Ukyo, a widziałeś te chest guardy? Ja po prostu nie widzę zastosowania małej poduszki umocowanej pośrodku klatki piersiowej do ćwiczenia łokci.
Ja w ogóle nie bardzo widzę trenowanie łokci inną metodą, niż kask z kratką uczciwie mówiąc. Pewnie miękki jestem
Zresztą samo uderzenie łokciem w mostek wydaje mi się jakieś wydumane, ale może po prostu nigdy nie trenowałem systemu, który miałby to w repertuarze.
ciach uderzanie mostek/twarz i subiektywne odczucia - nie widziałem filmu, więc nie podyskutuję
oj chyba nie czytales ze zrozumieniem ja nie mam kolegow wuszowcow Azjatow.
a biali mnie nie interesuja byc moze rozgrzwaja sie calymi dniami, ale mialem na mysli tylko i wylacznie Chinczykow.
Czytałem, tyle, że nie mam zwyczaju komentować, pardon, głupot
Dlatego nawiązałem do wushowej rozgrzewki (ok, mogło zabrzmieć myląco).
Inna budowa Chińczyków polega na tym, że zazwyczaj są drobniejsi od Europejczyków. Koniec różnic. I są selekcjonowani i zaczynają wcześnie.
A i z tymi drobnymi mozna się naciąć, bo podobno na północy zdarzają się i wysocy, nawet według europejskich standardów.
no tak, ale od osoby ktora sie tym zajmowala slyszalem, ze biali nie maja szans w tych konkurencjach z chinczykami. budowa ciala jest inna i gra na niekorzysc. pokaz mi europejskie albo amerykanskie dziecko wysportowane tak jak ta Chinka
Proszę bardzo. Idź do dowolnej sekcji gimnastyki artystycznej. Tyle, że może nie w Stanach, tylko w Rosji, albo w Rumunii. Czemu tam? Bo tam podobnie jak w Chinach nikt się z przeproszeniem nie pierdoli z dzieciakami i katuje je tak, jak w Chinach.
A wygrywanie? Proste, białasy, które zajmują się wushu - to pasjonaci. Jakby ich wstępnie przeselekcjonować, zanim się za to zabiorą, to też by się powybierało takich, którzy w taolu wyglądają dobrze - czyli kompaktowych i gibkich - takich, jak w gimnastyce. Ale... ich nie ma z czego selekcjonować, bo to mało popularny sport. A nawet jak są równie dobrzy jak Chińczycy i znajdą jakiegoś dobrego trenera, to pozostaje jeszcze kwestia chińskich sędziów
Długo nie będą mieli szans.
Ciachnąłem sport a sparringi.
Belial, skoro uważasz, że sparringi to wypaczone podejście, to powiedz mi, jak ćwiczyć tak, żeby to miało ręce i nogi? Jak chcesz się nauczyć stosować techniki, w momencie, kiedy nie wiesz, jak one będą działały na gościu, który cię atakuje?
tak z tym ze sa systemy ktore maja do zaoferowania pare ciosow + strategie ze szybszy, silniejszy itd wygra. nic wielkiego i nic madrego.
Wymień takie systemy
Smutna prawda jest taka, że jeśli trening nie rozwija cię fizycznie, czyli jeśli nie poprawia twoich możliwości motorycznych, atrybutów i nie daje możliwości przećwiczenia w bezpiecznych warunkach tego, co może cię ewentualnie spotkać w tzw. realu, to jest to trening bez większej wartości w przypadku starcia. No bo co w tym momencie ćwiczyć na takim treningu, co zwiększa twoje szanse? Moment zaskoczenia? Perfekcyjną mechanicznie technikę, która nie poparta timingiem i przeglądem sytuacji w walce daje tyle, co nic?
Zrozum, w sparringu nie chodzi o to, żebyś skakał, kiedy dojdzie do walki. Chodzi o to, zeby przećwiczyć techniki i nauczyć się z nich korzystać. Każde techniki. Te ultradeadly też