I po to Tobie SW?Sytuacja byla z pozoru banalna: jechalysmy z kolezanka na rowerach po sciezce rowerowej. Szla kobieta z torbami (oczywiscie po sciezce bo tak bylo jej wygodnie, choc chodnik byl ponad dwukrotnie szerszy tuz obok), kolezanka sie nie wyrobila i zaczepila kierownica o te torby. Stanelysmy zeby spr czy wszystko oki i przemowic do rozsadku tej kobiecie, ze choc bylo to nieumyslne to jednak jest sama sobie winna, lecz ona najzwyczajniej w swiecie zaczela krzyczec i obrazac nas uzywajac niecenzurowanych slow. Wszelka rozmowa nie miala sensu, bo dolaczyl sie do niej jeszcze dorosly mezczyzna, ktory krzyczac kazal nam ja przeprosic. Gdy uslyszal, ze to ona jest winna, zaczal bluznic i podnisl reke chcac mnie uderzyc. Oczywiscie ludzie stojacy na przystanku nie reagowali a na dodatek jakis pan ze sklepiku tez wybiegl drac sie na nas na cale osiedle. Szczerze powiedziawszy mialam olbrzymia ochote wp... im tak, zeby sie nie pozbierali a cala ta sytuacja powiewala absurdem. Kolezanka jednak stwierdzila, ze nie mamy szans z szalona kobieta i dwoma mezczyznami w stopniu niezlego wzburzenia i zebysmy lepiej stamtad czmychnely lub wezwaly policje. O policji nawet nie myslalam, bo nikt nie uwierzylby nam, skoro ludzie nas uznali z gory za winne tej sytuacji. Pozostalo odjechac i na pzoegnanie powiedziecpare niezbyt milych slow (a jezyk mam ciety gdy sie wkurze ).
Dodam tylko, ze slyszalam o syt, gdy rowerzysta potracil kobiete na sciezce rowerowej na Polach Mokotowskich i nizle ja przy tym poturbowal. Kobieta wezwala policje wskutek czego zaplacila jeszcze mandat za chodzenie po sciezce .
Ta cala syt spowodowala, ze zdalam sobie sprawe ze swej bezsilnosci i w razie powtorki takiej sytuacji chcialabym jakos zareagowac i nie uciec jak ostatnio. Mam nadzieje, ze jeszcze trafie na te kobiete i skonczy sie to dla niej inaczej
Dziewczyno! Jak w takich sytuacjach miałbym bić kazdego, kto mnie sprowokuje, to pewnie już dawno bym w pierdlu siedzał za pobicia. W Twojej sytuacji po prostu bym olał oponentów i pojechał dalej.
Nie chcę Ciebie obrazić, ale z twojej wypowiedzi zaleciało strasznym szczeniactwem. Przemyśl swoją wypowiedź jeszcze raz.
Pozdrawiam.