Skocz do zawartości


Zdjęcie

Obrona własna bez sądu


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
111 odpowiedzi w tym temacie

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Obrona własna bez sądu

Cwiczenie w Kodokanie nie polegalo na robieniu sparringow, przeciwnie bylo calkiem formalne.

Szczepan, u boga ojca, co ty za herezje piszesz :?: 8O

Tradycyjne metody i środki treningowe (za Ruszniakiem i Zieniawą):
(metody główne)
- kihon-renshu (nauka nowych technik, dla zaawansowanych margines
- uchi-komi (17 rodzajów)
- randori (8 rodzajów)
koniec metod głównych.

zaiste, zero konfrontacji.
i się dziwisz, czemu tu tak gromadnie ściągają ludzie spragnieni mocnych wrażeń

Przeciez pisalem wyraznie o cwiczeniu Dziadka w Kodokanie a nie o cwiczeniu wszystkich judokow. :roll:

Wiadomo ze w judo bylo randori, ale jak pisalem Dziadek byl tam gosciem specjalnym co oznaczalo ze pewnie nie byl traktowany jak wszyscy.
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Obrona własna bez sądu

Oto bezczelne kłamstwo Szczepana w sprawie Witka K.:
"Jeszcze do tego powoluje sie na Kanai sensei jako nauczyciela, ciekawe ze nigdy sie z sensei'em nie skontaktowal, i zaczal sie reklamowac dopiero po smierci sensei'a. Twisted Evil

Znow wyrywasz wypowiedzi z kontextu. :roll:

Chodzilo mi o to, ze odkad sie przylaczyl do sekty, czyli od poczatku lat 90-tych do smierci senseia nie skontaktowal sie z nim. Mimo ze przez ostatnich ladnych pare lat mieszka w Kanadzie, skad koszty telefonu do Bostonu sa znikome. Tak postepuje ktos, kto sie uczy u Mistrza?
Jakos przez ten czas nie krzyczal ze jest uczniem sensei'a?

Nagle ze 2-3 lata temu - cud :lol: Znow jest uczniem sensei'a.... :twisted: Ciekawe co bedzie dalej.....

s(pelem zlych przeczuc)
  • 0

budo_mags
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2359 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Mayaxatl

Napisano Ponad rok temu

Re: Obrona własna bez sądu

...co oznaczalo ze pewnie nie byl traktowany...

co oznaczało, że... pewnie nie był...

wiesz tak czy tylko tak przypuszczasz? abstrahując już od zastrzeżeń goscia na ten temat
  • 0

budo_shabu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3242 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Obrona własna bez sądu

Przeciez pisalem wyraznie o cwiczeniu Dziadka w Kodokanie a nie o cwiczeniu wszystkich judokow. :roll:

Jeszcze raz: Morihei Ueshiba nie ćwiczył w Kodokanie. Profesor Jigoro Kano zapałał ogromną chęcią nauki Ueshibowego budo (nie odwrotnie) po obejrzeniu jego pokazu w 1930 roku, ale uznał, że nie wypada mu zapraszać mistrza tak wysokiej rangi do Kodokanu. Wysłał więc kilku swoich uczniów, w tym niejakiego Minoru Mochizuki, po nauki u Dziadka i przez czas jakiś regularnie uczył się od nich.
  • 0

budo_garry
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2514 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Obrona własna bez sądu

jedziemy dalej z koksem.
pierniczenie o szopenie. ;)
.. z którego wynikają całkiem praktyczne skutki, jeśli tylko się dobrze zastanowić. co polecam uwadze kolegi.

Praktyczne skutki z mielenia jęzorem? LOL


więc sobie pomachaj rękawiczką, skoro ci to ulży 8) już to chyba kiedyś przerabialiśmy, prawda? bezproduktywnie, cholera...

ja? a po co, to mi nawrzucałeś? ;) poza tym to nie ja w tej dyskusji mam ciśnienie.

niestety, jeśli teoretyzuje w stylu opisanym przez macę, to teoretyk. już prościej sie nie da określić.

cóż poziom dyskusji sięga dna. Wiec jeszcze raz po woli. na tym forum możesz tylko poteoretyzować.

