Nin-jitsu
Napisano Ponad rok temu
z międzyrzecza do zielonej góry jest blisko, więc mógłbym na ochotnika zostać tym jednym z trzech
nagralibyśmy filmik gdzie kolo dostaje baty i skończyłoby się zalewanie o super-hiper-zabijających technikach ninja klanu czarnej ręki
ja bym to wszystko traktował tak:
- i to z dużym przymrużeniem
Napisano Ponad rok temu
nie powinienem tego pisac ale na takie starcie z 3 napastnikami to polecal bym sztuke walki ninjitsu,sam to cwicze i wiem ze daje ona duze mozliwosci pokonania tylu przeciwnikow
tzw troll error :-)
Napisano Ponad rok temu
nie powinienem tego pisac ale na takie starcie z 3 napastnikami to polecal bym sztuke walki ninjitsu,sam to cwicze i wiem ze daje ona duze mozliwosci pokonania tylu przeciwnikow
zapomniales dodac:
"ja jestem King Bruce Lee Karate Mistrz"
Napisano Ponad rok temu
W ten sposób można przedstawić każdą sztukę walki, ba każdą niemalże dziedzinę życia, każde hobby czy każde, najdrobniejsze nawet zajęcie. Chore umysły z bullshido są absolutnym liderem w tej dziedzinie. Wszystko co nie jest spod znaku UFC, Pride czy podobnych turniejów, to sucks, dorks, jerks i w ogóle shit. Tyle tylko, że wystarczy odpowiednio wyselekcjonować i pomontować wybrane sceny, usunąć głos a w tle dodać głupią/parodystyczną/infantylną (niepotrzebne skreślić) muzę, okrasić to paroma komiksowymi dymkami i napisami i okaże się że ukochane przez większość uczestników tego formum BJJ czy LL to wyłącznie gejowskie obmacywanki, muay-thai to łażenie po ringu z narzędziem do otwierania słoików na głowach, a MMA to sport dla chorych półmózgów (vide Latkowski). Gwarantuję wam, że w taki sposób mozna ośmieszyć wszystko, wszystkich i każdego z osobna.
nagralibyśmy filmik gdzie kolo dostaje baty i skończyłoby się zalewanie o super-hiper-zabijających technikach ninja klanu czarnej ręki
Owe "magiczne ruchy" i jak to nazwał partyzant: super-hiper-zabijające ręce (traktuję to jako synonim wszystkich technik nie polegających na tzw. wpierdolu bezpośrednim), to bardzo niewielki wycinek bardzo złożonego systemu. Chciałbym tylko szanownym forumowiczom przypomnieć, że adepci ninjutsu święcili triumfy głównie w XVI-XVII wieku czyli w czasach gdy MMA record żywych "zawodników" nie mógł mieć niezerowej drugiej pozycji. Ninjutsu nie było i nie jest sportem w którym mierzą się dwa misie na bazie okreslonych reguł, w którym można odklepać by uniknąć kontuzji, w którym sędzia przerwie walkę jakby było groźnie albo sekundant w przypadku ewidentnej porażki rzuci ręcznik. W czasach gdy ninjutsu odnosiło największe sukcesy przeciwnik najcżęściej nie wiedział, że właśnie umiera. I to nie od super-hiper-zabijającej ręki, tylko najczęściej od mniej lub bardziej wyrafinowanej ale z pewnością zabijającej broni. Bo istotą ninjutsu była makiawelliczna zasada: zwycięstwo za wszelką cenę. Nie ma fair-play, nie ma reguł (naprawdę ich nie ma - a nie: "ograniczyliśmy je do minimum"). Przekładając to na współczesny: jeśli mam stoczyć honorową walkę wręcz a obok leży cegła to najpierw honorowo walnę gościa cegłą.
Walka wręcz (tai-jutsu) to jeden z bardzo wielu elementów ninjutsu (budo taijutsu). W większości szkół taijiutsu nauczane jest bardzo tradycyjnie (Bujinkan, Jinenkan). Może czasami wygląda to zabawnie, ale inne było ich zastosowanie na średniowiecznym polu walki (były to techniki ostatniej szansy - tam gdzie walka bronią była niemożliwa). Nieco ubolewam że bardziej uwspółcześnione warianty tych technik (henka), są również nauczane z pełnym rytuałem co z kolei bardzo je odrealnia.
Są szkoły ninjutsu gdzie (nadal ograniczam się tylko do taijutsu) kładzie się nacisk bardziej na to co obecnie nazywa się combatem (PTP - R. Bussay, częściowo Genbukan, INA, SKH Quest Center). Nie jest to wprawdzie krav maga, ale momentami mocną ją przypomina. Co gorsza, jeśli przyjrzeć się tym treningom czy randori to można dostrzec (o dziwo): sylwetki walki typowe dla thai boxerów, uderzenia ręką wyprowadzane z zza zasłony (bark z jednej, dłoń z drugiej strony), częste "niskie kopnięcia okrężne" czy też "lowkasy" jak kto woli, (teraz będzie szok) balachy, trójkąty i kimury, duszenia w kilkudziesięciu wariantach kimonem i rear naked a nawet (chroń nas Panie) parterową walkę gardą. I bardzo ograniczone techniki super-hiper-zabijającej ręki jeśli w ogóle wystepujące. Tylko co z tego wynika? Dlaczego skoro to ćwiczą to albo dostają bęcki na UFC, albo tam w ogóle nie stratują? Ano dlatego, że (powtarzam) istotą ninjutsu nie jest walka walka sportowa, a już tym bardziej profesjonalna walka sportowa. Z tych samych powodów nawet świetnie wyszkolony oficer Alfy, Delty Force czy GROM nie pokona Fedora czy Wanderleia na deskach ringu. Żeby nie było że tym porównaniem obraziłem żołnierzy jednostek specjalnych - ten śmieszny siwy koleś z brodą na zmontowanym filmiku do którego link macie powyżej, to an-shu Stephen K. Hayes. Oprócz niezliczonych tytułów, hall of fame'ów, to co już w okresie rozkwitu MMA (koniec lat '90) miał ciekawe zajęcie:
He has worked on special assignments with the United States Department of State Dignitary Security Services, and under contract with the United States Defense Intelligence Agency
Dodatkowo również w latach '90 był szefem ochrony osobistej jednej z najbardziej zagrożonych osób na Ziemi - tybetańskiego Dalajlamy. Ale to nic, w końcu kurwa śmiesznie wygląda jak macha ręką na tle kretyńskiej melodyjki, prawda?
