plusy i minusy karate kyokushin
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
- twardosc, bezkompromisowosc
- dobre przygotowanie mentalne pod walke, niektorzy zawodnicy kk to naprawde twardzi faceci
- dobre przygotowanie fizyczne pod walke
- test 100 kumite jako swietny sprawdzian ciala i ducha ale to dopiero jak bedziesz u szczytu :wink:
wady
- najczesciej zbyt maly nacisk na strone techniczna uderzen, blokow, unikow, kopniec (ale tu wszystko zalezne jest od tego do kogo trafisz)
- brak uderzen na glowe rekami na zawodach sprawia ze zawodnicy kk zbieraja na czache ciosy proste jak grzyby po deszczu
- bardzo duza kontuzyjnosc, zwlaszcza jesli chodzi o kolana
- propaganda zakladajaca klapki na oczy wielu adeptom kk (niestety w Polsce to jest bardzo widoczne)
- jezeli zamierzasz trenowac w Polsce to duzym minusem jest obecnosc na stolku wiceprezesa PZK wiadomo kogo
pozdro 8)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
- poprawiła mi się kondycja, motoryka, siła i ogólne samopoczucie,
- przestałem się bać konfrontacji, sparingów i ogólnie tego, że ktoś chce mi przyłożyć (okazało się że nie jest to wcale takie straszne i da się przeżyć),
- poznałem całą masę na prawdę sympatycznych ludzi,
Potem w trakcie pewnych wakacji pomyślałem sobie, że nie mam zamiaru po raz kolejny nie ćwiczyć nic przez wakacje (moja sekcja tak jak duża część innych sekcji nie prowadziła treningów latem), więc poszedłem na muaythai (tam treningi byly cały rok). To czego doświadczyłem tam pozwoliły mi z zupełnie innego punktu spojrzeć na moje poprzednie treningi. Zacząłem dostrzegać również wady całej tej zabawy (wcześniej KK było dla mnie prawie idealne):
- technika ręczna kulała (innymi słowy dostawałem po buzi)
- ludzie, którzy na mt chodzili niecały rok lali mnie (ja na karate chodziłem ponad 3 lata),
- wyżej wymienione fakty nasunęły mi refleksję, że coś było nie tak z metodyką mojego treningu karate (a na prawde się nie obijałem - treningi 4 razy w tygodniu od 2h do 4h, oprócz tego treningi w domu).
Przez 2 miesiące zrobiłem ogromne postępy, na kyokushin już nie wróciłem. Czasem tęsknie za tamtymi treningami i klimatem na treningach bo na prawdę coś w tym było, ciężka praca, pot i masa siniaków. Nie żałuję czasu spędzonego na kyokushin bo dało mi na prawdę wiele. Pozostał sentyment i szacunek dla ludzi, którzy dalej idą tą drogą.
OSU
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Znaleźć kyokushinowca który zna interpretację kata to już wyzwanie.
Sposób wykonywania kata - duży minus... ale chłopacy i dziewczyncy z kyokushinkan pracują nad poprawieniem tego elementu
Napisano Ponad rok temu
ale niektóre rzeczywiście wymagają już pewnej szerszej wiedzy na temat karate,
ja jeszcze w moim pierwszym klubie miałem szczęście trafić na osobę która znała się na kata, może to w penym zakresie zasługa wcześniejszego stażu w shotokanie :wink:
Napisano Ponad rok temu
wiem ze to kata jest jednym z najdluzszych, ale moze ktos kojarzy o co mi chodzi?
Napisano Ponad rok temu
P.S. Morya nie szukaj symboli tylko zastosowań :wink:
Napisano Ponad rok temu
Wiele razy czytam o ludziach, którzy przeszli z KK na inne style lub MT czy BJJ i nagle EUREKA olśnienie, że doznali szoku i są znacznie lepsi bo styl jest lepszy. Dla mnie to bzdura. Nie ma najlepszego stylu ani sportu/sztuki walki. Wszystko zależy do tego co nam pasuje i od naszych indywidualnych predyspozycji oraz włożonej pracy. Nie tak dawno zawdonicy BJJ tłukli wszystkich i wszystko co się ruszało ale już nie teraz bo wielu nauczyło się z nimi walczyć. Najlepiej to widać na turniejach MMA. Tak samo jest z każdą sztuką czy sportem walki, robi furorę dopóki inni nie poznają i nie rozpracują techniki i taktyki walki tego stylu. Dla tych co zmieniają styl walki i odkrywają coś co ich naprawdę "rusza" znaczy tylko to, że poprzedni styl nie był dla nich. Teraz jednak każdy świadomy człowiek moze wybierać spośród naprawdę wielu styli i metod.
