Re: Trening bokserski dla karateki - wady i zalety...
Ja się skupiam na trafianiu stopami w rytm, na ten przykład, bo półtora roku temu rzuciłem MA w diabły, i zacząłem tańczyć. I żałuję szczerze że nie zrobiłem tego wcześniej - bo i fun jest lepszy, i zastosowania bardziej praktyczne, i częściej wiedzę nabytą da się wykorzystać.
A radzić sobie dobrze na ulicy można mając opanowane niezbędne minimum technik "fizolskich" + trochę więcej niż minimum wiedzy na temat tego jak to wszystko działa z punktu widzenia (nie lubię tego słowa, cholera) psychologii.
I ułamek sekundy nie maja znaczenia, bo gdybyś
raczył przeczytać ze zrozumieniem to co napisałem, to byś wiedział o który konkretnie ułamek sekundy chodzi.
Refleksja mnie taka ogólna naszła, że z tymi sztukami walki to jak z życiem jest. Człowiek im starszy, i im więcej wie, tym bardziej pokornieje, mniej się nadyma, i ma mniejsze tendencje do ekstatycznych wyskoków, i tworzenia sobie na własne potrzeby legend. Też miałem w życiu taki okres kiedy mi się wydawało że zegarmistrzowska precyzja ruchów jest drogą do skuteczności, a ułamki sekund ratują życie w opresji.
A teraz wiem że zakłopotany uśmiech na twarzy i pytanie o drogę mogą zdziałać znacznie więcej, niestety daleko im do romantyzmu i dramatyzmu ułamków sekund ratujących życie w krytycznej sytuacji