Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nowa książka o kyokushin karate.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
501 odpowiedzi w tym temacie

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka o kyokushin karate.

Właśnie jestem w trakcie czytania.
Cóż, "komercyjny" sukces myślę że został odniesiony - choćby patrząc na tutejsze forum - wiele osób zakupiło książkę ( włącznie ze mną ) sugerując się w zasadzie tylko zapowiedziami.


z duzej chmury.....malutki deszczyk :?


Łyknąłem książkę w jeden wieczór. Nie wiem kto czego oczekuje od tej książki. Dla mnie wstawienie tak jednoznacznego tytułu - "Tradycyjne kartate kyokushin" - powinno definiować, że będzie to książka o karate. No właśnie powinno ... Wstępne spojrzenie i przekartkwoanie daje dobre wrażenie - są zdjęcia z technikami i jakies opisy o jest nawet szablon planu treningowego, może być ciekawie. Początek obiecujący i fajny do czytania. Ale po kilkunastu stronach zacząłem odczuwać coś dziwnego, "Hanshi Arneil powiedział", "Hanshi Arneil wspomina" ... OK przyjąłem w końcu do wiadomości jako aksjomat, że w końcu to on ukształtował karate sensei Piotra i nie jest to pozycja obiektywna dla Kyokushin, ale spojrzenia przez Steve'a Arneil'a.
Dalej zdjęcia pokazujące techniki charakterystyczne dla kolejnych stopni wtajemniczenia. Dziewczę prezentujące techniki jest nieźle rozciągnięte... ale zauważyłem, że chyba jest coś nie tak ze zrozumieniem technik Przykłady niezrozumienia: Shuto-mwashi uke - bardzo (!!!) szeroki wiatrak bez przełożenia na zastosowanie (czemu ten wiatrak ma służyć jak go użyć), zenkutsu-dachi w wygiętym w tył odcinkiem lędźwiowym kręgosłupa ... aż mi się pisać nie chce, boli od samego patrzenia. Jeżeli wszystko w karate ma mieć sens to np. to nie ma.

Opis oraz zdjęcia z opracowanego przez sensei Piotra kata na potrzeby egzaminu na 3 dan.
Brakuje mi dopełnienia tej prezentacji o bunkai, a jak to na początku książki tak pięknie jest napisane (jak bym już gdzieś to czytał), że kata ma sens tylko z bunkai. Skoro
sensei pokusił się o opublikowanie tego kata to chyba jest z niego dumny ale gdzie jest
bunkai? Sam opracowałeś kata to ty wiesz najlepiej jak go zinterpretować, a skoro go
prezentujesz w swojej książce to albo w całości albo wcale. A może, zasada podana na
początku książki, że jest to jeden z elementów pokazanych nie do końca działa i w tym
przypadku? A może (aż boję się to napisać) nie było żadnego bunkai?

Dalej to chyba zapowiadana na wstępie praca dyplomowa tu rzeczywiście ctrl-c ctrl-v z teorii sportu.

Przygotowanie do zawodów, rady na temat "żarła" w okresie przygotowań - OK. Przy podejściu pod zawody knockdown, tak jak jest to zaprezentowane to jest to dawka podstawowej wiedzy wynikającej z doświadczenia w pigułce.

Później trochę o samoobronie, trochę mało i trochę nieżyciowo ...

Porównywanie tej książki z książką shihan Jeremicza, którą tak wyborowa skrytykował nie
najmniejszego sensu. Są to pozycje całkiem inne. Mające zupełnie inne spojrzenie na karate. Jeżeli książkę Jeremicza można potraktować jak pierwszy elementarz z najbardziej elementarną wiedzą to książka Szeligowskiego, zawiera wiele zbyt aspektów okołosportowych i bardzo mało samego karate. Teoria sportu i własne doświadczenia ot co.

Z dużym szacunkiem do Twoich osiągnięć sportowych ... generalnie książka warta swojej ceny, (dobrze, że kosztuje tylko 39,50 zł). Będzie jedną a wielu z pozycji w mojej biblioteczce o karate. Pewnie będę do niej wracał, ale nie jako do książki o karate.

