Pajace!
Napisano Ponad rok temu
Co do opisów gg, to qmam w czym problem, sam się wkurzam jak ktoś pisze mi cały rozkład dnia, co jadł ile razy pierdnął itd...nie ma zmiłuj się
Jednak nie rozumiem w czym problem z koszulkami z nazwą sztuki walki itd. Qmam, że w oczach innych konkretniej tych, którzy chodzą i napie.. bez powodu, to się jest ofiarą, która aż się prosi. Ale tak na zdrowy rozsądek, jeśli ktoś się utożsamia, kocha to co robi, to czemu nie może założyć sobie koszulki...
Mam nadzieję, że nikogo nie doprowadzę do szewskiej pasji tym co napisałem, ale moje zdanie wyraziłem, czekam na wasze...może zasugeruję się wami i np. nie kupię koszulki z emblematem itd
pozdr
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Przez dojo, w którym ja trenuję, przewija się takich co rok setki. Zwykle przychodzą we wrześniu i w styczniu. Po kilku trenigach w grupach początkujących, z dzieciakami, mają kocie mordy, jakby im ktoś zrobił głupi kawał. Nie mogą zrozumieć, że sztuka walki to niekończąca się historia, lata potu i ciężkiej pracy. Odchodzą po miesiącu, dwóch, trzech... potem chwalą się, że trenowali karate... na treningach owszem, nieraz starają się, ale to słomiany zapał... Ich "trening" który przeszli przez kilka miesięcy, to ogólnorozwojówka, kilka pozycji nóg i prostych ciosów, początek jakiegoś prostego kata, i setki pompek, których nie mogli zrobić do końca serii... Nikt nie pamięta ich twarzy, imion, tylko zostaje gwar w uszach, porozrzucane ciuchy w szatni, zapach potu i skarpetek...
Nieraz ktoś taki zostaje. Dlaczego? Widać, taka dharma. Wtedy można zobaczyć, jak się z czasem zmienia. Łyknął bakcyla i co to? W miarę upływu miesięcy treningu delikwent widzi, że najprostsze rzeczy są trudne. Ale on chce... pokochał to...
Wkrótce przestaje przychodzić w koszulce z dumnym napisem "kyokushin" czy "shotokan", jakoś tak milknie, zamyka się w sobie... zaczyna przykładać się, zaczyna rozumieć, że nic nie umie, że jest na początku długiej, niekończącej się drogi... Trenuje dalej.
Potem pierwsze walki sparingowe. Wreszcie wygrał! Duma, ale zarazem patrzy, jak trenują "wyższe paski", co oni umieją, ile jeszcze przed nim... Udział w turnieju "mikołajkowym", dyplom, medal...
Kryzys często przychodzi po 2-4 latach. Dużo wtedy chłopaków zwłaszcza "zielonymi" pasami odchodzi. I znów, może jeden na dziesięciu czy dwudziestu zostaje. Treningi są coraz bardziej techniczne, ciekawe, coraz wiecej kumite. Zaczyna się udział w lokalnych turniejach, potem regionalnych, może eliminacjach do zawodów ogólnopolskich, pierwsze zwycięstwa, porażki, adrenalina. Zaczyna mieć innych kolegów - tych z Dojo. Zaczyna kumać, kto to jest Sensei, Nauczyciel, dlaczego trzeba się kłaniać, i że nie przyszedł tu po to, aby nauczyć się bić. Wreszcie, po następnym czasie, robi się z niego starszy uczeń, sempai. To zupełnie inny człowiek, niż ten dawny pajac w koszulce i łapkach w Boeinga. Cicho przychodzi na treningi, równo ustawia buty, składa ubranie, zakłada gi i swój niebieski czy brązowy pas, skupiony, analizuje, uczy się, jest świadomy swoich braków. Zaczyna być bardziej "kompletny" fizycznie i psychicznie.
Wtedy naprawdę zaczyna trenować.
To ten sam koleś, kogucik... Ale to już zupełnie inny człowiek...
Napisano Ponad rok temu
Ja też od niedawna chodzę na treningi i czasami ubieram się na nie w bluzkę z logo KM. Nie widzę w tym nic złego, nawet jak ktoś chce paradować w takim stroju po ulicy. Jego sprawa w co się ubiera nawet jak ściąga tym na siebie jakieś zagrożenie, chociaż równie dobrze ktoś może się przyczepić do długich włosów czy byle czego. Natomiast, jeżeli chodzi o ludzi którzy po dwóch czy trzech treningach uważają się za niewiadomo kogo i obwieszczają to całemu światu to są oni śmieszni.
