urodzeni zwycięzcy?
Napisano Ponad rok temu
Jak rozumiem koncepcja ta opiera się na uwarunkowaniachgenetycznych między luzmi, które z pewnością są faktem
ale czy nie wyolbrzymionym? Oceniamy to zaganienie pod kątem talentu do walki wręcz.
Argumentacja o wąskiej grupie urodzonych zwycięzców w sportach walki pomija jeden fakt: otóż wszyscy mamy wśród naszych przodków ludzi, którzy wygrywali walki wręcz. A więc umieli walczyć w sposób wystarczający i sprawdzony. Nie sposób zaprzeczyć, że jeszcze kilkaset lat temu ( o epoce jaskin nie wspominając) walka wręcz była naporządku dziennym. Zapasy uprawiały wszelkie ludy od eskimosów do aborygenów. Przegrani mieli większą skłonność do wyginięcia
A więc wszyscy nosimy geny zwycięzców.
Argumentacja z która tu polemizuję sprawdza się tylko w bardzo wyspecjalizowanych dyscyplinach gdzie znaczenie maja pojedyńcze cechy- np bieg maratoński i kenijczycy;
Jednak realna walka jest bardziej złozona ruchowo niż bieg maratoński i jest kombinacją wielu czynników z przypadkiem włącznie- to dlatego bokser A wygrywa z B a przegrywa z C ale C przegrywa z B (który jest najlepszy?)
Jedyną stałą jest w zasadzie wzrost a wszystkie inne cechy są plastyczne. W rzeczywistości róznice w przewodzeniu bodzców przez komórki nerwowe, sposób działania mięśni są tak zblizone u poszczególnych ludzi, ze odpowiedni trening jest w stanie te róznice zniwelować.
Ogromną role gra psychika, któr decyduje o nastawieniu do walki,; gdzieśczytałem o badaniach, które wykazały, że w zapasach zdecydowanie częściej wygrywa zawodnik w czerwonym trykocie- czyżby taki kolor był zarezerwowany dla urodzonych zwycięzców?
Napisano Ponad rok temu
Postaram się przytoczyć dwa badania naukowe, które moim zdaniem rzucą trochę światła na całą sprawę.
Badanie nr 1. Grupa nawiedzonych badaczy-psychologów przebadała rozmaitymi testami dzieciaki w pewnej szkole, po czym zamknęli się w pomieszczeniu obliczając wyniki. Nauczyciele otrzymali wyniki testów ze wskazaniami badaczy, które dzieci otrzymały najwyższe wyniki, i które według nich osiągną najlepsze wyniki w ciągu bodajże najbliższego roku. Przez ten rok nauczyciele świadomi wyższych możliwości niektórych swoich uczniów mobilizowali ich do pracy, stawiali przed nimi trudniejsze zadania oraz dawali do zrozumienia, że pokładają w nich spore nadzieje. Stało się tak jak przewidzieli badacze zdecydowana większość tych, którym wróżono sukces tenże osiągnęli. Sęk w tym, że wyniki testów nie miały nic wspólnego z typowaniami badaczy. Nie analizowali oni wyników dzieci, lecz zamknęli je w sejfie i losowo wybrali grupę dzieci nominowanych do odniesienia sukcesu. Na końcu porównano wyniki testów dzieci z ich wynikami szkolnymi i okazało się, że wylosowana grupa „zdolnych” dzieci wcale nie była najlepsza pod względem cech mierzonych testami, a jednak wyprzedziła pod względem wyników grupę dzieci faktycznie (biorąc pod uwagę ich wyniki testów) najzdolniejszych.
Badanie nr 2. Badano częstotliwość występowania zachowań agresywnych i niedozwolonych na boisku u zawodników drużyn piłkarskich. Wyniki były następujące: grający w ciemnych strojach otrzymywali więcej upomnień, żółtych i czerwonych kartek, a sami oceniali swoją grę jako bardziej ostrą i agresywna niż grający w jasnych strojach. Co ciekawe, w przypadku zawodników drużyn grających na co dzień w ciemnych strojach, popełniali oni mniej wykroczeń, kiedy grali w jasnych strojach. A więc ocena zachowania i samo zachowanie zdaniem psychologów może to wynikać między innymi z interakcji następujących czynników:
a) świadomości archetypu zła, przemocy, agresji (ciemne barwy, krwista czerwień) jeśli chodzi o ocenę obserwatorów.
tzw. sytuację zagrożenia stereotypem u wykonującego zadanie. Przykład: w grupie osób, którym przed wręczeniem zadań matematycznych mówiono, że kobiety zwykle wypadają gorzej w tych zadaniach tak właśnie się działo. Zdecydowanie mniejszy odsetek kobiet nierozwiązujących zadań był w grupie, której nie przypominano o stereotypie lub go bagatelizowano i podważano.
