Rozumiem, że ten ochraniacz jest taaaaaki super, że jak się zapomnisz i przypierdzielisz lasce konkretnie to jej nic nie będzie? Jakoś ciężko mi w to uwierzyć. Poza tym może dziewczyny by się wypowiedzialy czy tego typu coś na treningu rzeczywiscie jest tak niezbędne i wygodne... też watpię. Wystarczy samokontrola i skupienie na treningu bo walki na zawodach to co innego lecz tam raczej nie walczą pary mieszane.
Mako :twisted:
no to siem wypowiem
Ja nie wyobrazam sobie walki bez ochraniacza - zreszta treningow tez. To niezdrowe, bolesne i w ogole po co zdrowie narazac? Zreszta nie kazdy potrafi wycelowac w brzuch, najczesciej maja taki rozrzut ze i po klacie i po biodrach mozna oberwac ;-)
Taki ochraniacz duuuzo daje, choc czasem jak dostane gyakusa bez kontroli to potrafi zabolec. To kawal plastiku i jak w to przywalic to raczka moze zabolec :wink: .
Tak wiec niezbedne to jest, natomiast wygodne - nie bardzo.