Tzn. rozumując nie wprost, nie byli by wojownikami gdyby:
1. przystępując do walki z kontuzją jej nie wygrali.
2. przystąpili do walki bez kontuzji
(...)
Jakkolwiek czasami mnie dziwią te wasze kryteria :twisted:

tu jest piesek pogrzebany, bo nic nie zrozumiałeś, na co zresztą wskazuje ostatnie zdanie. oba przykłady miały ci pokazać, jakiego wyboru dokona wojownik.

Nie to ty nie zrozumiałeś, czepiam się słówek. To ulubiona zabawa stałych bywalców tego forum. Chciałem ci tylko delikatnie pokazać jak dziurawe są twoje argumenty. I to co nam tak z ochotą w tym topiku wytykacie, czyli dorabianie ideologii cechuje również twoją wypowiedz. Wiec może nakreślę ci ostanie zdanie, bo widze że myślenie nie jest mocną kolegi stroną. Wojownikiem nie czyni kogoś wystartowanie w zawodach, z połamanymi kośćmi, wydłubanym okiem czy z czym tam chcesz. Dlatego też w swojej wypowiedzi użyłem innego słowa, bo nie znam przytoczonych przez ciebie nazwisk. Dla mnie wojownik to taki sam zawód jak kucharz, górnik, czy dentysta. Czyli osoba zarabiająca na swoim fachu. Nie znam ciebie, ale podejrzewam że jak gruuuuuba część tego forum nie ćwiczysz osiem godzin dziennie, a zawody sportowe nie są twoim głównym źródłem dochodu.
Wiec tak samo jak ja i gruuuuuba częśc tego forum, możesz być co najwyżej zawodnikiem amatorem, który SW uprawia rekreacyjnie.
W takim świetle zakładając że przytoczone przez ciebie nazwiska są profesjonalnymi zawodnikami parającymi się tym fachem, można zrozumieć że kosztem swego zdrowia, zawalczyli o kasą, prestiż, czy cokolwiek tam im pod kopułą świeciło. Może gra była warta świeczki.

myśl dalej. pewnie i ty zrozumiesz, skoro inni zrozumieli.

powodzenia, jeśli jako amator będziesz w takim stanie kiedykolwiek walczył i przegrasz nie zapomnij wrzucić filmiku na YT do kategorii jackass
  • 0

budo_mags
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2359 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Mayaxatl

Napisano Ponad rok temu

Re: Obrona własna bez sądu
zawodowo? zarabiać? utrzymac się z tego na przyzwoitym poziomie? w Polszcze? panie, smiech na sali. pogadaj z zawodnikami z polskiej czołówki, którzy muszą dorabiać na bramkach, żeby mieć na odzywki i siłownię, jeśli nie mają fartu posiadania hojnego sponsora (bardzo rzadkie wyjątki). pierniczysz w tym momencie jeszcze gorzej niż Szczepan o obronie przed wejsciem w nogi.

wojownika poznać po harcie ducha i woli walki, a nie po fakcie wystartowania z połamanym tym czy tamtym. widzę, że kolega znowu podążył w dobrym kierunku, ale pechowo obrał przeciwny zwrot :)

szczerze zachęcam do pokibicowania w dłuższym okresie czasu zawodom amatorskim w jakichś kontaktowych dyscyplinach. zdarza się (sporadycznie, ale jednak), że młodzi, sporo młodsi ode mnie zawodnicy-amatorzy, trenujący dla funu 5 godzin w tygodniu, wychodzą na matę kulejąc (co i mi się zdarzało), z gorączką (jak wyżej), z kilka razy już tamowanym krwotokiem z nosa czy zaklejonym rozcięciem łuku brwiowego, z głową obandażowaną itd. o tak banalnych sprawach jak ponadwerężane i puchnące w oczach kończyny nie mówię.
i ja to wszystko widziałem na własne oczy, więc nie wciskaj mi kitu, że tylko zawodowcy ryzykują zdrowiem za kawał blachy na wstążce.
czepiaj się słów gdy chodzi o palenie kadzidełek na ten przykład, a nie o zawody.
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Obrona własna bez sądu

Przeciez pisalem wyraznie o cwiczeniu Dziadka w Kodokanie a nie o cwiczeniu wszystkich judokow. :roll:

Jeszcze raz: Morihei Ueshiba nie ćwiczył w Kodokanie. Profesor Jigoro Kano zapałał ogromną chęcią nauki Ueshibowego budo (nie odwrotnie) po obejrzeniu jego pokazu w 1930 roku, ale uznał, że nie wypada mu zapraszać mistrza tak wysokiej rangi do Kodokanu. Wysłał więc kilku swoich uczniów, w tym niejakiego Minoru Mochizuki, po nauki u Dziadka i przez czas jakiś regularnie uczył się od nich.

