W swoich postach piszesz duzo o technikach z ksiazki :roll: Jesli uczysz sie poslugiwania sie mieczem na podstawie ksiazek, to ja wymiekamtechnika idealna jeśli jest wykonana tak jak w książce bez dostosowania jej do naszego ciała oraz naszej orygialnej mechaniki ruchu nie jest w żadnym razie idealna - to jest po prostu kopia, a jak każda kopia w sztuce jest niewiele warta. Moje techniki miecza oraz innej broni są troszkę inne od tych jakie mnie mo nauczyciel uczył, bo ja mam inne warunki - mój nauczyciel nie dość ze nie gani mnie ża to, to jeszcze chwali, że znalazłem siebie w tych techikach i potrafię to wykożystać, że nie jestem automatem wykonującym tak samo. Jak powiada mój nauczyciel, jedynym celem nauki jest to aby się nauczyć tego, że nie należy niczego doslownie kopiować, że trzeba być tworczym, a celem każdej techniki jest skuteczność. Żaden prawdziwy mistrz zwłaszcza dawny za nic nie zadowoliłby się znajomością dowolnej SW dla tylko jej znajomości - na pierwszym miejscu była skuteczność. Twierdzenie, że ćwiczenie dowolnej SW tylko dla sztuki jest głupotą - głównym celem ćwiczenia SW jest skuteczność i temu ta nauka powinna być podległą.
Co do sparingów mieczem oraz inną bronią - jeśli ktoś trenuje bronią ćwiczebną - to znaczy ma z tą bronią sparingi - to jest prawdziwe ćwiczenie, a nie balet. co więcej da się to zrobić bez problemu. Cwiczenie kopią ćwiczebną broni jest jedynym sposobem poznania czym jest to co ćwiczymy. Dobre opanowanie broni ćwiczebnej w sparingach w dużym stopniu gwarantuje biegłość w posługiwaniu się prawdziwą, natomiast ćwiczenie jedynie technik bez sparingów nie daje nic! Jeśli ktoś nie ćwiczy bronią, nie ma z nią sparingów to nie ćwiczy SW tylko balet. Piepszenie o doskonalości danej techniki dobitnie świadczy o amatorstwie, oraz dyletanctwie w danej SW tego człowieka.
Zdecydowanie za dużo jest takich ludzi - jeszcze jedno napiszę - sztuka jest zawsze żywa, rozwija się jak kwiat, kwitnie aby wreszcze wydać owoce. Przycinanie rośliny aby wyglądala jak w książce nie jest sztuką - jest imitacją sztuki, imitacją życia, bo prawdziwe życie nie ma schematów.
Z pewnoscia cwiczenie bronia 'cwiczebna' technik z pratnerem jest jedyna dostepna metoda. Jednakze ma ona swoje powazne wady, ktore w duzym stopniu niweluja korzysci. Przede wszystkim bron treningowa wytwarza zludne poczucie bezpieczenstwa, i nie da sie tego wyeliminowac za zadne skarby. Samo wziecie do reki ostrego miecza wytwaza natychniast inne nastawienie u cwiczacego i zadne sparringi bokenem, iaito czy shinai'em tego nie beda w stanie imitowac.
Po drugie - robienie jakiegokolwiek sparringu oznacza stowrzenie pwenych regul zeby zabezpieczyc cwiczacych. Co rowniez oznacza calkowite wypaczenie - bo przeciez w prawdziwej walce mieczem nie ma zadnych zabezpieczen.
Tak ze bym proponowal nie demonizowac narzedzi treningowych oraz sparringow. Przyblizaja one w jakims tam stopniu warunki z pola walki, ale nadal jest to nedzna imitacja.
Majac powyzsze na wzgledzie, cwiczac z kims o zblizonym poziomie, mozna spokojnie zapomniec o 'technikach idealnych' Mr Smail. Co oznacza ze czesto sie trzeba ratowac 'jak sie da' czyli blokujac 'na chama' zeby choc troche sie zabezpieczyc. Co z kolei moze oznaczac uzycie bloku ostrze na ostrze.