Konkret
Napisano Ponad rok temu
calkowicie popieram jezyka,swietne ujecie tematu...
dodalbym jeszcze ze ludzie ktorzy rzeczywiscie trenuja SW przez 20+ lat sa na ogol w doskonalej ogolnej kondycji fizycznej/i psychicznej/ - co daje im znaczna przewage nad przecietnym napastnikiem.a tego nie da sie wymedytowac,wyczytac czy tez samodoskonalic.
dawni mistrzowie mogli jeszcze dodac prawdziwie poglebiona refleksje filozoficzna na temat przemijalnosci i nietrwalosci zycia ludzkiego,czego byli na co dzien swiadkami a czesto i sprawcami.....
pozdrowienia,maciek dietl
Koryukan Kendo,Krakow
Napisano Ponad rok temu
w zasadze to czego ty chcesz Time.? jak ci powiedza ze aikido jest skuteczne to przytoczysz nam posty w ktorych ktos te skutecznosc neguje. jak ci powiedza ze nie skuteczne to bedziesz drążył po co to cwicza.
Przepraszam bardzo Pani ( ) Młoda. Czego to ja chcę to napisałem już kilkakrotnie.
Kiedy to ja, jeśli ktokolwiek mi powiedział, iż aikido jest skuteczne, przytoczyłem post w którym jest na odwrót.
Cały czas piszę o tym, by ktokolwiek przyznał mi rację z trenujących, że aikido jest naprawdę skuteczne - bo osobiście widziałem na żywo skuteczność - nie w książce - Piszę ten temat, ponieważ boli mnie to, iż tak wiele osób uwarza aikido jedynie za nurt filozoficzno-relaksacyjny - pomijajac całkowicie formy skuteczności fizycznej.
I powtarzam po raz kolejny nie chodzi mi o skuteczność filozoficzną a fizyczną.
A tak wogóle to tematem było czy ktoś miał w swoim życiu taką sytuację w której urzył technik aikido które ćwiczył latami.... dobrze nie pamiętem ....mam racje :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Drogi Panie Sebol ale to do czego pan mi odpisał jest wyrwane z kontekstu. Przecież wers niżej napisałem o tym, iż te harmonie można osiągnąć przez ćwiczenie charakteru - SAMEMU.
Prosze czytajmy ze zrozumieniem - podobno to ja mówię o rzeczach o których nei mam zielonego pojecia :twisted:
Bo ja to specjalnie z kontekstu wyrwałem
Skoro potrafisz sam wytrenować swój umysł to nie idź na aikido - szkoda czasu i kasy. Ale wiedz, że są ludzie którym przychodzi to łatwiej dzięki aikido i są z tego powodu bardzo szczęśliwi Ćwiczą dla samej przyjemności ćwiczenia. Bo tu widzisz nie jest ważny cel (umieć komuś nastukać) ale droga - ciężka droga, którą się wytrwale idzie furt naprzód
Napisano Ponad rok temu
Cierpliwość i spokój oraz harmonię wewnętrzną i parę jeszcze innych cech można pewnie ćwiczyć samemu. Znacznie prostszą drogą jest jednak ćwiczenie ich w towarzystwie. Dlatego aikido uprawia się w grupie, a nie samotnie.Przecież cierpliwość i spokój oraz harmonie wewnętrzną można - ćwicząc swój własny charakter - z łatwością wytrenowąć samemu kontrolując sie.
Napisano Ponad rok temu
mam pytanie - jak długo ćwiczysz aikido?"pierwsze pokolenia prof. M.U." a czy my nie czerpiemy teraz pełnymi garściami z ich wiedzy - jaka została im przekazana bezpośrednio przez M.U. - a w bonusie dostajemy jeszcze ich przemyślenia i jeszcze lepsze rozwiązania?
zrozumże, że większość tradycyjnych sztuk walki to już nie to, co pierwowzory. jedne są zbyt usportowione, jak judo czy kendo (ale tam można mówić o praktycznym przystosowaniu się stylu do nowych warunków), inne w ogóle tracą kontakt z rzeczywistością, jak shotokan czy aikido.
już sam fakt, że aby to wszystko wyszło potrzebna jest współpraca z uke mówi sam za siebie. piszesz o "praktycznych" rzeczach jakie się ćwiczy. a widziałeś randori z tymi rozwiązaniami?
nie. i nie zobaczysz. zgadnij czemu?