Faktycznie nie jest to zbyt znane, aczkolwiek nawet dzis jeszcze zyja ludzie ktorzy Dziadka widzieli w Kodokanie na treningu. BYc moze twoja wiedza wymaga uzupelnienia? :wink: :lol:

co oznaczało, że... pewnie nie był...

wiesz tak czy tylko tak przypuszczasz? abstrahując już od zastrzeżeń goscia na ten temat.

Przeciez z tego nie ma relacji z video :roll: Jedynie co mozna zrobic to uzyc swoja wiedze na temat kultury japonskiej, zeby wydedukowac jak bylo naprawde. Przykladowo, przed II wojna swiatowa, jak do Dziadkowego dojo przychodzili cwiczyc dygnitarze wysokiej rangi, to cwiczyli wylacznie jako nage(ten ktory wykonuje technike w aikido) a za uke sluzyli im uchideshi.
W Japonii do tej pory sa niesamowicie formalne sposoby zachowania sie, dzieki temu mozna z dosc duzym prawdopodobienstwem okreslic jak wtedy bylo.
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Obrona własna bez sądu
garry, mags - interesująca dla mnie wymiana poglądów. Ja podobnie rozróżniam te dwie sprawy i staram się ich nie mieszać. Bycie wojownikiem i żołnierzem, to z rzadka cechy tej samej osoby. Hart i duch bojowy, charakteryzujący wojownika niekoniecznie objawia się na powszechnie rozumianym polu walki. Dobrym przykładem jest określenie Matki Polki. Myślę, że wola walki związana z nieokreślonymi wartościami 'wyższego rzędu' nie zawsze towarzyszy ludziom, którzy 'żyją z wojowania'. Szczególnie, kiedy są pod rozkazami, na które nie mają żadnego wpływu. Czy żołnierzy w Iraku można by było nazywać wojownikami? Bardzo mały procent. Nieprawdaż? Z kolei, pośród uczestników Powstania Warszawskiego, czy w Getcie Warszawskim, znalazło by się ich znacznie więcej. Czy się rozumiemy w tej sprawie?
  • 0

budo_bogumil
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1308 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Obrona własna bez sądu

....pogadaj z zawodnikami z polskiej czołówki, którzy muszą dorabiać na bramkach, żeby mieć na odzywki i siłownię, jeśli nie mają fartu posiadania hojnego sponsora (bardzo rzadkie wyjątki). pierniczysz w tym momencie jeszcze gorzej niż Szczepan o obronie przed wejsciem w nogi.


Święte słowa i z życia wzięte.
Zawodowy Soprt w Polsce (oprócz piłki nożnej koszykówki i siatkówki) to tylko super silna chęć uprawinia go przez zawodowców. I mimo iż niektórzy reprezentują ścisłą światową czołówke to mało tego że w istocie grosza z tego nie mają to jeszcze muszą nieraz ciężko pracować żeby móc na sport wyłożyć.( Sprzęt za swoje, siłownia za swoje, sauna za swoje, lekarz za swoje, a czasem i wyjazd na MŚ za swoje.)

Dla Polskich Sportowców trzeba mieć ogromny szacunek nie tylko za wyniki ale przedewszytkim za determinacje którą wykazują walcząc na codzień ze Sportową Polską Rzeczywistością.

Niestety Garry (choć sam niczego w Sporcie jaki w SW nie osiągnał ) tego szacunku nigdy nie okaże.

Trenować po 5godzin dziennie, lać strumieniami pot czasem krew, walczyc pomimo kotuzji i jeszcze na to ciężko zarobkowo pracować ? - za kawałek blachy wartości 50zł ze sportowego ? Toż to głupta i prawdziwe frajerstwo.

