Walka realna ... na glebie...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nie krytykuje, tylko zauważa , że jednak mimo wszystko parteru unikamy.Nikt jakoś nie chce być przewrócony na ziemi i każdy stara się problem rozwiązać w stójce.
Dziękuję za wsparcie.
Napisano Ponad rok temu
No i w kwestii różnic parametrów-w parterze jest dużo bezpieczniej bić się z większym niż w stójce,to oczywiste,nie wiem skąd odwrotne pomysły.
A co do ryzyka upadku na twarde podłoże to kolejny plus parteru-jak to Ty sprowadzasz to Twój przeciwnik walnie o beton o wiele mocniej,Ty przeważnie lądujesz na nim,albo zostajesz na nogach.
Napisano Ponad rok temu
"Gratuluje 'lotnego umysłu' jeśli ktoś balachy robi ... ciekawe jaki ma w tym cel..."
Nie wiem o co Ci chodzi?Balacha jest bardzo ok.Jak komuś w łokciu trzaśnie(nawet lekko,nie żeby od razu rękę łamać)to od razu z niego para schodzi.Próbowałeś kiedyś kontynuować walkę po choćby LEKKO przeciągniętej balaszce?
Trzeba tylko wiedzieć jak założyć balachę,żeby Cię przeciwnik zębami nie złapał za łydkę.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
I jeszcze do Sorge.Napisałeś:
"Gratuluje 'lotnego umysłu' jeśli ktoś balachy robi ... ciekawe jaki ma w tym cel..."
Nie wiem o co Ci chodzi?Balacha jest bardzo ok.Jak komuś w łokciu trzaśnie(nawet lekko,nie żeby od razu rękę łamać)to od razu z niego para schodzi.Próbowałeś kiedyś kontynuować walkę po choćby LEKKO przeciągniętej balaszce?
Trzeba tylko wiedzieć jak założyć balachę,żeby Cię przeciwnik zębami nie złapał za łydkę.
Nie chodzi o to, że jest to ryzykowne bo może mnie pogryźć, bo gdyby coś takiego mi się zdarzyło to bym butem mu przywalił w twarz. Tylko właśnie wyciąganie balachy jest ryzykowne zwłaszcza w takim przypływie adrenaliny. Nie jest tak, że może się zdarzyć, że trwale uszkodzisz typowi łapę? Jeszcze się okaże , że mimo , że to my byliśmy zaatakowani zostaniemy oskarżeni o pobicie i przekroczenie pewnej bariery. Nie znam się na przepisach obrony koniecznej. Wiem, że bardzo łatwo ją u nas przekroczyć. No ale ostatnio słyszałem, że trwają prace nad poszerzeniem uprawnień w obronie własnej...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Mówi on w art. Art.25.§1.Nie popełnia przestępstwa , kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni , bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem .
Aby jaśniej zrozumieć ten akt prawny należy wytłumaczyć kilka podstawowych pojęć prawnych; bezpośredni, bezprawny, rzeczywisty, zamach, przekroczenie granic obrony koniecznej itd. obrona konieczna polega na odpieraniu bezpośredniego, bezprawnego zamachu na jakiekolwiek dobro chronione prawem, przy użyciu środków koniecznych do odparcia tego zamachu w sposób współmierny do niebezpieczeństwa zamachu. W tym wypadku dobrem prawem chronionym jest życie lud zdrowie osoby zaatakowanej. Warunkiem jest działanie, gdy obrona jest reakcją na zamach, w tym wypadku blok z równoczesnym uderzeniem w szczękę zatrzymał atak a uszkodzenie ciała przeciwnika uniemożliwiło mu kontynuowanie ataku.
Zamach - to działanie człowieka czyn bezprawny godzący w jakiekolwiek dobro prawem chronione
Aby zamach mógł być odparty w ramach obrony koniecznej musi on być:
1.
Bezpośredni - tzn. stwarzający niebezpieczeństwo natychmiastowego naruszenia dobra (dobro może być naruszone w najbliższym czasie). Warunki te są spełnione gdy np. w kierunku naszej twarzy szybuje pięść napastnika lub przeciwnik dobył broni i stara się jej użyć. ( w naszym przypadku w kierunku naszej twarzy został zadany cios ręką uzbrojona w tulipan)
2.