Napisano Ponad rok temu
jak to pomijając? aikido mimo oderwania od rzeczywistości konfrontacji to taka sama forma aktywności fizycznej jak każda inna sztuka walki.Piszę ten temat, ponieważ boli mnie to, iż tak wiele osób uwarza aikido jedynie za nurt filozoficzno-relaksacyjny - pomijajac całkowicie formy skuteczności fizycznej.
Napisano Ponad rok temu
(...)Cały czas piszę o tym, by ktokolwiek przyznał mi rację z trenujących, że aikido jest naprawdę skuteczne (...)
Aikido jest zabójczo skuteczne 8) , zapisz sie to poczujesz
Napisano Ponad rok temu
Po prostu Mistrz Ueshiba powierzył nam misję, o której nie możemy mówic takim zwykłym szarym mugolakom(laikom) i tyle.
Napisano Ponad rok temu
ja zatrzymałem siena światłach.. na sasiedni pas za eleganckiego dzipa zajechał furgon i wyskoczyło z niego 2 wsciekłych misiów w ubraniach roboczych. rzucając kur...mi ruszyli w strone dzipa.Ostatnio historia jaka mi sie zdarzyła.
Na rondzie niechcący zajechalem kolesiowi droge. Ot zdarza sie - mam wszelkie ubezpieczenie wiec mnie takie sprawy dłużej nie zajmuja.
W pewnym momęcie małżonka widzi że ktos mnie ściga. Na swiatłach zobaczylem ze koles wychodzi z samochodu.
"Zobacz- powiedziałem do żony - jak on wygląda"
Koleś kroczył na szerokich nogach toczył pianę z pyska i błyskał przekrwionymi oczami.
Spokojnie czakałem aż podejdzie. Zanim uderzyl gromami uciszyłem go gestem. I otworzyłem okno.
- Zajechałeś mi drogę!! - wysapał.
- Bardzo przepraszam, niechciałem.- skłoniłem grzecznie głowę.
Gościu posapał łypną oczami w jedna i drugą stronę, zastanawiąjąc się co odpowiedzieć na tak niespotykaną ripostę. I odszedł do swojego pojazdu bychając parą na wszystkie strony.
Nie zdenerwoał mnie jedynie rozbawił. W tej sytuacji czułęm się konfortowo i bezpiecznie.
Tamten koleś zachowywał się jak idiota kierował się swoimi napięciami nerwowymi, których się pozbyłem.
Tak wygląda perspektywa dojrzałego człowieka ćwiczacego aikido. Dlatego dyskusje na temat skuteczności są poza głownym nurtem zainteresowania ludzi po 30-tce z wieloletnim stażem na macie.
w tym czasie z dzipa wyskoczył łysy i ze spokojem zza siedzenia wyciągnął metalowy kij do golfa... stanął w pozycji z kijem nad głową i nawet ja widziałem, że nie zawacha sie go użyć.
tamci dwaj wiedzieli też, że nawet jeśli chcieli mu nastukać z przyjemnością to łysy zabierze ze sobą do szpitala conajmniej jednego z nich.
stali chwile a potem tamci dwaj zawineli się i poszli do wozu. sytuacja nie miała znaczenia - przecież nie wiadomo kto tu miał racje - może nikt, może obie strony. ..
i tak naprawde to też było aikido - (w przekazie np G. Shiody -pamiętniki, Angry white pijamas) do aikido przeniesione było całe to podejscie rodem z mitologii Shinsengumi. otoczka miłości i przesianie przez sito moralnosci chrześcijańskiej doprowadziło do stworzenia tworu - który tak za brak skutecznosci jest maltretowany.