Lepiej pochodzić na Aikido założyc Hakame wyreżyserować z kolegą kilka rzutów na pokaz i puszyć się, że jest sie instruktorem - expertem SW. Gdy w rzeczywistości się jest nikim.
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Obrona własna bez sądu

Aby było na temat, to teraz nasz Szczepan będzi się bronił, a my nie będziemy go sądzić.

Warto także przypomnieć kolegom, że naskakiwanie na naszych anonimowych respondentów jest bez sensu, ponieważ popularność forum na Internecie głównie zawdzięczamy szczerym anonimowym rozmówcom, kórzy mają swoje powody by ukryć swoją tożsamość. Sam o tym myślałem, czytając to, co się na naszym forum wypisuje. Oczywiście, tam gdzie drwa rąbią to i wióry lecą, ale faktycznie - procent złej woli jest stosunkowo mały.


Szanowny Gosciu,
Jesli rozmowca jest faktycznie szczery, to ja z tym problemu nie mam. Jest to jednak wielka rzadkosc w obecnych czasach.Przewaznie anonimowosc jest wykorzystywana do bezkarnego trollowania. Jesli chodzi o mnie, to nie podejmuje powaznej dyskusji z trollami.

Jak dotąd, to chyba nikt taki się nie urodził, bo do dzisiaj nie znalazłem jakiegoś sensownego wyjaśnienia celów dla których Dziadek stworzył aikido. Przedstawiłem na tym forum swoją własną próbę odpowiedzi na to pytanie, ale jak dotąd, nikt nie podjął się tej odpowiedzi dyskutować.

Mysle ze kazdy powinien sobie osobiscie znalesc odpowiedz, nie ma Jedynej Prawdziwej odpowiedzi na to pytanie. Jednakze,
taka odpowiedz powinna byc poparta duza znajomoscia kultury japonskiej, dobra znajomoscia czasow w jakich zyl Zalozyciel oraz duzym doswiadczeniem treningowym.
Ja teraz mam koniec projektu, wiec wybacz, ale na prawde nie mam czasu na pisanie codziennie na forum...

Ci właśnie, co przychodzą i zadają pytania, już przysłowiowo nie błądzą. Pod warunkiem, że otrzymają odpowiedź od aikidoków 'mających ugruntowanego juz postrzegania do czego aikido ma sluzyc'. Czekam niecierpliwie na na nazwiska, cytaty wypowiedzi - czy się doczekam? A może kolega moderator osobiście nam wyjaśni swoje postrzeganie?

Ja zawsze chetnie, tylko jak juz pisalem wyzej, obecnie brak czasu. Poza tym, typowa reakcja jest taka, ze pytajacy zadaje pytanie, jak odpowiedz mu nie pasuje do utrwalone stereotypu, to bezlitosnie wyszydza rozmowce, sam nie dajac w zamian nic od siebie - bo osobiscie nie ma nic do powiedzenia.To znakomicie zniecheca do dyskusji...


I tu jest pies pogrzebany. Jeśli nie można ignorować, to dlaczego się ustawicznie ignoruje - nie dając odpowiedzi wprost. No właśnie, nawiązując do punktu 1 - Dlaczego? Jaki cel mają realizować techniki? Dlaczego mają taką a nie inną formę? Proszę o odpowiedź lub jakiś sensowny cytat. Może być w dowolnym języku. Zadam sobie trud lub wydam pieniądze, by to zrozumieć. Ale na Boga, sensowną wypowiedź! Jak do tej pory nawet dorobek pana Pranina nie niesie za sobą nic podobnego.

Dla mnie sa to niezwykle fascynujace pytania. Dodatkowo, wiadomo, ze wszyscy uchideshi Dziadka z czasow przedwojennych oraz znakomita wiekszosc dygnitarzy, to byli ludzie majacy wysokie stopnie w roznych SW i doswiadczeni w sparringach.Jak wyjasnic logicznie, w swietle tych faktow, ze Dziadek przeksztalcil techniki z Daito ryu na takie, ktore sa pelne 'otwarc'- czyli z puntku widzenia sparringu - 'nieskuteczne'???

