Pytanie pierdziela :)
Napisano Ponad rok temu
"(...)Natomiast aikidocy pomimo najnizszego poziomu ogolnej sprawnosci fizycznej (205 pkt) po roku treningow odnotowali minimalny spadek (o jeden punkt)" -fragment z badan spr. fiz. przeprowadzonych 2 krotnie na grupach aikidokow/ karatekow/ judokow/ taekwondokow i zapasnikow [Zbigniew Bujak, Jaroslaw Walczak "Podstawy Taekwon-do dla studentow wyzszych uczelni"] :wink:
Napisano Ponad rok temu
M
Napisano Ponad rok temu
Jeżeli wielokrotnie zapieniamy się, że trenujemy Sztukę Walki, a nie balet, jeżeli z postów Gościa wynika, że miewał w życiu sytuacje, w których był zmuszony użyć umiejętności SW i o mały włos kogoś trwale nie uszkodził (albo uszkodził, bo w końcu nie wiem), to sorry, ale kompletnie nie rozumiem rad w stylu: nie zapomnij o nakolannikach, uważaj, żebyś się nie spocił i w ogóle to podkładaj sobie poduszeczkę pod pupkę do ukemi.
Jak czytam Miros, że cieszy Cię, że z cytowanych przez Moro badań wynika, że po roku treningów odnotowano u badanych Aikidoków SPADEK i tak najniższej w analizowanej grupie sprawności fizycznej, to mi ręce opadają.
Z całym szacunkiem Miros, ale odpuść sobie. Aikido (przynajmniej w moim rozumieniu tego sportu (Sztuki Walki?)) to nie przedszkole, albo lajcik dla osób, które coś by może chciały ze sobą zrobić, ale żeby nie bolało, żeby się nie zmęczyć i w ogóle, żeby było miło, łatwo przyjemnie i żeby piwo po pseudo treningu dobrze smakowało. :?
Pozdrawiam, h-k
Napisano Ponad rok temu
Z całym szacunkiem Miros, ale odpuść sobie. Aikido (przynajmniej w moim rozumieniu tego sportu (Sztuki Walki?)) to nie przedszkole, albo lajcik dla osób, które coś by może chciały ze sobą zrobić, ale żeby nie bolało, żeby się nie zmęczyć i w ogóle, żeby było miło, łatwo przyjemnie i żeby piwo po pseudo treningu dobrze smakowało. :?
Pozdrawiam, h-k
Hmm, chyba się nie zrozumieliśmy Retoryka forum ma swoje reguły, przerysowania i kolorystykę. Zapewne stąd nieporozumienie. Pewnie należałoby zacząć od metodologii, którą przyjęto w badaniach sprawności fizycznej cytowanej przez moro. Myślę, że nikt z nas (ze mną na czele) nie przyjął tej wiedzy na poważnie. A jeśli nawet to kogo to obchodzi.
Powiem Ci jak ja rozumiem filozowię sztuki walki. Raz jeden w życiu (na szczęście) miałem okazję wykorzystać swoje umiejętności na ulicy. To było po kilku latach treningów gdy robiłem na jednej pięści 50 pompek. Podeszło do mnie w środku nocy na ulicy trzech gości z prośbą o oddanie portfela. Mogłem ich pozabijać - zwłaszcza, że byli dobrze podpici. Zamiast tego zaprosiłem ich spokojnie do tego, żeby sami sobie wzięli co chcą czekając spokojnie na rozwój wydarzeń. Popatrzyli na mnie mocno zdziwieni. W rezultacie zmienili zdanie poprosili o fajkę i poszli. Sztuka walki bez walki. Czy do tego potrzeba wzrostu wskaźników sprawności fizycznej??? Prawdziwa walka na ulicy, w życiu, gdziekolwiek odbywa się gdzie indziej - nie na poziomie mięśni ale w psychice.
Mój problem od wielu lat jest w głowie. I tego oczekuje od aikido czy innej sztuki walki, którą będę ćwiczył. Rozplątania tego co jest w głowie. I nie - nie boję się wysiłku, spocenia, bólu. Ale nie chcę też kontuzji - dlatego rady Gościa uważam za szczególnie cenne. Nie ma nic prostszego na świecie niż zrobić krzywdę sobie albo komuś. Tylko jaki to ma sens?...