Mam wrażenie, że została napisana na sztukę, na zarobek. Jeżeli dochód z książki jest dla Ciebie satysfakcjonujący to komercyjne sukces chyba został osiągnięty.
Może częściowo zmienię zdanie jak za kilka tygodni wrócę do tej książki ponownie.
  • 0

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka o kyokushin karate.

Właśnie jestem w trakcie czytania.
Cóż, "komercyjny" sukces myślę że został odniesiony - choćby patrząc na tutejsze forum - wiele osób zakupiło książkę ( włącznie ze mną ) sugerując się w zasadzie tylko zapowiedziami.


z duzej chmury.....malutki deszczyk :?


Łyknąłem książkę w jeden wieczór. Nie wiem kto czego oczekuje od tej książki. Dla mnie wstawienie tak jednoznacznego tytułu - "Tradycyjne kartate kyokushin" - powinno definiować, że będzie to książka o karate. No właśnie powinno ... Wstępne spojrzenie i przekartkwoanie daje dobre wrażenie - są zdjęcia z technikami i jakies opisy o jest nawet szablon planu treningowego, może być ciekawie. Początek obiecujący i fajny do czytania. Ale po kilkunastu stronach zacząłem odczuwać coś dziwnego, "Hanshi Arneil powiedział", "Hanshi Arneil wspomina" ... OK przyjąłem w końcu do wiadomości jako aksjomat, że w końcu to on ukształtował karate sensei Piotra i nie jest to pozycja obiektywna dla Kyokushin, ale spojrzenia przez Steve'a Arneil'a.
Dalej zdjęcia pokazujące techniki charakterystyczne dla kolejnych stopni wtajemniczenia. Dziewczę prezentujące techniki jest nieźle rozciągnięte... ale zauważyłem, że chyba jest coś nie tak ze zrozumieniem technik Przykłady niezrozumienia: Shuto-mwashi uke - bardzo (!!!) szeroki wiatrak bez przełożenia na zastosowanie (czemu ten wiatrak ma służyć jak go użyć), zenkutsu-dachi w wygiętym w tył odcinkiem lędźwiowym kręgosłupa ... aż mi się pisać nie chce, boli od samego patrzenia. Jeżeli wszystko w karate ma mieć sens to np. to nie ma.

Opis oraz zdjęcia z opracowanego przez sensei Piotra kata na potrzeby egzaminu na 3 dan.
Brakuje mi dopełnienia tej prezentacji o bunkai, a jak to na początku książki tak pięknie jest napisane (jak bym już gdzieś to czytał), że kata ma sens tylko z bunkai. Skoro
sensei pokusił się o opublikowanie tego kata to chyba jest z niego dumny ale gdzie jest
bunkai? Sam opracowałeś kata to ty wiesz najlepiej jak go zinterpretować, a skoro go
prezentujesz w swojej książce to albo w całości albo wcale. A może, zasada podana na
początku książki, że jest to jeden z elementów pokazanych nie do końca działa i w tym
przypadku? A może (aż boję się to napisać) nie było żadnego bunkai?

Dalej to chyba zapowiadana na wstępie praca dyplomowa tu rzeczywiście ctrl-c ctrl-v z teorii sportu.

Przygotowanie do zawodów, rady na temat "żarła" w okresie przygotowań - OK. Przy podejściu pod zawody knockdown, tak jak jest to zaprezentowane to jest to dawka podstawowej wiedzy wynikającej z doświadczenia w pigułce.

Później trochę o samoobronie, trochę mało i trochę nieżyciowo ...

Porównywanie tej książki z książką shihan Jeremicza, którą tak wyborowa skrytykował nie
najmniejszego sensu. Są to pozycje całkiem inne. Mające zupełnie inne spojrzenie na karate. Jeżeli książkę Jeremicza można potraktować jak pierwszy elementarz z najbardziej elementarną wiedzą to książka Szeligowskiego, zawiera wiele zbyt aspektów okołosportowych i bardzo mało samego karate. Teoria sportu i własne doświadczenia ot co.

