmi
- Ponad rok temu
-
Seminarium " bezpieczeństwo i ubezpieczenie" na tr
- Ponad rok temu
-
ASHIHARA KARATE - POLSKA
- Ponad rok temu
-
Okinawa pod Warszawą.
- Ponad rok temu
-
"Progresywne" karate w Krakowie
- Ponad rok temu
-
Seminarium Sei Budokai 04 10
- Ponad rok temu
-
Skuteczność Karate
- Ponad rok temu