45 odpowiedzi w tym temacie

[budo_tynks]

Wiem, że taki temat był nie raz ale to już jest kurwa przesada rozumiem jak mnie napierdalają albo moich ziomkow to ludzie mogą nie reagować bo wiadomo moglem sobie zasluzyc.Ale jak kurwa moja kolezanka stala sobie w centrum miasta czekala na samochod około 23 duzo ludzi się kręciło bo tam deptak jest i jakiś jebany dres z kurwa kumplem hindusem wyskoczył do niej z lapami wsadził je pod bluzke przywalił do sciany i zaczął obmacywać, ona krzyczała wołała pomocy a z grupek ludzi które sobie spacerowały nikt kurwa nie zareagował.Dopiero ten jebany hindus jak zobaczył, że kolega przesadza to go odciągnął.A ludzie nic co najwyzej wtulali w siebie swoje dziewczyny i szli dalej kurwa nikt nie zareagował, ochroniarze też nic sobie z tego nie robili a kręcili się bo kilkanascie minut wcześniej skończył się koncert.No kurwa to społeczeństwo jest tak popierdolone, że mam ochote wyjść na ulice i napierdolić nie tylko tego dresa i hindusa ale tych wszystkich ludzi, którzy nie reagują.

[budo_adp x]

A w jakim to było mieście 8O . W Lublinie to słyszałem że takie rzeczy dzieją się na osiedlach i to nierzadko ale żeby na deptaku 8O . kurwa co za pojebany kraj :roll:

[budo_email]

i przestałbyś dopiero trafiwszy na "silniejszego" - bo przecież przy tej znieczulicy nikt by się nie wtrącił :wink:
a tak serio, dobrze, że na macaniu się skończyło. Ludzie właśnie tacy są - jako tłumek. Nie pomogą, bo przecież spieszą się, nie znają "szczegółów" i mają cykora. Więc - niech pomoże ten za mną - mnie ucieknie autobus.
Natomiast gdyby tylko jedna z przypadkowych osób zareagowała - głośno, stanowczo, inni też by się "wybudzili" ze znieczulicy - ktoś by się zatrzymał, dołączył się, zaproponował policję i inne tego typu. W każdym razie kolesie interracial zaczęli by brać tyły.
Kiedyś z brajdakiem w autobusie mieliśmy przepychankę słowną z doliniarzami - wyjebali pannie portfel i ona zaczęła się głośno domagać. Najpierw śmiali jej się w twarz - 3 ich było przy tylnym wyjściu a jeszcze jakiś łeb z przodu. Ale na koniec oddali portfel i "wypierdolili" z autobusu sami, jak ich namawialiśmy
:wink: dopiero, jak wysiedli, proponowali, byśmy wysiedli z nimi, ale powiedzieliśmy "won, pedały, chyba że wsiadacie z powrotem" i na tym się skończyło. Panna była szczęśliwa - jechała właśnie na urlop, dziękowała - jakbyśmy się nie włączyli, nikt by jej nie pomógł.

[budo_tynks]

W Białymstoku na Rynku Kościuszki samo centrum miasta...Dokładnie cale szczęście, że tak to się skończyło.

[budo_marcin954]

Wszędzie tak jest, a wszystkiemu winne jest prawo które odebrało prawo do obrony społeczeństwu. Wtrącisz to jesteś potraktowany jak napastnik, tym bardziej że nie wiadomo co powie kobieta. Ze oni sie tak tylko bawili. I to ty jesteś w dupie.

Mało to już takich spraw było, ze ktoś się wtrącił jak luby bił kobietę a ona potem powiedziała ze nic nie było bo to jej koleś. Więc aspekt sprawy nie jest taki prosty jak sie wydaje.

[budo_jap]

No tak jest niestety. W centrum miasta może się tak zdarzyć, w pełnym autobusie. I tylko czasem się trafi jednostka albo kilka osób które są razem i zareagują. Pierwszy raz zaszokowało mnie to gdy byłem małym brzdącem czyli wieki temu gdy w pełnym autobusie jakiś menel przez kilka przystanków ubliżał na głos obcej kobiecie i kompletnie nikt nie reagował. Dopiero po paru minutach znalazł się człowiek który powiedział mu że jeśli nie zamknie mordy to nie ręczy za siebie. I podziałało. To było jakieś dwadzieścia lat temu więc chowanie głowy w piasek przez ludzi to nie jest jakiś nowy objaw znieczulicy ale taka właściwość owiec w stadzie.

[budo_email]

...
Mało to już takich spraw było, ze ktoś się wtrącił jak luby bił kobietę a ona potem powiedziała ze nic nie było bo to jej koleś. Więc aspekt sprawy nie jest taki prosty jak sie wydaje...