Z dużym szacunkiem do Twoich osiągnięć sportowych ... generalnie książka warta swojej ceny, (dobrze, że kosztuje tylko 39,50 zł). Będzie jedną a wielu z pozycji w mojej biblioteczce o karate. Pewnie będę do niej wracał, ale nie jako do książki o karate.

Mam wrażenie, że została napisana na sztukę, na zarobek. Jeżeli dochód z książki jest dla Ciebie satysfakcjonujący to komercyjne sukces chyba został osiągnięty.
Może częściowo zmienię zdanie jak za kilka tygodni wrócę do tej książki ponownie.
  • 0

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka o kyokushin karate.
Wykasujcie co jest za dużo - coś mi przeglądarka wariuje
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka o kyokushin karate.
Ja dziś planuję zakupić ale coś napisze już teraz.

Są dla mnie dwa typy książek.
Pierwszy to elementarzy przydatny do treningu, głównie dla początkujących, lub dla "innostylowców".

Drugi to książką, poprzez która możemy ciut poznać autora. Tak ja tę książkę widzę. Nie sądzę, aby było choć trochę dla mnie przydatna, nigdy nie będę zawodnikiem knockdown, przynajmniej nazwijmy to profesjonalnym. Natomiast chętnie przeczytam aby poznać trochę znaną postać Polskiego karate. Mam nadzieję, że jest tam trochę historii, jak zaczął ćwiczyć, co robił, jakieś historie, takie rzeczy zawsze fajnie się czyta ;)

Ciekawi mnie tez jak wygląda takie powiedzmy zaawansowane kiokushin, bo ja nie widziałem z bliska innego poza "lowkick+cuki".
  • 0

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka o kyokushin karate.

Mam nadzieję, że jest tam trochę historii, jak zaczął ćwiczyć, co robił, jakieś historie, takie rzeczy zawsze fajnie się czyta ;)

Jeżeli tego szukasz to poza kilkudaniowymi opisami kilku walk sensei Piotra nie znajdziesz nic więcej w tym temacie.
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka o kyokushin karate.
z doświadczenia wiem, że czasem warto mieć całą książkę dla jednego zdania tak więc zobaczymy ;)
  • 0

budo_shu lien
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 315 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka o kyokushin karate.

Pomimo wszystko ciekaw jestem jaka jest opinia "zwyklych" czlonkow forum na temat zmiany tresci przysiegi dojo w ostatnim 7-mym punkcie.
Wyborowa napisal:
All our lives, through the discipline of karate,
we will seek to fulfill the true meaning of the Way we have chosen.

W znanej mi orginalnej (chyba) wersji, koncowe zdanie przysiegi powinno brzmiec:
All our lives, through the discipline of karate,
we will seek to fulfill the true meaning of the Kyokushin Way.

Nie posiadam polskiego wydania ksiazki ale domyslam sie ze ta zmiana tez tam zaistniala.
Dla mnie jest to bardzo istotna i zmiana, poniewaz zmienia caly sens przysiegi, odniesienie do Kyokushin zostalo usuniete.

Przypomina mi to nieco dodatkowy punkt wprowadzony w polskiej wersji Dojo Kun,
dotyczacy nierozpowszechniania sztuki karate poza Dojo
Moze kiedys zmiana ta byla z jakichs wzgledow konieczna, teraz nie potrzebna ale nadal obpwiazuje (w PZK).

Moim zdaniem obydwie te zmiany sa zbedne a nawet szkodliwe.