Bezprawny - tzn. gdy narusza dobro chronione przez prawo (w tym wypadku rzycie lub zdrowie). Obrona konieczna jest niedopuszczalna w przypadku prawnych działań funkcjonariuszy publicznych (np. obrona przed ciosem zadanym przez policjanta pałką w czasie rozpędzania przez policję zamieszek na stadionach piłkarskich) Nie jest także odparciem bezprawnego zamachu występowanie przeciwko komornikowi który rekwiruje na poczet długów na mocy swych uprawnień przyznanych przez sąd np. samochód lub telewizor.
3.
Rzeczywisty - ta cecha zamachu nie jest wymieniona wprost w przepisie definiującym pojęcie obrony koniecznej, jednak literatura prawnicza powszechnie wyodrębnia go jako istotny element zamachu. Zamach rzeczywisty to taki, który stwarza w danej chwili obiektywne zagrożenie dla dobra chronionego prawem w danej chwili obiektywne zagrożenie dla dobra chronionego prawem. Nie działa w obronie koniecznej kto odbiera wyimaginowany zamach np. pod wpływem środków ograniczających postrzeganie ( np. człowiek idący z naprzeciwka potyka się co zostaje odebrane jako atak i w rzekomej samoobronie zostaje złamana mu szczeka).
Przekroczyć granice obrony koniecznej można na dwa sposoby:
1.
Eksces intensywny czyli niewspółmierność siły będzie to użycie siły lub środków służących do odparcia zamachu o wiele silniejszych niż środki użyte do zamachu. Przekroczeniem będzie użycie broni w stosunku do nieuzbrojonego złodzieja. Stosując broń palna zagrażasz życiu a w najlepszym przypadku zdrowiu złodzieja a odpierasz zamach na mienie. Nasz bohater nie przekracza granic obrony koniecznej gdyż było zagrożone jego zdrowie a nawet życie w związku z czym broniąc się dokonuje uszczerbku na zdrowiu przeciwnika. Z prawnego i moralnego punktu widzenia jest w porządku
2.
Eksces Ekstensywny czyli niewspółmierność w czasie. Polega on na tym że obrona nie może być stosowana ani przed ani po zaistnieniu ataku. Gdyby po bloku naszego bohatera cios łokciem w twarz został zadany z pewnym opóźnieniem można by przypuszczać że miał on na celu zemstę lub wymierzenie sprawiedliwości a nie faktyczne odparcie zamachu. Również i działania wyprzedzające zamach czyli uderzenie wyprzedzające (atak jeszcze nie nastąpił człowiek nie zaatakował ręką uzbrojona w tulipan a broniący się na wszelki wypadek wykonał uderzenie wyprzedzające łokciem w szczękę przeciwnika (nasz bohater uderza w szczękę równo z blokiem i jest to jedyny sposób który może zatrzymać atak przeciwnika).
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A Yeri to zawodnik MMA z doświadczeniem w stosowaniu sportów walki w warunkach obrony koniecznej
Napisano Ponad rok temu
Oj zdarzyło się zdarzyło...Na początek założenie - nikt z Was/nas nie był agresorem, ale czy kiedykolwiek w realu (nie na ringu jakiejkolwiek formuły czy według jakichkolwiek przepisów) udało wam sie w pełni lub w części wykorzystać wiedzę/umiejętności nabyte w ramach treningów? Tzn.: czy sytuacja wymusiła na was podjęcie aktywnych działań obronnych, nie ucieczki a rzeczywistego stawienia czoła walce?
I tak jak większość uważam, ze ulica to wlaka w stójce, parter jest OK ale co zrobić gdy jest się smamemu przeciw kilku? wtedy zejście do parteru wiadomo, ze jest samoegzekucją...
Natomiast chwyty, wyjscia z próby obaleń czy rzuty przydają się nawet w największym kotle, czyli dobrze jest je znać czyli dobrze miec jako takie pojęcie o parterze...