Historycznym faktem - powiadasz kolego? Z tego, co wiem, Morihei Ueshiba nigdy nie odwiedził Kodokanu, czy też rozmawiał osobiście z Jigoro Kano. O sparingu z judokami, w żadnym razie nie ma nigdzie wzmianki. Owszem, Jigoro Kano był świadkiem demonstracji Mistrza i wypowiedział się o jego umiejętnościach z najwyższym uznaniem. Z kolei, znany jest przekaz wypowiedzi Ueshiby o Judo. Przyjął On nawet do siebie, do dojo, dwóch znakomitych uczniów Jigoro Kano. I to na tyle. W życiorysie jest tylko wzmianka o tym, że O-Sensei uprawiał Judo u Takagi Kiyoichi w 1911 roku w Tanabe


Widzisz, ja mam dostep do zrodel, ktore widzialy Dziadka na wlasne oczy jak cwiczyl w Kodokanie. I to nie raz, a systematycznie.

Wygłaszasz racje, jak byś znał odpowiedź na wyżej stawiane przez siebie pytania. Z kolei, pojęcie nowoczesnych metod treningu, zgodzisz się chyba, rozumiane są powszechnie jako metody z udziałem nauki. Skąd niby, Dziadek mógł je znać? Interesuje mnie także źródło informacji, dlaczego Dziadek nie chciał współzawodnictwa w aikido? Musisz wiedzieć, bo stwierdzasz to jako fakt.

Pewnie ze mam odpowiedz, i to calkiem koherentna. Mohe o tym podyskutowac z powanymi ludzmi, ale nie z trolami.
Te metody z udzialem nauki byly juz stosowane w Kodokanie przed II wojna swiatowa(nie do tego stopnia jak dzisiaj , ale jednak!), wiec Dziadek mogl im sie przyjrzec z bliska. Zreszta nie raz Dziadek opierdzielal swoich uchideshi, ze uciekaja sie do judockich technik, bo nie sa w stanie wykonac techniki aikido na oporujacym wspolcwiczacym...
Jak Tomiki sensei postanowil wprowadzic wspolzawodnictwo do aikido, tez sie Dziadek niemozebnie wkurzyl, stwierdzil wyraznie ze to nie jest zadne aikido - nawet wzmianka o tym jest w ktoryms z wywiadow u Pranina...
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Obrona własna bez sądu

Faktycznie nie jest to zbyt znane, aczkolwiek nawet dzis jeszcze zyja ludzie ktorzy Dziadka widzieli w Kodokanie na treningu. BYc moze twoja wiedza wymaga uzupelnienia?

Szczepan, trzymam Cię za słowo. Podaj źródła. Zresztą, nie tylko ja jestem zainteresowany tą sprawą. Była dyskutowana [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników].
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Obrona własna bez sądu
Pytania, na które obiecałeś Szczepan dać odpowiedź są ważne dla mnie, i myślę - dla każdego miłośnika aikido. Zatem, jestem cierpliwy i spokojnie poczekam na Twój wolny czas i sprzyjający nastrój. Myślę, że będzie o czym rozmawiać.

Sprawa postawy Dziadka w powojennym okresie jest dla mnie zagadką. Są przekazy, że czasem się irytował tym, 'co robi' Koichi Tohei. Dawał temu wyraz krzycząc, że to nie jest aikido. Podobnie, dostępny film, w którym w obecności Mistrza pan Tohei bierze się za bary z rosłym, bodajże Amerykaninem, żywo przypomina mecz judo. To, że kończy się jakąś dźwignią nie zmienia stanu rzeczy. Faktycznie, skłonny jestem Ci przyznać rację, że Dziadek 'opierdzielał swoich uchideshi' za uciekanie się do 'judockich technik'. Myślę, że odpowiedź na pytanie "dlaczego?" jest prosta i nie dotyczy wyłącznie technik aikido na oporujacym współćwiczącym. Przy tradycyjnej metodologii nauczania sztuk walki w Japonii, która oparta jest na demonstrowaniu, a nie na wyjaśnianiu (osobiście doświadczyłem uprawiając judo), nic z nauki Morihei Ueshiby nie wynieśli i pozostali przy starych nawykach, co pokutuje, moim zdaniem, do dzisiaj.