Jeremicz pisze, że przysiegę dojo, Oyama napisał razem z pisarzem Eiji Yoshikawa- tym, który napisał powieść o Musashi. Jeśli to prawda, że Yoshikawa był w to zaangażowany (tak mowią, ale nie ma żadnych konkretnych dowodów), to w pierwotnej wersji, nie było nic w siódmym punkcie o "drodze Kyokushin". Yoshikawa zmarł w 1962 roku, a znaki i nazwa kyokushin pojawiły się pierwszy raz w 1964 roku, dwa lata po śmierci Yoshikawa. Czyli piewotna wersja przysiegi dojo mówi o drodze, którą obraliśmy, drodze budo karate. Myślę że zmieniono tą wersję przysiegi dojo po publikacji ksiazki Oyama "the Kyokushin way".
Wersja przysiegi dojo z książki Wyborowej, to pierwowzór. To ktoś znacznie poźniej ją zmienił.
Drugi aspekt jest taki - mówiąc o drodze, którą obraliśmy, używa się bardziej ogólnego i uniwersalnego spojrzenia.
We wczesnych wersjach było rownież w punkcie piatym, że będziemy podążać drogą Buddy i naszych bogów, co bylo rownież zmienione, ze względu na religijne tresci. Katolik przecież droga Buddy nie podaży. Zmiana dokonała się jak się okazało, że kyokushin zaczyna mieć wymiar międzynarodowy i te religijne treści są nie do zaakceptowania.

To rozpowszechnianie karate poza dojo.
Zostało dorzucone tylko w Polsce w latach siedemdziesiątych przez ubecje, która chciała kontrolować zgniło zachodnią sztukę walki. Kompletnie bez sensu, bo w takim przypadku, robienie pokazów karate jest złamaniem tej przysiegi. W żadnej wersji japońskiej takiego punktu nie ma.
Tyle udało mi sie ustalić...może ktoś zna inną wersję wydarzeń :?:
  • 0

budo_shu lien
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 315 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka o kyokushin karate.

Mam nadzieję, że jest tam trochę historii, jak zaczął ćwiczyć, co robił, jakieś historie, takie rzeczy zawsze fajnie się czyta ;)

Jeżeli tego szukasz to poza kilkudaniowymi opisami kilku walk sensei Piotra nie znajdziesz nic więcej w tym temacie.

A rozdział Moje karate? Przecież tam jest cała historia...??
  • 0

budo_jan111
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1216 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:SEI BUDOKAI POLSKA
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka o kyokushin karate.
Warto zapoznac sie z ta ksiazka, mam wprawdzie tylko wersje angielska ale nie zaluje. Dzieki tej ksiazce mialem mozliwosc wgladu w "Kyokushin made by IFK" i w tym sensie jest to wartosciowa pozycja.
Po przeczytaniu, a wlasciwie po przejrzeniu zdjec musze przyznac ze techniki IFK nie podobaja mi sie wcale, od postawy sanchin poczawszy poprzez postawe kumite dachi i techniki uderzen i blokow do kombinacji egzaminacyjnych.
W roznych odlamach Kyokushin juz poprzez obserwacje kihon mozna zauwazyc pewne ogolne tendencje, dzieki tej ksiazce otrzymalem mozliwosc wgladu w repertuar techniczny IFK i kierunek rozwoju tej organizacji. Oczywiscie jest to tylko stosunkowo mala ksiazka i z pewnoscia nie obejmuje calego materialu szkoleniowego, nalezy miec to na wzgledzie.
Zupelnie nie rozumiem co kierowalo hanshi Arneilem wymagajac zeby kazdy trzeci dan wymyslil sobie wlasne kata, moim zdaniem to dosc karkolomny pomysl... Nie krytykuje tu wcale autorskiego kata sensei Szeligowskiego, nie podoba mi sie natomiast sama idea "wlasnych kata".
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka o kyokushin karate.
w tym to Murat był przodownikiem ;)

A kwestia wyglądu technik, może ta Panna na fotkach porostu nie tego ;)
  • 0

budo_shu lien
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 315 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka o kyokushin karate.

w tym to Murat był przodownikiem ;)

A kwestia wyglądu technik, może ta Panna na fotkach porostu nie tego ;)

Ta panna na fotkach ma 3 Dan...i raczej tego, a nie tego :wink:
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka o kyokushin karate.
Chodzi o to, że ma technikę która się nie wszystkim musi podobać ;)

Znam kilka 3 danów i każdy techniki robi ciut inaczej więc ciężko mówić, że to akurat typowe dla IFK bądź nie ;)
  • 0

budo_shu lien
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 315 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka o kyokushin karate.