Napisano Ponad rok temu
Dzisiaj na przejściu widziałem kolesia w bluzie BJJ, jakieś coś zielone i napis jiu-jitsu. Generalnie biedna ta bluza i myślę, że nie wytrzymałaby prania powyżej 30 stopni, ale nie o trwałości ubrań tutaj... W sumie miałem ochotę się spytać czy trenuje, chyba jakiś nawyk, czasami się zastanawiam, czy ktoś coś tam ćwiczy jak nosi No, ale był z maniurką, więc nie chciałem mu przypału robić. Generalnie nie przeszkadza mi logo na bluzie/koszulce, ale tak jak garnitur nie pasuje Lepperowi, tak logo gdzieś tam nie każdemu pasuje. Czy to jest pajacowanie? Możliwe, ale sam jakąś tam koszulkę z logo mam, z założeniem założenia (ale brzmi ) jej po treningu, jak coś mam przepocić to niech będą do tego specjalne ciuchy, a nie coś "wyjściowego":) Ubiór powinien być dostosowany do okazji, miejsca i osób.
Suma sumarum- logo ok, ale ćwicz coś...i nie noś tego do klubu na imprę Howght
Napisano Ponad rok temu
...
Studiujesz filozofie, czy masz tak naturalnie :wink:
Bez obrazy, post był fajny, ale mało kto tak filozofuje...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Natomiast Ci, którzy się chwalą swoimi umiejętnościami po miesiącu treningu... zresztą, szkoda słów.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Taka koszulka czy bluza moze byc dobrym znakiem w walce, widzimy np koszulke danej sw to mozna sobie pod nia obrac strategie walki
Hehe, w takim razie koniecznie muszę sobie kupić koszulkę Tai Chi
Napisano Ponad rok temu
Taka koszulka czy bluza moze byc dobrym znakiem w walce, widzimy np koszulke danej sw to mozna sobie pod nia obrac strategie walki
Tyle, że czasem możesz kompletnie nie wiedzieć co to za sztuka walki :wink: Jak wreszcie zamówię sobie koszulkę i bluzę " Nihon Tai Jitsu " i z logiem klubu to wątpię żeby wiele osób zajarzyło że to sztuka walki, a nie np. nazwa zespołu... A propos prowokowania niebezpiecznych sytuacji to wątpię żebym koszulką z SW prowokował bardziej niż bluzą jakiegoś zespołu metalowego lub długimi włosami (swoją drogą szkoda że ściąłem włoski, ludzie przestali mnie zaczepiać... )
Napisano Ponad rok temu
A propos prowokowania niebezpiecznych sytuacji to wątpię żebym koszulką z SW prowokował bardziej niż bluzą jakiegoś zespołu metalowego lub długimi włosami (swoją drogą szkoda że ściąłem włoski, ludzie przestali mnie zaczepiać... )
Nie ma to jak postawa....
Jeśli szukasz emocji wpatruj się uporczywie w jakichś dresów, pewnie się nie zawiedziesz :?
Napisano Ponad rok temu
Jeśli szukasz emocji wpatruj się uporczywie w jakichś dresów, pewnie się nie zawiedziesz :?
Nie szukam emocji, po prostu to wkurzające uczucie gdy ludzie którzy zawsze mieli do ciebie jakieś wąty, nagle udają że nic do ciebie nie mają, a po jakimś czasie dowiadujesz się od znajomego ich znajomego jak to oni nie są dumni że przez nich ściąłeś włosy... Wyobraź sobie moją minę gdy coś takiego do mnie doszło
Napisano Ponad rok temu
zjebałeśswoją drogą szkoda że ściąłem włoski, ludzie przestali mnie zaczepiać... Sad )
Napisano Ponad rok temu
Praktycznie idealnie opisałeś kolesia z mojej szkoły ja nie rozumiem tych przygłupówKoleś number drei zapisał się na BJJ i chyba nie ma osoby która o tym niewiedziała wszyscy musza wiedzieć że się zapisał na bjj a co śmieszniejsze jest to że sobie wybujał na basenik w spodeneczkach z sekcji i rękoma ustawionymi jak skrzydła 747
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Jak to bywa z kobietami...
- Ponad rok temu
-
akcja na Zabincu
- Ponad rok temu
-
Obrona w Krakowie
- Ponad rok temu
-
Które zakończenie jest bardziej satysfakcjonujące
- Ponad rok temu
-
hey to ja Azorek ;)
- Ponad rok temu
-
Tak sie bija bokserzy
- Ponad rok temu
-
ulica a muay thai - mit!
- Ponad rok temu
-
strach, schowanie dumy, a teraz czuje sie jak ciota...
- Ponad rok temu
-
Profesjonalny nożownik
- Ponad rok temu
-
Nożownicy na studniówce
- Ponad rok temu