Dla mnie w KK:
Plus
Straszne postawienie na siłę i kondycję - żadnego z tego nie miałem ani nie posiadam w nadmiarze ale dzięki treningom mogłem podnieść znacznie swój poziom.
Minus - to samo może być minusem dla niektórych bo często po rozgrzewce człowiek ma ochote się zrzygać z wysiłku i zwyczajnie upaść i nie wstać. Jednak tu:
Plus:
Wyrabiane charateru - w KK nie poddajemy się, ile razy upadniesz tyle razy masz wstać i iść dalej mimo, że nie masz już siły kopać, masz czarno przed oczyma to nie poddajesz się. I nie dlatego, że ktoś Cię wyśmieje, sensei zbeszta ale dlatego, ze czujesz w sobie niechcęć do poddania się. Moim zdaniem jest to jedna z cech, które najbardziej się w życiu przydają z KK. I znowu:
Minus to moze być dla wielu bo jak ktoś przychodzi na odwal się na treningi to zwyczajnie czybko da sobie spokój. W czasach gdy trenowałem wielu przychodzilo na pierwsze zajęcia, po roku zostawało 2.
Plus - masz zajęcie, które zajmuje Twój czas, rozwija fizycznie i duchowo. Nie masz czasu na głupoty, ćpanie, sranie itd. wieczorami. Nie masz czasu i chęci tłuc się z innymi ludźmi na ulicy. Jesteś spokojnym człowiekiem ale w potrzebie masz większe szanse sobie poradzić.
No i bardzo wązny plus w KK w sekcjach często jesteśmy jak rodzina. Możemy się napierdzielać bez znieczulenia na treningach a potem razem pójść na.. sok hehe.
Z takich czysto technicznych rzeczy to... też wiele zalezy od sekcji i metod treningowych.
Wielu narzeka na brak rąk na głowę ale w obu sekcjach w ktorych ćwiczyłem używaliśmy rękawic do walki na głowę lub bez rękawic ćwiczyliśmy uderzenia i obrony oczywiście tak żeby nie zrobić partnerowi krzywdy. Trochę brakowało i parteru ale nad tym też pracowaliśmy, niestety ja przestałem trenować. Jednak jest to jak najbardziej do zrobienia. Wszystko zalezy od chęci i pomysłowości.
No i ból w KK dostaje się na zawodach, egzaminach, treningach ostro w ... pupke nie ma zmiłuj się. Oczywiście nie polega to na znęcaniu się jednych nad innymi. Osobiście zauważyłem, że dopiero czuję że zyję jak po treningu miałem ledwo siły dojść do domu. Taki mały klub sado-maso jednak w białych piżamach a nie w latexach.. a szkoda zwlaszca jak się trenowało lub walczyło z dziewczyną buehehe
Acha.. no i jak zaczniesz ćwiczyć KK to zawsze znajda się przedstawiciele innych styli lub organizacji, którzy koniecznie będą chcieli Ci udowodnić wyższośc ich stylu lub to, że KK to taka paskudna ekipa co wszystkich innych źle traktuje . Obawiam jednak się że będzie tak samo cokolwiek by się nie trenowało .
Pozdrawiam
Mako :twisted:
Napisano Ponad rok temu
1. tupnięcie - generalnie oznacza fumikomi, ale jeśli chodzi o pierwszy ruch można to zinterpretowawać jako unik przed podcięciem (lub lowkickiem) i wejście wzmocnionym uderzeniem lub blok podwójny, zależy jak realna ma to być interpretacja...
2. w drugim przypadku przeważnie jest to uderzenie dwupoziomowe, czasami można użyć jako zagarnięcie mae-geri połączone z zuki-jodan
Napisano Ponad rok temu
dodam ze dla ludzi ktorzy kochaja kyokushin (w tym ja;) ) na codzien nie ma ono minusow :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
nauczyli się z nimi walczyć bo nauczyli się technik bjj...co do przejścia z np. kk na bjj to uwierz że jak ktoś bardzo szybko poskłada Cie w parterze i nic nie jesteś w stanie zrobić to inaczej na to patrzyszNie tak dawno zawdonicy BJJ tłukli wszystkich i wszystko co się ruszało ale już nie teraz bo wielu nauczyło się z nimi walczyć. Najlepiej to widać na turniejach MMA.