Chodzi o to, że ma technikę która się nie wszystkim musi podobać ;)

Znam kilka 3 danów i każdy techniki robi ciut inaczej więc ciężko mówić, że to akurat typowe dla IFK bądź nie ;)

Wydaje mi się, że Wyborowa nie wybrałby jej dla pieknych oczu, a przynajmniej nie żeby zrobic zdjęcia do swojej książki :wink: ...on jest perfekcjonista jeśli ją wybrał to dlatego, że jest dobra. Zresztą na swojej stronie pisze o jej osiągnięciach i jak wejdziesz na stronę szwajcarskiego IFK to też o niej możesz poczytac. Po prostu jest dobra i jej wykonanie musi byc charakterystyczne dla IFK.
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka o kyokushin karate.
wyborowa, powiedz przecie jak to jest :)

Ja nie kwestionuję, że jest dobra, co to to nie :) !!

Ja mówię, że ona i wyborowa zapewne inaczej robią niektóre techniki i na fotkach on wyglądał by ciut inaczej ale cały czas było by to IFK zapewne ;) ;)
  • 0

budo_jan111
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1216 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:SEI BUDOKAI POLSKA
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka o kyokushin karate.
Laser bardzo cie prosze... to ja juz wole zeby nawet kazde 6 kyu wymyslalo sobie wlasne kata niz uczyc sie tych od pana Murata :lol:
Ani moim ani zapewne kolegi Lasera zamiarem nie bylo wrzucanie do jednego worka mistrza Murata i Kyokushin IFK. To nalezy podkrelic!
  • 0

budo_sandman1976
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 243 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka o kyokushin karate.

Ani moim ani zapewne kolegi Lasera zamiarem nie bylo wrzucanie do jednego worka mistrza Murata i Kyokushin IFK. To nalezy podkrelic!


No ja myślę!!
Jakby nie było, sensei Szeligowski jednak cieszy się powszechnym szacunkiem wśród karateków w Polsce, ale sądzę również, że i poza jej granicami...pomimo tego, że ma 6 DANów mniej od Soke Murata ;p
Tym bardziej hanshi Arneil...

To nawet nie tyle co 2 różne worki, co w zasadzie 2 różne światy! ( w stosunku do Tsunami ma się rozumieć).
Wszelkie analogie - w tym przypadku wymyślanie własnego kata - są po prostu niesmaczne.
Zachowajmy jednak fason...
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka o kyokushin karate.


Ani moim ani zapewne kolegi Lasera zamiarem nie bylo wrzucanie do jednego worka mistrza Murata i Kyokushin IFK. To nalezy podkrelic!


No ja myślę!!
Jakby nie było, sensei Szeligowski jednak cieszy się powszechnym szacunkiem wśród karateków w Polsce, ale sądzę również, że i poza jej granicami...pomimo tego, że ma 6 DANów mniej od Soke Murata ;p
Tym bardziej hanshi Arneil...

To nawet nie tyle co 2 różne worki, co w zasadzie 2 różne światy! ( w stosunku do Tsunami ma się rozumieć).
Wszelkie analogie - w tym przypadku wymyślanie własnego kata - są po prostu niesmaczne.
Zachowajmy jednak fason...