w starszym zrozumieniu aikido miało cie przez trening doprowadzic do sytuacji, gdzie utrata życia jest ci obojetna. i do takiej sytuacji przygotować. takie formy treningu jeszcze istnieją ale oczywiście nie sa ani popularne ani miłe ani nie pasują do żadnych szufladek. ponadto wymagają pokory, szacunku i ślepego posłuszeństwa - rzeczy niestrawnych dla pokolenia makdonaldsa...
Napisano Ponad rok temu
Nie chodzi o.....czy to nie są majaki
W takim razie powiedz mi Jeżyk
Po co np się uczyć się gry na pianinie w XXI wieku ?
Czasy kiedy grało sie w knajpach na żywca bezpowrotnie mineły, ludzi których interesuje ewentulanie taka fortepianowa muzyka jest garstka( po co mieli by tego słuchać jeśli w Rmf Fm leci FILL )
-Rodziny się z gry na pianinie raczej nie utrzyma, - a uczyc się i ćwiczyc po dwie godziny dziennie przez dziesięć lat, żeby zagrać dla znajomych, raz na rok, na jakiejś imprezie i to z całą pewnością nie walc minutowy tylko jakiegoś skurwiałego rokendrola będą chcieli...jaki to ma sens ?
to cholerna strata czasu ?
A jaki sens jest być być Szewcem w XXI wieku ?
Twoje "jaki sens" uzasadnienia biorą się z twojego konformizmu.
Umówmy się, że nałożyłeś na dupe maske ochronną "nie ma sensu" bo jest to dla ciebie swoisty złoty środek na każde mogące nurtować cię pytanie czy ewentualnie zagrożenie.
Taki sposób na życie na zasadzie masowej konsumpcji.
"..... nie chce mi sie w nic angażować na serio bo mnie to jeszcze zmęczy."
i Takie spalanie się w ogniu właśnej rzeczywistości.
Nawet nie chce mi się rozwijać tematu co ma sens?... a co nie ma ? Bo to w tym akurat przypadku bez sensu i strata czasu
Więc od razu podsumowuje.
Podsumowując : Nie mów Mi kurwa, że nie ma sensu się angażować w to czy tamto .. bo przez takie Twoje i Innych nie ma senu to cały ten Jebany Świat upada zamieniając ponadczasowe wartości w gówno (konsumpcyjne gówno)
Usprawiedliwialcze lansowanie swojego "nie ma sensu -strata czasu" to w rzeczywistości takie siedzenie z palcem w dupie .... i (jak zwykł mawiać poeta) jeśli się poczujesz lekko zagrożony trochę nim poruszasz i jesteś odprężony.
Przemyśl to co napisałem i nie pisz mi więcej (jak się poczujesz zagrożony :-) ) że coś nie ma sensu jeśli ewidentnie ten sens ma bo Cię znowu zjebe i po co Ci to ?
Ps A i... żebyś se czasem znów nie pomyślał, że mam jakąś burze mózgu czy, że się wściekłem ..ani nie pisz żebym sobie jeszcze przytupnał czy coś takiego.
...Bo pisałem powyższe ze stoickim spokojem bez emocji jak na profesjonaliste przystało -próbując Cię jedynie merytorycznie wyciągnąć z błędu w charakterystyczny dla siebie sposób.
a i bym bym zapomniał :wink: :twisted: :roll:
Napisano Ponad rok temu
Moim zdaniem - już co do skuteczności - skoro w XIX w, kiedy sie "naparzali" na powarznie i byly to osoby do tego szkolone - aikido bardzo często okazywało sie niezawodne - dlaczego ma zawieść w wieku XXI .