Tak czy inaczej - dzięki za uwagi i komentarze w dobrej wierze
m
Napisano Ponad rok temu
Miał to być zwyczajny przytyk. Na zasadzie odwróconego przysłowia: "swoje chwalicie, cudzego nie znacie."nie wiem czemu miala słuzyc twoja wypowiedź Shabu :roll:
Słabo trafiłeś. Nie czyni to reguły.atmosfera na pewno nie była przyjacielska. Tym bardziej sympatyczna. Relacja prowadzących treningi do ćwiczących przypominała bardzo relację pomiędzy sierżantami a nowo rekrutowanymi marines z amerykańskich filmów
Należałoby zacząć od metodyki treningu aikido, ale o tym juz nie raz było.Pewnie należałoby zacząć od metodologii, którą przyjęto w badaniach sprawności fizycznej cytowanej przez moro. Myślę, że nikt z nas (ze mną na czele) nie przyjął tej wiedzy na poważnie.
Metodologia wspomnianego badania natomiast jest prosta jak konstrukcja cepa: każesz ludziom porobić pompki, brzuszki, popodciągać się, porobić fikołki, stanąć na rękach i tak dalej. Po dwa razy, na wszelki wypadek, na losowo wybranej, acz w miarę reprezentatywnej grupie adeptów. Wyniki mierzysz, zazwyczaj ilościowo. Jedni potrafią zrobić bardzo dużo, inni niewiele. Jeszcze inni boją się zrobić zwykły przewrót przez głowę albo rezygnują z treningów aikido po kilku miesiącach, bo nadal nie potrafią bezpiecznie wykonać przewrotu przez bark z pozycji stojącej (przykłady autentyczne z aikidowej maty).
Wreszcie rada w dobrej wierze: zastanów się nad treningami indywidualnymi. Nie pod okiem instruktora aikido, ale kogoś, który ułoży ci odpowiednią dietę i odpowiedni plan treningowy. To wymaga sporego wysiłku i wcale nie jest proste, ale jest tego warte, jeśli tylko cię stać. Był kiedyś podobny temat bodajże w dziale Cross Budo, założyciel tegoż tematu bardzo sobie później chwalił podjęcie takiego kroku, a po jakimś czasie - jeśli dobrze pamiętam - podjął regularne treningi. Bez szkody dla zdrowia, bez przeszkadzania sprawniejszym w intensywnym treningu, bez wygłupiania się.
Napisano Ponad rok temu
Zaczolem cwiczyc w wieku 30 lat po kilku latach siedzenia za biurkiem i nic nie robienia (wiec i brzuszek sie pojawil). W weekend jako forma relaksu/rozladowania sie byla wodeczka ze znajomymi, a i pale nie malo - ok. paczki dziennie.
Musze przyznac, ze pojscie na aikido bylo dobrym pomyslem - kondycja sie poprawila, w ciagu 6 miesiecy schudlem jakis 7 kilo (wrucilem do swojej wagi z mlodosci . A i do wodeczki juz nie ciagnie jak kiedys - po treningach jestem zrelaksowany, uspokojony.
Tak jak pisza inni - proponowalbym pojsc do najblizszego dojo na kilka treningow i ocenic czy Ci sie to podoba.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
tak poważnie - jak komuś może spaść sprawność fizyczna - poprzez ćwiczenie czegokolwiek? ja tego nie rozumiem... 8O
No właśnie z tej wątpliwości moja radość i późniejsze pytanie o metodologię badań :-) Jeśli badanie było prowadzone na rozpozynających treningi od zera i sprawdzano ich sprawność po roku to jest to jakaś kicha - nie chcę posądzać badaczy o brak profesjonalizmu ale prawie na pewno próbka badanych była dobrana zbyt wąsko - np. spośród absolwentów AWF
Shabu - dzięki za radę. Godna rozważenia. Myślę, że najpierw sprawdzę po prostu jak mi będzie szło, jak będzie porażka to zacznę indywidualnie. Jeśli ktoś z Was mógłby polecić kogoś, kto mógłby mnie poprowadzić na początku z okolic Warszawy to będę wdzięczny.
Jeszcze raz dzięki i - mam nadzieję - do zobaczenia kiedyś w realu
Pozdro!
m
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
badane grupy to osoby w wieku 14- 17 lat i 4 letnim stazu treningowym. podalem tytul i autora przeciez, mozna isc do biblioteki i rozwiac watpliwosci.
To bardzo dużo wyjaśnia. W pierwszym roku - dwóch przyrost sprawności MUSI nastąpić - mniejszy lub większy, ale zawsze. W czwartym roku bardziej niż sprawność liczy się technika. A poziom sprawności utrzymuje się na tym samym z grubsza poziomie. Co oznacza, że aikido nie jest sportem wyczynowym, gdzie liczy się osiąganie jakichś wyników wymagających śrubowania sprawności. I mnie to bardzo odpowiada. Na zawody żadne i tak się nie wybieram. Ot i tyle.
