Champions are made, not born
a poważnie - dochodziecie do kwestii, nad którą biedzili się od zawsze najpierw filozofowie, a potem psycholodzy. czy byt określa świadomość, czy silniejszy jest wpływ genów?
obecnie nauka stoi na neutralnym stanowisku, że jedno i drugie.
wpływ środowiska to wiadomo, trenerzy, odpowiednie prowadzenia zawodnika, sparingpartnerzy, doświadczenie, obicie na zawodach. ale także atmosfera w klubie. ona determinuje, czy ktoś ma motywację ćwiczyć. nawet przetalent się zmarnuje, gdy się czuje w danej ekipie źle.
poza tym są geny, a to juz po równo ciało i psychika, wbrew masterom, co twierdzą, że w sporcie nie ma miejsca na psychologię, bo zawodnik musi być twardy jak skała.
w aspekcie fizycznym chodzi o wydolność serca i płuc, łatwość regeneracji, lepszą strukturę jakościową mięśni, co daje lepszą wydajność przy mniejszej masie itd itp
psychika - jeden z aspektów bardzo ładnie opisał m.in. Martin Rooney, trener współpracujący m.in z Renzo Gracie
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] uderzył mnie ten fragment:
Interesujące, że zaobserwowałem u wielu moich zawodników, że to drapieżnictwo czasami jest odwrotnie proporcjonalne do faktycznego doświadczenia i znajomości sportu. Czasami kiedy jest mniej wiedzy albo umiejętności, adept przystępuje do walki z większą ilością zaufania i wypuszcza z siebie drapieżnika łatwiej i lepiej niż zaprawiony zawodnik
gdzieś widziałem artykuł na temat predyspozycji psychicznch zawodnika, gdy sobie przypomnę, to wrzucę link