Generalnie rzecz biorąc w wielu kwestiach naukowcy przestali się spierać na ile coś jest wrodzone na ile nabyte. Osiągnęli kompromis (być może tylko pozornie słuszny ) a mianowicie uznali, że cechy typu inteligencja (a zwłaszcza niektóre jej aspekty) są wrodzone, co nie zmienia faktu, że mogą być dość mocno modyfikowane czynnikami środowiskowymi. Jednak, można zauważyć (co nie jest niezbyt piocieszajace) że większe możliwości mamy jeśli chcemy nasze wrodzone możliwosci osłabić niż gdy chcemy je usprawnić. Dziecko, które ma „inteligencję wrodzoną” na wysokim poziomie, wychowane w odpowiednich (a może raczej nieodpowiednich) warunkach będzie uzyskiwało wyniki na poziomie osoby upośledzonej dajmy na to w stopniu umiarkowanym. W odwrotną stronę będzie dużo ciężej o ile w ogóle w tym stopniu możliwe.
Napisałem o inteligencji a ma ona z walką wiele wspólnego, ponieważ już od jakiegoś czasu inteligencja nie jest utożsamiana jedynie z układaniem wzorów z klocków, czy rozwiązywaniem zadań logicznych. Wyróżnia się między innymi inteligencję kinestetyczną, która polega mniej więcej na umiejętnym i świadomym posługiwaniu się własnym ciałem a właśnie to jest kluczem do wygranej walki:) Wnioski zatem chyba nasuwają się same. Chętnie poczytam co na ten temat mają do powiedzenia inni i sam posłużę, jeśli będę się czuł kompetentny.
P.s. Zdaję sobie sprawę, że post jest przydługi, ale starałem się streszczać. Jeśli nie wyszło, cóż, jestem początkującym pisarzem:)
Wiem też, że nie podając konkretów (typu: nazwisko badacza, publikacji, czy dokładne dane z badań) obniżam wartość merytoryczną tekstu, ale jeśli ktoś przeczytał ten post i jest tym zainteresowany obiecuje, że postaram się dotrzeć do tych badań.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ciężka praca + odpowiednie nastawienie psychiczne = 'nie ma takiej rury na świecie, której nie można odetkać'. :wink: Ot co!
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Trywializujesz. Nie zauważyłem, żeby pisał że wszystko jest wrodzone. Częściej zwraca uwagę na to, czym z jego punktu widzenia warto się zajmować w treningu sztuk walki, a czym nie. Warto jednak pamiętać, że jego punkt widzenia jest po prostu inny, z racji innego wieku, innych doświadczeń i innych zainteresowań niż twoje.Ostatnio sledziłem posty starego bywalca Kubusia Puchatka i wynika z nich, ze właściwie wszystko jest wrodzone i wyżej d... nie podskoczysz choćbyś ćwiczył 8 dni w tygodniu
Ćwiczyć też ci nie zabrania, natomiast często zwraca uwagę na ograniczenia. Czasem te ograniczenia wynikają z genetyki, a częściej z innych powodów, ale warto sobie zdawać sprawę , że istnieją. Oczywiście te ograniczenia są inne u wyselekcjonowanych sportowców niż u zajmujących się sztukami walki rekreacyjnie.
Napisano Ponad rok temu
Bo świat nie jest czarno biały i na wszystko ma wpływ wiele czynników. Genetyka i talenty też, ale bynajmniej nie są to główne czynniki decydujące o powodzeniu w czymkolwiek. :wink:A jak w takim razie wytłumaczyć to, że jedni wygrywają a drudzy przegrywają. Mówię o osobach trenujących w tym samym klubie, ci sami trenerzy, taki sam grafik i oczywiście tak samo ciężkie treningi :roll:
Napisano Ponad rok temu
A jak w takim razie wytłumaczyć to, że jedni wygrywają a drudzy przegrywają. Mówię o osobach trenujących w tym samym klubie, ci sami trenerzy, taki sam grafik i oczywiście tak samo ciężkie treningi :roll:
W walce ogromne znaczenie ma jeszcze psychika, znam osoby, które wymiataja na treningach, a na zawody w ogóle nie jeżdżą, albo jak już pojada to przegrywają w głupi sposób.