Mi samemu raz umiejętna obrona w parterze i jako takie przerzucenie przeciwników uratowało skórę w sytuacji, z której dziwne było, że się udało wyjść.
Inną kwestią jest, że agresorzy na ulicy to z reguły kiry nic nie trenujące i mocni tylko po % i w grupie, więc ciężko tu konfrontować co by było gdyby na ulicy lał się bjj-owiec z kick boxerem..
Napisano Ponad rok temu
Oj Sorge przeczytaj artykuły 25-31 kodeksu karnego, tam będzie jasno i klarownie powiedziane co jest zgodne z prawem, a co nie. I wcale nie trzeba szukać komentarza do tych przepisów tylko je stosować.
A Yeri to zawodnik MMA z doświadczeniem w stosowaniu sportów walki w warunkach obrony koniecznej
Postaram się przeczytać te artykuły jak tylko skończy mi się sesja. Jeśli złamanie ręki w obronie własnej, nie będzie przekroczeniem uprawnień to jak najbardziej przyznaję się do pomyłki i zwracam honor.
Nie musisz mi powtarzać , że Yeri to zawodnik MMA z doświadczeniem w stosowaniu sportów walki w warunkach obrony koniecznej. Już do mnie dotarło!!
Napisano Ponad rok temu
A teraz jako ciekawostkę-niedawno miałem nieprzyjemność poszarpać się z typem.Zaszedł mnie z tyłu jak siedziałem na ławce i walnął w ucho,jak spadłem na glebę to chciał kopać.Ja złapałem jego nogę i dawaj mu skrętówkę,typ się szarpnął i zabrał mi nogę,a został mi w ręku...jego but:) Ja się zerwałem,on nie bardzo wie co tu zrobić,stoi bez tego buta.Ja się pytam,czy chce tego buta ze stawu wyławiać(staw był zaraz obok),a on zaczął przepraszać i się miło skończyło.Trochę niecodzienne zakończenie,ale oby jak najwięcej takich
Napisano Ponad rok temu
Co do tej sytuacji.. to super sprawa , można się pośmiać. Trzeba było mu rzucić tego buta do stawu i patrzeć jak za nim skacze ;]
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Na początek założenie - nikt z Was/nas nie był agresorem, ale czy kiedykolwiek w realu (nie na ringu jakiejkolwiek formuły czy według jakichkolwiek przepisów) udało wam sie w pełni lub w części wykorzystać wiedzę/umiejętności nabyte w ramach treningów? [...]
Czy jeśli taka walka miała miejsce był w niej element "pracy u podstaw" - parter?
Wielokrotnie biłem się "na ulicy". Kika razy z kilkoma napastnikami. Wszystkim zainteresowanym dam taką radę: Jeśli już musisz to robić, to unikaj parteru jak ognia. Co z tego, że będziesz dusił przeciwnika leżąc na nim aż mu oczy wyjdą z orbit, kiedy jego kolega w tym czasie zrobi Ci butem peeling na twarzy.
Znam przypadek bójki na ulicy: dwóch zapaśników vs dwóch chłopaków z TKD. Co z tego, że zapaśnicy trzymali za klapy jak ręce i nogi koledzy mieli wolne? Nie zdążyli wykonać żadnego obalenia. Kilka ciosów, masa krwi z nosa i po walce.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
W ogóle to myślę, że rozchodzi się o to w jaki sposób są prowadzone treningi.
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Zagadka
- Ponad rok temu
-
Hakama i Karateka
- Ponad rok temu
-
Jak przebiegają wasze egzaminy?
- Ponad rok temu
-
kobudo
- Ponad rok temu
-
Cwiczacy Karate w Zielonej Górze
- Ponad rok temu
-
Tomasz Adamek i karate...?
- Ponad rok temu
-
problemy z kimonem RATUNKU
- Ponad rok temu
-
Karateka z bronia kobudo przy sobie - sprawa prawna
- Ponad rok temu
-
Zawody WKF Łuków
- Ponad rok temu
-
Co to jest BUTOKU-KAI ?
- Ponad rok temu