Napisano Ponad rok temu
nauczyli się z nimi walczyć bo nauczyli się technik bjj...co do przejścia z np. kk na bjj to uwierz że jak ktoś bardzo szybko poskłada Cie w parterze i nic nie jesteś w stanie zrobić to inaczej na to patrzysz [/quote]
No widzisz ja sam mam zamiar podejśc do chłpaków z bjj na treningi ale w sumie po to żeby właśnie poznać techniki i obrony przed obaleniami bo dla stójkowicza kluczowym jest nie dać się sprowadzić a w konsekwencji poskładać w parterze ewentualnie techniki wyjscia z parteru. Jeśli gość z BJJ nie sprowadzi Cię do parteru to jednak stójkowicz rozdaje karty. Dlatego w mojej sekcji jeszcze jak trenowalem zaczęliśmy ćwiczyć obrony przed sprowadzeniem do parteru i podstawy walki w nim i sadzę, że powinno się to zacząć praktykować w każdym klubie KK.
Pozdrawiam
Mako :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
uale robi sie offtopic i zastanawianie czy bjj jest lepsze od kk. nie o to chyba chodzi w topicu.
Nie, to nie o to chodzi. Chodzi o to, że często w treningach pomijamy pewne aspekty nastawiając się tylko i wyłącznie na walkę w zawodach według reguł KK. Podczas gdy jak wiadomo Oyama też trenował judo i Drewniak też od tego zaczynał. Uważam, że w obecnych czasach trzeba postawić też pewien nacisk na techniki często pomijane jak właśnie obrony przed chwytami, sprowadzeniem na glebę itd. W innym przypadku zamkniemy się w eklektycznym świecie i popadniemy w marazm a to karate się cały czas jednak rozwija!
Pozdrawiam
Mako :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
uale robi sie offtopic i zastanawianie czy bjj jest lepsze od kk. nie o to chyba chodzi w topicu.
Nie, to nie o to chodzi. Chodzi o to, że często w treningach pomijamy pewne aspekty nastawiając się tylko i wyłącznie na walkę w zawodach według reguł KK. Podczas gdy jak wiadomo Oyama też trenował judo i Drewniak też od tego zaczynał. Uważam, że w obecnych czasach trzeba postawić też pewien nacisk na techniki często pomijane jak właśnie obrony przed chwytami, sprowadzeniem na glebę itd. W innym przypadku zamkniemy się w eklektycznym świecie i popadniemy w marazm a to karate się cały czas jednak rozwija!
Pozdrawiam
Mako :twisted:
wszystko sie zgadza, ale sporo ludzi kk traktuje jako sport i dla nich wazne i zasadnicze jest kata. oni nie moga sobiwe pozwolic na "psucie" techniki innymi stylami bo moga im sie zdarzyc nieprzepisowe zagrania na zawodach. ale kazdy inny powininen jak najbardziej poznac inne style bo ograniczac sie tylko do kk nie jest w dzisiejszych czasach skuteczne.
Napisano Ponad rok temu
nauczyli się z nimi walczyć bo nauczyli się technik bjj...co do przejścia z np. kk na bjj to uwierz że jak ktoś bardzo szybko poskłada Cie w parterze i nic nie jesteś w stanie zrobić to inaczej na to patrzysz [/quote]
No widzisz ja sam mam zamiar podejśc do chłpaków z bjj na treningi ale w sumie po to żeby właśnie poznać techniki i obrony przed obaleniami bo dla stójkowicza kluczowym jest nie dać się sprowadzić a w konsekwencji poskładać w parterze ewentualnie techniki wyjscia z parteru. Jeśli gość z BJJ nie sprowadzi Cię do parteru to jednak stójkowicz rozdaje karty.
Pozdrawiam
Mako :twisted: [/quote]
dokładnie o to mi chodzi...nikt chyba nie twierdzi i nigdy nie twierdził ze zawodnik bjj oklepie Cie w stójce, skopie low kickami itp..on sprowadzi Cie do parteru a dopóki masz o parterze słabe pojęcie (a tak niestety jest w wielu przypadkach) to ani nie spojrzysz i lezysz już na glebie...a wtedy już raczej kk na niewiele Ci się przyda...to nie jest tak że troche poćwiczy się bjj , popatrzy z boku i już ok...generalnie w wielu przypadkach konfrontacja chwytacz vs karateka (luhb inny uderzacz który nie ma pojęcia o parterze) kończy się błyskawicznym wejściem w nogi, obaleniem, ewentualnie suplesem w przypadku zapaśnika lub inną techniką...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Powrót do Karate po 20 latach
- Ponad rok temu
-
Etykieta dojo... czy jeszcze istnieje?
- Ponad rok temu
-
Seido Kraków
- Ponad rok temu
-
biografia Andiego
- Ponad rok temu
-
Karate na OLIMPIADZIE??
- Ponad rok temu
-
czy chcielibyscie zmian zasad kumite wkf?
- Ponad rok temu
-
Muzyka do treningów
- Ponad rok temu
-
Tang Soo Do a Karate
- Ponad rok temu
-
Karate shotokan Zielona Góra
- Ponad rok temu
-
Składanie pasa
- Ponad rok temu