z pozycji boksera jest oczywiście totalnym nieporozumieniem. Generalnie z pozycji sportowca. Natomiast inna sprawa, że ja po ulicy nie łażę z gardą.
w 90% moich przygód ulicznych pierwszy strzał(i ostatni) szedł z dołu, z pozycji swobodnej. Bliższe to "hikicie"
dlatego ja i jedną wersje stosuje i druga u siebie jak prowadzę zajęcia.
Zgadzam się! Na swoją obronę :-) dodam tylko że wysoka garda jest formą początkową, chodzi mianowicie o wykształcenie nawyku, następnie kiedy sabaki i mi (uniki) zaczynają już funkcjonować, zachęcamy do opuszczenia jednej lub obu rąk zależnie od wymagań sytuacji - tak zresztą jak w dawnym karate które znało wiele pozycji rąk. Rzeczywiście chowanie się za sztywną gardą nie ma wiele zalet :wink: Chociaż w niektórych kata można odlaleźć podwują gardę i to w wersji Foremana (horyzontalnie ustawione przedramiona). Myślę że starzy mistrzowie w swoim postrzeganiu walki dotarli dużo dalej niż jesteśmy sobie w stanie wyobrazić i to chyba na tym polega problem współczesnego karate. Pozdrawiam!