Z tym trzecim danem i kata to jest tak.
Z kazdym rokiem treningu ubywa ci nauczycieli, bo sam stajesz sie kopalnia wiedzy i umiejetnosci. Uczysz sie od ludzi pojedynczych rzeczy i szczegolow, ktore oczywiscie tez sa wazne.
Przychodzi wreszcie moment - i to jest ten trzeci dan w IFK KYOKUSHIN - gdzie mozna sie wykazac wlasnymi pomyslami na trening, pokazac jakas wlasna koncepcje i umiejetnosci. I wcale to nie jest latwy moment, bo odtwarzac schematy innych jest o wiele prosciej niz samemu stworzyc cos sensownego.
Ja jestem zafascynowany do dzis kaligrafia. I to byla inspiracja do mojego kata. Technicznie, cudow nie wymyslalem. Zlozylem swoje kata z tego co przez lata dzialalo skutecznie na macie, na bramce czy na ulicy. Cos co czulem ze jest moje, bo jest wycwiczone i sprawdzone w boju. Oczywiscie kata jest sformalizowaniem techniki, rygorem i dyscyplina. Technika musi byc wykonana czytelnie, czyli rowniez z pewna dbaloscia, ktorej nie ma w pospiechu codziennosci. To kata nalezy tylko do tego kto je na egzaminie prezentuje. Ja zdalem na swoj 3 dan w 1998 roku. Wtedy tez prezentowalem swoje kata. Po 11 latach od egzaminu, ciagle je cwicze i doskonale. Mam frajde ze cos sam zrobilem i jest to ocenione i doceniome stopniem. To moje kata, ktore jest ukoronowaniem i zamknieciem pewnego etapu w karate, cos co bedzie ze mna przez cale zycie.

Jesli chodzi o szacunek, to nie jest on powszechny. Ciesze sie wieksza estyma i uznaniem za granica niz w Polsce. Tak to czuje. Czuje rowniez, porownujac Polakow do innych nacji, ze jesli ktos zorganizowalby mistrzostwa swiata w rzucaniu gownem, to Polska bylaby co roku w finale. Wiec ewentualny brak szacunku, proby bagatelizowania, relatywizowania, umniejszania tego co do tej pory zrobilem traktuje ze zrozumieniem. Nie bylem entuzjasta wydania ksiazki po polsku, bo zdawalem sobie sprawe, ze trzeba bedzie dzielnie stanac pod murem i czytac takie bzdury ze ja i Rychu to wlasciwie jedna druzyna.

Jednych stac na pozdrowienia, podziekowania, gratulacje, a innych nie.
Moja ksiazka nie jest doskonala, ale pisanie, ze jest zrobiona na szybko (10 lat), dla kasy (sprzedalem prawa autorskie za pudelko cygar i butelke whisky), na zasadzie kopioj-wklej - to bzdura, z ktorej nawet mi sie smiac nie chce.
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka o kyokushin karate.

Chodzi o to, że ma technikę która się nie wszystkim musi podobać ;)

Znam kilka 3 danów i każdy techniki robi ciut inaczej więc ciężko mówić, że to akurat typowe dla IFK bądź nie ;)

Wydaje mi się, że Wyborowa nie wybrałby jej dla pieknych oczu, a przynajmniej nie żeby zrobic zdjęcia do swojej książki :wink: ...on jest perfekcjonista jeśli ją wybrał to dlatego, że jest dobra. Zresztą na swojej stronie pisze o jej osiągnięciach i jak wejdziesz na stronę szwajcarskiego IFK to też o niej możesz poczytac. Po prostu jest dobra i jej wykonanie musi byc charakterystyczne dla IFK.


Jakbym sam prezentowal techniki kihon to pol forum mialoby ubaw, ze nie umiem kopac albo ze jestem sparalizowany lewostronnie lub cos w tym stylu. Pisalem o tym w poprzednim poscie.
W mojej ksiazce techniki prezentuje sensei Dolores Jaros, jak sie ktos choc troche pointeresuje to kobieta wygywala zawody knockdown, nie tylko w IFK i nie tylko w Szwajcarii.
Technika - zyleta. szybka, silna i precyzyjna, a ze nie wszystkim to pasuje. Trudno.
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka o kyokushin karate.

Technika - zyleta. szybka, silna i precyzyjna, a ze nie wszystkim to pasuje. Trudno.


o tym właśnie mówiłem, a z muratem to przeceiż żart i myślę, że wyborowa to zauważył.

Książke już mam, przeczytam, wypowiem sie :)
  • 0

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Nowa książka o kyokushin karate.
Nareszcie w domu i mogę coś więcej spokojnie napisać.

A rozdział Moje karate? Przecież tam jest cała historia...??


Jeżeli przyjąć że zamieszczony tam wywiad to opowieśc o karate sensei Piotra to oki tylko, że ja odbieram to odrobine inaczej.
Zwróć uwagę ponownie na tytuł "Tradycyjne karate kyokushin". Po kilkunastu stronach zauważysz że sensei Piotr cały czas podkreśla, że to IFK kyokushin. Słówko "tradycyjne" to chwyt marketingowy, bo coraz większego znaczenia nabierają style okinawskie, które mają niekwestionowane prawo mówić, że są tradycyjne i przyciągają coraz więcej ćwiczących.

Z tym trzecim danem i kata to jest tak...


Generalnie nie ma co mieć pretensji do tego, że jakaś organizacja ma w wymaganiach ułożenie własnego kata. W zasadzie tak robili w większości założyciele szkół zaczynając od
Pinianów/Heianów z czasów Funakoshiego poprzez Ilia Yorgę założyciela Fudokanu i Shigeru Oyama czy Tadashi Nakamura, którzy stworzyli swoje szkoły. Ale jak coś robić to do końca, a więc z bunkai. W zasadzie nie wiem czy do tego było bunkai, czy nie. Sugestia, że na 3 DAN jest ułożenie kata, zaprezentowanie go wraz z szerokim opowiadaniem o nim
pokazuje, że być może powinno być, ale nie jestem o tym przekonany, bo jasno nie zostało to napisane. I mnie tego brakuje.

Jednych stac na pozdrowienia, podziekowania, gratulacje, a innych nie.


Ależ ja gratuluję Ci osiągnięć, sukcesów. To są rzeczy i wydarzenia niepodważalne. Gratuluje i zarazem zazdroszczę zdjęcie w towarzystwie Oyamy ale nie o to chodzi.

Moja ksiazka nie jest doskonala, ale pisanie, ze jest zrobiona na szybko (10 lat), dla kasy (sprzedalem prawa autorskie za pudelko cygar i butelke whisky), na zasadzie kopioj-wklej - to bzdura, z ktorej nawet mi sie smiac nie chce.


No to cytat z Twojej książki - "Na drugą część książki składa się moja praca dyplomowa, kończąca studia trenerskie w Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu..." no to jest
przecież kopiuj-wklej. Może oparte na wielu latach doświadczeń ale jednak. A zamieszczenie wywiadu to nie kopiuj-wklej?

Kupując kolejne karateckie książki szukam różnic pomiędzy tym co robię teraz a więc przekazem Kyokushin-kan a tym innym. Teraz więc stawiam sobie pytanie - czym się dla mnie różni technicznie Kyokushin IFK od Kyokushin-kan. Na podstawie tej książki mogę jednoznacznie stwierdzić, że IFK zwyczajnie nie rozwija się. Bazuje na skostniałym przekazie technicznym nie połączonym w żaden sposób z treningiem walki. Skąd ta pewność? Kolejny cytat z Twojej książki: "...techniki podstawowe i kata - czyli rdzeń karate kyokushin - od kilkudziesięciu lat mają ten sam kształt. Doskonalone są metody nauczania, ale treść pozostaje niezmienna". Nie szuka więc drogi rozwoju, a jedynie zamyka się w ramach wiedzy Steva Arneil'a z książki z przed lat. Trening dyanimczny i wysiłkowy pod walkę sportową jest połączony z założeniami teorii sportu ale oderwany od kihon to jest to doskonalenie metod nauczania? Kihon sobie, a walka sobie - a więc jest niespójny. Zupełnie inaczej sprawa wygląda w Kyokushin-kan. Zarzucasz Royamie, że w rezultacie zmian, modyfikacji poszukiwań "znikła charakterystyczna dla kyokushinkai dynamiczna maniera wykonywania kata". Dynamiczna? Człowieku nie wiesz ile na dynamice zyskały kata w K-kan. Jeżeli nawet są to naleciałości a'la shito-ryu to popatrz na szybkość i dynamikę kata z shito-ryu i chwała jemu i Hiroshige, że chcą rozwijać to o czym kiedyś Oyama mówił, że Kyokushin nawet po jego śmierci powinno się rozwijać czerpiąc jak najwięcej z dobrych wzorców. A tu od kilkudziesięciu lat to samo ...
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024