A Ty jak już zrobiłeś sobie nowe wcielenie bo chcesz rozmawiać konkretnie zamiast jak do tej pory kolorowo :twisted:
.. i zakładasz temat "konkretnie"
to pisz konkretnie a nie konfabuluj.
Bo cię zjebe jeszcze intensywniej niż Jeżyka
Konkrtenie znaczy
1 kiedy okazywało się nie zawodne ?
2 Kto to widział lub kto niezawodnie użył ?
3 skąd takie informacje i czy sa jakos potwierdzone ?
To może wówczas ja Cię popre w tej "zabójczej " skuteczności ...
Napisano Ponad rok temu
W takim razie powiedz mi Jeżyk
Po co np się uczyć się gry na pianinie w XXI wieku ?
Czasy kiedy grało sie w knajpach na żywca bezpowrotnie mineły, ludzi których interesuje ewentulanie taka fortepianowa muzyka jest garstka( po co mieli by tego słuchać jeśli w Rmf Fm leci FILL )
-Rodziny się z gry na pianinie raczej nie utrzyma, - a uczyc się i ćwiczyc po dwie godziny dziennie przez dziesięć lat, żeby zagrać dla znajomych, raz na rok, na jakiejś imprezie i to z całą pewnością nie walc minutowy tylko jakiegoś skurwiałego rokendrola będą chcieli...jaki to ma sens ?
to cholerna strata czasu ?
A jaki sens jest być być Szewcem w XXI wieku ?
Bogumił, przecież Ty napisałeś mniej więcej to samo, co Jeżyk...? Że czysto utylitarne podejście do wielu dziedzin aktywności nie ma sensu...?
Napisano Ponad rok temu
Ponieważ obuwie szyte ręcznie, na miarę, jest ekskluzywne i zawsze będzie modne.A jaki sens jest być być Szewcem w XXI wieku ?
Podsumowując : Nie mów Mi kurwa, że nie ma sensu się angażować w to czy tamto .. bo przez takie Twoje i Innych nie ma senu to cały ten Jebany Świat upada zamieniając ponadczasowe wartości w gówno (konsumpcyjne gówno)
...Bo pisałem powyższe ze stoickim spokojem bez emocji jak na profesjonaliste przystało -próbując Cię jedynie merytorycznie wyciągnąć z błędu w charakterystyczny dla siebie sposób.
No fakt, stoicki spokój aż przelewa się z ekranu. Jak w takim razie odzywasz się, kiedy jesteś wkurzony? :wink: I faktycznie profesjonalizm wielki, a jakie merytoryczne podejście - kilka kurew i chuj w środku, obtoczone wydalinami. :wink:
Napisano Ponad rok temu
Bo cię zjebe jeszcze intensywniej niż Jeżyka
Ja też cię kocham :-*
Napisano Ponad rok temu
Bogumił, przecież Ty napisałeś mniej więcej to samo, co Jeżyk...? Że czysto utylitarne podejście do wielu dziedzin aktywności nie ma sensu...?
Napisałem, że czysto utylitarne podejście do wielu dziedzin aktywności ma zajebisty i głeboki i w więlszości przypadków jedyny sens.. ale nigdy go nie będzie miało dla konformisty i wałkonia.
Ponieważ obuwie szyte ręcznie, na miarę, jest ekskluzywne i zawsze będzie modne.A jaki sens jest być być Szewcem w XXI wieku ?
Wodzu nie musisz mi tego mówić:
Mój Ojciec ma trzy pary butów zrobione przez szewca jakieś 40lat temu i chodzi w nich do tej pory.
Pewnie gdyby nie fason i rozmiar to i mnie by jeszcze posłużyły.
Ale wałkoń napisze, że zamiast być Szewcem i szyc solidne buty ze skóry na lata, lepiej siedzieć przed komputerem i wywijać skórą przez lata .. Na tym polega różnica.
No fakt, stoicki spokój aż przelewa się z ekranu. Jak w takim razie odzywasz się, kiedy jesteś wkurzony? :wink:
Wtedy nawet nie zdążysz tego zaobserwować Bo wkurzony będe jak juz będe się po wszytkim uspakajał.