Pewnie sporo było takich przypadków, ale nie wydaje mi się, by w którymś z nich ten, co zareagował, miał faktycznie jakieś konsekwencje prawne. Jeśli przyjechałby patrol - to po prostu by sprawy nei było. Chyba, że zlał gacha i trwale uszkodził.
Jeśli przed reakcją, która czasami musi być liczona w sekundach/chwilach, będziemy rozpatrywać skutki prawne, to qfa, sami akceptujemy ten status quo.

[budo_dealer]

W takich sytuacjach nikt nie myśli o skutkach prawnych, działa adrenalina (stres). Pomagasz to nie kalkulujesz czy będzie to obrona konieczna czy nie. Nie pomagasz to nie dlatego, ze prawa się boisz ale dlatego, ze strach nie pozwala. U nas niestety społeczeństwo tak działa,że cieszymy się najbardziej jak wiemy, że sąsiad ma gorzej i jak biją ale nie nas. Podobno jeśli coś ma byc skuteczne w takiej sytuacji to nie ogólne wołanie o pomoc ale zwracanie się do konkretnych osób np. pan wezwie policje itp.

[budo_tigeru]

Stojąc na przystanku i widząc jak 2-3 gości obmacuje panienkę ludzie nie reagują bo:
a) nie wiedzą jak zareagują inni na przystanku a prawdopodobnie nie zrobią nic, czego przykładem są takie sytuacje jak opisana w 1 poście.
nie każdy jest fighterem więc niekoniecznie poradzi sobie z 2-3 agresorami będąc samemu
c) nawet 1 na 1, zareagujesz i co? spoko, pod warunkiem, że koleś nie wyciągnie zaraz jakiegoś noża czy innego "wsparcia". Wtedy nie tylko dziewczyna ma przejebane ale i obrońca.


Ja nie wiem co bym w takiej sytuacji zrobił i mam nadzieję, że nie będę się musiał przekonywać.
Inaczej walczy się w obronie własnej, inaczej w obronie czyjejś - w dodatku jeśli jest to nam osoba nieznana. Teraz każdy przeciętny "dres" ma przy sobie jakiś nóż, śrubokręt, i inne "pomoce naukowe".

[budo_dealer]

Więc widzisz, że działa obawa o samego siebie i myślenie w rodzaju "nie muszę pomagać bo mi źle się nie dzieję". Z kolei każdy z nas chciałby, żeby tłum ludzi pośpieszył z pomocą jeżeli chodziłoby o naszą pannę. Ci, którzy w opisanej przez kolegę sytuacji nie zareagowaliby zapewne nie mogli by zrozumieć dlaczego ich dziewczynie nikt nie pomógł. Błędna koło.

[budo_tigeru]

Więc widzisz, że działa obawa o samego siebie i myślenie w rodzaju "nie muszę pomagać bo mi źle się nie dzieję". Z kolei każdy z nas chciałby, żeby tłum ludzi pośpieszył z pomocą jeżeli chodziłoby o naszą pannę. Ci, którzy w opisanej przez kolegę sytuacji nie zareagowaliby zapewne nie mogli by zrozumieć dlaczego ich dziewczynie nikt nie pomógł. Błędna koło.

gdyby to była moja dziewczyna wtedy sądzę, że na pewno bym zareagował.

Kiedy atakują Ci osobę bliską, to tak jakby atakowali Ciebie (przynajmniej w moim odczuciu).
Wtedy działa stres/adrenalina, spontaniczność, chęć obrony, strach.

Kiedy leją kogoś Ci zupełnie obcego, działa rozum.

[budo_dealer]

A ja myślę, że to nie rozum tylko strach.

[budo_tigeru]

A ja myślę, że to nie rozum tylko strach.

No bo jak widzisz, że Ci leją dziewczynę to pierwsze co czujesz to strach przed tym, że ją stracisz więc rzucasz się do obrony.

A jak widzisz że leją zupełnie Ci nie znaną osobę to nie odczuwasz strachu. Jest Ci ta osoba raczej obojętne, bardziej odczuwasz pogardę do napastników.
Ale wtedy do głowy przychodzą myśli, że
- jest ich więcej
- są więksi
- mają broń

Można to nazwać strachem ale jak to mówią "tylko głupiec się nie boi".
Każdy myślący człowiek zdaje sobie sprawę z konsekwencji.

W przypadku opisanym przez Tynksa wystarczyło zaczekać. Opamiętali się, odeszli.
A gdyby ktoś zareagował i dostał nóż pod żebra? Wtedy też by odeszli ale byłoby o jednego trupa w statystykach więcej.
Bo nie powiesz mi, że ktoś by go zapamiętał jako bohatera.


