Re: Niby te same ikkyo a jednak inne...
KOlega Apas twierdzi wszem i wobec, ze wszyscy robia takie same ikkyo albo iriminage. 8O :? 8O 8O
A kolega Szczepan potwierdza w osobnym topiku, że nie czyta dokładnie, co inni piszą... Ale ok, podejmę zabawę
Chodzi Ci o to moje zdanie:
Atak na uke nie ma nic wsólnego ze sposobem wykonania ikkyo
czepiłeś się stwierdzenia "sposób wykonania ikkyo", choć ja dlalej jasno pisze, o co mi chodzi:
nieważne, czy będę czekał aż uke łaskawie złapie mnie za łapkę czy też sprowokuję odowiednią akcję wchodząc w niego i akując twarz, by broniąc się zrobił katate tori... Jak już jest kontakt, to ikkyo jest jedno, jeśli założę inną dźwignię, to nie będzie ikkyo tylko inna dźwignia :wink:
Dla Ciebie "sposób wykonania ikkyo" to cała forma, towarzysząca dźwigni. I tu zgoda - jest ona diametralnie różna u poszczególnych Mistrzów, ba, każdy w miarę zaawansowany aikidoka, świadomie praktykujący aiki robi to inaczej niż inni, bo jest słabszy, silniejszy, wyższy, niższy itepe.
Ja pod tym terminem rozumiem jednak coś innego: zasadę techniki. Ikkyo to określona dźwignia, działająca na określony staw(y) w określonej interakcji między uke a tori. I nie ważne, czy będzie robiona "dźwigniowo", "timingowo" czy "brumburowato" - zawsze jest taki moment iterakcji uke - tori gdy działa owa określona dźwignia na określony staw. Czasem ten moment jest kulminacją techniki - szkoła "dźwigniwa", czasem zaś ledwie zauwazalnym oddziaływaniem w ruchu, które powoduje jednak wychylenie uke w kierunku, w którym "działa" ikkyo...
A może się mylę? Może ikkyo w szkole timingowej to tylko taki żart, a rzuca "timing"? I kote gaeshi i kiri otoshi i koshi nage też rzuca "timing"? Tylko czemu w tym przekazie nadal uczy się ikkyo, nikyo, sankyo, kote gaeshi i irimi nage, zamiast uprościć system i uczyć timingu? I czemu w szkole technicznej, "dźwigniowej" mimo wszystko uczy się, że dźwignia działa, jeśli zostanie założona we właściwym "timingu"?
Az nie moge uwierzyc w to co napisales: Atak na uke nie ma nic wsólnego ze sposobem wykonania ikkyo :twisted:
Ma wiele wspólnego z "metodologią" doprowadzenia do ikkyo, sposobem kontroli uke po zadziałaniu dźwigni czy wykończeniem całej akcji... Na zasadę ikkyo wpływu nie ma...
Z pewnoscia jestes w stanie wykonac ikkyo nawet bez udzialu uke, nieprawdaz?
A co w tym dziwnego? Kanetsuka sensei czasem każe tak ćwiczyć, Shioda sensei robił to często... To dobre ćwiczenie kihonu - ruch bez uke... Czasem się tak bawię :wink:
Za to Ty idziesz ewidentnie o krok dalej:
Potrafisz zrobić ikkyo bez ikkyo :wink:
Przeciez cale aikido opiera sie na interakcji. Jesli uke zachowuje sie inaczej za kazdym swoim atakiem, ikkyo bedzie wygladac inaczej za kazdym razem. Tori bedzie musial stosowac calkowicie inny zestaw podstawowych zasad za kazdym razem. To sie nazywa spontaniczne dostosowanie sie do ataku.
A, tu to już nie wiem o co koledze chodzi... Przecież znaczna część mej forumowej "TFUrczości" :wink: poświęcona została właśnie głoszeniu tez tożsamych z powyższym, poszukaj w archiwum. Ja się z tym w całej rozciąłgłości zgadzam!!!!!
(...)shihani wypracowali metody robienia ikkyo ktore W GLOWNEJ MIERZE wykorzystuja rozne elementy. Np Yamaguchi sensei opieral cale swoje aikido na timingu, podobnie jak H.Kobayashi. Za to Saito sensei senior uzywal glownie dzwigni. Mimo ze to co kazdy z nich robil nadal nazywa sie ikkyo czy iriminage, to jednak aktualne wykonanie fizyczne jest CALKOWICIE rozne.
A widzisz... metody robienia ikkyo, różne elementy ikkyo, fizyczne wykonanie ikkyo...
Ale to wciąż ikkyo! No chyba, że się nie znam i Kobayashi zakładał ikkyo na kręgosłup a dla Saito ikkyo to był rzut przez wykręcenie nadgarstka
Odnoszę jednak wrażenie, że dla obu ikkyo to było ikkyo chociaż sposób aplikacji tej techniki dla każdego z nich był specyficzny...
juz nie mowie o sytuacji, kiedy uczniowie tych shihanow nie posiadajac ich umiejetnosci usiluja ich dokladnie kopiowac (uzywac tych samych elementow jako podstawy do techniki ) co powoduje ze techniki oczywiscie nie dzialaja naprawde. Wiec stosuja rozne triki zeby sie wydawalo ze jednak sa na poziomie swojego mistrza. I to co oni robia tez nazywamy ikkyo/iriminage!!!!!
No, to jest najlepsze... To stwierdzenie oczywistości pozwala mi domniemywać, że Twoje techniki działają naprawdę, nie stosujesz tricków i nie kopiujesz, tylko osiągnąłeś satori, co pozwala Ci tak jednoznacznie oceniać innych. Wiesz, mnie daleko do Twego poziomu, mierzonego w danach i pewnie nigdy go nie osiągnę bo zbyt mało życia mi zostało, ale wytrwale podążam małymi kroczkami. I z każdym takim kroczkiem dalszy jestem od oceniania czyjegoś aikido, koncentruję się na krytyce własnego. Ciśnie się na usta jeden wniosek:
no po prostu nie moge uwierzyc..... :?