Napisano Ponad rok temu
A jak w takim razie wytłumaczyć to, że jedni wygrywają a drudzy przegrywają. Mówię o osobach trenujących w tym samym klubie, ci sami trenerzy, taki sam grafik i oczywiście tak samo ciężkie treningi Rolling Eyes
Możliwe przyczyny zlokalizowane "w zawodnikach":
- różny poziom wyjściowy umiejętności,
- różnice we właściwościach (tych bardziej i mniej plastycznych) fizycznych i psychicznych,
- wahania formy fizycznej i psychicznej.
Możliwe przyczyny zlokalizowane "poza zawodnikami"
- tendencyjne sędziowanie,
- łut szczęścia.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
1. Osoba trenująca niepredysponowana będzie najprawdopodobniej sprawniejsza od osoby predysponowanej lecz nietrenującej.
2. Jednak jeśli osoby będą trenować równo to zadecydują cechy konstytucjonalne, słowem wydaje mi się, że dobrze wytrenowana osoba bez predyspozycji będzie słabsza od dobrze wytrenowanej osoby z takimi predyspozycjami.
2. Osoba predysponowana trenując szybciej osiągnie dobre wyniki niż osoba trenująca równo z nią lecz niepredysponowana.
Jak myślicie?
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Wszystko zalezy od tego co przyswoisz, jezeli bedziesz sobie tłumaczył ze jakis Twój kumpel ma jakies tam predyspozycje i jest lepszy od Ciebie , to sam sie pograżasz, daj sobie szanse, uwierz w siebie, a jezeli nie chcesz spróbować to dalej sie zaslaniaj tym ze inni maja predyspozycje a Ty nie.
Jesteś Tym w co wierzysz.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Brak "talentu" mozna nadrobic ciezka praca.
(I jeszcze lepiej na tym wyjsc...)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Z checi bycia lepszym, btw wychowania, to moja Ulica i ja mnie wyshowywalem, bo dom to tylko do pewnego stopn.Geny nie maja nic do woli, walki, jezeli chcesz cos bardzo osiagnać dążysz do tego to jest bardzo proste, jet wiele osob ktore mowia chcem byc lepszy ale w myslach znajduja tysiace problemow ktore ich "ograniczaja".Pozostaje pytanie, skąd ta psychiczna wola bycia wciąż lepszym się wzięła, z genów, sposobu wychowania czy tak po prostu.
Dla mnie nie istnieja predyspozycje , istnieje tylko cieżka praca, tłumaczenie ze ktos ma sw w genach jest dla mnie smutne, bo wymyslili to ludzie którzy przygladali sie z boku na czyjes postepy, i szukali sposobu na wytłumaczenie braku postepow u siebie.
przyłożyć sie do treningu nic nie boli(no moze czasem ), przeciez nie chcodzimy na treningi zeby spedzic czas z znajomymi, ale po to by wyniesc cos z tego treningu.
Chyba ze ktos jest kozakiem i chodzi zeby chodzic i moc sie pochwalic znajomymi.
Od zawsze było wielu takich ludzi w sekcjach i wydaje mi sie ze ciagle ich nie brakuje.
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pozostaje pytanie, skąd ta psychiczna wola bycia wciąż lepszym się wzięła, z genów, sposobu wychowania czy tak po prostu.
Można by tej woli szukać w głębszych potrzebach psychicznych np. bezpieczeństwa, przynależności, samospełnienia, samorealizacji czy zachowania pozytywnego wizerunku własnej osoby. A skąd te głębsze potrzeby? Hipotetyczna odpowiedź jest taka, że występowanie tych cech sprzyja przetrwaniu. Ale czemu człowiek chce przetrwać? Prawdopodobnie po to, żeby zachować ciągłość gatunku.A dlaczego chce ją zachować? I tu nauka zdaje się rozkładać ręce i spogląda na metafizykę. Chętnie za to i z dużą dozą pewności na ten temat wypowiadają sie religie czy mitologie. Czy słusznie? Może kiedys da się to sprawdzić.
Dla mnie nie istnieja predyspozycje , istnieje tylko cieżka praca, tłumaczenie ze ktos ma sw w genach jest dla mnie smutne(...)
