Tak...
Uważam to spotkanie za bardzo udane. Organizacja tak dużej imprezy wydawała mi się niepotrzebnie skomplikowana (zgłoszenia, identyfikatory, całe ta zabawa) ale chyba właśnie taka, a nie inna forma organizacyjna zadecydowała, że wszystko chodziło jak w zegarku. Pewnie przy tej ilości uczestników znajdą się osoby, które miały jakieś przygody, ale generalnie brawa i podziękowania dla organizatorów. Maty mało, ale nie spodziewałem się, że będzie inaczej. Nawet gdyby maty było 2 razy więcej, nie byłoby i tak wielkiej swobody. Podział na grupy pomógł a jeśli ktoś ćwiczył odpowiednio do warunków (przydaje się zdrowy rozsądek), to także mógł wynieść coś dla siebie.
Nocleg w dojo na Racławickiej: cieplutko, miło i bardzo swojsko i gościnnie. Pyszne tosty i kawka, obsługa prima sort! Dzięki!!! Spanko wygodne, tylko... nadal nie kumam po co ludzie ustawiają budziki na 7.00, gdy trening o 10.00 i do tego dzwonią te budziki co 10 minut. Tia... ;-) No nic, taki widać folklor ;-)
Co do treningów, to...
Sugawara sensei - podstawy, podstawy, podstawy. I o to chodzi. No i widać, że lubi sie spocić. Ekstra. No i ucieszyłem się, kiedy nieco mną pozamiatał
Tissier sensei - mała powtórka z Lipska, ale z uwagi na brak miejsca także sporo wyjaśnień, ale niezmiernie ważnych, zwłaszcza dla tych co "nie rozumiom" dlaczego tak a nie inaczej, i smarują potem zabawne konkluzje na forach ;-)
Szczegóły - relacja będzie wiadomo gdzie ;-) Fotek nie mogłem pukać, ale na szczęście znajomi, na trybunach natrzaskali ich dość więc po selekcji fotki znajdą się... wiadomo gdzie ;-)
Pokazy...
Trochę to długo trwało, ale wszystko szło sprawnie i podobało mi się. Było sporo radości (kolega z tablicą "C" na linii strzału, podczas pokazu Kyudo ;-) no i ten "RFN"
![:)](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
Było nieco wspomnień i wzruszeń ("Yestarday"... ;-)
![:)](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
)
Duże brawa dla organizatorów za zaproszenie sensei Wysockiego, który zrobił świetny, moim zdaniem, pokaz. Bardzo mnie fakt obecności PUA ucieszył. Okazuje się, że można! No i przy okazji utarto nieco nosa marudzącym i politykującym pierduśnikom. Bardzo fajna sprawa. Wielka szkoda, że nikt z PSA pokazu nie dał, no ale trudno, może przy kolejnej okazji, a przecież takie będą.
Sympatyczie było spotkać tylu znajomych i wspólnie poćwiczyć i ...., no tego, schłodzić gardło wieczorkiem, choć liczyłem, że jakoś bardziej wspólnie to wyjdzie. Ale co sie odwlecze...
Ja na pewno całość będę wspominał bardzo sympatycznie!