m
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ty miros po latach nieruszania sie wybierasz akurat aikido, cos w tym jest :wink:
No pewnie, że jest Kiedyś strasznie mi imponowało jak 5 calowe deski leciały w wióry, teraz już nie koniecznie Prawda też jest taka, że trochę się cykam - raz, że obciach, dwa - jak kilka lat temu zacząłem jak wariat ćwiczyć tenisa to mi poleciało kolano i przez kolejny rok jedyny sport jaki regularnie mogłem ćwiczyć to brydż sportowy ;-) Dlatego miło było mi przeczytać komentarz Gościa o kolanach i ryzyku kontuzji. Jak się człowiek zbliża do 40 to ma się po prostu inną perspektywę, trzeba znać swoje ograniczenia i szukać rozwiązań, które będą te ograniczenia uwzględniać. Wszystkim czytającym z rezerwą serdecznie życzę aby te moje rozterki pozostały im na zawsze nieznane :-)
m
Napisano Ponad rok temu
tak poważnie - jak komuś może spaść sprawność fizyczna - poprzez ćwiczenie czegokolwiek? ja tego nie rozumiem... 8O
A może... i to sporo.
Przyczn może być wiele... ale głównie uwstecznienie jest następstwem niewłaściwego dobóru intensywności treningów w stosunku do "ogólnych" możliwości inwentarza.
Napisano Ponad rok temu
Wystarczy żreć byle co i byle kiedy, a do tego po każdym ledwie godzinnym treningu chodzić na osławione aikidockie piwko.tak poważnie - jak komuś może spaść sprawność fizyczna - poprzez ćwiczenie czegokolwiek? ja tego nie rozumiem... 8O
Technika czego? Ćwiczeń ogólnosprawnościowych? Bo to one były badane, a nie cechy specyficzne dla danej dyscypliny.W czwartym roku bardziej niż sprawność liczy się technika.
Napisano Ponad rok temu
Wystarczy żreć byle co i byle kiedy, a do tego po każdym ledwie godzinnym treningu chodzić na osławione aikidockie piwko.
Cholera faktycznie tego "modelu" nie brałem pod uwage w takim razie koryguje...
Przyczyn może być wiele ale głównie uwsteczninie w Aikido następuje po przez pośrednie czynniki trafnie wykazane przez DOC Shabu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Czyli reasumując z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy założyć, że Miros po roku treningu Aikido, Będzie miał 25 kg nadwagi, a ponadto będzie na wpół alkoholikiem pijącym po 5 browców na dzień i (a jak wiadomo piwo lubi dym więc pewnie) palił 3 paczki fajek dziennie nadal.....Tyle że będzie utykał bo kolana mu się posypią (bo już teraz bez dodatkowych obciążeń regularnie cierpią tytułem nadwagi) od tego ciągłego nieprawidłowego ukemi i wstawania.
Jednym słowem Progresss
Napisano Ponad rok temu
Ale nie to zainspirowało mnie do odpowiedzi na post Bogumila. Jest prawdą, że wielu np. judoków trafia do aikido w wieku mirosa, uświadamiając sobie, że już nawet randori z młodymi, pełnymi zapału, i braku kwalifikacji, może być po prostu niebezpieczne. Mówię to na własnym przykładzie, kiedy to bardzo ciężki nastolatek tak mnie kopnął w kostkę, że obsunąłem się na matę bez czucia i prawie przez rok utykałem. Przypadek sprawił, że zetknąłem się z 'przyzwoitym' aikido w Amsterdamie i 'w nim pozostałem', bo moje pierwsze odczucia po tym, co zobaczyłem we Wrocławiu, w latach osiemdziesiątych, były bardzo zniechęcające.
Ja nie wiem, czy miros będzie wyglądał tak, czy siak, po roku uprawiania aikido. To będzie zależało od niego. Podzieliłem się swoimi doświadczeniami, i podtrzymuję - warto spróbować. To nie będzie z pewnością odpowiedź na wszystkie pytania, które 'zaplątały mu się w głowie', jak się wyraził, jednak poszerzy własne horyzonty. Myślę Bogumile, że sarkazm tu nie jest na miejscu, szczególnie w Twoim wydaniu, bo przecież reprezentujesz na tym forum skrzydło 'pozytywnych naprawiaczy' tego, co się dzieje w dzisiejszym światku aikido, daleko odbiegającym w praktyce od tego, co się oferuje w folderach. Pozwól nowemu koledze przyjrzeć się sztuce z bliska słowem zachęty, i kto wie, czy nie podzieli on wkrótce Twojego stanowiska.
Napisano Ponad rok temu
Myślę Bogumile, że sarkazm tu nie jest na miejscu....
Jeśli zabrzmiło to zbyt poważnie to już pragne doprecyzować że był to tylko żart na potrzebe chwili.
Osobiście uważam Aikido za bardzo dobrą forme i ciekawą formę sportowej rekraacji.( w zasadzie w końcu po to zostało stworzone )
Bo chyba właśnie o to koledze Mirosowi chodzi.
