... Stad moze wziela sie sytuacja, ze Kaicho nie przyjmuje nikogo na trening, jesli sie nie zdeklaruje, ze cwiczy Seido. Nie ma mozliwosci, zeby przyjechac np. na kila treningow do Nowego Jorku i pocwiczyc, czy wziac udzial w obozie. Troche sekciarskie podejscie do innych ludzi.
Seido jest rzeczywiście zamknięte dla osób z zewnątrz ale wynika to z kilku powodów , nie nazwałbym tego sekciarstwem . Do wielu innych organizacji często trafiają różni dziwni ludzie i zwykle są z nimi problemy , w Seido czegoś takiego nie ma . A że Kaicho miał problemy z ludźmi z Kykokushinkai to fakt . Chyba wszyscy o tym wiedzą , że po odejściu od Sosai Oyamy postrzelono go w nieudanym zamachu na jego życie . Wiele wycierpiał ale postawił na swoim . Mimo , że wiele przeszedł jest człowiekiem bardzo serdecznym . Wszystkich ludzi Seido traktuje jak własną rodzinę a wobec obcych jest ostrożny. Żeby być oficjalnie członkami Seido czekaliśmy na to ponad trzy lata a więc też nie było to od razu z marszu.
A odnośnie nauki karate od podstaw – my nie uczymy się od podstaw . Przystępując do Seido znaliśmy przecież cały kihon , wszystkie kata z Kyokushin , samoobronę itd. To co zaprezentowaliśmy „ na wejściu „ Kaicho ocenił wysoko . Oczywiście , musimy się uczyć nowych rzeczy typowych dla Seido co zrozumiałe ale jest to tak ciekawe i fascynujące , że nie mamy z tym wielkiego problemu . Seido wbrew pozorom wcale nie jest takie trudne , ważne żeby ktoś potrafił wytłumaczyć i dobrze nauczyć a osoba ucząca się żeby wykazała dużo chęci do nauki .
Pozdrawiam wszystkich .
Do rodziny nie wpuszcza sie obcych osob. To dla mnie proste i proste i zrozumiale. Seido nigdy nie bedzie ogromna organizacja, ba ma inne zalozenia, inne cele, stawia na jakosc, nie tyle karate co ludzkiego zycia. Karate jest w Seido tylko srodkiem do celu, ale jego jakosc okresla cel.
Ja widze jednak pewien rozdzwiek, jesli Seido reklamuje sie w internecie jako droga szczerosci, podaje rozklad zajec, zaprasza na zajecia, a jak przychodzi do konkretow to nie ma wejscia. Jak jest taka regula, to ja jestem w stanie ja zaakceptowac, jak na stronie bedzie napisane - "visitors are not welcome to the training" albo "training sessions only for Seido members" i sprawa jasna. A tak - wybacz, bylem w wielu roznych miejscach na swiecie - nigdzie nie spotkalem sie z sytuacja, ze obecnosc goscia na treningu byla problemem. Ja wiem, ze w 70 latach, cala masa pretorian z Kyokushinkai przychodzila do niego zeby mu robic burdel na treningach, stad glownie ta regula. Jak Nakamura opracowal system Seido, w naturalny sposob stala sie czescia zbioru regul.
Zadam moze niewygodne pytanie, ale co takiego sie wydarzylo, ze Seitedo stalo sie na tyle nieatrakcyjne, zeby je porzucic dla Seido?
Piszesz o kata Kyokushin, ale przeciez Seitedo to nie Kyokushin, a cwiczyliscie Seitedo dluzej niz dekade. Ja mialem okazje poznac gosci, ktorzy przeszli z Seitedo do IFK, wiec wiem jaki poziom techniczny, a zwlaszcza kata prezentowal brazowy/czarny pas.
Tego na pewno nie mozna porownac z Seido Tadashi Nakamury. To zupelnie inna polka, rzeklbym inna galaktyka. To tak jakby porownac karate Seitedo Badianga (mistrza, ktorego wypromowaliscie) do Seido Tadashi Nakamury. Dwa inne swiaty.