Treningi w miejscach realengo zagrozenia
Napisano Ponad rok temu
Ostatnio widzialem plakat Kravki. Bylo napisane, ze "cwiczymy rowniez w meijscach realnego zagrozenia jak np. ulica, tunel, brama...". Ktos sie spotkal z czyms takim? Jak zareaguja przechodnie lub policja przechodzaca obok? A moze to ta slawetna wyprawa na dresow z trenerem o jakiej czytalem w jakis topiku na tym forum?
Dodaje ankiete zwiazana z tym.
Napisano Ponad rok temu
robimy to od ponad 10 lat w esds.
Dodam do tego jeszcze wagon kolejowy, basen,zakamarki w parku, publiczne wc, garaże i śnieg po kolana. I oczywiście stroboskopy dyskotekowe wraz z dymem (tego nie lubię)
Ludzie nie reagują, spoko. Raz przyjechała policja jak robiliśmy sytuacyjne w przejściu pomiędzy blokami po ciemku. Co jakiś czas powtarzane głośne okrzyki skłoniły kogoś do wykonania telefonu. Przyjechała policja i nawet nie wysiedli z samochodu.
Taki trening jest baaardzo cenny. Polecam
Napisano Ponad rok temu
stroboskopy dyskotekowe wraz z dymem
o tak, to by sie przydalo. czasami przez te cholerstwo trace rozwnowage (miganie swiatla)
Napisano Ponad rok temu
Jeśli chcesz sie uczyć w miarę realnych rzyczy to najlepiej w jak najbardziej realnych warunkach. Jeśli sztuki to jednak gdzie indziej.
Napisano Ponad rok temu
Gdyby slynni rewolwerowcy uczyli sie strzelac od razu w pojedynku to o ich slawie nikt by nie uslyszal bo zgineli by zanim by zostali slawni Najpierw cwiczono na sucho a nastepnie dopiero w realu kto tego nie czynil dlugo nie pozyl.
Ilosc kontuzji odniesionych w pseudo realnych warunkach jest znacznie wieksza niż w warunkach bezpiecznych dla cwiczacych i okazuje sie ze jak naprawde mamy stoczyc walke to akurat mamy kontuzje
Najpierw trzeba się nauczyc aby potem to doszlifowac w roznych warunkach nawet tych najbardziej ekstremalnych.
Dlatego plakaty majace na celu przyciagnac do sekcji poczatkujacych a gloszace ze uczymy w miejscach zagrozenia tlumacze sobie " przynies kase a jak zostaniesz inwalida to i tak na twoje miejsce przyjdzie inny idiota ktory nie rozumie metodyki treningu "
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Uczyć się techniki a wykonywać wyuczoną technikę w treningu sytuacyjnym to są różne rzeczy.
Oczywiście całym sercem popieram treningi sytuacyjne gdzie możemy wykorzystać posiadane umiejętności techniczne.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
KM na kursie nie uczy i nie buduje techniki. Sekcja/grupa kravki korzystając z profesjonalistów może już tego uczyć, natomiast nie kurs.
Jak już się posiada technikę podbudowaną motoryką to wtedy zachęcam z całego serca, bo to jest bardzo dobry produkt.
I wtedy zajęcia sytuacyjne mogą być potrzebne.
sorry za offtopa, ale może ktoś skorzysta.
Mi takie zajęcia dały bardzo dużo. Chociażby nawyki właściwe do warunków. Inaczej sie walczy/broni w pomieszczeniu z jednym wyjsciem, inaczej w przedziale kolejowym itd. Każda taka zamknięta przestrzeń rządzi się swoimi prawami i poznanie samych tych zasad jest bardzo cenne.
Oczywiście poznaj je można nie tylko na treningach kravki, ale to inny temat.
Napisano Ponad rok temu
Jak w ogóle działa taki trening? Wchodzicie do klubu i zachowujecie się jak ostatnie buce, prowokując tym samym wszystkich karków dookoła? A jeśli nie i nikt się nie przyczepi do was, to co, wracacie do domu smutni, że nie było tego wieczora burdy?
Przecież to przeczy całemu zamysłowi budo.
Wiem, wyolbrzymiam, najczęściej ćwiczycie między sobą. Tylko czemu nie można wnieść stroboskopu do dojo i pozwolić pozostałym ćwiczącym robić sztuczny tłok, na przykład? Czemu to ma się odbywać poza miejscem treningu, na oczach publiki?
Napisano Ponad rok temu
Czy wiadomo czy coś komus dały takie treningi?
Dlaczego miałyby nie dać? W ten sam sposób możnaby zapytać, czy coś komuś dały treningi na sali. Nie będę odpowiadać za innych studentów, ale w moim przypadku to jedne z lepszych doświadczeń w życiu.