Gdybyś chciał tylko powrócić do zdrowszego trybu życia i nic więcej a potrzebujesz wskazówek jak to zrobić to nie potrzebny Ci indiwidualny trener.
Wystarczy, że 3x w tygodniu zrobisz sobie 30 minutowy bieg ( w pierwszym tygodniu możesz zacząć od spacerów lub marszobiegu jeśli nie dasz rady) a w zasadzie delikatny trucht i twoja sprawność fizyczna już po miesiącu znaczoąco wzrośnie a nadwaga ulegnie redukcji.
Potem wraz ze wzrostem wydolności możesz podosić czas biegu ale nie prędkość.....i tak do osiągnięcia pełnej formy.
Problem tylko w tym, że bieganie zwłaszcza przy słabej motywacji (jak u Ciebie) jest cholernie nudne i ciężko prawde mówiąc dupe ruszyć z domu żeby pobiegać.
Natomiast na takim Aikido samomotywacja jest o wiele większa.
Pójdziesz raz będą się z tobą obchodzić jak z jajkiem będziesz robił przez pięć treningów kołyski bo na przewrót będzie zawcześnie itp
Stopniowo sukcesywnie będziesz zwiększał sprawność a popisujący się przed tobą koledzy będą Cię dodakowo motywować do działania.
Kluczowy jest pierwszy miesiąc - dwa bo przychodzi kryzys i się nie chce ale i tak jest to kryzys dopiero po czasie.
Po bieganiu kryzys się pojawi od razu gdy trzeba będzie drugi raz tłustą dupe ruszyć.
{ Wiem z własnego doświadczenia -jak zawsze- bo choć nigdy się z lekkoatletyką nieutożsamiałem to pare razy startowałem pod przymusem (z sukcesami) w jakimś mitingu o zasięgu lokalnym i nie ukrywam że w życiu wybiegałem się krocie.
Rekord na 60M mam 7,8sek
Rekord na 100m mam 12,1sek czyli całkiem przyzwoity wynik zwłaszcza że osiągnięty na potrzeby zupełnie innych sportów
- BTW osiągnięte wyniki chciał bym dedykować Garremu z oczywistych względów }
Co do kontuzyjności Aikido to jest ona bardzo niska.
Wiadomo, że możesz zawsze trafić na jakiegoś pseudo samuraja który bedzie ci starał się udowodnić, że stanowi arystorkacje w SW i tylko dla tego, nie jedzie na Olimpiade po złoto ani porzucać o glebe super tajemnymi technikami Judoków - bo nie kierują nim tak prymitywne pobódki no i przecież niebędzie się zniżał do ich poziomu.
I bedzie chciał Ci pokazać że jak ty wyrazisz zgode na wykręcenie tobie ręki to bedzie cię bolało a to zkolei będzie świadczyło o tym, że on umie i jest lepszy.
Więc po porstu w nastepnym "powtórzenu" mu niedasz tego zrobić spinając się a ja gwarantuje Ci, że bez względu na staż czy wydanowanie gówno zrobi. Jego aura nadczlowieka zniknie
W kolejnych treningach będzie cię omijał szerokim łukiem bo twoja osoba burzy jego skolei motywacje do trenigu.
No i to by było chyba na tyle rad....
Idź więc do byle jakiej sekcji Aikido-skoro tak wybrałeś (Nie ma znaczenia do jakiej pójdziesz i ile sensei ma DAN rzekł bym nawet że im mniejsza sekcja tym lepsza )
.. i.....
Fikaj koźołki...Ucz się techninki ....dokrwij organizm ...trać na wadze.... polepsz wydolność... rzuć palenie... zdrowiej ... czy cokolwiek
Czymkolwiek byś się nie kierował zawsze Aikido będzie 100000razy lepsze niż siedzenie i pierdzenie w stołek przed telewizorem.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Koichi Tohei
- Ponad rok temu
-
D. Brunner Shihan we Wrocławiu
- Ponad rok temu
-
Dla znających jezyk japonski - Ueshiba wywiad
- Ponad rok temu
-
Sztuki walki, z naciskiem na aikido, w "Kryminalnych&qu
- Ponad rok temu
-
Porozmawiajmy o sztuce...
- Ponad rok temu
-
Dziś przypada 39 rocznica śmierci Morihei Ueshiby
- Ponad rok temu
-
Staz z Tamura sensei 21-22 czerwca
- Ponad rok temu
-
Seminarium Yoshimitsu Yamada 8 dan, Kraków
- Ponad rok temu
-
Obrona własna bez sądu
- Ponad rok temu
-
Adrien Halm 7 dan - uczeń H. Kobayashi Sensei w Koszalinie
- Ponad rok temu