Żeby nie było, nie mówię, że nie należy reagować.
Staram się odpowiedzieć na pytanie co się kłębi w głowie człowieka, który jest w takiej sytuacji i dlaczego zazwyczaj decyduje się nie reagować.

[budo_akahige]

kurwa...napierdalają...kurwa...jebany...z kurwa...kurwa...jebany...kurwa...kurwa...popierdolone...napierdolić...

Drogi Tynks,
Chciałem Ci tylko zwrócić uwagę, żebyś wzbogacił słownictwo. W naszym pięknym języku są wszak jeszcze takie słowa jak: chuj, pizda, skurwysyn, dupa, cipa, cycki ("eee, głupio tak klnąć jak nikt nie słucha..." Konieczko, Włatcy Móch). Jest to dość istotne dla takich starych zgredów jak ja, którzy tu czasem zaglądają.

P.S. Eh! I pomyśleć, że z forum aikido Szczepan wyrzucił mnie zaledwie po miesiącu od momentu zarejestrowania...

[budo_tynks]

Zdenerwowany byłem jak to pisałem... i nadal jestem.

[budo_dealer]

W przypadku opisanym przez Tynksa wystarczyło zaczekać. Opamiętali się, odeszli.
A gdyby ktoś zareagował i dostał nóż pod żebra? Wtedy też by odeszli ale byłoby o jednego trupa w statystykach więcej.
Bo nie powiesz mi, że ktoś by go zapamiętał jako bohatera.


Żeby nie było, nie mówię, że nie należy reagować.
Staram się odpowiedzieć na pytanie co się kłębi w głowie człowieka, który jest w takiej sytuacji i dlaczego zazwyczaj decyduje się nie reagować.

A jakby się nie opamiętali tylko wciągneli dziewczynę w bramę, to nie byłoby problemu? Każdy miałby czyste sumienie (bo nieużywane)?

Są społeczeństwa gdzie ludzie reagują i to jest normalne u nas normalnością jest jak w temacie znieczulica.

Nie każdy musi udawać Chucka Norrisa, bo można też zadzwonić na policję czy staż miejską. To chyba nie kosztuję wiele odwagi?

Dobrze, że dodałeś to ostatnie zdanie. Bo jestem w stanie zrozumieć, że ludzie się boją bezpośredniej konfrontacji (tchórzostwo też jest wpisane w naturę człowieka) ale nie uwierzę, że wszystkim tam baterie w komórkach padły.

[budo_tynks]

Wystarczyło żeby ktoś się zainteresował i podszedł do ochrony i zwrócił im uwagę na tą sytuacje, a to odwracali głowy i szli przed siebie.Rozumiem, że ktoś nie chce się wtrącać bo to "pewnie jakaś mała sprzeczka między parą" ale jak dziewczyna krzyczy wzywa pomocy i się wyrywa to chyba można się domyślić, że to nie jest jej chłopak, a pieprzony śmieć.

[budo_dealer]

Ja tego nie rozumiem w ogóle. Tak jak pisałem, ktoś się boi o własną dupę i swoje zęby to nie musi z łapami wyskakiwać ale, żeby nie pomóc w żaden inny sposób trzeba być mega ciotą.

Jak ci, którzy odwracali głowy poczuliby się gdyby na miejscu tej dziewczyny była ich wybranka?

[budo_isao]

Standard, nie ma co liczyć na pomoc... każdy jest zesrany i boi się zareagować.

[budo_email]

kurwa...napierdalają...kurwa...jebany...z kurwa...kurwa...jebany...kurwa...kurwa...popierdolone...napierdolić...

Drogi Tynks,
Chciałem Ci tylko zwrócić uwagę, żebyś wzbogacił słownictwo. W naszym pięknym języku są wszak jeszcze takie słowa jak: chuj, pizda, skurwysyn, dupa, cipa, cycki ("eee, głupio tak klnąć jak nikt nie słucha..." Konieczko, Włatcy Móch). Jest to dość istotne dla takich starych zgredów jak ja, którzy tu czasem zaglądają.

P.S. Eh! I pomyśleć, że z forum aikido Szczepan wyrzucił mnie zaledwie po miesiącu od momentu zarejestrowania...

Akahige, może też podobnymi słowami należało zwrócić się do interracial napastników:

Drodzy Napastnicy,
Chciałem Wam tylko zwrócić uwagę, żebyście udoskonalili sposoby zdobywania płci pięknej. W naszej tradycji słowiańskiej występują wszakże zwyczaje, jak Noc Świętojańska, Taniec Swaroga a jak zmysł wzroku nas zwiedzie, Topienie Marzanny. Jest to dość istotne dla okolicznych przechodniów, może i dla dziewczyny również.



:wink: