Sprawa jest jasna dla czego ludzie nie chcą pisać lub rezygnują całkiem z pisania.
Ponieważ nie są w stanie udźwignąć ciężaru trudnych dla nich dyskusji.
Nie są w stanie sensownie kontrargumentować, czy bronic swoich racji.
Może ty lubisz dyskusje na poziomie rzucania epitetami. Nie każdy jednak podziela twoje podejście. Niektórzy po prostu nie lubią kopać się z koniem. Dyskusja możliwa jest z kulturalnym rozmówcą, z niektórymi możliwe są tylko pyskówki i to nie jest problem braku kontrargumentów. Po prostu z chamstwem typu "Spotkajmy się gdzieś to zęby wyplujesz" nie sposób dyskutować merytorycznie.
Proszę, nie przypisuj każdemu kto nie ma ochoty z Tobą czy kimkolwiek innym dyskutować niewiedzy czy innych niedostatków intelektualnych. Ludzie mają do tego prawo i korzystanie z tego prawa nie świadczy wcale o nich źle.
Jak w życiu. Czasami po prostu lepiej jest ustąpić.