I faktycznie profesjonalizm wielki, a jakie merytoryczne podejście - kilka kurew i chuj w środku, obtoczone wydalinami. :wink:
To zbyt skomplikowyany wyższy poziom mertorycznej persfazji drogi Wodzu... może kiedyś Cię naucze :wink:
Napisano Ponad rok temu
Chodziło mi o to, iż:
1. O wojny domowe gnębiące Japonię przez cały XIV w - podczas to których kolejne rody feudalne rywalizowały miedzy sobą całymi armiami samurajów - jest to przykład jednego z rozkwitów i rozbudowania dradycyjnych japońskich sztuk walk ( KENJUTSU, JUJUTSU, SOJUTSU itp.) oraz przykład walki realnej, w której to liczy się po prostu pokonanie przeciwnika - rezultat.
2. Fakt jaki połączyłem z powyższym to poprostu okres z którego wcześniej jeszce czerpało współczesne aikido, a mianowicie styl stworzony przez księcia Teijun tzw. daito aikijitsu (IXw)
3.Wiek XIX wzioł mi sie z lat w jakich Ueshiba zaczął interesować sie sztukami walki.
4. myslałem zapewnejeszce o wiele innych..ale kogo to obchodzi :?
A co skuteczności podam chyba jeden z najbardziej znanych faktów:
dzieki, któremu aikido bez wiekszych problemów "rozprzestrzeniło się" po Stanach Zjednoczonych - zawdzięcza się to mistrzowi Koichi Tochei który to wygrał 5 walk pokazowych z najlepszymi judokami USA.
Inny przykład to to iż aikido jest - konkretnie różne chwyty są zapożyczane do róznych ulicznych mieszanych stylów - Erik Paulson. No i oczywiście widowiskowo w filmach Seagal
P.S. Kurde ale przecież wy to wszystko wiecie po ciula to wszystko pisze ....
Napisano Ponad rok temu
A co skuteczności .... - zawdzięcza się to mistrzowi Koichi Tochei który to wygrał 5 walk pokazowych z najlepszymi judokami USA. ....
A jest jakis materiał filmowy z tych walk ?
Czy trzeba wierzyc na słowo ?
Bo skoro były pokazowe to może coś się uchowało.
A no i ...oczywiście czy wygrał z nimi konkretnymi technikami Aikido ?
Np. Jednemu założył Nikyo jak ten próbował łapać uchwyt za kołnierz.
Drugiemu Shichonage na noge.
Trzeci przegrał przez niezdolność do dalszej walki po Sankyo w parterze ( w seiza )
A pozostałych dwóch naraz poległo w Randori nie zdzierżając Toheiowego Irminage.
Jeśli tak- to bedzie to faktycznie dowód na skuteczne Aikido i okaże się że moja diagnoza o Aikido była nie dokońca trafna.
Napisano Ponad rok temu
Usprawiedliwialcze lansowanie swojego "nie ma sensu -strata czasu" to w rzeczywistości takie siedzenie z palcem w dupie .... i (jak zwykł mawiać poeta) jeśli się poczujesz lekko zagrożony trochę nim poruszasz i jesteś odprężony.
... a z tego co wyciagne robie kulki i strzelam nimi w sufit, prawda jaki merytoryczny poziom dyskusji :twisted:
Bogumił, kompletnie mnie nie rozumiesz, ja naprawdę nie mam problemu z tym jak ty postrzegasz świat i nie karzę ci patrzeć na niego w ten sam sposób. Ja rozumiem, że sie wkurzasz, ponieważ obdzieranie świata ze złudzeń jest poprostu bolesne, kiedy nagle sie okazuje, że ganiałeś całe życie za bańkami mydlanymi naturalną reakcją jest rozpacz albo wsciekłość.