Mnie również nie wydaje mi się aby można było mieć sw w genach, jednak tak jak ludzie różnią sie wzrostem tak różnią sie pod względem budowy ciała, temperamentu, podatności na przyrost masy mięśniowej, wydolnością itp. Nie uważasz, że to są podstawy na których buduje się umiejętność walki? Buduje się na ich podstawie a nie stanowią ją same w sobie.
(...)wymyslili to ludzie którzy przygladali sie z boku na czyjes postepy, i szukali sposobu na wytłumaczenie braku postepow u siebie
Zgodziłbym się, że ludzie to stosują i dla mnie również jest to smutne.
Przestać trenować lub obijać się na treningu i dorabiać do tego ideologię własnych niedyspozycji to tak jak powiedzieć, że nie będę latał bo nie mam skrzydeł. Ale są ludzie, którzy wymyślili sposób obejścia własnej wrodzonej niedyspozycji braku skrzydeł i latają z całkiem dobrym skutkiem.
Uznać, że wszystko zależy ode mnie i tylko ja mam wpływ na to co robię (sam sie wychowuję, sam decyduję co robię a czego nie, nie ulegam żadnym wpływom) jest wizją przyjemną, budującą ale w moim rozumieniu złudną. Uznaję swoje ograniczenia. Czasami z nimi przegrywam, czasem próbuję je obchodzić ale przede wszystkim nie staram się wmawiać sobie, że ich nie ma.
Zrezygnowałem z rozwiązania radykalnego to znaczy nie twierdzę, że mam absolutną kontrolę i władzę nad tym kim jestem ani odwrotnie - że jestem do końca czymś zdeterminowany. Staram sie uczyć odróżniać(przy pomocy wiedzy, rozumu i doświadczenia) to z czym mogę walczyć, co i na ile mogę zmieniać od tego z czym warto się pogodzić. Ponadto wierzę, że im wyższa świadomość tego co może wpływać na to co robię i jak mi to wychodzi tym wyższa potencjalna kontrola nad czynnikami wspomagającymi i zakłócającymi wykonanie zadania. Twierdzę, że ludzie różnią się między sobą pod względem kontroli nad własnym zachowaniem i (pomijając już jakieś organiczne zaburzenia) jest to wynikiem różnego stopnia świadomości i wglądu we własne motywy, możliwości, wpływy. Nieadaptacyjnym dla wzrostu wyżej opisanej świadomości (a co za tym idzie kontroli nad własnym działaniem) będzie więc moim zdaniem uznanie, zasady o całkowitej determinacji wewnętrznej czy zewnętrznej. Pozbawia nas to szansy poznania i chociaż potencjalnej, częściowej kontroli nad tym co się da kontrolować. Oczywiście taka świadomość ma zła stronę a mianowicie niebezpieczeństwo zbyt łatwego wykorzystywania naszych słabości i ograniczeń do usprawiedliwiania własnego lenistwa.
Trenuje i staram sie wykorzystać swój potencjał tak jak to tylko możliwe. W walce z lepiej predysponowanym zawodnikiem staram sie liczyć na jego błąd, jego zbytnią pewność siebie, łut szczęścia czy jego chwilową niedyspozycję. Bo przecież może w jakimś aspekcie to ja mam nad nim przewagę.
Pozdrawiam wszystkich latających mimo braku skrzydeł i mam nadzieję, że nie zabije Was chora ambicja latania za wszelką cenę lepiej niż coś co ma skrzydła od urodzenia
Pozdrawiam
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Siłownia + SW (Jakie proporcje ??)
- Ponad rok temu
-
Badania lekarskie przed zawodami
- Ponad rok temu
-
Praca w ochronie a walka
- Ponad rok temu
-
trening z ciężarami i nie tylko - pod kątem SW
- Ponad rok temu
-
Jaki jest najbardziej urazowy sport walki ?
- Ponad rok temu
-
Kurs instr. rekreacji ruchowej,a kurs instr. sportu?różnice?
- Ponad rok temu
-
Sztuka Walki-Sport Walki rozwijący adepta najbardziej...
- Ponad rok temu
-
Międzynarodowy Festiwal Sportów Walki
- Ponad rok temu
-
książka z zabawami dla dzieci
- Ponad rok temu
-
Uwarunkowania psychiczne - wybój między stójką, a parterem.
- Ponad rok temu