Co do kontuzji to jest ich niewiele więcej niż na sali, z prostego powodu- ludzie bardziej uważają na siebie- mają świadomość, że jest niebezpiecznie. Poza tym wszystko jest pod kontrolą instruktorów.
Napisano Ponad rok temu
Jak w ogóle działa taki trening? Wchodzicie do klubu i zachowujecie się jak ostatnie buce, prowokując tym samym wszystkich karków dookoła?
Własnie. To ciekawa sprawa, z ochroną jakoś uzgadniacie czy co? Bo generalnie w wiekszosci klubów co mam okazje bywać to delikatny objaw jakiegokolwiek zamieszania od razu spotyka się z reakcją ochrony. Zresztą szczerze mówiąc przeszkadzałoby mi takie coś jako osobie chcącej spokojnie poimprezować w klubie
Napisano Ponad rok temu
Oczywiście, że na sali robimy podobny trening (strobo, sztuczny tłok), przecież taka właśnie jest krav maga. 8)
Napisano Ponad rok temu
chwilowo nie ma miłych kolegów, nie ma strojów treningowych nikt sie do ciebie nie usmiecha, podłoże jest nierówne lub z przeszkodami. Natomiast są zmienne warunki powodujące stres. Do tego jeszcze stres jest budowany przez sytuacje które zaskakują ćwiczącego. Zwykłe zadaniówki. masz wejść do publicznego (wynajętego) wc, odlać się umyć ręce i wyjść. I zachowywac się stosownie do okoliczności. Tam może być 3 gostków którzy tylko stoją budując jednak atmosferę, lub mogą cię zaatakować. A Twoim zadaniem jest nie dac się zapędzić w kąt tylko sie wydostać. I tu wchodzi już umiejętność poruszania się wśród agresorów (akurat swietny patent kravki) i cel, bo masz po prostu sie wystać a nie bic z nimi. Akurat czasami trzeba
Uczysz się nawyków i umiejetności w dynamicznych sytuacjach. I to jest własnie to co czyni taki trening wartościowym
ps. my wynajmujemy knajpę, dyskotekę wagon kolejowy itd.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Zwykłe zadaniówki. (...) Uczysz się nawyków i umiejetności w dynamicznych sytuacjach. I to jest własnie to co czyni taki trening wartościowym
ps. my wynajmujemy knajpę, dyskotekę wagon kolejowy itd.
No i wszystko jasne. Doceniam zadaniówki i tak dalej. Nie rozumiem tylko jednego - czemu akurat trzeba to robić w wynajętym miejscu, zamiast symulować sytuację na miejscu w dojo. Wiem, że niektóre miejsca i sytuacje (kibel) ciężej zainscenizować niż inne, ale nie powinno być problemu przy odrobinie kredy i wyobraźni, chociażby. Na pewno bezpieczniej (nerek czy mordy się o wystający kran nie obije, itd.)Oczywiście, że na sali robimy podobny trening (strobo, sztuczny tłok), przecież taka właśnie jest krav maga.
Ponadto kibel kiblowi nierówny (że użyję tego samego porównania ) i czy na prawdę ma sens trenowanie w jednym konkretnym? Przecież za każdym razem będzie inaczej, co można na treningu osiągnąć mniejszym kosztem i w bezpieczniejszych, według mnie, warunkach. Mogę się oczywiście mylić.
Napisano Ponad rok temu
wyjście w innym miejscu, inne zakamarki i inna taktyka na wyjscie z zagrozonego miejsca.
Żeby być szczerym to do prowdzenia takiego treningu trzeba mieć dużo doświadczenia i wyobraźni. Miałem takie zajecia w kraju i za granicą w różnych systemach.
Niekwestionowanym liderem był jednak przedstawiciel esds w Białymstoku. Trzymał zelazną ręką, dbał o bhp, nie tracił założeń tego treningu w feworze akcji. Pilnował czasem kilku celów w jednym zadaniu (to nie takie hop siup realizować kilka celów we właściwych proporcjach).
Zawsze było omówienie i podsumowanie błędów oraz zachowań korzystnych.
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
jo i bokken w Szczecinie
- Ponad rok temu
-
SW dla 7-latka
- Ponad rok temu
-
kuszulki
- Ponad rok temu
-
Kimono Go Sport
- Ponad rok temu
-
Koncepcja JKD vs Oryginalne JKD
- Ponad rok temu
-
Kurs sportowy i instruktorski
- Ponad rok temu
-
Co wybrać w Poznaniu?
- Ponad rok temu
-
Poszukuje instruktora - Wrocław
- Ponad rok temu
-
zakup boken
- Ponad rok temu
-
muay thai +.....
- Ponad rok temu