Jak wiesz, moje podejście do aikido wyklucza wykonywanie technik na oporującym współćwiczącym. Nie mogę jednak twierdzić, że jest to, czy było podejściem Ueshiby. Tym samym mówić, że moje zrozumienie sztuki to wciąż aikido. Jestem ostrożny, tym samym nie przypisuję sobie praw autorskich, bo wszystkie techniki, które proponuję do nauki samoobrony, oparte są na dorobku O-Sensei. Różnią się tylko zakończeniem, sprowadzonym zawsze do [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników].
  • 0

budo_shabu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3242 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Obrona własna bez sądu

Faktycznie nie jest to zbyt znane, aczkolwiek nawet dzis jeszcze zyja ludzie ktorzy Dziadka widzieli w Kodokanie na treningu. BYc moze twoja wiedza wymaga uzupelnienia? :wink: :lol:

Widzisz, ja mam dostep do zrodel, ktore widzialy Dziadka na wlasne oczy jak cwiczyl w Kodokanie. I to nie raz, a systematycznie.

Człowieku, jest XXI wiek. Masz źródła? Zeskanuj i wrzuć na forum, jeśli już nie istnieją w formie elektronicznej, zamiast pierniczyć trzy po trzy. Ja ci podam moje od ręki, gość zapewne też, jeśli wyrazisz taką chęć. A ty? Nie podasz? To szczekaj sobie dalej, ja się zabieram karawaną.

Jesli chodzi o mnie, to nie podejmuje powaznej dyskusji z trollami.

Z nikim nie podejmujesz dyskusji, trąbisz jeno ex cathedra od kiedy czytam twoje posty. "Zaprawdę, powiadam wam" i... nic więcej.
  • 0

budo_garry
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2514 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Obrona własna bez sądu
[quote name="budo_mags"]zawodowo? zarabiać? utrzymac się z tego na przyzwoitym poziomie? w Polszcze? panie, smiech na sali. pogadaj z zawodnikami z polskiej czołówki, którzy muszą dorabiać na bramkach, żeby mieć na odzywki i siłownię, jeśli nie mają fartu posiadania hojnego sponsora (bardzo rzadkie wyjątki).
[/quote]
Powiedz mi kto w Polsce nie dorabia ;) nie wiem co to ma do rzeczy.
[quote]
pierniczysz w tym momencie jeszcze gorzej niż Szczepan o obronie przed wejsciem w nogi.
[/quote]
Sam pierniczysz. Z jednej strony pietnujesz 'nadętych' shihanów, a jak ci wygodnie to temat ograniczasz do naszego zaścianka.
[quote]
wojownika poznać po harcie ducha i woli walki, a nie po fakcie wystartowania z połamanym tym czy tamtym.
[/quote]
ok. widzę że w końcu coś tam zrozumiałeś ;) , ale...
[quote]
szczerze zachęcam do pokibicowania w dłuższym okresie czasu zawodom amatorskim w jakichś kontaktowych dyscyplinach. zdarza się (sporadycznie, ale jednak), że młodzi, sporo młodsi ode mnie zawodnicy-amatorzy, trenujący dla funu 5 godzin w tygodniu, wychodzą na matę kulejąc (co i mi się zdarzało), z gorączką (jak wyżej), z kilka razy już tamowanym krwotokiem z nosa czy zaklejonym rozcięciem łuku brwiowego, z głową obandażowaną itd. o tak banalnych sprawach jak ponadwerężane i puchnące w oczach kończyny nie mówię.
i ja to wszystko widziałem na własne oczy, więc nie wciskaj mi kitu, że tylko zawodowcy ryzykują zdrowiem za kawał blachy na wstążce.
[/quote]
... ale nie na długo. Po co mi te głodne kawałki :lol: to jest właśnie problem dzisiejszego społeczeństwa jak sie nie leje krew, to oznacza ze nudy.
Ja nie neguje, że jakiemuś amatorowi tak bardzo zależy na wygranej, że przekłada to ponad swoje zdrowie. Jakkolwiek nie czyni to z niego zawodowca.

