Trening tępą bronią, to po prostu trening atrapą broni, i z realnością ma niewiele więcej wspólnego. To, że ktoś jest udoskonala się w zabawie atrapami, nie oznacza nabierania umiejętności realnej walki. Trudno tu podać inne argumenty niż te, których użył GrafRamolo w jednym z wcześniejszych postów.
Rozumiem, że masz za sobą ćwiczenie i sparing bronią miękką, drewnianą, stalową treningową i sparing tępym i ostrym mieczem, że formułujesz takie sądy. Sparowałeś z wieloma ludźmi z różnych miejsc, wielokrotnie w ochraniaczach i bez nich, a wybierasz trening bez, ze względu na lepsze efekty w praktyce. (strach przed trafieniem i bólem jako podstawa takiej metodyki) btw. ochraniacze tylko zmniejszają ryzyko kontuzji i odczuwane bólu, ale to nie znaczy, że nie odczuwa się skutków trafienia, wręcz odwrotnie
Nie używałbym słowa atrapa, bo jego znaczenie rozciąga się od piankowych mieczy z LARPów do dobrych niezaostrzonych stalowych replik. Zresztą napisz mi w takim razie, co jest bliższe walce ostrą bronią, używanie tępej - stalowej, czy drewnianej (patrz sztywność, drgania, dystrybucja masy, waga)???
Jest jasne, że nie istnieje sparing ostrą bronią ale jest to pojedynek czy walka/bój, a ich konsekwencje są najczęściej fatalne. Są to jedyne prawdziwe warunki i jednocześnie niemożliwe do odtworzenia w warunkach treningowych.
Dlatego używając słowa realny, miałem na myśli jak największe zbliżenie do takich warunków, a nie 100% odtworzenie ich.
Wiadomo, że realny bojem zajmują się współcześnie głównie żołnierze i policjanci. (etc) Choć nie walka na broń białą jest ich domeną. Posiadanie broni palnej, niemal eliminuje możliwość starcia z użyciem broni białej (są wyjątki, jak chociażby słynne wykłócie irackich rebeliantów, przez Brytyjczyków parę lat temu, ale to promil, promila)
Ale czy to ma być argument za ćwiczeniem w taki a nie inny sposób walki mieczem? Jeśli można zbliżyć się do bardziej realnych warunków to czemu tego nie robić?
PS.
Jak by na wschodzie chodziło o samą sztukę to by wojen nie było. A uwierz mi wyrzynali się zdrowo. Ponadto szkolenie zwykłego samuraja nie trwało dłużej niż rok i był on zwykłym miechem zaraz po chłopach uzbrojonych w co popadnie.
Jeśli chodzi o Japonię, to z tego co wiem, to od 1603 do 1868, za rządów Tokugawów faktyczni nie było wojen .... W swojej książce Tradycyjne Bujutsu Donn F. Dreager dowodzi wręcz, że cechą tych rządów był ogólny upadek wojskowych umiejętności, przeintelektualizowanie wielu systemów walki i ogólne wyparcie "Sztuk wojennych" (bujutsu) na rzecz "dróg wojennych" (budo).
Pozdrawiam