Napisano Ponad rok temu
wyśmiałem jakiegoś szaleńca internetowego, ze pisze bzdury, a Ty odebrałeś to jako atak ze strony środowiska mma.
wyluzuj
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Chore umysły z bullshido są absolutnym liderem w tej dziedzinie
trochę poczucia humoru i dystansu do siebie jeszcze nikogo nie zabiło
Napisano Ponad rok temu
ale żeś się zbulwersował
wyśmiałem jakiegoś szaleńca internetowego, ze pisze bzdury, a Ty odebrałeś to jako atak ze strony środowiska mma.
wyluzuj
Sorry, może faktycznie źle to zrozumiałem
A zbulwersowało mnie (chociaż to zdecydowanie za mocno powiedziane) to wiekopomne dzieło bullshidów. Wk... mnie takie produkcje pod z góry założoną tezę: "wiecie co, ponapierdalajmy się" "z kogo?" "z nindżów" "a dlaczego z nindżów?" "a dlaczego nie?"
Nagato starszy pan może jest taki super ale ruchy i to co pokazuje jest dosyć śmieszne nawet bez muzyczki.
Te fragmenty pochcodzą z płyty szkoleniowej dotyczącej głównie samoobrony dla kobiet. Hayes demonstruje pojedyncze techniki przeznaczone dla kompletnych laików (laiczek?). Nie wnikam czy są skuteczne czy nie (chociaż osobiście oceniam je średnio), ale sposób przekazu był kierowany do kogoś, kto przed telewizorem i bez partnera ma się czegoś w miarę szybko nauczyć. Dlatego wygląda to głupio (SZCZEGÓLNIE wyrwane z kontekstu). Żeby nie było, mam osobiście sporo żalu do Hayes'a głównie o masową komercjalizację stylu (nawet jego www-site to jeden wielki sklep), ale pokazując gościa na filmiku może warto byłoby powinni pokazać także to co za co go tak wysoko cenią eksperci. Miałem gdzieś film z Hayesem z seminarium dla marines z 1995r. Imponujące. Żadnego teatru, żadnego aikido, żadnego oss, ichi-ni-san (i żadnych rąk super tajemnych ), tylko pure fight. Przypominało to połączenie krav magi z MMA. Niestety to co zamieszczono na youtube pod jego szyldem, to wyłącznie treningi dla mass-marketu - dokładne przeciwieństwo tego co napisałem powyżej, ale takie są widać oczekiwania rynku...
przypomina mi historię pewnego pistoletu maszynowego dla ZSRR który na deskach kreślarskich w teoretycznych założeniach był super a potem się okazało że jest kichą
AK-47 też pochodzi z ex-ZSRR
Napisano Ponad rok temu
:wink:Wszystko co nie jest spod znaku UFC, Pride czy podobnych turniejów, to sucks, dorks, jerks i w ogóle shit.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
8O... sposób przekazu był kierowany do kogoś, kto przed telewizorem i bez partnera ma się czegoś w miarę szybko nauczyć...
:roll:
To dopiero ściema.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Hehe, ja się ninjitsu nauczyłem mając kilkanaście lat, jak sie na sztachetowej imprezie na Mazurkach dowiedzieli, że ja i mój brat jesteśmy z Warszawy Było wszystko: walka z piętnastoma przeciwnikami, sprint z przeszkodami, maskowanie w lesie i przeprawa nocą przez rzekę Szkoda tylko tych kilku księżniczek, które zostały w dyskotece. Długo pewnie płakały za nami, ale tak to już jest z nindzia
Przypominaja mi sie czasy, jak jeszcze z farba na yardy latalismy wagony malowac. Oprocz ksiezniczek, lasu i szachow wszystko sie zgadza (no, moze to byl strumyk zamiast rzeki ).
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Przypominaja mi sie czasy, jak jeszcze z farba na yardy latalismy wagony malowac. Oprocz ksiezniczek, lasu i szachow wszystko sie zgadza (no, moze to byl strumyk zamiast rzeki ).
u nas na osiedlu też byli kiedys ale jak zaczeli zamykać wszystkich za kominiarki to nie było tłumaczenia że to ninja
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Front kick - problem
- Ponad rok temu
-
Szkolenie z R.A.T.
- Ponad rok temu
-
Byle nie pięścią ...
- Ponad rok temu
-
przygoda ze sklepem
- Ponad rok temu
-
zuzywanie sie worka treningowego - problem i dziura
- Ponad rok temu
-
Prosze Was o ocene planu treningowego na siłowni !!!
- Ponad rok temu
-
"fighterskie ciuchy"
- Ponad rok temu
-
Materiały arhiwalne z Bruce Lee ?
- Ponad rok temu
-
Doradźcie - gdzie w Wawie cwiczyc mając 30kę na karku?
- Ponad rok temu
-
Szacunek
- Ponad rok temu