[quote]czepiaj się słów gdy chodzi o palenie kadzidełek na ten przykład, a nie o zawody.[/quote]
niech Ci będzie. Tylko niefortunnie to dział aikido, w aikido nie ma zawodów ;)


[quote name="budo_Bogumil"]
Święte słowa i z życia wzięte.
Zawodowy Soprt w Polsce (oprócz piłki nożnej koszykówki i siatkówki) to tylko super silna chęć uprawinia go przez zawodowców. I mimo iż niektórzy reprezentują ścisłą światową czołówke to mało tego że w istocie grosza z tego nie mają to jeszcze muszą nieraz ciężko pracować żeby móc na sport wyłożyć.( Sprzęt za swoje, siłownia za swoje, sauna za swoje, lekarz za swoje, a czasem i wyjazd na MŚ za swoje.)
[/quote]
Mój dobry przyjacielu Bogumile. Wierny towarzyszu wszelkich moich dyskusji :D
W zupełności się z tobą zgadzam i chcę zwrócić uwagę na fakt, że problem ten również dotyczy świata aikido.

[quote]
Dla Polskich Sportowców trzeba mieć ogromny szacunek nie tylko za wyniki ale przedewszytkim za determinacje którą wykazują walcząc na codzień ze Sportową Polską Rzeczywistością.
[/quote]
Ciesze się również, że zgadzasz się ze mną, ponieważ o determinacji ww. zawodników pisałem na poprzedniej stronie. Co mogło umknąć Twojej uwadze. Całe zamieszanie wzięło się stąd, ze dyskutant mags przedstawił nam swoją definicję 'wojownika' nadając jej mistyczny charakter. Co jak wiesz powinno być tępione. :lol:
[quote]
Niestety Garry (choć sam niczego w Sporcie jaki w SW nie osiągnał ) tego szacunku nigdy nie okaże.
[/quote]
Problem w tym, że dyskusja nie jest o mnie. ;)
Jakkolwiek muszę sprostować, że:
1. Miałem możliwość swego czasu startowania w regionalnych zawodach w formule Kyokushin Karate. Jakkolwiek nie wystartowałem, m.in. dlatego że...
2. Uprawiam sztuki walki dla siebie, nie interesuje mnie ani sport, ani wyniki sportowe.
3. Nie znasz mnie osobiście i gówno możesz wiedzieć co osiągnąłem, a czego nie.
4. Szacunek jak najbardziej okazałem literalnie pisząc o tym na poprzedniej stronie. Podjełem tylko się dyskusji z 'przymrużeniem oka 'n/t, lekko nawiedzonej definicji kolegi magsa. Grając dokładnie na tym samych strunach, na których wy aikidokom gracie. Myślę że to miła odmiana, widząc jak naszym 'bojownikom o wolność i demokrację' gula skacze
:lol:

[quote]
Trenować po 5godzin dziennie, lać strumieniami pot czasem krew, walczyc pomimo kotuzji i jeszcze na to ciężko zarobkowo pracować ? - za kawałek blachy wartości 50zł ze sportowego ? Toż to głupta i prawdziwe frajerstwo.
[/quote]
Zapomniałem dodać, ze w zawodach w których mogłem startować główną nagrodą był komplet pościeli. Naprawdę szczyt moich marzeń :)
Tak na marginesie, nie wyleczona kontuzja biodra, która bagatelizowałem kontynuując treningi karate, była jednym z gwoździ do trumny mojego karate. Nigdzie nie napisałem, że uważam że to głupota, co najwyżej że niektórzy mogą to uznać za głupotę.
Poddałem refleksji sens takiego działania. To czy ktoś chce sobie robić krzywdę, np taką:
Dołączona grafika
jest jego prywatną sprawą nic mi do tego.

[quote]
Lepiej pochodzić na Aikido założyc Hakame wyreżyserować z kolegą kilka rzutów na pokaz i puszyć się, że jest sie instruktorem - expertem SW.
[/quote]
Nie lepiej być internetowym wojownikiem i opowiadać pierdy w stylu jak to załatwiłeś 10 kolesi w ułamek sekundy :P

[quote]
Gdy w rzeczywistości się jest nikim.[/quote]
Bardzo mnie smuci że tak nisko mnie cenisz. Jakkolwiek chce ci zwrócić, że o ile ja jestem na tym forum znany i z imienia i z nazwiska (bynajmniej nie jak napuszony bufon, jakim chcesz mnie przedstawić). o tyle Ty nadal pozostajesz anonimem ;) , więc jakby tu powiedzieć, spójrz w lusterko (no offence) ...
  • 0

budo_mags
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2359 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Mayaxatl