Teraz, bardziej łopatologicznie, ja mam 37 lat, od jakichś 10-15 lat nie musiałem sie znikim bić, nie musieli robić tego moi znajomi ani rodzina. W tym czasie jakieś potencjalnie konfliktowe sytuacje udawało mi się bezproblemowo załatwić bez używania siły fizycznej. Powiedz mi jak z takiej perspektywy miałbym utrzymać swój zapał do ćwiczenia Aikido w oparciu o skuteczność bić ludzi na ulicy chodzić na ustawki wyzywać mistrzów na pojedynki Może to jest i sposób, ale ja poprostu nie lubię bić ludzi...
Po co mi ta skuteczność, jak mam ją weryfikować Kiedy ćwiczę, to staram się, aby moj partner i ja miał poczucie, że jest rzeczywiście rzucany, ale byłoby debilizmem stawianie na tym poczuciu mojego bezpieczeństwa. To tak jakbym całe zycie ostrzył nóż i był zdziwiony, że mam problem kiedy wpadnę do klatki ze stadem lwów
Natomiast każdy trening jest dla mnie żródłem ogromnej przyjemności i relaksu - tu i teraz, a nie satysfakcji z potencjalnej mozliwości potencjalnej samoobrony w potencjalnej przyszłości, tak trudno to zrozumieć :?
Napisano Ponad rok temu
Sprawę z Tochei wziełem z 1 wydania 1 książki Pana Jacka Wysockiego "Aikido bez tajemnic"
(Wydanie 1, nakład 80 000, rok wyd. 1990 - po więcej strzegułów prosze mailem)
autor opisuje sprawę następująco:
"Ekspansja na zewnątrz Japonii nastąpiła w latach 1953-58, kiedy to mistrz Tochei zaprezętował aikido na Hawajach i na kontynencie amerykańskim (miał miejsce dość znany w kręgu aikidoków incydent demonstracji przez Koichi Tochei wygranej walki pokazowej z 5 najlepszymi judokami Stanów Zjednoczonych)."
Dodatkowo chciałem przypomnieć wszystkim jaki był temat wątku, chodź ten o skuteczności ciekawy, to pytałem - wszystkich, którzy coś takiego przebyli - o opisanie sytuacji kiedy to w prawdziwym zagrożeniu, znajomość trenowanego latami aikido, uratowało im portfel lub śliczny uśmiech
Może wtedy niedowiarki uwierzą
"Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli..." :wink:
Napisano Ponad rok temu
A co skuteczności podam chyba jeden z najbardziej znanych faktów:
dzieki, któremu aikido bez wiekszych problemów "rozprzestrzeniło się" po Stanach Zjednoczonych - zawdzięcza się to mistrzowi Koichi Tochei który to wygrał 5 walk pokazowych z najlepszymi judokami USA.
Time, obawiam się, że to kolejna bajka mydlana nie wiele mająca wspólnego z rzeczywistoscią, tu możesz zobaczyć jak K.Tohei radzi sobie ze średniej klasy zapaśnikiem:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Chyba wypada raczej słabo jak na kogoś, kto bezproblemowa 5 najlepszych amerykanskich judoków :twisted:
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Mr Smile!!!
- Ponad rok temu
-
Rozgrzewka i jak cwiczyc
- Ponad rok temu
-
Trening z dziećmi, wymiana pomysłów
- Ponad rok temu
-
Sprzedam: KEN-JUTSU w Klubie SOTO - Tomasz Sowiński
- Ponad rok temu
-
Staż z Andre Cognard Shihan w Warszawie (26-27.01.2008)
- Ponad rok temu
-
Staż z Pascalem Guillemin (5 dan), 23-24.02.2008 w Poznaniu
- Ponad rok temu
-
Sparingi aikido i bjj O.O
- Ponad rok temu
-
Kursy instruktorskie
- Ponad rok temu
-
Sadek Khettab sensei we Wrocławiu
- Ponad rok temu
-
Byc pokornym czy nie byc
- Ponad rok temu