Napisano Ponad rok temu

Re: Obrona własna bez sądu

Powiedz mi kto w Polsce nie dorabia (...) w aikido nie ma zawodów ;)

nie chce mi się ciągnąć wątku z tobą.
jak sam przyznałeś, czepiasz się słówek, a mnie to nie bawi. ale nie przeszkadzaj sobie, czepiaj się dalej, może to ci pozwoli stłumić twoje frustracje. albo brać udział w dyskusji i pokazywać, że ty też umiesz korzystać z internetu.
  • 0

budo_garry
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2514 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Obrona własna bez sądu
frustracje? to nie ja włażę z buciorami do nie swojego działu ;)

a tak na marginesie wyluzuj ;) jak widzisz nasze pierniczenie było nieproduktywne :lol:
  • 0

budo_gregsan
  • Użytkownik
  • Pip
  • 11 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Obrona własna bez sądu
No i w końcu zdecydowałem się zaistnieć na tym forum...
Czytam Wasze przemyślenia odnośnie obrony koniecznej i powiem tylko tyle, że policja, prokuratura i sądy w tej materii postępują szablonowo. Piszę to na przykładzie znanym mi z rzeczywistości. Człowiek został napadnięty przez 5 drabów, policja nadbiegła i w sumie uratowała człowieka przed czymś gorszym niż totalne bęcki... niestety policjanci zeznali, że widzieli grupę bijących się mężczyzn. To zeznanie zaważyło na wszystkim. Obdukcja wykazała obrażenia wskazujące na obronę, lecz to nie pogło. Zakwalifikowano to jako bójkę, bo po co wysilać się szukając świadków, pisząc ich zeznania. Sąd na szczęście dla człowieka odstąpił od wykonania kary, gdyż wcześniej ta osoba była niekarana.
Cała ta dyskusja o skuteczności na ulicy wg mnie to bicie piany. Czy chcielibyśmy być postawieni przed sądem? NIE! Obrona konieczna jest fikcją. Kto obroni się skutecznie od razu jest na straconej pozycji. Takie mamy prawo, a raczej jego interpretację. Ja wolę być uznany za tchórza i nie mieć problemów z prawem.
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Obrona własna bez sądu
No to witaj Tchórzu, zaistniałeś. Swoją drogą twoja wypowiedź to dobry pretekst do dyskusji na temat "jakie cechy kształtuje aikido" :) :) :) :) :) :)
Zanim jednak zaczniesz wyciągać pochopne wnioski na podstawie jednego, znanego ci po łebkach przykładu, zapoznaj się z pozostałymi 99 przykładami obrony koniecznej z tych, które co roku trafiają do prokuratury. Zwracam ci również uwagę, że mniej więcej od tygodnia nikt tu już o obronie koniecznej nie dyskutuje tylko ludziska oblewają się pomyjami wykazując sobie kto bardziej nie rozumie aikido. :-) :-) :-) :-)

P.S. Gościu, mam nadzieję, że nie załamała cię wypowiedź naszego nowego kolegi całkowicie, tak psychicznie jak fizycznie odbierając jednocześnie resztę wiary w człowieka... :D :D :D
  • 0

budo_gregsan
  • Użytkownik
  • Pip
  • 11 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Obrona własna bez sądu
Skoro tu wszyscy oblewają się pomyjami, tak jak napisałeś, to chyba nie mam chęci być nimi oblany :) :) :)
Swoja drogą to przytoczony przeze mnie przykład znam bardzo dokładnie i wiem, że niestety szablonowe postępowanie organów ścigania służy jedynie poprawianiu statystyk wykrywalności przestępstw.
ps. "Tchórzu" - tak mnie nazwałeś. Czyżbyś był jednym z internetowych wojowników??? :lol:
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Obrona własna bez sądu
Hej, Gregsan - nie obruszaj się. Akahige zażartował sobie używając określenia, które sam użyłeś pod swoim adresem pisząc: "wolę być uznany za tchórza i nie mieć problemów z prawem". Mnie natomiast ciekawi polski 'aspekt prawny' o którym piszesz, mianowicie rozróżnienia udziału w bójce i bycia ofiarą napaści. Czy wiesz coś na ten temat?
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024